Hmm...ciekawy temat. Jesli dobrze sie zastanowię, Beatlemanii nie zaznałem . W małym prowincjonalnym miasteczku, stylizacje na Limahla, CC Catch itp były na pierwszym miejscu.
Gdybym miał przypisać się do jakiejś grupy subkulturowej, w jakiej zastała mnie fascynacja Fab Four, to chyba byłem metalem(bo hipisi w Polsce juz wtedy byli na "wymarciu"
. Choć pamiętam koleżankę, która nazywała nas "słynną miejską grupą hipisowską")
Aczkolwiek jesli byłem metalem , to raczej z pacyfką niz ...pentagramem, żeby była jasność
. Kiedy więc, stopniowo zacząłem poznawać Baetlesów i ich muzykę, rozpoczęły sie małe stylizacje na Lennona, bo w nim pierwszym upatrywałem swojego idola. Na pewno olbrzymi wpływ na to miał fakt, że ...nosił okulary, do których rodzice nie mogli zaciągnąć mnie wołami. I oto w klasie maturalnej zacząłem nosić lennonki. Beatlemanii jako takiej oczywiście nie uświadczyłem, natomiast postanowiłem "ewangelizować" wszystkich dookoła. Organizowałem jakies kółka zainteresowań z muzyka The Beatles, grając na gitarze śpiewałem co tylko udało mi sie opanować, wg dostępnych w różnych, zdobycznych czasopismach chwytów. Jako, że moje pokolenie, na siłę zmuszane do języków dwóch najbliższych sąsiadów, nie miało w szkole styczności z angielskim, pozostawało śpiewac fonetycznie zapamiętywane frazy, albo, co praktykowałem często, pisać swoje polskie teksty, zresztą spore hity w szkole he,he. Do dziś ze wzruszeniem wspominam koleżanke z osiedla, której po jej miłosnym zawodzie, zaśpiewałem w refrenie "Let it Be" ..."Nie mów nic, nie mów nic, słowa nic nie znaczą, nie mów nic" . Inna historia związana z tą piosenką dotyczy mojego kolegi Leonarda, który w akcie rozpaczy po kolejnych nieudanych zwiazkach,na naszych koncertach(ze swoim bluesowym zespołem gralismy ten cover)ironizował: "Leoś pij, Leoś pij,d..y nic nie znaczą, Leoś pij". Do dzis wielu znajomych, których spotykam kojarzy mnie właśnie z tego "ach Ty i Ci Twoi Bitelsi". Ktoś nawet powiedział, że kiedy w radiu słyszy jakąś ich piosenkę, przypomina sobie właśnie mnie. Czyż nie urocze?. Może dlatego szał Beatlemanii, jest dla mnie czymś takim magicznym, gdyż tak naprawdę doświadczyłem go trochę z innej strony