Z Antologii:
John napisał(a):
Pamiętam, że w 1960 roku jakiś facet pokazał nam marihuanę i nawet ją paliliśmy, nie wiedząc, co to jest. Byliśmy wtedy pijani
George napisał(a):
Pierwszą marihuanę dostalismy od starszego perkusisty z innego zespołu w Liverpoolu. Nie próbowaliśmy jej aż do wyjażdu do Hamburga. Pamiętam, że paliliśmy ją w naszej garderobie w Southport i wszyscy nauczyliśmy się popularnego wówczas twista. Sprawdzaliśmy, czy to na nas działa
co do "dopalcza"(pewnie o to chodzi):
Ringo napisał(a):
Doszliśmy do takiego momentu w życiu, kiedy odkryliśmy proszki pobudzające. Tylko dzięki nim mogliśmy tak długo grać. Proszki nazywały się Preludin i można je było łatwo kupić. Nie uważaliśmy, że robimy coś złego, ale byliśmy na strasznym haju i nie spaliśmy całymi dniami. Przetrwaliśmy dzięki piwu i Preludinowi
John napisał(a):
W Hamburgu kelnerzy zawsze mieli przy sobie Preludin. Wszyscy brali te pigułki, by nie usnąć i móc pracować tyle godzin w tym całonocnym lokalu. Tak więc kelnerzy, widząc jak muzycy padali ze zmęczneia lub picia, dawali im pigułki. Wzięło się pigułkę i mozna było mówić, człowiek trzeźwiał, mógł pracować niemal na okrągło, aż do chwili, kiedy pigułka przestawała działać. Wtedy brało isę następną
Na the beatles.art.pl znalazłam jeszcze, że "28 sierpnia 1964 roku Beatlesi po raz pierwszy palili marihuanę. Do tego "ważnego" wydarzenia doszło w towarzystwie Boba Dylana, muzycznego guru Lennona." To się nie do końca zgadza z wypowiedziami Fabsów w Antologii, ale cóż...
O LSD wiem tylko, że wzięli po raz pierwszy w 1965. Ale miesiąca i dnia już nie znam.
Jak jeszcze coś znajdę, to napiszę. Ale lepiej przejdźmy z tym tematem do Pogaduch