www.beatles.kielce.com.pl
https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/

A kiedy umrze...
https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/viewtopic.php?f=12&t=1197
Strona 1 z 2

Autor:  Michelle [ Nie Gru 11, 2005 1:29 pm ]
Temat postu:  A kiedy umrze...

Od razu sprostujcie jeśli uważacie ten temat za zbyt kontrowersyjny lub nietaktowny. Bo dla niektórych taki może się okazać. Sama nie wiem czy dobrze robię go zaczynając. Ale przejdźmy do sedna.

Jak sądzicie, co będziecie czuli kiedy któregoś dnia dowiecie się o śmierci mordercy Johna Lennona? Czy będzie to jakieś współczucie, czy ulga, czy powrót gorzkich wspomnień czy jeszcze coś zupełnie innego? Wiadomo, nikt z nas nie przewidzi swoich zachowań, po ukazaniu się takich wiadomości. Ale spróbujcie to sobie wyobrazić. Jak byście zareagowali gdyby np. teraz, w tym momencie doszła do Was taka wiadomość.

Jeśli uznacie, że zaczynając taki wątek przegięłam to wystarczy, żeby moderatorzy usunęli ten topic.

Autor:  Karolka [ Nie Gru 11, 2005 2:55 pm ]
Temat postu: 

Na pewno nie byłoby mi go żal... On sobie zasłużył na śmierć, bo zabił kogos innego. :?
Może to trochę przerażające, ale według mnie on też powinien dostać pięć strzałów...25 lat temu. Takim ludzom należy się kara śmierci. Wiecie: "oko za oko".

Autor:  macho [ Nie Gru 11, 2005 4:43 pm ]
Temat postu: 

Nie mam pojecia co bede czul jak odejdzie pan X. Na pewno bedzie tam jakas malutka "ulga". Wiecie - w koncu nie jestem az tak milosierny (w glebi duszy) by wybaczyc mu to co zrobil...choc na pewno uwazam, ze na kare smierci nie zasluguje. Bedzie tez smutek. Smutek za tym, ze jako czlowiek tak latwo zmarnowal swoje zycie.

Karolka napisał(a):
Takim ludzom należy się kara śmierci

Zdecydowanie nie zgodze sie z tym. Bo co to za kara - smierc. Kilka sekund...i po wszystkim. Prawdziwa kara jest wiezieni i mysl, ze codziennie budzisz sie rano w zamknieciu, w odizolowaniu.. Tak na marginesie - dlaczego tak wiele osadzonych dostajac kary wieloletnich wiezien popelniaja samobojstwa w zaciszu celi? Bo jest to dla nich samych "zlagodzenie" wyroku.

A jakie jest twoje zdanie na ten temat Michelle?

Autor:  dzerry [ Nie Gru 11, 2005 5:32 pm ]
Temat postu: 

Karolka napisał(a):
Takim ludzom należy się kara śmierci. Wiecie: "oko za oko".


Nic nie usprawiedliwia tego co zrobil chapman i brak mi slow, by wyrazic moje obrzydzenie tym osobnikiem, jednak kara smierci dla niego bylaby czyms rownie obrzydliwym - znizeniem sie do jego poziomu i zabiciem czlowieka nie tylko z zimna krwia, ale i w hipokratycznym majestacie prawa. Ohyda. Moge w ciemno strzelac, ze Lennon tez byl przeciw obecnosci kary smierci w systemie kranym.

A chapman niech tam sobie gnije w wiezieniu albo umiera, nic mnie to nie obchodzi. Mam nadzieje, ze nie dowiem sie o jego smierci, bo bedzie to oznaczac, ze w koncu przestano o nim mowic. Ciagle sie o nim rozmawia, a przeciez tylko na tym mu zalezy. Zapomnijmy juz o nim.

pzdr

jarek

Autor:  Michelle [ Nie Gru 11, 2005 5:48 pm ]
Temat postu: 

macho napisał(a):
A jakie jest twoje zdanie na ten temat Michelle?


Dobre pytanie. Moja opinia..hmm... chyba bardzo zbliżona do Twojej :roll: Napewno będę kompletnie wybita z rytmu po takiej informacji. Chyba poczułabym ulgę, że ten człowiek już nigdy nikomu nie będzie mógł zagrozić. I tak jak to napisałeś - smutek, jak łatwo można zmarnować swoje życie. W imię czego? :roll: Trudny temat, wiem, ale może warto się z nim zmierzyć. Chyba jednak to Ania miała rację mówiąc, że temu człowiekowi nie da się tak po prostu wybaczyć tego co zrobił. Jednak się nie da.
Obawiam się, że po śmierci tego zwyrodnialca to ja będę się czuła winna. A to dlatego, że nie będę mieć pojęcia co powinnam czuć, myśleć i co z racji tego zrobić. Nie będę wiedzieć jakie stanowisko zająć. Więc, obawiam się, że to będzie dla mnie trudny moment. Jeśli wiecie co chcę przez to powiedzieć...

Cytuj:
Takim ludzom należy się kara śmierci. Wiecie: "oko za oko".

Daleko nam do czasów Hammurabiego :wink: Myślę, że zabijając mordercę sami stajemy się mordercami. Nie w naszej gestii leży odbieranie życia drugiemu człowiekowi. Nic nie daje nikomu takiego prawa. Lepiej niech zgnije w więzieniu.

Autor:  Karolka [ Nie Gru 11, 2005 11:00 pm ]
Temat postu: 

No dobrze...może trochę przesadziłam z tą karą śmierci, chociaż spodziewałam się, że takie będą Wasze reakcje. Ale, wracając do tematu: chciałabym, żeby M. Chapman poczul się tak jak John, gdy Chapman do niego strzelał...po prostu o to mi chodziło.

Pozdrawiam

Autor:  Maveric [ Pon Gru 12, 2005 11:02 am ]
Temat postu: 

Śmierć [...] nie interesowałaby mnie w ogóle. Ten człowiek nie zasługuje na pamięć po nim... Boję się pomyśleć, co by było, gdybym dowiedział się o śmierci któregoś z żyjących Beatlesów (!!!KATASTROFA!!!) niestety kiedyś ten dzień nastąpi :cry:

Autor:  Ania1 [ Pon Gru 12, 2005 12:09 pm ]
Temat postu: 

Jest mi to obojętne, kiedy umrze i jak umrze. To jedyna rzecz jaka człowieka żyjącego czeka.

Autor:  Tomek [ Pon Gru 12, 2005 6:11 pm ]
Temat postu: 

Jesli on umrze, wcale mnie to nie zmartwi.
:evil:

Autor:  kalosz [ Śro Gru 14, 2005 11:48 pm ]
Temat postu: 

Facet jest psycholem i nie rozumiem jak można z tego powodu czuć do niego nienawiść! To ża zabił AKURAT Johna Lennona sprawiło, że czytamy szokujące wypowiedzi napisane powyżej... W innej sytuacji byłoby ok, ale że zginął John, to od razu "oko za oko". Koleś będzie sądzony za swoje czyny gdzie indziej i ludziom nic do tego.

A jeśli już wogóle chodzi o śmierć to:

"Zycie jest najstraszliwszą z chorób - kto żyje ten umiera" :)

Autor:  Michelle [ Śro Gru 14, 2005 11:53 pm ]
Temat postu: 

kalosz napisał(a):
Facet jest psycholem i nie rozumiem jak można z tego powodu czuć do niego nienawiść! To ża zabił AKURAT Johna Lennona sprawiło, że czytamy szokujące wypowiedzi napisane powyżej... W innej sytuacji byłoby ok, ale że zginął John, to od razu "oko za oko".


Kaloszu, nie wszyscy czują do niego nienawiść, nie wszyscy pragnęliby dla Ch. tego samego losu jaki zgotował on Johnowi.
Problem leży w tym, że tak do końca nie wiadomo (przynajmniej ja nie wiem) co czuć względem tego człowieka. Bo wbrew pozorom co się nie powie o Ch. to komuś to się bardzo nie będzie podobało. Stwierdzi, że albo zbyt łagodnie, albo nienawistnie.

Autor:  kalosz [ Czw Gru 15, 2005 12:02 am ]
Temat postu: 

ok, ale podkreślam fakt, że ten człowiek jest (i nawet tak wygląda) psychicznie chory. Nie można cieszyć się z jego śmierci.Nie można życzyć nikomu śmierci.

Chociaż....

.... ja nie sądzę, żeby śmierć była czymś strasznym.

Trzymają go w odosobnieniu i niech tak będzie. Let it be.

Nie czuję do niego nic. Tak jak nie czuję niczego do kogoś kto zabił kogoś innego.

Autor:  hans80 [ Czw Gru 15, 2005 12:16 am ]
Temat postu: 

Obojętność, totalna obojętność. Ani współczucie, ani ulga, ani powrót gorzkich wspomnień. Po prostu obojętność. Lennon nie żyje, ale wracając do jego śmierci nie wracam automatycznie do osoby jego zabójcy. Znam jego imię i nazwisko, ale poznałem je ot tak sobie. Ani tego nie chciałem, ani nie potrzebowałem. Tak się gdzieś przypadkowo na mojej drodze pojawiło... Jak dla mnie, to mogą nawet o tym jego śmierci nawet w wiadomościach nie wspomnieć. A nawet jak wspomną, to nic się nie stanie, bo ten koleś mnie po prostu nie interesuje. Zero zainteresowania i już.

Autor:  Michelle [ Czw Gru 15, 2005 12:33 am ]
Temat postu: 

kalosz napisał(a):
ok, ale podkreślam fakt, że ten człowiek jest (i nawet tak wygląda) psychicznie chory. Nie można cieszyć się z jego śmierci.Nie można życzyć nikomu śmierci.


Hmm to brzmi jakby te zarzuty były skierowane w moim kierunku :roll: a ja przecież nigdy nie powiedziałam, że życzę mu śmierci, lub też z tego powodu bym się cieszyła :roll: :roll: i raczej większość tu wypowiadających się też raczej nie życzy Ch. śmierci.

A widzisz Kaloszu, mnie na przykład ten człowiek jest obojętny tak, jeśli chodzi o zwykły dzień, ale nie mogę powiedzieć, że absolutnie nie obchodziłaby mnie jego śmierć. Bądź co bądź niestety za bardzo z wiadomymi rzeczami jest związany :? :?

Powinno być to dla mnie obojętne - racja, ale wiem, że po takiej informacji powtórnie naszłyby mnie bolesne wspomnienia o Johnie i pamiętnym 8 grudnia :( :?

Autor:  kalosz [ Czw Gru 15, 2005 2:29 pm ]
Temat postu: 

Michelle napisał(a):
Hmm to brzmi jakby te zarzuty były skierowane w moim kierunku :roll: a ja przecież nigdy nie powiedziałam, że życzę mu śmierci, lub też z tego powodu bym się cieszyła :roll: :roll: i raczej większość tu wypowiadających się też raczej nie życzy Ch. śmierci.


Fatalna interpretacja tego co napisałem! :)
Chodziło mi o reakcję innych.

Autor:  Rita [ Czw Gru 15, 2005 2:37 pm ]
Temat postu: 

Nie mogę powiedzieć, że będzie mi to całkowicie obojętne, gdy dowiem się o śmierci tego czlowieka. Na pewno odczuję swego rodzaju ulgę, ale tylko z tego powodu, że będę wiedziała, że on już nigdy nikomu nie zagrozi - ani pozostałym Beatlesom, ani Seanowi czy Julianowi. To, co zrobił, jest nieodwracalne i zabicie go na pewno nam Johna nie wróci. Przychylam się również do zdania macho, że kara dożywotniego więzienia jest stokroć gorsza od trzech sekund oczekiwania na śmierć, np. po zastrzyku.

Autor:  Kams [ Pią Gru 16, 2005 11:10 pm ]
Temat postu: 

hans80 napisał(a):
Obojętność, totalna obojętność. Ani współczucie, ani ulga, ani powrót gorzkich wspomnień. Po prostu obojętność. Lennon nie żyje, ale wracając do jego śmierci nie wracam automatycznie do osoby jego zabójcy. Znam jego imię i nazwisko, ale poznałem je ot tak sobie. Ani tego nie chciałem, ani nie potrzebowałem. Tak się gdzieś przypadkowo na mojej drodze pojawiło... Jak dla mnie, to mogą nawet o tym jego śmierci nawet w wiadomościach nie wspomnieć. A nawet jak wspomną, to nic się nie stanie, bo ten koleś mnie po prostu nie interesuje. Zero zainteresowania i już.

Nie moglabym tego lepiej powiedziec. :)

Autor:  Agnes [ Śro Lut 01, 2006 5:18 pm ]
Temat postu: 

Chciałabym aby 25 lat temu strzelił w łeb sobie, a nie Johnowi, ale ponieważ tak się nie stało... w sumie to nic o nim nie myślę i jest mi obojętne kiedy i jak umrze, nawet nie chcę sobie tym głowy zaśmiecać.
Ps. Możecie się powoli przyzwyczajać do moich błędów ortograficznych :lol:

Autor:  Kams [ Czw Lut 02, 2006 8:36 pm ]
Temat postu: 

Agnes napisał(a):
Ps. Możecie się powoli przyzwyczajać do moich błędów ortograficznych :lol:

a musimy?
ja bym sie wolala przyzwyczaic do ich braku raczej. ;)

Autor:  Agnes [ Czw Lut 02, 2006 9:03 pm ]
Temat postu: 

Kams napisał(a):
Agnes napisał(a):
Ps. Możecie się powoli przyzwyczajać do moich błędów ortograficznych :lol:

a musimy?
ja bym sie wolala przyzwyczaic do ich braku raczej. ;)

Ale ja ich nie robie specjalnie tylko tak jakoś mam :D :D :D

Strona 1 z 2 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/