www.beatles.kielce.com.pl
https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/

Yoko Ono w Warszawie (18.09.2008)
https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/viewtopic.php?f=12&t=2274
Strona 2 z 3

Autor:  Audrey [ Nie Wrz 28, 2008 1:42 pm ]
Temat postu: 

macho napisał(a):
Stolica (szalu na mnie nie robiąc)

Uwielbiam Cię, macho! Stolica Ciebie uwielbia! Mój łoś Ciebie uwielbia!

Nic nie mogę dodać do relacji. No nie.

Anię i Noelkę zapraszamy na grudzień. Będę raczyć herbatą (w tym roku biorę termos na pewno) i ciasteczkami (upiekę, a co, trzeba jakoś zachęcać). A ja teraz wszystkim pokazuję autografy naszej dolnośląskiej trójcy. Patrzcie, patrzcie, to moi przyjaciele, którzy dali mi lizaka czerwonego, z którym cały piątek paradowałam po szkole! Tak właśnie było.

Autor:  Noelka [ Nie Wrz 28, 2008 4:47 pm ]
Temat postu: 

Dziękuję Olu za zaproszenie, niestety nie będę mogła zawitać w grudniu do Warszawy :( Macho mi powiedział, że jesteś prawdziwym Aniołem :)

Pozdrawiam
Kasia

Autor:  Audrey [ Pią Paź 03, 2008 5:29 pm ]
Temat postu: 

Nareszcie działa strona!
No cóż, jeśli kiedykolwiek będziesz w Warszawie, która szału nie robi, możesz śmiało dać znać. A aniołem jestem, prawda, ale nie takim prawdziwym. Skrzydła mam na sznurkach do piżamy przyczepiane. Ot i cała tajemnica.

Autor:  Ania1 [ Czw Paź 09, 2008 12:20 pm ]
Temat postu: 

Dzięki za zaproszenie! Zajrzałam do kalendarza - 8 grudnia to poniedziałek w tym roku - nbo to nie dam rady zawitać na ulicę Johna Lennona o godzinie 17.00 - za daleko mi do stolicy :cry: 4 godziny jazdy...

a tak w temacie Yoko- kto by tam przyszedł na jej wystawę, gdyby nie związała się z Johnem? Czy ktoś by się wogóle takową sztuką zainteresował?

Autor:  hans80 [ Czw Paź 09, 2008 1:05 pm ]
Temat postu: 

Być może (a nawet z pewnością) nie poznałbym Yoko, gdyby nie związała się z Johnem, ale w Warszawie poszedłem na JEJ wystawę i to JĄ, a nie żonę Johna chciałem zobaczyć. A muszę dodać, że podkład muz..., to jest podkład dźwiękowy do filmu "Fly", jest obecnie jednym z ulubionych słuchowisk mojej niespełna dwuletnie córy. Strasznie się cieszy, jak Yoko skrzeczy :lol:

Autor:  Audrey [ Czw Paź 09, 2008 7:41 pm ]
Temat postu: 

Nono, co za gust muz... dźwiękowy! W takim młodym wieku!

A ja poszłam na żonę Johna, ale już teraz stała się dla mnie Yoko i następnym razem, jeśli takowy nastąpi, pójdę właśnie na nią, jakkolwiek nie nazwałabym tego, co robi, najwyższą sztuką. Po prostu sympatyczny z niej człowiek.

Autor:  Ania1 [ Pią Paź 10, 2008 8:00 am ]
Temat postu: 

No właśnie- wykorzystuje (niezamierzenie) fakt bycia panią Lennon....

Autor:  hans80 [ Pią Paź 10, 2008 9:20 am ]
Temat postu: 

Audrey napisał(a):
[...]jakkolwiek nie nazwałabym tego, co robi, najwyższą sztuką. [...]

Z całą pewnością nie najwyższą :) Ale mimo wszystko niektóre jej pomysły mi się podobają (jak choćby drzewko życzeń), a niektóre intrygują (nie tyle jako sztuka, choć do końca tego jej nie odmawiam, a bardziej jako pewnego rodzaju ciekawostki).
Ale mimo wszystko najbardziej cenię Yoko za jej muzykę i to pewnie jest najsilniejszy punkt zaczepienia dla mojej sympatii do niej :)

Ania1 napisał(a):
No właśnie- wykorzystuje (niezamierzenie) fakt bycia panią Lennon....

Nie widzę w tym nic złego. Ot tak się jej życie ułożyło.

Autor:  Ania1 [ Pią Paź 10, 2008 9:28 am ]
Temat postu: 

Hans stwierdził:
Cytuj:
Ale mimo wszystko najbardziej cenię Yoko za jej muzykę i to pewnie jest najsilniejszy punkt zaczepienia dla mojej sympatii do niej

Karolku - odważny jesteś. Podoba Ci się wokal Yoko? Czy bardzije cenisz linię melodyczną utworów jakie wykonuje?

Autor:  hans80 [ Pią Paź 10, 2008 10:06 am ]
Temat postu: 

Podoba, to może za dużo powiedziane :) Znam głównie muzykę z kilku ostatnich albumów Yoko i chociaż kilku utworów chętnie bym się pozbył, to reszta bardzo mi przypasowała. Jako całość, czyli podkład muzyczny, tekst oraz głos Yoko. Zgadzam się, że nie jest to muzyka która każdemu musi się spodobać, ale sam często do niej wracam i nie robię tego, żeby się umartwiać ;)

Autor:  Audrey [ Pią Paź 10, 2008 8:33 pm ]
Temat postu: 

hans80 napisał(a):
Ale mimo wszystko niektóre jej pomysły mi się podobają (jak choćby drzewko życzeń), a niektóre intrygują (nie tyle jako sztuka, choć do końca tego jej nie odmawiam, a bardziej jako pewnego rodzaju ciekawostki).


Akurat wybrałam się na wystawę powtórnie w towarzystwie swojej polonistki i się zastanawiałyśmy, na ile jej pomysły są oryginalne. Drzewka życzeń już były. I rzeczywiście sobie przypominam... Takie z zawiązywaniem wstążeczek na Wielkanoc czy wkładaniem karteczek do środka - różniaste. Wiesz, tydzień po otwarciu drzewko nie wyglądało tak ładnie. Było całe w sznurku i karteczkach, a najwyżej sterczały gałęzie z uschniętymi listkami. Można było pokiwać głową, czytając życzenie: żeby te wszystkie kartki zakwitły.

A moim kolegom najbardziej podobały się znaczki z sutkami i łonami.

Yoko śpiewa dość koszmarnie, poznałam ułameczek jej twórczości i mi wystarczy - jest na poziomie wokalu. Potraktowałam to jako ciekawostkę - na jeden raz i bez zamiaru powtórki.

Autor:  hans80 [ Pią Paź 10, 2008 10:01 pm ]
Temat postu: 

Wolę określać jej śpiew jako "charakterystyczny", ale w sumie mogę przyznać Ci Olu rację - Yoko śpiewa koszmarnie :) Tyle, że ta mieszanka jej wokalu z naprawdę fajnie zagraną muzyką (mam głównie na myśli płytę Rising) jakoś do mnie przemawia, choć też oczywiście nie we wszystkich wcieleniach. Nie jest to muzyka wobec której jest się obojętnym. Można ją polubić bądź znienawidzić. Absolutnie rozumiem, że zdecydowana większość społeczeństwa wybiera drugą opcję ;)

A mogę spytać który ułameczek twórczości Yoko poznałaś?

Też byłem ponownie na wystawie i wiem jak po jakimś czasie wyglądało drzewko życzeń. Stało się mniej drzewkiem, a bardziej życzeń, ale mimo wszystko pomysł w dalszym ciągu mi się podobał (nawet jeśli nie był oryginalny, to do przesłania propagowanego przez Yoko mi pasuje), a postępująca brzydota też jakoś tam wpisywała się w ogólną aurę sztuki Yoko.

Olu, masz jak najbardziej normalnych kolegów :lol:

Autor:  macho [ Śro Paź 15, 2008 10:18 am ]
Temat postu: 

Ania1 napisał(a):
a tak w temacie Yoko- kto by tam przyszedł na jej wystawę, gdyby nie związała się z Johnem? Czy ktoś by się wogóle takową sztuką zainteresował?

Kiedyś zacząłem się interesować muzyka konkretną i w ten sposób doszedłem do takich osób jak Pierre Schaeffer, Pierre Henry, John Cage... Idąc dalej tropem otarłem się trochę o informacje na temat grupy Fluxus i tak dotarłem do Yoko Ono i tego co robiła. Niestety nie jestem w stanie teraz powiedzieć czy zacząłem się nią interesować dlatego, że była z Johnem...czy dlatego, że jakaś jej praca kiedyś mnie urzekła :wink:

pozdrawiam
macho

Autor:  Ania1 [ Śro Paź 15, 2008 11:18 am ]
Temat postu: 

Będę szczera: - do mnie "sztuka" Yoko nie dociera
Nie kocham jej wokalu- nie miejcie o to żalu....
Gdyby nie była żoną Dżona - nie zainteresowałaby mnie ona....

Autor:  Susanoo [ Czw Paź 23, 2008 5:54 pm ]
Temat postu:  .

ja lubię Yoko od nocy z 5 na 6 grudnia keidy to obejrzałam film "Zabiłęm Johna Lennona" na dwójce... Przez miesiąc byłąm jej fanką uważając Lennona za małe koło u wozu, ale w końcu go polubiłam i teraz lubię ich bardzo tak samo...

Autor:  Yer Blue [ Pią Wrz 18, 2009 4:36 pm ]
Temat postu:  Re: Yoko Ono w Warszawie (18.09.2008)

Dzis mija rok od tego całego Yokowydarzenia ze zlotem yokowym włącznie.
Nie dajmy tym chwilom przejsć w zapomnienie...może macie jakieś niepublikowane zdjecia czy filmiki? Wiele bym dał za zapis wideo całego performensu pani Lennon.

Autor:  macho [ Nie Paź 04, 2009 12:57 am ]
Temat postu:  Re: Yoko Ono w Warszawie (18.09.2008)

Halo...czyżbym nie wysłał Ci materiału jaki udało się nam zrobić podczas wspólnego spotkania pod sceną? Co prawda pamiętam, że urwał nam się na trochę kontakt zaraz po tym wydarzeniu... ale wydawało mi się, że zdjęcia i materiał video pod postacią zbiorczego krążka DVD poleciał również do Twoich bram. Jakby coś to pisz - podeślę Ci kopię! Swoją drogą to bardzo miłe było uścisnąć dłoń Yoko :wink:

pozdrawiam
macho

Autor:  Yer Blue [ Pon Paź 05, 2009 4:38 pm ]
Temat postu:  Re: Yoko Ono w Warszawie (18.09.2008)

Nieee no, znaczy tak, wszystko mi wysłałes, tylko mi chodziło, że może ktoś ma coś ekstra ;) Ale dziwnym trafem moje prośby zostały wysłuchane i chyba jakos dzien po napisaniu tego posta na TVP Kultura było chyba z pół godziny o tym całym wydarzeniu, pewnie z okazji rocznicy. Jednak materiał byl prawdopodobnie z pierwszego dnia pobytu Yoko, bowiem w ogole nie było jej performersu ani nawet nas.
Był za to wywiad z Yoko (siedziała sobie na tych trumnach), były migawki z projekcji "Muchy", były pierwsze mazniecia na tych jeszcze wówczas gołych ścianach i dużo innych ciekawostek, o których już zdazyłem zapomniec.
Zapamietałem za to jedna ciekawą rzecz z wywiadu - Yoko tłumaczyła dlaczego "Mucha" była wyświetlana z 6 odbiorników na raz; postanowiła podejśc do sprawy artystycznie, żeby zwielokrotnic efekt poprzez ukazanie kilku scen jednokrotnie, czy jakos tak. Że nie chciała zwykłego, konwencjonlanego pokazu jej filmu, wiadomo Yoko Ono.

Niestety nie nagrałem, bo nie mam jak, a było to warte uwiecznienia.

A wracjac do zapisów video, to wciaż nie moge przeboleć, że nie ma w nim naszych uścisków dłoni z Artystka, dlatego marze i beda marzyc o zapisie video całego performersu ;) Na pewno ktos to zarejestrował, może kiedyś TVP Kultura go wyemituje, może na druga rocznice...

Autor:  Emeela [ Nie Mar 10, 2013 12:55 am ]
Temat postu:  Re: Yoko Ono w Warszawie (18.09.2008)

macho napisał(a):
Halo...czyżbym nie wysłał Ci materiału jaki udało się nam zrobić podczas wspólnego spotkania pod sceną? Co prawda pamiętam, że urwał nam się na trochę kontakt zaraz po tym wydarzeniu... ale wydawało mi się, że zdjęcia i materiał video pod postacią zbiorczego krążka DVD poleciał również do Twoich bram. Jakby coś to pisz - podeślę Ci kopię! Swoją drogą to bardzo miłe było uścisnąć dłoń Yoko :wink:

pozdrawiam
macho


Czy mogłabym się bezczelnie wkręcić w rozmowę i złożyć ręce w pobożnej prośbie?
Tak strasznie chciałabym kopię tych materiałów... Jeśli oczywiście to nie są jakieś takie tylko Wasze prywatne rzeczy (bo z rozmowy to jasno nie wynika)?
Tak się składa, że zginęło mi wszystko z tamtego dnia. Komputer szlag trafił, a mnie szlag trafia do dziś z tego powodu...
Przeczytałam sobie dziś raz jeszcze cały temat i tak okrutnie mi tęskno do tamtego czasu... Do Was, ludziska...

Autor:  Yer Blue [ Pon Mar 11, 2013 4:43 pm ]
Temat postu:  Re: Yoko Ono w Warszawie (18.09.2008)

Jak znajdę płytkę i jak ktoś ją przegra (nie mam przegrywarki) to Ci wyślę, nie bój żaby.

Materiał jest bezcenny.
W sieci jest filmik kręcony z dalszej perspektywy, jak znajdę to tutaj wrzucę.

EDIT: Tego filmiku chyba już nie ma, ale jest ciekawa galeria zdjęć z tego wydarzenia:
http://www.obieg.pl/kronika-towarzyska/4784
Na jednym widać jak Yoko wyciąga rękę do tłumu, ściska łapy Żuka i prawdopodobnie macho. Za 10 sekund od tego momentu chwyci również moją, ale tego już nie uwieczniono ;)

Strona 2 z 3 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/