Dokończę dochodzenie które było tu prowadzone ponad 10 lat temu. Ta historia jest z 2018r „That's my life" (To moje życie, Moja miłość i Mój dom) (6) Freddiego Lennona, ojca Johna Lennona. Pierwotnie opublikowany w 1965 roku utwór został napisany wspólnie przez Freddiego i jego menedżera Tony'ego Cartwrighta (producenta i menedżera gwiazd, w tym Toma Jonesa i Engleberta Humperdinka). Para pierwotnie poznała się po tym jak Tony odkrył, że Freddie pracował w kuchni pubowej w Shepperton, myjąc naczynia (1). Okazało się, że Freddie nie widział swojego syna Johna przez ponad 20 lat i nie miał pojęcia, że mieszka w pobliżu. Tony jak i Freddie nawiązali bliską przyjaźń, a Freddie nawet przez jakiś czas zamieszkał z Tonym. To Tony później ponownie wprowadził Freddiego do Johna. Odkrywając Freddiego jako piosenkarza grającego na banjo, Tony zachęcał go do napisania piosenki zainspirowany historiami, które Freddie opowiedział o swoim życiu. Utwór jest uważany za pierwszy znany zapis muzyków Mitcha Mitchella i Noela Reddinga z Jimi Hendrix Experience. Cartwright zarezerwował 30-osobową orkiestrę na sesję na nagraniową, w skład której wchodzili perkusista Mitch Mitchell i basista Noel Redding, którzy później zyskali sławę jako członkowie Jimi Hendrix Experience. Po pierwszym wydaniu piosenka odniosła komercyjny sukces, Rekord wystrzelił w górę wykresów na kontynencie i zaczął sprzedawać mocno w Stanach Zjednoczonych. Morris Levy z Roulette Records zadzwonił do mnie z Ameryki i powiedział: „Musisz sprowadzić tu papę Lennona. Sprzedał już 180 000 singli, to hit w dziewięciu stanach. Po tym nagle zniknęła z list przebojów. Od tego czasu powstały plotki o tym, kto był odpowiedzialny za ten tajemniczy układ. Tony Cartwright niedawno zwrócił się do Right Recordings, ponieważ miałem wielkie zamiłowanie do Freddiego i zawsze chciałem, aby ta płyta została ponownie wydana, teraz pośmiertnie. Utwory zostały cyfrowo zremasterowane, a singiel zostanie wydany w 2018r na CD i limitowanej edycji winylowej w pełnej oryginalnej chwale (3). Chociaż później się pogodzili, Alfred i John mieli trudny związek, a John był rzekomo niezadowolony z tego, że Fred wydał ten singiel. Takie zdjęcie (4) ukazało się w „The Daily Express" w 1966r Teraz z innego źródła. Po Bożym Narodzeniu w 1965 roku John był zawstydzony, gdy usłyszał, że Alf nagrał płytę „That's My Life”, wydaną 31 grudnia 1965 roku. John poprosił Epsteina, aby zrobił wszystko co w jego mocy aby zapobiec jej wydaniu i żeby nie stała się hitem. Płyta nigdy nie trafiła na listy przebojów. W 1966 roku „Freddie Lennon” (pod takim pseudonimem nagrywał Alf) podjął kolejną próbę i wydał trzy single z grupą Loving Kind. Te płyty też nie sprzedawały się dobrze. Chociaż ogół społeczeństwa szybko zapomniał o tych próbach zarobienia na sukcesie jego syna z Beatlesami, ceny płyt wśród kolekcjonerów rzadkich płyt rzeczywiście osiągają dość wysokie ceny, a „That's My Life”, jest warte ponad 50 funtów. (dziś na ebay jest znacznie tańsza) Teraz moje wnioski. Wygląda na to, że zespół Loving Kind (5) powstał dla tych trzech singli i tam grali tacy muzycy jak, Jason Derek Knight – wokalista, Noel Redding - basista i gitarzysta najbardziej znany z pracy w The Jimi Hendrix Experience, Jim Leverton - gitarzysta i wokalista, grał też w Rory Gallagher's band, Peter Kircher - perkusista, grał również w Status Quo. W 1966r wydali te single, 1 - Ain't That Peculiar / With Rhyme And Reason 2 - Accidental Love / Nothing Can Ever Change This Love 3 - I Love The Things You Do / Treat Me Nice (7) Te 3 single to jedyne ich dokonanie, ale w tych nagraniach nie słychać głosu Freda i na tych płytach brak jego nazwiska. Czyżby to efekt działania Epsteina? Być może Freddie mógł z nimi dograć symbolicznie coś na banjo i stąd ta informacja o trzech singlach. W katalogu brytyjskich zespołów i ich dokonań poza „That's my life” / ”The Next Time You Feel Important” nie ma więcej wzmianek o Freddiem Lennonie. Alfred na własne życzenie spaprał sobie życie, mając takiego syna pracował na zmywaku. Jakby zainwestował w aparat fotograficzny, robił synowi zdjęcia, które ten by mu podpisywał i by je rozprowadzał, to byłby milionerem, Potem mógłby otworzyć drukarnię, albo podpisać z jakąś firmą umowę na plakaty z autografami, bo na pewno miałby kontakt z całym zespołem, to by żył jak król a tak był nędzarzem z dziećmi przy których wyglądał jak ich dziadek i nie wiem, czy z czasem się jego nie wstydziły. Miał w tym czasie 54 lata a wyglądał jakby miał tyle co dziś ma Paul. 1> .2> . 3> .4> .5> .6> ,7>
|