Polski Serwis Informacyjny The Beatles

Istnieje od 2001 roku. Codzienna aktualizacja, ksiazki, filmy, plyty.
jesteś na Forum Polskiego Serwisu Informacyjnego The Beatles
Obecny czas: Czw Mar 28, 2024 10:44 am

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 17 posty(ów) ] 
Autor Wiadomość
 Temat postu: Harrison vs Lennon
PostWysłany: Śro Lis 06, 2013 11:23 am 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pon Cze 10, 2013 10:41 pm
Posty: 598
Miejscowość: Cieszyn
W wielu publikacjach przewija się wątek, że George jako jedyny z Beatli nie zdążył sie pogodzić z Johnem przed jego zabójstwem.
Żale Harrisona o dyskryminację w zespole są powszechnie znane,wiem również, ze "dosolił" kolegom w książce "I,Me, Mine"
(nie ma polskiej wersji?)a John miał pretensje o to, że go w niej ...nie umiescił.
Czy to było zródłem konfliktu? Czy w ogóle jakikolwiek konflikt był?
Po rozpadzie grupy cała trójka raczej pozostawała w opozycji do Paula,więc kiedy sie to zmieniło?


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Harrison vs Lennon
PostWysłany: Czw Lis 07, 2013 4:47 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pon Cze 10, 2013 10:41 pm
Posty: 598
Miejscowość: Cieszyn
Hmm... nikt nic nie podpowie? Nawet Ryszard?


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Harrison vs Lennon
PostWysłany: Czw Lis 07, 2013 5:46 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Trudno powiedzieć co było powodem. Ich drogi rozeszły się chyba po 73 roku. W tymże roku zagrali chyba ostatni raz razem w I'm The Greatest na płycie Ringo. I zagrali jak za czasów najlepszych płyt Beatli - z wielkim luzem.
Niedługo potem Lennon sie po prostu wyłączył ze świata a Harrison widać nie miał powodów do odnawiania relacji. Nie znam żadnych szczegółów zawieszenia ich przyjaźni. Może po prostu w pewnym momencie oboje stali się odludkami. Mimo wszystko zawsze wydawali się duchowo bardzo bliscy.

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Harrison vs Lennon
PostWysłany: Czw Lis 07, 2013 6:31 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Lip 06, 2006 10:52 am
Posty: 1499
George i John byli ze sobą blisko na początu lat 70-tych. Później nastąpił zgrzyt w ich znajomości, kiedy to George nie zgodził się na występ Yoko Ono na koncercie dla Bangla Desh. Na przełomie lat 1973 i 1974 relacje obu panów się ociepliły. John bywał na koncertach George’a, proponował mu nawet, że może z nim zagrać. Ponoć ostatni raz widzieli się na koncercie George’a w Madison Square Garden.

Fred Seaman, osobisty asystent Lennona w swojej książce wspominał, że George zostawił telefoniczną wiadomość dla Johna w 1980 roku, ale ten był wciąż wkurzony na swojego kolegę, że został pominięty w książce I Me Mine (tak naprawdę, to Lennon wymieniony został tam 11 razy ) i nie oddzwonił do Harrisona.

George, zawsze miał żal do kolegow, iż go nie zuaważali i ignorowali w zespole. W jakimś wywiadzie stwierdził, że „John Lennon nie zdawał sobie sprawy kim byłem. John i Paul byli zbyt zajęci byciem Johnem i Paulem, nie zauważali wokół siebie nikogo.”

Piosenka „All Those Years Ago” jest hołdem złożonym przez George’a dla Johna. Utwór ten powstał dużo wcześniej i miał zupełnie inne słowa. Na początku ta piosenka napisana została dla Ringo, ale jak podaje Wikipedia, perkusiście The Beatles nie podobały się słowa i nie potrafił tego zaśpiewać. Gdzieś czytałam, że w All Those Years Ago George zawarł gorzkie słowa skierowane do Johna, ale po jego śmierci je zmienił. Nie wiem nawet czy to nie jest napisane w I Me Mine. Jak tylko dokopię się do moich książek które wciąż leżą w kartonach głęboko po przeprowadzce, to pononownie napiszę, by sprostować co nieco.

_________________
Image
Strawberry Fields Forever


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Harrison vs Lennon
PostWysłany: Czw Lis 07, 2013 6:42 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Nurtuje mnie sytuacja z odmową George'a w sprawie Yoko na koncercie dla Bangladeszu. Że niby Johna tak bardzo to dotknęło? A z drugiej strony skąd żal u George'a? Tak się lubili i nagrywali przeciez razem po rozpadzie - chyba George mu juz wtedy wybaczył dyktuturę w Beatlesach? To skąd ten żal, coś mu sie odnowiło?
George wielokrotnie odnosił się nieelegancko publicznie o Paulu ("np. "Paul zniszczył mnie jako gitarzystę" albo "przytłacza mnie i nie mógł bym już z nim współpracować"), natomiast nie pamiętam żadnego krytycznego słowa o Johnie. Mówię o czasach po 70 roku. Nie wiem skad ta jego niechęć do Johna?

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Harrison vs Lennon
PostWysłany: Czw Lis 07, 2013 7:22 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pon Cze 10, 2013 10:41 pm
Posty: 598
Miejscowość: Cieszyn
Trudno żeby pałał uczuciem "muzycznej miłości" do basisty, który decydował o solówkach chociażby na
płycie "Revolver", czy był prowodyrem słynnej sprzeczki na "Let it Be".
Zresztą na ostatniej wspólnej sesji przy "Anthology" u Georga widac , że jest najmniej
zaangażowany emocjonalnie...ot promocyjny zabieg.
Natomiast geneza powstania All Those Years Ago niesamowita,jak życie weryfikuje niektóre projekty.
Wracając do meritum,wielokrotnie podejmowany temat reaktywacji jeszcze za życia Johna,rozbijał się chyba
przeważnie o nastawienie Georga,czyż nie?


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Harrison vs Lennon
PostWysłany: Czw Lis 07, 2013 8:52 pm 
Offline
Beatlesiak

Rejestracja: Śro Lut 11, 2004 11:07 pm
Posty: 1958
Miejscowość: Warszawa
Uczciwie przyznaję, że niewiele wiem w temacie. Bardzo zaciekawiło mnie, co Kasiu-Noelko napisałaś o All Those Years Ago. Chętnie dowiem się więcej szczegółów.

_________________
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Harrison vs Lennon
PostWysłany: Czw Lis 07, 2013 8:53 pm 
Offline
Mean Mr Mustard
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pią Mar 08, 2013 9:35 pm
Posty: 165
Miejscowość: Warszawa
Moja wypowiedź akurat nie będzie poparta zbytnimi książkowymi dowodami, ale z tego co wiem relacje Harrison Lennon były o wiele mniej napięte niż Harrison McCartney. Paul mówił wielokrotnie że George był jego "małym bratem". Jestem młodszą siostrą, wiec wiem, jak potwornie denerwujące może być traktowanie z pobłażaniem przez starsze rodzeństwo. I myślę, że tego typu zachowania sprawiły, że chociaż obaj z duetu Lennon/McCartney delikatnie mówiąc "nie przeceniali " Georga, Paul "zasłużył" na większą urazę Georga. DO tego po tych wszystkich Beatlesowo-sądowych sprawach Paul zaczął odstawać od reszty. Za to z Johnem i nawet Yoko (która, o ile pamiętam w Living in the material... opowiadąła jak razem tworzyli jeszcze Revolution 9) miał dużo lepsze i bliższe muzycznie kontakty. To moje subiektywne odczucie, ale wydaje mi sie że muzyczniej i duchowo byli sobie bliźsi a na pewno na tyle bliscy, żeby takie rzeczy jak sprawy I Me Mine przekreśliły ich relacje. Sądzę, że ich relacja była dobra, ale w pewnym momencie obaj zaczęli znikac z życia publicznego, skupiać sie na innych sprawach i kontakt może się rozmył.
Ale szczerze mówiąc, pytając o relacje beatelsów, mówi się o ogromnym okresie czasu.Ponad 20 lat lub więcej. A przecież każdy człowiek miewa tak, że nawet bliscy mu ludzie danego dnia go denerwują, w danym okresie. Przez te dwadzieścia lat beatelsi mieli tyle okazji, żeby wywiad czy wypowiedź wypadł akurat w tkaim "gorszym dniu", że czasem dobrze by było umieć wziać jakiś "próg błędu" na nasze domysły. Chyba, że wypowiedź powtarza sie wiele razy, ale to już co innego.

_________________
The Lord is awaiting on you all!


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Harrison vs Lennon
PostWysłany: Pią Lis 08, 2013 11:23 am 
Offline
Site Admin
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Cze 02, 2002 3:07 pm
Posty: 964
Noelka napisał(a):
John bywał na koncertach George’a, proponował mu nawet, że może z nim zagrać. Ponoć ostatni raz widzieli się na koncercie George’a w Madison Square Garden.

Właściwie to był na jednym koncercie (Nassau Coliseum) i zaproponował, że zagra w MSG, ale George uniósł się honorem. "Powiedz mu - zwrócił się do May Pang - że zacząłem tą trasę bez niego i skończę bez niego". Podobno mało brakowało, by się pobili. http://beatles.kielce.com.pl/?action=ne ... ewsid=3963

15 grudnia 1974 - May Pang i John Lennon wysłuchują koncertu George'a w Nassau Coliseum (Nowy Jork)
16 i 17 grudnia 1974 - koncerty Harrisona w Filadelfii
19 grudnia 1974 - Harrison, McCartney, prawnik Ringo i Neil Aspinall czekają w hotelu Plaza na Lennona aby podpisał dokumenty rozwiązujące zespół The Beatles
...ale Lennon nie przychodzi. Lennon podpisze dokumenty, jako ostatni Beatles, dopiero za dwa tygodnie 29 grudnia. George jedzie na koncert w Madison Square Garden. Na widowni jest Paul z rodziną.
20 grudnia 1974 - Julian Lennon jest na koncercie Harrisona w Madison SG. George powiedział Julianowi - "Powiedz mu, że wszystko zostało wybaczone. Kocham go."
Lennon i Pang biorą nocą udział w afterparty w Hippopotamus Club. Impreza została urządzona na zakończenie trasy koncertowej George'a.

To są tylko wydarzenia z jednego tygodnia, a problem relacji H-L jest dużo bardziej skomplikowany.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Harrison vs Lennon
PostWysłany: Pią Lis 08, 2013 2:46 pm 
Offline
Sun King
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pon Sie 26, 2013 9:36 am
Posty: 495
Miejscowość: Nowhere Land:)
Mam ogromny tekst na temat relacji George'a i Johna. Ale chcę go zamieścić dopiero jak zakończę 1970, jestem aktualnie w 1967. Poprawię go trochę, powstawiam jeszcze parę innych "notek", wciąż moje ŹRÓDŁA się poszerzają, poza tym mam kilku fajnych znajomych w "beatle-world", zapuszczę może trochę maili z prośbą by napisali mi trochę swoich tekstów i wstawię szybko tutaj, ale musicie być cierpliwi. Pomijając "humorystyczny" - jak go tak nazywam - epizod gdy jako pierwszy spróbował odejść z zespołu Ringo, to relacje Ringa z pozostałą trójką były - są - najprostsze do opisania. Znamy najbardziej relacje JOHN-PAUL (cudna jest ta wypowiedź Paula w ostatnim artykule dla RS, gdzie Paul przyznaje się do "wewnętrznych rozmów, konsultacji - wciąż - z Johnem" na temat własnych piosenek. Czytając to czuje się takie ciepło na sercu. Pojawił się wątek Harrison-Lennon, równie ciekawe były relacje Harrison - McCartney, moim zdaniem nie mniej skomplikowane. Pozdrawiam

_________________
Ryszard. Mój blog o The Beatles: http://fab4-theBeatles.blogspot.com


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Harrison vs Lennon
PostWysłany: Pią Lis 08, 2013 4:11 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
George musiał mieć jakąś zadrę w sercu do Johna za traktowanie go macoszemu w czasach Beatlesów. I chyba mu się to co jakiś czas odnawiało, czego nie rozumiem. Bo skoro tak dobrze się rozumieli jeszcze na początku lat 70-tych, to nie wiem co innego mogło psuć ich relację jak tylko jakieś stare, rozdrapywane historie z czasów istnienia zespołu.
Tak sobie myślę, że w okresie 71 roku George z Johnem znaleźli wspólny język w kontekście ich konfliktu z Paulem. Wiadomo, wspólny wróg łączy ludzi. Stąd How Do You Sleep? i taka tam ich sztama w tamtym czasie.

Mimo tych wszystkich dziwacznych konfliktów John z Georgem od zawsze wydawali mi się duchowo bardzo bliscy. Jeśli miał bym wskazać najbardziej pasującą do siebie parę Beatlesów to wskazałbym właśnie Lennona z Harrisonem. Swoją drogą, kto inny bawiłby się z Johnem w Revolution 9, jak nie George :)

Helter-Skelter napisał(a):
Wracając do meritum,wielokrotnie podejmowany temat reaktywacji jeszcze za życia Johna,rozbijał się chyba przeważnie o nastawienie Georga,czyż nie?


Tak. I mogę tutaj go zrozumieć.

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Harrison vs Lennon
PostWysłany: Pią Lis 08, 2013 4:57 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pon Cze 10, 2013 10:41 pm
Posty: 598
Miejscowość: Cieszyn
Chyba musimy pamiętać również, że George mógł mieć żal o profity płynące z samych tylko piosenek Lennon-McCartney. Przecież w wielu z nich miał niesamowity wkład, zwłaszcza na początku. Po 1974 jego kariera trochę się załamała, nie była juz tak błyskotliwa jak zaraz po rozpadzie grupy. A człowiek, który napisał "Taxmana" liczył swoje funciki, oj liczył. Nie wiem czy to on z całej czwórki,nie miał najwięcej procesów na tle finansowym?


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Harrison vs Lennon
PostWysłany: Sob Lis 09, 2013 12:39 am 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Maj 10, 2006 10:11 am
Posty: 1293
Miejscowość: Piernikowo
Niezbyt wiele wiem w temacie, ale obiło mi się o uszy, że George miał trudny charakter - jakoby był kłótliwy i pamiętliwy.
Może w tym tkwił problem?

_________________
"Czekaj i nie trać nadziei"
"Żeby czekać trzeba żyć"
"Do, or not do - there is no try"


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Harrison vs Lennon
PostWysłany: Pon Lis 11, 2013 9:50 pm 
Offline
Sun King
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pon Sie 26, 2013 9:36 am
Posty: 495
Miejscowość: Nowhere Land:)
George zgromadził największą fortunę spoza działalności "beatlesowskiej", jego udane biznesy w przemyśle filmowym (inwestował w Monty Pythona i inne), żadnych problemów finansowych, Lennon to tantiemy i niezła gospodarka biznesowa Yoko (krowy, nieruchomości, sztuka), Paul to tantiemy własne oraz z czasem coraz bardziej inwestowanie w muzykę (prawa autorskie - polecam, wywiad dla Playboy'a na moim blogu), George - najbardziej lotny w szeroko pojętym biznesie z wielu "warstw", Ringo - :) Nie mam czasu rozwijać tego więcej, charakter George'a trafinie tutaj ujęto, trudny, John zginął ale to on się całe życie bał zamachu, eh, nie mam teraz czasu, ale napiszę o tym więcej, polecam "I Me Mine" ale z rozwagą, film "Living In A Mterial World" - skądinąd znakomity to tylko laurka Martina S.

_________________
Ryszard. Mój blog o The Beatles: http://fab4-theBeatles.blogspot.com


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Harrison vs Lennon
PostWysłany: Czw Paź 06, 2016 10:48 am 
Offline
Little Child

Rejestracja: Pią Wrz 11, 2015 10:56 am
Posty: 14
George - najbardziej lotny w szeroko pojętym biznesie z wielu .
บาคาร่าออนไลน์มือถือ


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Harrison vs Lennon
PostWysłany: Sob Paź 08, 2016 5:13 pm 
Offline
Sun King
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pią Kwi 08, 2005 3:13 pm
Posty: 452
Miejscowość: Kłobuck
Helter-Skelter napisał(a):
"dosolił" kolegom w książce "I,Me, Mine"


Nie wiem czy moje wydanie jest pełne (miękkie okładki i niezbyt wysoka cena) ale nie spotkałem się w książce z jakimiś atakami na kolegów. Książka raczej neutralna. Ale może nie zwróciłem uwagi ponieważ dla nas fanów pewne rzeczy są oczywiste.

Emeela napisał(a):
George miał trudny charakter - jakoby był kłótliwy i pamiętliwy


Myślę, że obaj panowie mieli trudny charakter. Najgorsza była moim zdaniem ich nieprzewidywalność. John obiecał udział w koncercie dla Bangladeszu i jeśli dobrze pamiętam wycofał się kiedy doszły go słuchy, że może się pojawić Paul... Poza tym sądzę, że Yoko nie pozwoliła z obawy o utratę kontroli nad Johnem w wypadku gdyby Johnowi za bardzo się spodobał powrót do współpracy z kolegami, tak jak później miała chronić go przed Mickiem Jaggerem (przynajmniej według słów tego ostatniego).

Z kolei George jak się wydaje zmienił się pod wpływem narkotyków. Na pewno nie ułatwiało to relacji z kolegami. A kiedy (mam nadzieję) wyzwolił się trochę dzięki Olivii, zajął się rodziną. Nie sądzę aby John i George pałali do siebie w tym czasie nienawiścią. Obaj mieli bardzo wysokie wyobrażenie o sobie i byli zarozumiali.

W wielu wypowiedziach John stara się umniejszać George'a a ten znowu w większości wypowiedzi robi wykłady w stylu hinduskiego guru. Myślę, że jeden i drugi byłby trudny w rozmowie, bardzo drażliwy i nieskory przyznać komuś rację.

_________________
you can boogie if you try


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Harrison vs Lennon
PostWysłany: Sob Paź 08, 2016 7:50 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
svarog napisał(a):
John obiecał udział w koncercie dla Bangladeszu i jeśli dobrze pamiętam wycofał się kiedy doszły go słuchy, że może się pojawić Paul... Poza tym sądzę, że Yoko nie pozwoliła z obawy o utratę kontroli nad Johnem w wypadku gdyby Johnowi za bardzo się spodobał powrót do współpracy z kolegami, tak jak później miała chronić go przed Mickiem Jaggerem (przynajmniej według słów tego ostatniego).


To nie tak. John zrezygnował bo postawił warunek: on i Yoko, inaczej w to nie wchodzi. George nie zgodził się na Yoko. A Paul od razu odmówił, więc nie było mowy, że wystąpi.

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 17 posty(ów) ] 

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY