Polski Serwis Informacyjny The Beatles

Istnieje od 2001 roku. Codzienna aktualizacja, ksiazki, filmy, plyty.
jesteś na Forum Polskiego Serwisu Informacyjnego The Beatles
Obecny czas: Sob Kwi 27, 2024 11:27 am

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)




Napisz nowy temat Ten temat został zablokowany, nie możesz edytować ani pisać nowych postów.  [ 74 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następna
Autor Wiadomość
 Temat postu: Czy lubicie Yoko Ono?
PostWysłany: Nie Sie 03, 2003 11:38 pm 
Jest straszną skandalistką, robiła i robi różne głupie rzeczy (także z Johnem) i bardzo manipulowała Lennonem. Nie cierpię jej. Ale każdy może mieć swoje zdanie, wieć co Wy o niej myślicie?


Góra
  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pon Sie 04, 2003 7:04 pm 
Zawróciła Johnowi w głowie. Ponoć był jak pies na każde jej zawołanie.
Oglądaliście może taki film o Paulu i Johnie? - Ten ostatni pokłócił się z Yoko. Odwiedził go Paul - pogadali sobie i naszły ich wspomnienia - jak to kiedyś było fajnie. Zdecydowali, że wystąpią razem i Paul pojechał po gitarę, a jak wrócił zastał Johna przy telefonie. Właśnie pogodził się z Yoko. I dupa z występu!
Nie wiem czy to autentyczna historia, w każdym bądź razie świetnie odzwierciedlała relację John-Yoko. Film zrobił na mnie ogromne wrażenie i od tej pory nie lubię Yoko jeszcze bardziej :)
Teraz mi wszystko jedno co ona robi, bo wszystko robi dla pieniędzy i tylko na tym jej zależy.


Góra
  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Śro Sie 06, 2003 9:53 am 
Mógłbyś podać tytuł albo inne namiary filmu? oczywiście jeśli pamiętasz...


Góra
  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Śro Sie 06, 2003 11:23 am 
Znalazłem, film nazywa się "Two of us" reż. Michael Lindsay-Hogg.


Góra
  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pon Sie 11, 2003 2:17 am 
gietek napisał(a):
Znalazłem, film nazywa się "Two of us" reż. Michael Lindsay-Hogg.

ok, wielkie dzięki :D


Góra
  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Sie 15, 2003 11:04 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pon Lip 14, 2003 10:22 am
Posty: 650
Miejscowość: Mikołów / Gdańsk
Hmm... Dla mnie jest ważne przede wszystkim to, co czuł John. Jeżeli czuł się dobrze przy Yoko i kochał ją, to nie widzę powodu by jej nie lubić. Oczywiście bardzo łatwo jest obarczyć ją odpowiedzialnością za rozpad grupy, ale w gruncie rzeczy czy to naprawdę jej wina? Myślę, że gdyby John i Yoko nie spotkali się, Beatlesi i tak by się rozstali.

_________________
Pozdrawiam, Adam


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Śro Sie 20, 2003 11:30 pm 
Offline
fan

Rejestracja: Wto Lip 29, 2003 4:35 pm
Posty: 34
Miejscowość: Nowy Dwór Gdański
Ja jak byłem w Krakowie to czytałem w Empiku taki byczy album o The Beatles (za 170zł) i tam pisali, że reszta bitelsów jej (Yoko) niecierpieli.
I ja jej dlatego nie lubie. ha

_________________
every time that I look in the mirror
all these lines on my face are gettin' clearer
the past is gone
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Swiete slowa
PostWysłany: Czw Sie 21, 2003 10:57 am 
Cytuj:
Hmm... Dla mnie jest ważne przede wszystkim to, co czuł John. Jeżeli czuł się dobrze przy Yoko i kochał ją, to nie widzę powodu by jej nie lubić. Oczywiście bardzo łatwo jest obarczyć ją odpowiedzialnością za rozpad grupy, ale w gruncie rzeczy czy to naprawdę jej wina? Myślę, że gdyby John i Yoko nie spotkali się, Beatlesi i tak by się rozstali.

________________Swiete slowa Adam_S!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


Góra
  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Sie 21, 2003 5:53 pm 
To co napisał Adam_S jest bardzo romantyczne, ale ja w to nie wierzę. Jest takie powiedzienie "Nawet najmądrzejszego mężczyznę może zgubić najgłupsza kobieta" czy coś podobnego. W historii znane są przypadki, w których wielcy "mężowie" popełniali drastyczne głupstwa co prowadziło ich do klęski. Nie jestem dobry z historii, więc nie pytajcie o przykłady :)
Myślę, że z Johnem było podobnie.
A gdyby Paul i John mieli mądre i dobre żony, to The Beatles przetrwałoby znacznie dłużej.


Góra
  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Sie 21, 2003 9:30 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pon Lip 14, 2003 10:22 am
Posty: 650
Miejscowość: Mikołów / Gdańsk
Myślę, że trzeba spojrzeć na to inaczej. Według mnie nie można przyjmować, że Yoko zawróciła mu w głowie. Oznaczałoby to bowiem, że "zawładnęła" Johnem wbrew jego woli, w jakiś tajemniczy sposób. Tymczasem John musiał widocznie zauważyć w Yoko "coś", co mu bardzo odpowiadało. Nie ważne, czy chodzi tu o urodę, czy intelekt lub światopogląd. Grunt, że John sam to dostrzegł i mu się to spodobało. Nie możemy tego osądzać, bo są różne gusta. Wg Ciebie Yoko może być wcieleniem szatana :twisted: , ale weź pod uwagę, że Jemu mogła się naprawdę podobać. Poza tym, naprawdę nie powinno się jej obwiniać za rozpad The Beatles. I tak by do tego doszło, bo przecież ludzie się zmieniają. Takie dwie indywidualności jak John i Paul naprawdę długo by już ze sobą nie wytrzymali. Ja tam wierzę, że John po prostu wydoroślał, spotkał prawdziwą miłość i zrobił to, co uważał za najlepsze. 8)

_________________
Pozdrawiam, Adam


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Sie 22, 2003 12:36 pm 
Nie twierdzę, że John nie kochał Yoko. Właśnie twierdzę, że tak i to bardzo. Problemem były "klapki" na oczach Lennona. I tak np. wciąganie swojej żony do studia nagrań nie było rozsądne, tym bardziej jeśli weźmiemy pod uwagę głos Yoko.
A poza tym dlaczego Beatlesi tak bardzo nienawidzili tej kobiety? Przecież powód musiał być.


Góra
  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Sie 22, 2003 2:01 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pon Lip 14, 2003 10:22 am
Posty: 650
Miejscowość: Mikołów / Gdańsk
Inni bitelsi jej nienawidzili, bo nie potrafili zrozumieć, że John spotkał prawdziwą miłość i nie będzie już tym samym Johnem. On zabierał ją ze sobą do studia - to zrozumiałe, bo chciał być z nią jak najczęściej, tak zachowuje się typowy człowiek zakochany po uszy. No a gdy w studiu zobaczył, że reszta nie akceptuje Yoko, to był początek końca. John po prostu się zmienił, ale nie można za to obwiniać Yoko. Wydaje mi się, że taka była jego prawdziwa, ukryta natura.

_________________
Pozdrawiam, Adam


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Sie 29, 2003 6:20 pm 
A czy ktos z nas zna Yoko by moc ocenic czy ja lubi?A moze umie czytac w myslach Johna?On na pewno chetnie wysluchalby porad typu:co jest(bylo) dla niego najlepsze od osob ktore tak naprawde nie mialy pojecia o tym co czul i jak sie czul przy Yoko.Ludzie!Jak mozna tak powierzchownie oceniac zycie osobiste dwoch bliskich sobie osob???To jest po prostu niewykonalne.


Góra
  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Sie 29, 2003 7:12 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pon Lip 14, 2003 10:22 am
Posty: 650
Miejscowość: Mikołów / Gdańsk
Anonymous napisał(a):
A czy ktos z nas zna Yoko by moc ocenic czy ja lubi?A moze umie czytac w myslach Johna?On na pewno chetnie wysluchalby porad typu:co jest(bylo) dla niego najlepsze od osob ktore tak naprawde nie mialy pojecia o tym co czul i jak sie czul przy Yoko.Ludzie!Jak mozna tak powierzchownie oceniac zycie osobiste dwoch bliskich sobie osob???To jest po prostu niewykonalne.

Nie próbuję tego w ten sposób oceniać. Na początku mojej pierwszej wypowiedzi napisałem:
"...Jeżeli czuł się dobrze przy Yoko i kochał ją..."
No właśnie, JEŻELI. Myślę, że to wszystko wyjaśnia.

_________________
Pozdrawiam, Adam


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Sie 29, 2003 7:35 pm 
Moja wypowiedz nie tyle odnosila sie do Twojego postu ile do samego tematu i insynuacji typu:"Problemem były "klapki" na oczach Lennona"/"Zawróciła Johnowi w głowie. Ponoć był jak pies na każde jej zawołanie."/...nie wspominajac o notkach o manipulowaniu...


Góra
  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Sie 29, 2003 7:38 pm 
Moja wypowiedz nie tyle odnosila sie do Twojego postu ile do samego tematu i insynuacji typu:"Problemem były "klapki" na oczach Lennona"/"Zawróciła Johnowi w głowie. Ponoć był jak pies na każde jej zawołanie."/...nie wspominajac o notkach o manipulowaniu...


Góra
  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Sob Sie 30, 2003 8:54 pm 
O Boże! Co to w ogóle za dyskusje?
Czasami nie trzeba WIEDZIEĆ, bo wystarczy WIDZIEĆ.
Skąd w takim razie biorą się pojęcia "pantoflarz" albo "lizus" (czy dupowłaz jak kto woli)? Skąd wiadomo że ktoś się zakochał? Bo takie rzeczy czasem widać na kilometr.
Oburzajcie się, nie oburzajcie się - wszystko jedno - JA jej nie lubię i tyle.


Góra
  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Śro Wrz 03, 2003 12:11 pm 
"Co wy wiecie?
Ja to wszystko widziałam, widziałam połamane okulary we krwi, widziałam kałużę krwi i twarz Johna:>Zobacz, co mi zrobili. Jak mogli?<pytał, to znaczy tak jakby pytał"


Góra
  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Ten temat został zablokowany, nie możesz edytować ani pisać nowych postów.  [ 74 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 8 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY