Polski Serwis Informacyjny The Beatles

Istnieje od 2001 roku. Codzienna aktualizacja, ksiazki, filmy, plyty.
jesteś na Forum Polskiego Serwisu Informacyjnego The Beatles
Obecny czas: Nie Kwi 28, 2024 7:56 am

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 28 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2  Następna
Autor Wiadomość
PostWysłany: Śro Cze 14, 2006 5:48 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Gru 08, 2005 8:55 pm
Posty: 1041
Miejscowość: Warszawa
Miałabym prośbę do Beatlefanów o taką:
Teraz będzie mnóóóóóóóstwo wolnego czasu z powodu wakacji i chciałabym się z tej okazji zapoznać z solową twórczością Beatli, której na razie tylko spróbowałam troszeczkę. Czy są jakieś płyty, utwory, które mi szczególnie polecacie? (Może być z uzasadnieniem :wink: ) Od czego powinnam zacząć? Czy piosenki, w których śpiewa Yoko są naprawdę takie straszne? Albo "Mother", o której tylko słyszałam, ale nie miałam odwagi posłuchać? Lepszy sam Paul czy Wingsy? I jeszcze: które piosenki zaliczają się do "klasyki", którą się powinno znać u solowych Beatli? (no dobra, jakieś podstawowe jak Imagine to znam, ale nie za wiele :oops: )

Bardzo dziękuję z góry :D

PS.Jeśli były już rozmowy na taki temat, to będę wdzięczna za podanie linków.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Śro Cze 14, 2006 7:38 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Wrz 23, 2004 10:08 am
Posty: 1620
Miejscowość: www.the-beatles.pl
Jako fan McCartney'a oczywiście polecam wszystkie jego płyty, ale z pewnością jest kilka od których należy zacząć :wink:
Jeśli oczekujesz nagrań w stylu The Beatles to posłuchaj
McCartney (1970) z przepięknym nagraniem Maybe I'm Amazed
Ram (1971) brzmi zupełnie jak The Beatles
Wildlife (1971) surowsze brzmienia, piekne melodie, album prosty ale ujmujący swoim klimatem
Band on The Run (1973) kuźnia hitów i hiciorów, podobno najlepszy album w historii .... The Beatles.
dość ciekawy jest jeszcze album Venus And Mars (1975) ale już mniej brzmi jak The Beatles, tylko zupełnie jak ..... Wings! Jest dość rockowo, aranżacje i tmeatyka są dość mocno różnorodne.

Póżniej jest okres który u Paula lubię mniej.
Najpierw Wings At the Speed of Sound (1976) z mocno przestarzałymi brzmieniami lat 70's. Podobnie jest (na nieco mocniejszym) London Town (1978) gdzie rock miesza się z popem i dyskoteką, całkiem dobry (bo mocno rockowy) jest Back to The Egg (1979) ale pozbawiony przeboju.
Później dość ekperymentalny, elektroniczny solowy McCartney II (1980) z genialnym przebojem Coming Up.

W 1982 Paul (już bez Wings) wydaje kolejna dobrą płytę pt Tug Of War z kilkoma hiciorami, m.in Ebony And Ivory (duet ze Stevie Wonderem).

Później jest powszechnie krytykowana w warstwie produkcyjnej Pipes of Peace (1983) z hiciorami Say SAy Say i Pipes of Peace. Popowa płyta, mało rocka, ale mi się raczej podoba!

Soundtrack do powszechnie krytykowanego fimu Paula z Ringo Starrem pt Give My Regards to Broad Street (1984) to głównie przeróbki paru wcześniejszych nagrań (m. in. Yesterday) oraz wspaniały hicior No More Lonely Nights. Płyta znowu mało rockowa, za to pełna ciekwaych klimatów. Dziś brzmi już trochę anachronicznie.

Press To Play (1987) ma sporo chwytliwych melodii, dopracowana pod każdym względem, sporo rocka i zmian tempa i klimatów. Polecam.

CHOBA B CCCP (1988) kolekcja ulubionych standardów Rock'n'rolla. Ja lubię i polecam.

Flowers in the Dirt (1989) najlepsza płyta Paula lat 80. Kilka przebojów, w tym My Brave Face i This One, oraz cudowne inne perełki, także w stylu reggae. Mało popu, raczej rock i znowu klimaty Beatlesowskie. Płyta prawie bez słabych punktów.

Off The Ground (1993) podobna do Flowers, może trochę słabsza ale też bardzo dobra i "klimatyczna". Mało popu, za to trochę rocka, rock'n'rolla a nawet jazzu.
No i obleśny hicior Hope Of Deliverance! :P

Flaming Pie (1997) powiem tak - dla mnie to najlepsza płyta Paula w ogóle. Nie ma słabej piosenki. Zero popu. Prawie 100% klimatów a'la The Beatles. Plus Ringo w paru kawałkach.

Run Devil Run (1999) doskonale zagrana (z udziałem Davida Gilmoura z Pink Floyd i Ian'a Paice'a z Deep Purple) kolejna porcja starych rock'n'rolli.
Najbrdziej żywiołowa płyta w historii ..... The Beatles!!!

Driving Rain (2002) wielkie rozczarowanie, choć są tacy co lubią. Popu brak, ale klimaty i warstwa melodyczna gdzieś się rozjechały...

Chaos And Creation in The Backyard (2005) powrót do dobrej formy. Płyta niezwykle stonowana i spokojna (oprócz otwierającego Fine Line), lyta do wielokrotnego przesłuchania w skupieniu z kieliszkiem wina i przy kominku :wink:

Jest też parę składanek typu The Best Of, które polecam na sam początek, tym bardziej że znajdziesz tam nagrania niewydane na dużych płytach (a tylko na singlach oryginalnie),
Wings Greatest (1978) z nieśmiertelnym Mull of Kintyre!
All The Best (1989)
Wingspan (2001)

*********************

Najlepsze (wg mnie) płyty Ringo to
Ringo (1973) z udziałem wszystkich Beatlesów.
Goodnight Vienna (1974) z udziałem Lennona.
Rotogravure (1976) też z udziałem wszystkich Beatlesów.
Vertical Man (1997) jedna z najlepszych płyt .... The Beatles. Z udziałem Paula i George'a.
Plyty Ringo oferują specyficzny rodzaj muzyki - melodyjne choć proste nagrania idealnie nadające się jako podkład przy obalaniu kolejych piwek 8)

**********************

z Lennona należy koniecznie posłuchać surowej i pięknej Plastic Ono Band (1970) z przytoczoną tu Mother, a także God i paroma innymi powalającymi nagraniami. Za perkusją Ringo.

Imagine (1971) z udziałem George'a. Płyta legenda. Nie ma co się rozpisywać, należy kupić!

Double Fantasy (1980) powrót Johna, zakłócony śpiewami yoko w co drugie piosence, ale sam John jest wysmienity.

**********************

George Harrison
nieśmiertelna płyta All Things Must Pass (1970) z udzialem Ringo i Johna (John nie pojawił się w "credits" ale grał). Wszystko co najlpesze Geroge napisał dla The Beatles ale nie zmieściło sie na płytach zespołu. W sumie dwa CD!

Ja lubię jeszcze Thirty Three And 1/3 (1976)

Ale Cloud Nine (1987) z udziałem Ringo, to już powrót klasycznego Beatlesa. Same hity, cudowna płyta! Szokująco wspaniałe i Beatlesowskie When We Was Fab!!!

Brainwashed (2002) album pośmiertny, bardzo dobry ,pełen niezwykłych klimatów, zero popu, którym raczył nas George od końca lat 70 do płyty Could Nine.

no i jeszcze Traveling Wilburys (1988 i 1990) dwie cudowne płyty nagrane z Royem Orbisonem, Bobem Dylanem, Jeffem Lynne, i Tomem Petty. Zabawny rock, porywające wykonania, świetna zabawa.

*******************

to by było na tyle (na razie :wink: )

_________________
www.the-beatles.pl


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Śro Cze 14, 2006 10:08 pm 
Offline
Lovely Rita
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Mar 02, 2006 12:16 am
Posty: 356
Miejscowość: Koszalin
Ja jako początkująca fanka mogę ze spokojnym sumieniem polecić Imagine Lennona. Piękna płyta.

_________________
"And in the end, the love you take is equal to the love you make"


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Śro Cze 14, 2006 10:40 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Gru 08, 2005 8:55 pm
Posty: 1041
Miejscowość: Warszawa
Pawel napisał(a):
Jako fan McCartney'a oczywiście polecam wszystkie jego płyty, ale z pewnością jest kilka

rzeczywiście, tylko kilka mi poleciłeś :wink:
Pawel napisał(a):
od których należy zacząć :wink:
(...)
Flaming Pie (1997) powiem tak - dla mnie to najlepsza płyta Paula w ogóle. Nie ma słabej piosenki. Zero popu. Prawie 100% klimatów a'la The Beatles. Plus Ringo w paru kawałkach.

Tak chwalisz... Dobra będzie na pierwszą solową płytkę McCartney'a w całości?? Wystarczy "tak". a już pędzę do Empika :D

Pawel napisał(a):
Chaos And Creation in The Backyard (2005) powrót do dobrej formy. Płyta niezwykle stonowana i spokojna (oprócz otwierającego Fine Line), lyta do wielokrotnego przesłuchania w skupieniu z kieliszkiem wina i przy kominku :wink:

No dobra, nie powtórzę tym razem Mamie, ale pamiętaj, że jestem nieletnia :P Będzie wersja dla młodzieży: kaloryfer (wyłączony) i soczek :D

Pawel napisał(a):
Jest też parę składanek typu The Best Of, które polecam na sam początek, tym bardziej że znajdziesz tam nagrania niewydane na dużych płytach (a tylko na singlach oryginalnie),
Wings Greatest (1978) z nieśmiertelnym Mull of Kintyre!
All The Best (1989)
Wingspan (2001)

Jakoś nigdy nie miałam składanek (nawet Beatlesów, poznawałam po kolei płytki, a single z Past Masters!). Może zacznę od tego płonącego ciacha, bo na 100% widziałam w sklepie (mało jest solowych :? )

Pawel napisał(a):
Plyty Ringo oferują specyficzny rodzaj muzyki - melodyjne choć proste nagrania idealnie nadające się jako podkład przy obalaniu kolejych piwek 8)

Dobra, to nie do mnie :P A bez piwek mozna słuchać, czy trzeba się jakoś "mroczyć" w inny sposób? :wink:

Pawel napisał(a):
z Lennona należy koniecznie posłuchać surowej i pięknej Plastic Ono Band (1970) z przytoczoną tu Mother, a także God i paroma innymi powalającymi nagraniami. Za perkusją Ringo.

Znam "God". Jupi, wreszcie coś "swojskiego". Tylko mi jest smutno, że John nie wierzy w Beatlesów :cry:

Pawel napisał(a):
Imagine (1971) z udziałem George'a. Płyta legenda. Nie ma co się rozpisywać, należy kupić!

Kto mi pożyczy parę stów na płytki??

Pawel napisał(a):
Double Fantasy (1980) powrót Johna, zakłócony śpiewami yoko w co drugie piosence, ale sam John jest wysmienity.

Hmm... "Śpiew" i yoko... Z tego co pisał szanowny Autor "Niedokończonej ballady" to nie idzie w parze:
Cytuj:
piski konceptualnej artystki


Pawel napisał(a):
Ale Cloud Nine (1987) z udziałem Ringo, to już powrót klasycznego Beatlesa. Same hity, cudowna płyta! Szokująco wspaniałe i Beatlesowskie When We Was Fab!!!

Nie znam, ale tytuł mnie zachęcił! I płyty, i piosenki :wink:

Pawel napisał(a):
to by było na tyle (na razie :wink: )

Bardzo bardzo Ci dziękuję, Pawle za "dość" obszerną wypowiedź :!: Zaczynam zbierać kasę (wszystko poszło na Beatlesów, oczywiście :roll: , nie mam zmysłu oszczędzania). Jak to miło pomyśleć, że czeka mnie tyyyyyyyyyyyyyyyyyle godzin muzycznej uczty!

I Tobie, Pati też dziękuję;) Krótko, ale konkretnie:D


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Śro Cze 14, 2006 11:42 pm 
Offline
Lovely Rita
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Mar 02, 2006 12:16 am
Posty: 356
Miejscowość: Koszalin
Nie ma za co :) Ja także Tobie dziękuję- za temat i Pawłowi -ja też skorzystam z porad ;)

_________________
"And in the end, the love you take is equal to the love you make"


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Cze 15, 2006 12:47 am 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pon Lip 14, 2003 10:22 am
Posty: 650
Miejscowość: Mikołów / Gdańsk
Audrey napisał(a):
Pawel napisał(a):
Double Fantasy (1980) powrót Johna, zakłócony śpiewami yoko w co drugie piosence, ale sam John jest wysmienity.

Hmm... "Śpiew" i yoko... Z tego co pisał szanowny Autor "Niedokończonej ballady" to nie idzie w parze:
Cytuj:
piski konceptualnej artystki

Sorry że się doczepię, ale moim zdaniem śpiew Yoko na "Double Fantasy" taki znowu zły wcale nie jest :) "Kiss Kiss Kiss" czy "Every Man Has A Woman Who Loves Him" nawet przyjemnie się słucha 8)
A co do albumów solowych Johna: Audrey, bezwzględnie polecam Ci zacząć od "Imagine" :D Genialna płyta - już sama trójka "Jealous Guy" + "Gimme Some Truth" + "How" wgniata w podłogę 8). Jedna uwaga - utwór "Oh My Love" jest na tym albumie w gorszej jak dla mnie (chociaż też pięknej) wersji... GENIALNA (moim zdaniem) wersja jest na "Antologii" Lennona - jeśli Cię to zainteresuje to daj mi znać na priv ;)
Po "Imagine" polecam kolejno "Walls And Bridges" i "Plastic Ono Band" 8)

_________________
Pozdrawiam, Adam


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Cze 15, 2006 1:49 am 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Sob Sie 30, 2003 12:06 pm
Posty: 1537
Miejscowość: Wrocław
To i ja dodam tu swoje zdanie:

Paul- tutaj w zupełności zgadzam się z Pawle ze the best to Flaming Pie:)

George- All Things , to wiadomo, ale pozatym, swietne 33 and 1/3

Ringo- znam jego tylko trzy plyty, acz wszystkie trzy sa dobre mimo iz nie rzucaja na kolana (Vertical Man, Ringorama, Choose Love)

Johnny- Imagine, Plastic Ono Band są oczywiście świetne, ale dla mnie genialną płytą jest także Mind Games... genialna rzez duże G
A co do Yoko na Double- to da się znieść, a czasem nawet sie podoba ((Walking on the thin ice, i`m your angel)



Cytuj:
Driving Rain (2002) wielkie rozczarowanie, choć są tacy co lubią. Popu brak, ale klimaty i warstwa melodyczna gdzieś się rozjechały...


PS
Driving Rain- to rok 2001. Calkiem przyjemnie sie słucha... szczególnie lubie Freedom, Spining on an axis oraz...hmmm.. Heather:)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Cze 15, 2006 10:31 am 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Lut 24, 2005 12:38 pm
Posty: 847
Miejscowość: Warszawa
Ja mam wszystkie ich płyty i trudno mi cokolwiek wyróżnić:
z Lennona

Double Fantasy - Milk And Honey --- to płytka nieoficjalna, która zawiera przepięne piosenki zamieszoczone na tych dwóch albumach (piosenki pochodzą z jednej sesji, więc tworzą zgraną całość)<-- radzę omijać twórczość Yoko (rozczarujesz się)

Walls And Bridges --- pokochasz tą płytę od pierwszego posłuachania. Za Steel And Glass i Nobody Loves You dałbym Nagrodę Nobla. Serio.

[Mind Games] --- coś takiego jak ta wyżej, lecz na razie ustaw ją na koniec kolejki.


z McCartneya

Święta trójca:

Flaming Pie --- rzuć się na to. Wydaj ostatnie pieniądze. Jakby co możesz okraść jakąś babcię w tramwaju (jak ciebie złapią to w sądzie powiesz, że to bylo na Flaming Pie to otrzymasz rozgrzeszenie).
Off The Ground - początkowo wydaje się nudna, ale to tylko pozory. Genialna!!!
Flowers In The Dirt

[Venus And Mars] [Wings At The Speed Of Sound] - gdyby zrobiliby z tego jedną płytę byłoby lepiej.

Ringo

Ringorama i Choose Love --- zasłuchasz się na śmierć

Harrison

Cloud Nine I All Things Must Pass


Jakby miał doradzać to w pierwszej kolejności kup sobie Flaming Pie i All Things Must Pass :-)

Co do Band On A Run to jest to płyta legenda, ale chyba na legendzie się skończy... Mi się nie podoba :-( Oczywiście kup to sobie, ale ja się zawiodłem. Tzn. piosenki są fanje, ale niedopracowane np. Jet jest zbyt słodkie nie ma tego charakteru co np. Helter Skelter brak wpływu Lennona


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Cze 15, 2006 11:05 am 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Mar 15, 2006 11:03 pm
Posty: 991
Miejscowość: Karlstad
Po pierwsze - takze dziekuje za propozycje tego, co powinno pojsc na pierwszy ogien. Ze znajomoscia solowej tworczosci Beatli jest u mnie bowiem gorzej niz zle. Natomiast, jesli moge dolozyc swoje trzy grosze mimo to, to albumem "Flaming Pie" zachwycalam sie od pierwszej sekundy. Tam nie ma alabego utworu. Niesamowity klimat. Przepiekne utwory.

A jesli chodzi o "Double Fantasy" (ktore tez uwielbiam)... No coz.. jak powiedzialam - kiedys jeszcze sie wypowiem w watku o Yoko, ale teraz tylko wystapienie w obronie. Moze jestem dziwna i pokrecona, ale mi nie tylko udzial Yoko na tym albumie nie przeszkadzal, ale wrecz dodawal smaczku. He, he - no to teraz posypia sie komentarze ;). Ech, antyfanow jest przewazajaca wiekszosc, wiec jakis rodzynek musi sie trafic, hmm? :lol:. Tak - podoba mi sie CALY album. Niektore utwory mniej, niektore bardziej, ale wsrod tych na plus znajduja sie takze utwory Yoko. Wraz z calym jej .. hmm... bardzo .. specyficznym sposobem ekspresji ;). Szkoda tylko, ze nie slyszalam tego albumu od wielu lat :(.

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Cze 15, 2006 1:01 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Lut 24, 2005 12:38 pm
Posty: 847
Miejscowość: Warszawa
Ringo napisał(a):
Po pierwsze - takze dziekuje za propozycje tego, co powinno pojsc na pierwszy ogien. Ze znajomoscia solowej tworczosci Beatli jest u mnie bowiem gorzej niz zle. Natomiast, jesli moge dolozyc swoje trzy grosze mimo to, to albumem "Flaming Pie" zachwycalam sie od pierwszej sekundy. Tam nie ma alabego utworu. Niesamowity klimat. Przepiekne utwory.

A jesli chodzi o "Double Fantasy" (ktore tez uwielbiam)... No coz.. jak powiedzialam - kiedys jeszcze sie wypowiem w watku o Yoko, ale teraz tylko wystapienie w obronie. Moze jestem dziwna i pokrecona, ale mi nie tylko udzial Yoko na tym albumie nie przeszkadzal, ale wrecz dodawal smaczku. He, he - no to teraz posypia sie komentarze ;). Ech, antyfanow jest przewazajaca wiekszosc, wiec jakis rodzynek musi sie trafic, hmm? :lol:. Tak - podoba mi sie CALY album. Niektore utwory mniej, niektore bardziej, ale wsrod tych na plus znajduja sie takze utwory Yoko. Wraz z calym jej .. hmm... bardzo .. specyficznym sposobem ekspresji ;). Szkoda tylko, ze nie slyszalam tego albumu od wielu lat :(.
a masz Milk And Honey :?:


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Cze 15, 2006 1:15 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Mar 15, 2006 11:03 pm
Posty: 991
Miejscowość: Karlstad
Maveric napisał(a):
a masz Milk And Honey :?:
Wiesz co mam? Mam wielka ochote zdobyc wszystkie solowe nagrania Lennona i przynajmniej czesc McCartneya, plus kilka Ringo i George'a.

Tak serio, to gdzies juz tutaj pisalam o mojej "powalajacej" kolekcji, skladajacej sie z... jednego skladaka "John Lennon Collection" i to chyba pirackiego, bo nie ma wszystkich utworow :oops:.. :( ZNAM "Imagine", "Double Fantasy", Live in New York City", "Some Time in New York City" i skladaka "Lennon Legend", a z Paula "Band On The Run" (niestety - nie lubie), "Flaming Pie", z Ringo "Vertical Man" i "I Wanna Be Santa Claus". O George'a nie pytajcie nawet :(.

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Cze 15, 2006 3:03 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pią Mar 17, 2006 10:19 pm
Posty: 605
Miejscowość: Londyn/Abbey Road/namiot przy pasach
Maveric napisał(a):
Flaming Pie --- rzuć się na to. Wydaj ostatnie pieniądze. Jakby co możesz okraść jakąś babcię w tramwaju (jak ciebie złapią to w sądzie powiesz, że to bylo na Flaming Pie to otrzymasz rozgrzeszenie).

Taak popieram - Flaming Pie całkowicie wgniata w fotel !
No i w Beautiful Night w chorku śpiewa Ringuś !
Band on The Run - piekne szczególnie ten utwór Picasso last words - czy coś w tym stylu ...
Driving Rain - ja bardzo lubię, ale lepiej posłuchaj głosu większości - mam dziwny gust ;)

Ostatnio odkryłam solową twórczość George'a i jestem pod wrażeniem - szczerze mówiąc jego solówki uwielbiam najbardziej ... mmm
Polecam Brainwashed - jak dla mnie cudo !

Znajoomością solowek Ringa nie mogę sie bardzo pochwalić
ale lubię Time takes time - szczególnie utwór nr 1 !
Cały Ringo !

A John - nie kupuj tych dziwactw Unfinished music, bo podobno nie za ciekawe - sama miałam okazję posłuchać tylko strzępków.
a utwór Mother jest przepiękny ... nawet mój tata się wzruszał ;)

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Cze 15, 2006 3:49 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Mar 15, 2006 11:03 pm
Posty: 991
Miejscowość: Karlstad
Winter napisał(a):
A John - nie kupuj tych dziwactw Unfinished music, bo podobno nie za ciekawe - sama miałam okazję posłuchać tylko strzępków.
a utwór Mother jest przepiękny ... nawet mój tata się wzruszał ;)

Utwor "Mother" jest przepiekny, popieram. Ale "Unfinished music" - slyszalam fragmenty.. SWIETNE!!! Ale juz mowilam, ze ja jestem dziwnym przypadkiem ;)?

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Cze 15, 2006 4:31 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Lut 24, 2005 12:38 pm
Posty: 847
Miejscowość: Warszawa
Z tego co pamiętam to jakiś awangardowy Cage wymyślił paryture, którą każdy mógł edytować (taki otwarty utwór) i właśnie na tym pomyśle opiera się Unfinished Music... no słucham, kto ma ochotę go dokończyć... :lol: A tak w ogóle, to najlepiej pooszczędzać trochę kasy na "LOVE" Beatlesów!


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Cze 15, 2006 4:39 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Mar 15, 2006 11:03 pm
Posty: 991
Miejscowość: Karlstad
Maveric napisał(a):
Z tego co pamiętam to jakiś awangardowy Cage wymyślił paryture, którą każdy mógł edytować (taki otwarty utwór) i właśnie na tym pomyśle opiera się Unfinished Music...
No i jestesmy w domu. Cage to tez artysta z grupy Fluksus. Tak jak Yoko. :D. Ale dzieki za to info.

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Cze 16, 2006 1:09 am 
Offline
Beatlesiak

Rejestracja: Śro Lut 11, 2004 11:07 pm
Posty: 1958
Miejscowość: Warszawa
Ze swojej strony poleciłabym:

*John - Plastic Ono Band; "sfrustrowany" John w całej swej olśniewającej, genialnej muzycznej postaci
*Paul - RAM; rodzinną miłość, sielankę i szczęście czuć tutaj w każdej piosence
*George - All Things Must Pass; piosenki z tego albumu po prostu NIE MOGŁY zostać nagrane z Bitlami... wtedy to już powstałoby dzieło chyba zbyt doskonałe, by istnieć...
*Ringo - Ringorama; nie będziesz mogła się oderwać.

Wymieniłam po jednym, tak na dobry początek... chociaż mogłabym podać o wiele, wiele więcej :) Ale rozumiem, że na starcie co za dużo, to niezdrowo... i tak pewnie jesteś już nieźle sfrustrowana :) Dodam jeszcze, że wbrew obiegowej opinii "Driving Rain" w moim odczuciu nie jest złą płytą... Można się w niej rozsluchać i w konsekwencji, polubić - naprawdę:!: Ważne, by nie być z góry uprzedzonym. Prawdą jest natomiast, iż ja też doceniłam ją dopiero po jakimś czasie, ale bardzo się cieszę, iz udało mi się ją ponownie "odkryć".

Pozdrawiam Rita

_________________
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Cze 16, 2006 1:47 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
ja kiedyś podałem swoją dzisiątkę najlepszych solowych płyt Bitlów.
3 płyty George'a, 3 Paula i 4 Johna.
ale i można spokojnie jeszcze drugą dyszkę skompletować.
solowe płyty TB z lat 70-74 (oprócz Dark Horse Harrisona) są w większości rewelacyjne!

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Cze 16, 2006 3:46 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Gru 08, 2005 8:55 pm
Posty: 1041
Miejscowość: Warszawa
Nie będę wszystkich cytować... Dziękuję Wam. Właśnie przez Was zaczęłam być materialistką. A zawsze wystarczały mi wartości duchowe: All You Need Is Love, Give Peace A Chance. Od dziś mym hymnem "Money"!

A może ta staruszka dobrowolnie odda mi pieniążki i będziemy razem słuchały?? A może ktos z Was ma zbędne oszczędności, które wyda na kształcenie małej beatlefanki? :mrgreen:

Dobra, coś się może wygrzebie, pierwszego będzie "wypłata" i lecę na podbój sklepów muzycznych :D Takie wspólne propozycje to chyba "Flaming Pie", "All Things Must Pass"(z tego znam już sporo utworów ) i "Imagine". To ostatnie mam na dvd - Gimme Some Truth, nagrywanie albumu, ale jeszcze jakoś nigdy nie miałam odwagi obejrzeć - boję się yoko (pozdrawiam, Ringo!) :lol:


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Cze 16, 2006 10:18 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Gru 08, 2005 8:55 pm
Posty: 1041
Miejscowość: Warszawa
Ale oczywiście dalej możecie pisać, co solowego polecacie! Chyba że już wszystko wszystko żeście wymienili :wink: Opis mojej wyprawy do Empika po "Flaming Pie"/"All Things Must Pass" zamieszczę w dziale Wielka Księga Niewiedzy, bo chyba tylko tam to się nadaje :roll:
http://www.beatles.kielce.com.pl/phpbb2/viewtopic.php?t=567&start=40


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Sob Cze 17, 2006 1:36 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
zrobił się ciekawy temat bo wreszcie dowiedziałem się co sądzicie o solowych dziełkach Beatlesów.

od razu widać, że każdy ma swój gust.

pozwolę sobie przypomnieć swoją dychę:

1. Plastic Ono Band
2. All Things...
3. Imagine
4. Walls & Bridges (jeżeli ktoś lubi w muzyce niepokój, ból, tęsknotę...)
5. Band On The Run
6. Back To The Egg (jak ktoś lubi Helter Skelter i tym podobne czady to tą płytą się nie zawiedzie! chyba najostrzejsza ze wszystkich solowych!)
7. Wild Life
8. Living In The Material World
9. Mid Games (jeśli ktoś lubi słodycze :wink: )
10. 33 1/3 (zauważyłem, że kilka osób ją lubi :) jest nietypowa jak na Geogre'a, pełna werwy ale ballady są też obecne)

zawsze chciałem ciągnąć temat solowych płyt Fabsów, bo wszyscy są zajęci głównie twórczością do 70 roku, a po rozpadzie to podobno już nie to. Nieprawda! Beatlesi trzymali formę do 74 roku. potem to już bardzo wybiórczo. najlepsza płyta ostatnich 25 lat to Flaming Pie (i niestety jedyna tak bardzo udana) oczyiście w mojej jednostkowej opinii. Ale cieszy mnie, że wszyscy ją tak lubią. Jest piękna. :)

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 28 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 19 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY