www.beatles.kielce.com.pl
https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/

Denny Laine
https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/viewtopic.php?f=12&t=3537
Strona 1 z 1

Autor:  Argus9 [ Wto Lis 04, 2014 1:30 pm ]
Temat postu:  Denny Laine

Nie ukrywam, że pomijając (ważny) udział Denny Laine’a w solowej karierze McCartneya, zawsze bardzo lubiłem jego twórczość solową (choć nie jest łatwa do skompletowania, bo jego dyskografia jest bardzo zbałaganiona).

Czy ktoś ma jakieś bliższe informacje odnośnie od dawna zapowiadanego nowego albumu DL (pierwszego premierowego-studyjnego od kilkunastu lat!) zatytułowanego ‘Valley Of Dreams’? Latem 2010 roku Denny Laine informował, że płyta będzie gotowa za miesiąc, potem datę wydania zmieniano kilkakrotnie, ostatecznie miała się ukazać latem 2014 roku i cisza :( .

Utwory od paru lat są skończone, nagrane, jest tytuł albumu, okładka gotowa, a krążka wciąż nie ma na rynku… :? (?)

Tutaj można wysłuchać fragmentów wszystkich 14 utworów z tego albumu, który (moim zdaniem) zapowiada się Bardzo Atrakcyjnie :) .
http://www.youtube.com/watch?v=fbAOUn0cUYc

Autor:  Helter-Skelter [ Wto Lis 04, 2014 2:58 pm ]
Temat postu:  Re: Denny Laine

To widzę, że jest nas dwóch :D , fanów jego solowej twórczości.
Trailer zapowiada naprawde solidny album, niestety do meritum tematu niewiele wniosę, bo skoro Ty nie wyszukałeś
niczego na anglojęzycznych stronach, to ja surfując po polskich, tym bardziej. Zresztą tak naprawde dopiero dzieki Tobie wiem,
ze taki zestaw w ogóle powstał. Znając realia, pewnie kłopoty z wydawnictwem, bo nie sądzę by sam Denny zwlekał z albumem,
jak nie przymierzając...Edyta Bartosiewicz :wink:

Autor:  Argus9 [ Wto Lis 04, 2014 3:50 pm ]
Temat postu:  Re: Denny Laine

Helter-Skelter napisał(a):
To widzę, że jest nas dwóch :D , fanów jego solowej twórczości.

Tak właśnie pomyślałem, że - znając co nieco Twój gust - też jesteś w gronie zwoLAINEików Denny'ego :wink:

Dwa utwory z Valley Of Dreams dostępne są w całości:

Last Laugh (jesienny)
http://www.youtube.com/watch?v=fEhwX-pjCH4

oraz My Second Home (nostalgiczny)
http://www.youtube.com/watch?v=Xz-iItGpG4w

Autor:  Adriana [ Pon Sie 10, 2015 11:34 pm ]
Temat postu:  Re: Denny Laine

Bardzo lubię jego utwór z Ahh... Laine!: https://www.youtube.com/watch?v=bsKTLTU5DP4 (Baby Caroline)

Wiem, że pracuje nad swoją biografią i kiedyś grał nawet w Polsce (Sopot?).

Autor:  Fangorn [ Pią Sie 14, 2015 11:53 am ]
Temat postu:  Re: Denny Laine

Adriana napisał(a):
Wiem, że pracuje nad swoją biografią i kiedyś grał nawet w Polsce (Sopot?).

Tak, w Sopocie, w 1985 roku. Kiedyś był nawet zapis koncertu na Youtube, ale już zniknął.

Autor:  Argus9 [ Pią Sie 14, 2015 4:08 pm ]
Temat postu:  Re: Denny Laine

Fangorn napisał(a):
Tak, w Sopocie, w 1985 roku. Kiedyś był nawet zapis koncertu na Youtube, ale już zniknął.

Pamiętam ten koncert :) Nagrałem go wówczas z telewizji (tylko audio). Niestety, mimo świetnej formy Denny’ego, ten sopocki występ okazał się nieporozumieniem…

Autor:  Adriana [ Pią Sie 14, 2015 5:40 pm ]
Temat postu:  Re: Denny Laine

Przypomne Say You Don't Mind (moment kiedy pada na kolana :D ) https://www.youtube.com/watch?v=Ix0hrEWqSck

Pamiętacie jakie kawałki grał w Sopocie?

Autor:  Fangorn [ Pią Sie 14, 2015 5:51 pm ]
Temat postu:  Re: Denny Laine

Argus9 napisał(a):
Fangorn napisał(a):
Tak, w Sopocie, w 1985 roku. Kiedyś był nawet zapis koncertu na Youtube, ale już zniknął.

Pamiętam ten koncert :) Nagrałem go wówczas z telewizji (tylko audio). Niestety, mimo świetnej formy Denny’ego, ten sopocki występ okazał się nieporozumieniem…

Właśnie, o co tam chodziło? Teraz napisałeś "nieporozumienie", kiedyś w innym wątku (Venus and Mars vs. Wings at the Speed of Sound) o "niefortunnym koncercie". Jakaś wpadka organizatorów albo Denny'ego?

Autor:  Argus9 [ Śro Sie 19, 2015 10:29 pm ]
Temat postu:  Re: Denny Laine

Fangorn napisał(a):
Właśnie, o co tam chodziło? Teraz napisałeś "nieporozumienie", kiedyś w innym wątku (Venus and Mars vs. Wings at the Speed of Sound) o "niefortunnym koncercie". Jakaś wpadka organizatorów albo Denny'ego?

Międzynarodowy Festiwal Piosenki w Sopocie (bo tak się wówczas nazywał) miał uczestników „takich jakich miał” i (bardzo) OKREŚLONĄ festiwalową publiczność. Jeśli chodzi o wykonawców konkursowych (demoludy obowiązkowo!), nie była to liga ani 1. ani 2. ani…

Żeby podnieść rangę imprezy, a publiczności uatrakcyjnić festiwalowe doznania, w którymś momencie zaczęto sprowadzać do Sopotu Gwiazdy Dużego Formatu (za ciężkie „środki dewizowe”), które występowały z recitalem poza konkursem, jako „dyscyplina dodatkowa”, a tak naprawdę - Gwóźdź Programu, na który wszyscy wyczekiwali.

Dopóki Gwiazdami byli tacy giganci jak Boney M. czy Demis Roussos (nieważne że z playbacku), wszyscy byli szczęśliwi, bo było na ‘la-la-la’ i można było się w amfiteatrze rozrywkowo gibać - Pełne Kulturowe Zaspokojenie...

Ale w roku 1985 ktoś wpadł na pomysł, żeby w roli Gwiazdy ściągnąć Denny’ego L. Wszystko bardzo fajnie, tylko… NIE Ten człowiek, NIE w Tym miejscu, NIE dla Tej publiczności…

Na dodatek, w rodzimej prasie szumnie anonsowano DL jako „LEGENDĘ brytyskiego rocka, wieloletniego współpracownika Paula McCartneya w grupie Wings, współzałożyciela zespołu Moody Blues, muzyka który nagrywał z Gingerem Bakerem, współtwórcę mega-hitu Mull Of Kintyre” - zresztą to wszystko prawda, tylko że w Polsce poza zagorzałymi Macca-Fanami, o DL raczej nie słyszano na każdej rogatce, a już na pewno nie słyszała publiczność w Sopocie, jednak Apetyt na Mega-Gwiazdę jej zrobiono!

Sam DL, a raczej jego sztab chyba też (tak jak organizatorzy Sopotu) popełnili błąd ‘logistyczny’, nie badając dostatecznie ‘sopockiego fenomenu za żelazną kurtyną’.

Ja, oczywiście odpaliwszy szpulowy magnetofon ZK 140, zasiadłem przed telewizorem (czarno-białym) podekscytowany! Denny L. wyglądał na Naładowanego Energią! Miał naprawdę dobry zespół, chciał rozruszać publiczność, właśnie wydał nowy album (z którego zagrał m.in. tytułowe ‘Hometown Girls’), właśnie zaczynał nowy (kolejny) etap swojej kariery - bo ostatecznie rozstał się z Paulem M. (pisano wówczas, że jednym z głównych powodów była CHĘĆ Denny’ego do KONCERTOWANIA, a Macca po ‘japońskim incydencie’ unicestwił Wings, zaś po śmierci Lennona zrezygnował z tras na lata) - jednym słowem: DL chciał w Sopocie „mach schau”… tylko że sopocka publiczność wolałaby… jakiegoś szlagiero-gennego Karela Gotta…

Pamiętam, jak z każdą minutą (bardzo dobrego Muzycznie) występu, DL z coraz bardziej niedowierzającym ‘uśmiechem’ patrzył na swój zespół, słysząc niemrawą reakcję publiczności, która też z kolei patrzyła po sobie z niedowierzaniem - że „taka gwiazda” przyjechała, a nie ma przebojowego ‘la-la-la’… (i zapewne i DL, i publika myśleli: „co ja tu robię? co tu jest grane?”)

Poplątanie z pomyleniem…

A tak przy okazji: nie ‘czarujmy się’ - ILU z obecnych na tym forum Fanów zna Twórczość Denny Laine’a? (jednego z NAJWAŻNIEJSZYCH Współ-Muzyków solowego Paula McCartneya?) ILU zna choćby PARĘ Jego Najważniejsze Utworów / Kompozycji? …no to nie dziwmy się sopockiej publiczności 30 lat temu.

Grali naprawdę z werwą, DL starał się i próbował ‘ratować show’ (w końcu jest Artystą i Profesjonalistą), ale kompletnie nie mógł zrozumieć zderzenia z oziębłą sopocką (polską?) rzeczywistością…

Tak z mojej niedoskonałej pamięci - DL: „Ten utwór was rozrusza!” - i zagrał (ku mojej uciesze!) ‘Time To Hide’ - a publika klaskała „pod udami”… DL: „To MUSICIE znać” - i zagrał albo ‘Go Now’, albo ‘Say You Don’t Mind’ - reakcja koktajlowa… DL: „To NA PEWNO pamiętacie!” - i (ku mojemu zaskoczeniu!) zaśpiewał (typowo Laine’owo-melancholijnie) ‘Blackbird’! - leniwe (uprzejme) klaskanie i ziewające pogwizdywania… To chyba przepełniło czarę niedowierzania…

Wydawało mi się, że „w zaistniałych okolicznościach”, DL przegrupował repertuar i skrócił występ (?) Schodząc ze sceny, wciąż z uśmiechem (zdezorientowanym?) chyba rzucił coś w stylu, że „następnym razem będzie lepiej”, albo „do następnego razu”…

Pamiętam, że było mi głupio i wstyd i żal…

PS. Taśmy z zapisem tego koncertu już nie mam, ale na pewno mam gdzieś zapisany zestaw utworów - jeśli wyszperam w przepastnych zakamarkach, to zamieszczę.

Autor:  Fangorn [ Czw Sie 20, 2015 12:24 am ]
Temat postu:  Re: Denny Laine

Dzięki za ciekawą opowieść wyjaśniającą :) Rzeczywiście wygląda to jak wielkie nieporozumienie. Odniosłem takie wrażenie, że polski występ Denny'ego jest mało znanym wydarzeniem, nawet wśród fanów The Beatles. Teraz wiem dlaczego :wink:

Autor:  Rocky1995 [ Pią Sie 21, 2015 9:06 pm ]
Temat postu:  Re: Denny Laine

Myślę ze to bardziej było zderzenie fana beatles z rzeczywistością niż Lane z polską publicznością (jaki ładny rym ;) ).
No bo z całym szacunkiem jeśli największymi hitami ma być Time to Hide, Go Now czy Blackbird (zaśpiewane nie przez oryginalny głos) to ja się nie dziwię że publiczność jakoś szczególnie nie zaszalała, ni żebym miał o niej dobre zdanie ale trzeba patrzeć realistycznie.
Jak sam napisałeś nawet wśród fanów beatles mało kto kojarzy jego solową twórczość, więc co tu oczekiwać od publiczności w Sopocie (chociaż mając do wyboru polskie "gwiazdki" i Lane nawet bym się nie zastanawiał, no ale cóż ja to ja).
Tak sobie myślę że nawet gdyby wystąpili tam Wingsi w składnie z 76' i z dokładnie tym samym repertuarem publiczność ożywiła by się może ze 3 razy, znów jak sam napisałeś "NIE Ten człowiek, NIE w Tym miejscu, NIE dla Tej publiczności…".

Autor:  mark.vermes [ Śro Paź 14, 2015 3:14 am ]
Temat postu:  Re: Denny Laine

@Argus9 :: Także pamiętam doskonale tamten koncert. To znaczy nie pamiętam poza "Blackird" muzycznie nic. Za to nie zapomnę rozczarowanej i chyba niepewnej miny DL. Gdy zapowiadał "Balckbird", każdy fan the Beatles powinien się ożywić. Tymczasem publiczność zareagowała nijak. Oj, chyba fatalnie musiał potem wspominać Polskę. Takie to były czasy, że winylowców, którzy zdobywali za ciężkie pieniądze brytyjskie czy amerykańskie wydawnictwa było niewielu. Przecież ta sama publiczność jeszcze trzy lata wcześniej oklaskiwała na stojąco naprawdę kiepskie już wtedy koncertowo Czerwone Gitary. Nie wiem, czy wtedy nawet na basie nie grał Pospieszalski. Tak więc koncert, biorąc pod uwagę okoliczności i zapał Lane'a mniej więcej od połowy wydarzeniem nie był. Zresztą czego wymagać od ludzi ,którzy na co dzień woleli Sipińską czy Wodeckiego.

Autor:  John [ Śro Lip 31, 2019 6:29 pm ]
Temat postu:  Re: Denny Laine

Uzupełnię trochę temat Sopotu 85. Ja też oglądałem ten występ ze względu na tego jednego festiwalowego gościa. Wtedy konferansjerem był M. Niedźwiecki, który dużo o nim mówił i przedstawił jako legendę światowego rocka. Najbardziej zapamiętałem 3 piosenki z 10, które zaśpiewał lekko zachrypniętym głosem, „Go now!”, „Black bird” i „Yesterday”. Przyznam, że byłem trochę zdziwiony co do tych dwóch ostatnich, ponieważ nie są to jego kompozycje. To „szumnie anonsowanie w rodzimej prasie” wyglądało tak, jak to pokazuje „Kurier Polski” w sierpniu 85r z błędem w nazwisku(1skan). Podsumowanie tego występu było takie jak to anonsowanie, w jednym zdaniu w zaledwie kilku gazetach. Drugi skan to „Trybuna Ludu”, 3s to „Sztandar Młodych”.
KP>Image .TL>Image .SM>Image .
W albumie Wojciecha Korzeniewskiego o sopockich festiwalach który oglądałem, nie ma nawet jego nazwiska. Również w Wikipedii pod hasłem Sopot Festival 1985 wśród wymienionych gości festiwalu jego nie ma. To co w sierpniu 85r. napisała lokalna prasa to też niewiele. „Wieczór Wybrzeża" na ten temat nie napisał nic. W „Dzienniku Bałtyckim" jest jedno krytyczne zdanie, natomiast „Głos Wybrzeża” się wysilił i jest kilka zdań więcej. Możecie to wszystko zobaczyć(zaznaczone na czerwono). Oto gazety z Trójmiasta. Pierwszy skan to ”Dziennik Bałtycki”, drugi to „Głos Wybrzeża”(trzeci to scalony tekst z „GW", bo w artykule jest rozrzucony). Trochę więcej o samym D.L. napisał D. Michalski pod koniec września w „Sztandarze Młodych” w artykule pt. „Wita i kwita”.(4,5,6skan). Zdjęć z tego występu nigdzie nie widziałem.
DB>Image .GW>Image .Image . SM>Image . Image . Image
Jestem ciekaw jakie warunki i cenę za przyjazd do Sopotu wystawił D.L.? Dla orientacji pokazuję warunki i ceny jakie zażyczyły sobie inne gwiazdy opisane w „Sztandarze Młodych”(na czerwono).
Image
Jedyny utwór z głosem D.L, który w czasach szkolnych przez kilka lat za mną chodził, to był „Deliver Your Children”. Ależ dla mnie to był hit.

Strona 1 z 1 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/