Polski Serwis Informacyjny The Beatles

Istnieje od 2001 roku. Codzienna aktualizacja, ksiazki, filmy, plyty.
jesteś na Forum Polskiego Serwisu Informacyjnego The Beatles
Obecny czas: Sob Kwi 27, 2024 11:25 pm

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 21 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2  Następna
Autor Wiadomość
 Temat postu: Ed Sullivan
PostWysłany: Czw Gru 01, 2005 9:49 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Lut 06, 2005 11:35 pm
Posty: 2038
Miejscowość: Łódź
No to możemy podyskutujemy na jego temat? :wink: Jak oceniacie jego wkład (a właściwie jego programu :wink: ) do wzrostu popularności Beatlesów? Jaką macie na jego temat opinię?

Mnie osobiście Sullivan zawsze trochę.... drażnił :shock: :wink: Wchodził na scenę, witany owacjami publiczności (który to aplauz był właściwie z powodu występu ich idoli, który następował chwilę później) i zachowywał się jakby te wszystkie wiwaty przeznaczone były na jego cześć. Jego sztywniactwo i ogólny narcyzm, który ja (może tylko ja) odczuwam obserwując jego programy był nie do zniesienia :wink: Owszem, Beatlesi dzięki tym występom stali się w Ameryce bardziej popularni, jednakże... sylwetka Edda nie pasowała mi do tego programu absolutnie, tym bardziej, że niekiedy zdawało się, że taką muzyką, prezentowaną w "Ed Sullivan show" wcale nie jest jakoś specjalnie zainteresowany.

Chętnie wysłuchałabym Waszych zdań :D

_________________
"Normalność nie jest kwestią statystyki."


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Sob Sty 07, 2006 3:16 am 
Offline
Mean Mr Mustard

Rejestracja: Pią Lis 19, 2004 10:53 pm
Posty: 191
Miejscowość: Dolina Muminków
Ed był typowym prezenterem amerykańskiej TV w stylu lat 50-60 ... Staroświecki showman, z którego kawałów szczerze śmiały się tylko stare gospodynie domowe i weterani II wojny światowej, ślęczący 24 h na zatłuszczonej chipsami kanapie, w tygodniowym podkoszulku zalanym piwem. Takie było amerykańskie społeczeństwo tamtych lat...dziś niewiele się zmieniło :) no może międzyczasie jeden z drugim wyskoczy do mcdonalda jak mu się kanapa znudzi, acha i dziś to siedzą w w/w sposób weterani wojny w afganistanie i wietnamie...dla takich ludzi Ed robił swoje szoł.... a że przez przypadek zaprosił Beatli, żeby oderwać od szkolnych obmacywanek zidiociałe córeczki wyżej opisanych panów, to chwała mu za to...jednak oglądając występy beatli w jego programie mam wrażenie, że był tak samo zainteresowany ich muzyką jak amerykańskie kury domowe które, w kursując między kuchnią a pokojem z przyrośniętą do kanapy emerytową dumą narodową, jednym uchem słuchały płynącej z głośników zachlapanego piwem telewizora muzyki a drugim kłótnie sąsiadów o to, że stara przypaliła bekon bo się zdenerwowała na synka że w tym roku nie dostał stypendium naukowego za grę w uniwersyteckiej lidze koszykówki a przecież jego siostra jest tam cheerleaderką i właśnie zaszła w ciążę z rozgrywającym, więc chyba im się coś od państwa należy, no nie?

nic na to nie poradzę, że poprostu nie lubię amerykanów, Ed nie jest dla mnie wyjątkiem...10-15 lat póżniej tacy sami, tylko z modniejszymi fryzurami, włazili do sypialni Johna i Yoko, żeby przeprowadzać te cholernie nudne wywiady sprowadzając pokojowe "pikniki" bed in do skandalu obyczajowego rodem z brukowców....ale czegóż się można spodziewać gdy cała ich "kultura" jest brukowa....

no to sobie pogadałem:)

pozdrawiam wszystkich!

_________________
the Love of my life


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Sob Sty 07, 2006 1:44 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Sob Sie 30, 2003 12:06 pm
Posty: 1537
Miejscowość: Wrocław
beatle napisał(a):
nic na to nie poradzę, że poprostu nie lubię amerykanów, Ed nie jest dla mnie wyjątkiem...10-15 lat póżniej tacy sami, tylko z modniejszymi fryzurami, włazili do sypialni Johna i Yoko, żeby przeprowadzać te cholernie nudne wywiady sprowadzając pokojowe "pikniki" bed in do skandalu obyczajowego rodem z brukowców....ale czegóż się można spodziewać gdy cała ich "kultura" jest brukowa....

no to sobie pogadałem:)

pozdrawiam wszystkich!


Nie lubisz bo zansz wszystkich, czy tylko wiekszosc?? a moze po prostu nie lubisz tych stereotypów??

I co to znaczy że kultura jest brukowa??


Co do Sullivana...cóż...prezenter jak prezenter, nie ma co sie za bardzo rozwodzic, kompletnie mnie on nie interesuje.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Sob Sty 07, 2006 1:51 pm 
Offline
Mean Mr Mustard

Rejestracja: Pią Lis 19, 2004 10:53 pm
Posty: 191
Miejscowość: Dolina Muminków
hehe:) znam kilku, natomiast w dzisiejszych czasach kulturę i społeczeństwo można poznać przez media, nie trzeba płynąć parostatkiem dwa tygodnie by bezpośrednio się zetknąć z tymi ludźmi...

co rozumiem przez "brukową"? to co każdy średnio inteligentny człowiek rozumie przez to określenie...gdybyśmy analizowali znaczenie wszystkich potocznie oczywistych słów to nigdy nie skonstruowalibyśmy zdania:)

ale wystarczy już tego off topicowego gadania...:)

_________________
the Love of my life


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Sob Sty 07, 2006 3:42 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Lut 06, 2005 11:35 pm
Posty: 2038
Miejscowość: Łódź
Beatle, jakkolwiek zgadzam się z Tobą co do oceny Eda Sullivana to jednak nie sądzę, że powinno się zaraz tak ostro oceniać wszystkich Amerykanów. Ich kultura jest jaka jest (zważ, że jest dużo młodsza od tej Euro-Azjatyckiej :wink: ),ale to nie znaczy, że każdego Amerykanina należy tak osądzać. To tak jakby Anglik powiedział, że wszyscy Polacy piją wódkę, są zacofani, a Polska to w ogóle gdzieś w Rosji leży. :? :wink: Zobacz, równie niesprawiedliwa i niesłuszna ocena. Nie trzymajmy się stereotypów.

Ale co do samego Sullivana to się zgodzę. :mrgreen:

_________________
"Normalność nie jest kwestią statystyki."


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Sob Sty 07, 2006 4:10 pm 
Offline
Lovely Rita
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 14, 2005 9:32 pm
Posty: 373
Dla mnie Ed Sullivan nie był sztywniakiem. Wyłaził (to bardzo dobre określenie!) na scenę, pomachał odnóżami górnymi w taki sposób, że niejeden Wiśniewski by mu pozazdrościł; pokręcił się trochę w prawo, trochę w lewo, jakby był śrubokrętem wkręcającym śrubkę; tak chyba nie bardzo wiedział gdzie i do kogo mówi - bez emocji, twarz niemalże pokerzysty; prawie dokładnie w taki sam sposób zapowiadał Carlosa Santanę kilka lat później. Gdy zabrzmiało "Ladies and gentlemen... The Beatles!" zakręcił się wokół własnej osi tak, że jego przeszczepy (czytaj: ręce) uniosły się lekko ku górze, co jest dobrym potwierdzeniem istnienia siły odśrodkowej.
Można powiedzieć, że był monotonny, ale chyba nie sztywniacki.
Jednakże lubię tego kolesia - w jego programie znalazło się kilka prawdziwych gwiazd. I mimo, że miał "twarz mordercy", to czuję do niego jakąś dziwną sympatię, przy czym podkreślam, że jestem hetero.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Sob Sty 07, 2006 11:07 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Sob Sie 30, 2003 12:06 pm
Posty: 1537
Miejscowość: Wrocław
pytajac o brukowa kulture chodzilo mi raczej o to co tak bardzo ją według Ciebie od naszej brukowej kultury wyróznia, że tak to podkrsliłeś.
Co do jednak sensu ogólnego mojej wypowiedzi to to co napisala Michelle dokladnie go wyraza (i dzieki jej za to:))

pozdrawiam


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Nie Sty 08, 2006 2:08 pm 
Offline
Mean Mr Mustard

Rejestracja: Pią Lis 19, 2004 10:53 pm
Posty: 191
Miejscowość: Dolina Muminków
gregu,mi chodziło o to, że amerykańska kultura par exellence jest brukowa, tzn. że poza taką nie mają innej...natomiast w Polsce oprócz dziennika "Fakt" możemy pochwalić się choćby Słowackim (żeby tak z górnej półki) a więc mamy pluralizm jeżeli chodzi o jakości kulturowe...natomiast amerykanie od stu lat mogą się pochwalić conajwyżej twórczością E.A.Poego, cała resztę wartości kulturalnej (w sensie rdzennie narodowej) albo ukradli, albo kupili albo naśladują ... oczywiście również tworzą z tymże w duchu "brukowym".

To moje zdanie, szanuję inne poglądy nawet jeżeli apologizują kulturę amerykańską...pozdrawiam wszystkich i bez urazy:)

_________________
the Love of my life


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pon Sty 09, 2006 4:06 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Sob Sie 30, 2003 12:06 pm
Posty: 1537
Miejscowość: Wrocław
Każdy ktoś coś od kogoś ukradł, zapożyczył, zmodyfikował i przedstawil jako swoje. Za czasów Słowackiego Amerykanie byli ledwo co powstałym narodem, jaka kultura my moglismy sie pochwalic na tym etapie rozwoju panstwowosci, a raczejducha narodowego ?? Kultura nie pojawia sie od tak, aczkolwiek porównując kultury nasz i USA zamykajac sie jedynie w XX wieku to mam głebokie wątpliwości w ocenie która z nich jest "lepsza", tudzież mniej brukowa.

takze pozdrawiam:) ...> obronca wszelkich nacji<....


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Wto Sty 10, 2006 1:22 am 
Offline
fan sztabowy
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pią Gru 09, 2005 12:35 am
Posty: 53
Miejscowość: Gdańsk
beatle
Cytuj:
natomiast amerykanie od stu lat mogą się pochwalić conajwyżej twórczością E.A.Poego


greg
Cytuj:
Za czasów Słowackiego Amerykanie byli ledwo co powstałym narodem, jaka kultura my moglismy sie pochwalic na tym etapie rozwoju panstwowosci, a raczej ducha narodowego


Prosze was, skonczcie ta madra dyskusje, bo oboje nie macie pojecia o czym piszecie. Poe 1809-1849, Slowacki 1809-1849. Ledwo co powstaly narod? No tak, bo pojecie "naród" dopiero kielkowalo za czasow Slowackiego. Narod polski powstal mniej wiecej w tym samym czasie co amerykanski, bo wczesniej nie istnial jako pojecie. A propos Edgara i naszego wyrafinowanego narodu europejskiego, to Poe chcial wziac udzial w Powstaniu Listopadowym, ale ogolny stan zdrowia mu nie pozwolil.

A pisanie, ze Amerykanie moga od stu lat pochwalic sie co najwyzej Poe jest po prostu zabawne - chociazby w kontekscie daty jego smierci.

Nie moge powiedziec, ze kocham Ameryke, ale na pewno nienawidze stereotypow, a oboje nimi szargacie na lewo i prawo, wiec prosze skonczcie juz.

pozdrawiam

jarek

_________________
Life is what happens while you're busy making other plans.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Wto Sty 10, 2006 1:26 am 
Offline
fan sztabowy
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pią Gru 09, 2005 12:35 am
Posty: 53
Miejscowość: Gdańsk
beatle napisał(a):
cała resztę wartości kulturalnej (w sensie rdzennie narodowej) albo ukradli, albo kupili albo naśladują ... oczywiście również tworzą z tymże w duchu "brukowym".


masz na mysli Indian? Jesli nie, kto wedlug Ciebie jest rdzennie narodowy w USA?

pzdr

jarek

_________________
Life is what happens while you're busy making other plans.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Wto Sty 10, 2006 5:57 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Sob Sie 30, 2003 12:06 pm
Posty: 1537
Miejscowość: Wrocław
dzerry napisał(a):
Narod polski powstal mniej wiecej w tym samym czasie co amerykanski, bo wczesniej nie istnial jako pojecie.


To ze cos nie jest ujete w formie pojecia takiego a takiego, nie znaczy wcale że nie istnieje... I Amerykanie jako naród za czasów Słowackiego ledwo co powstali, a my mielismy juz kilku wiekową tradycję w tym wzgledzie, podtrzymuję co powiedziałem, nie rozumiejąc o co się czepiasz w tym wypadku.

PS
A...i podaj mi jeszcze jakie stereotypy "zszargałem" na lewo i prawo.

dziekuje i pozdrawiam również


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Wto Sty 10, 2006 9:09 pm 
Offline
Lovely Rita
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 14, 2005 9:32 pm
Posty: 373
"Myly Panstwo" o co tutaj chodzi? :)
Ten off-topic (totalny!) ma nam chyba pokazać, że amerykanie są brukowi, mało inteligentni i ogólnie "blee", tak? :)
Nie ma sensu się o to sprzeczać, wszak wiadomo, że Amerykanie są mniej inteligentni od Europejczyków, a mimo tego, lubią się z nas naśmiewać (kubek zrobiony przez Polaka - z uszkiem w środku).
Nie widzę jednak powodu, dla którego mielibyśmy porównywać dwie odmienne kultury. To tak jakby porównywać starożytnych Egipcjan z Chińczykami. Trochę bez sensu. :)
Oni tam mają inny system wartości i tak dalej.
Amerykanie są brukowi tak samo jak Brytyjczycy. Tam jedno pierdnięcie księcia Karola nie obejdzie się bez rozgłosu. :)
My też mamy Fakt, Super Express, Chwilę Dla Ciebie, Zycie Na Gorąco, itp itd. :)
Co z tego, że ktoś nie lubi Ameryki? Ja nie lubię tej staruchy mieszkającej obok z trzema psami, które narobiły mi pod drzwiami. Kogo to obchodzi? :)
Ale powiem Wam szczerze, że chyba wolę "brukowanego" tłumoka z Ameryki niż chama yntelygenta z Polski. Niestety.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Wto Sty 10, 2006 10:33 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Sob Sie 30, 2003 12:06 pm
Posty: 1537
Miejscowość: Wrocław
A wiec tak..zaczałem te dyskusje by upewnic sie w czym ta amerykanska kultura jest gorsza od naszej super kultury. Starałem sie walczyc z tą krążącą u nas opinią o prymitywnych amerykanach, bo sam znam kilku i to bardzo wartościowi ludzie... zostałem za to skrytykowany... wiec trudno...przepraszam


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Wto Sty 10, 2006 11:16 pm 
Offline
fan sztabowy
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pią Gru 09, 2005 12:35 am
Posty: 53
Miejscowość: Gdańsk
greg napisał(a):
I Amerykanie jako naród za czasów Słowackiego ledwo co powstali, a my mielismy juz kilku wiekową tradycję w tym wzgledzie


Bo kulture nie tworza narody, tylko ludzie - ludzie ksztaltujacy kulture amerykanska nie przechodzili lobotomii na statkach przekraczajacych Atlantyk - niesli oni ze soba bagaz doswiadczen i wiedzy gromadzonej przez tysiace lat przez, jesli juz trzeba to tak nazwac, narody. Dlatego nie ma sensu porownywac homogenicznej kultury nardodowej Polski i wielowatkowej kultury Stanow, bo to tak jakby postawisc w szranki kulture polska przeciwko reprezentacji kultur anglosaskiej, irlandzkiej, wloskiej, zydowskiej, latynoskiej, niemieckiej skandynawskiej itd. Taki na przyklad Edgar Alan Poe pisal proze, ktora w Polsce miala sie pojawic dopiero 50 lat pozniej - nie ma sensu wrzucanie go do kotla amerykanskiej kultury, gdyz pamiec osadnictwa musiala byc jeszcze swieza w jego rodzinie. To jednak nie to samo co Piast Kolodziej.

Twierdzenie, ze kultura amerykanska jest brukowa, jest wg mnie objawem ignorancji, a nie wyrazania swojej opinii, wiec tutaj chyba sie zgadzamy. Nie lubie tylko szafowania slowem narod, gdyz samo pojecie "narod" wyrzadzilo wiecej szkod, niz cokolwiek innego w historii.

Imagine there's no countries,
It isnt hard to do,
Nothing to kill or die for,
No religion too,
Imagine all the people
living life in peace...

rozumiesz?

pzdr

jarek

_________________
Life is what happens while you're busy making other plans.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Wto Sty 10, 2006 11:28 pm 
Offline
fan sztabowy
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pią Gru 09, 2005 12:35 am
Posty: 53
Miejscowość: Gdańsk
kalosz napisał(a):
Nie ma sensu się o to sprzeczać, wszak wiadomo, że Amerykanie są mniej inteligentni od Europejczyków, a mimo tego, lubią się z nas naśmiewać (kubek zrobiony przez Polaka - z uszkiem w środku).


Jest sie o co sprzeczac, bo to kolejny bzdurny stereotyp. Jesli Europa, w przeciwienstwie do USA, jest taka inteligentna i wyrafinowana, to dlaczego John Lennon przeprowadzil sie do NYC? Dlaczego w Stanach kwitnie proza wspolczesna i dramat. Dlaczego Jim Jarmusch ciagle znajduje pieniadze na swoje trudne filmy, w ktorych graja najwieksze holywoodzkie gwiazdy. Dlaczego amerykanskie uczelnie kipia pomyslami i ksztalca najwiekszych naukowcow na swiecie. Zaraz ktos powie, ze przecietny Amerykanin nie wie nic o, a nawet nie wie gdzie jest Polska. A co przecietny Polak wie o Boliwi? Ten niebrukowy przecietny Polak czyta 1/4 ksiazki rocznie. A ile czyta przecietny Amerykanin - 5? Prosze was, tylko bez porownan do Ameryki, bo jestesmy na z gory straconej pozycji.

pozdrawiam

jarek

_________________
Life is what happens while you're busy making other plans.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Śro Sty 11, 2006 2:13 am 
Offline
Mean Mr Mustard

Rejestracja: Pią Lis 19, 2004 10:53 pm
Posty: 191
Miejscowość: Dolina Muminków
gdybym wiedział, że taką burzę wywołam:) to bym osadził swoją wypowiedź o Sullivanie w węższym kontekście...he,he...

_________________
the Love of my life


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Śro Sty 11, 2006 2:33 am 
Offline
Mean Mr Mustard

Rejestracja: Pią Lis 19, 2004 10:53 pm
Posty: 191
Miejscowość: Dolina Muminków
Cytuj:
Prosze was, skonczcie ta madra dyskusje, bo oboje nie macie pojecia o czym piszecie.


Cytuj:
Narod polski powstal mniej wiecej w tym samym czasie co amerykanski, bo wczesniej nie istnial jako pojecie
.


natomiast powyższe zestawienie pozwala wyciągnąć mądry wniosek, że istnienie desygnatu jest determinowane istnieniem pojęcia... tzn. że jak? nazwa kreuje to co nazywa? ...być może w płaszczyźnie semantycznej tak, ale przedmówca zdaje się sugerować, że także w ontologicznej! możemy pociągnąc dalej tą metazabawę : czy pojęcie "pojęcia" istnieje dzięki pojęciu "istnienia"? chyba nie bo skoro nie mamy jeszcze pojęcia "pojęcia" to nie możemy prawomocnie orzekać o jakimkolwiek pojęciu...etc, etc....

zakładam, że przedmówca "ma pojęcie" (biorąc pod uwagę pluralizm semantyczny pojęcia "pojęcie")o czym mowa bo zapewne dokładnie przestudiował (chyba coś tam trzeba przeczytać żeby zrobić licencjat w college'u) :) "the meaning of the meaning" B. Russel'a.... a mimo to nie uniknął pułapki regresus in infinitum do jakiej prowadzi filozofia analityczna.

W jednym się zgadzam, to nie jest miejsce na takową rozmowę...posłuchajmy lepiej muzyki

_________________
the Love of my life


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Śro Sty 11, 2006 2:38 pm 
Offline
fan sztabowy
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pią Gru 09, 2005 12:35 am
Posty: 53
Miejscowość: Gdańsk
EOT
pzdr

jarek

_________________
Life is what happens while you're busy making other plans.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Śro Sty 11, 2006 5:34 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Sob Sie 30, 2003 12:06 pm
Posty: 1537
Miejscowość: Wrocław
dzerry napisał(a):

rozumiesz?



no własnie o to chodzi, ze do tego dązyłem moją wypowiedzią, a słowo naród, użyłem tylko w kontekście kultruy narodowej, czyli tej swoistej, a nie zeby tam od razu kogoś wartościowac przez pojecie narodowości.

beatle- bardzo ciekawy wywód...ale juz cos kiedys mówiłem na ten temat, wiec nie bede sie powtarzał. :)

pozdrawiam


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 21 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 20 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY