Również się nad tym zastanawiałam, dlaczego nie było Boba Dylana na koncercie. Przypomniał mi się koncert dla Bangla Desh, nikt do końca nie był pewien czy na tej imprezie wystąpi Dylan, mimo, że zjawił się na próbie nagłośnienia.
Zacytuję samego Georga: „Aż do chwili, kiedy wszedł na scenę, nie byłem pewien, czy wystąpi. Było to dość denerwujące. Miałem na gitarze karteczkę z kolejnością numerów, następny punkt po Here Comes The Sun brzmiał tylko „Bob”, ze znakiem zapytania. Kiedy więc doszliśmy do tego miejsca, odwróciłem się, żeby zobaczyć, czy Bob jest i czy ma zamiar wyjść na scenę. Poprzedniego wieczoru, kiedy doszliśmy do Madison Square Garden na próbę nagłośnienia, wystraszył się, gdy zobaczył te wszystkie kamery i mikrofony i przekonał się, jaka to wielka sala. Powtarzał w kółko: „Słuchaj, stary, to nie dla mnie, nie dam rady”
Chodzą słuchy, że Bob przybył na koncert w Royal Albert Hall, zamknął się w toalecie, trochę za dużo pewnego trunku zażył i nie był już w stanie wystąpić. Ale czy to jest prawdziwa informacja?
Pozdrawiam
Kasia
|