Własnie..gdzies juz ten zespół był wspominany... a czy ktos drodzy Wrocławianie był na rynku miedzy 0.20 , a 2.00 Bo ja byłem, ponieważ w tych godzinach nasze Stare Miasto rozbrzmiewało muzyką The Beatles w naprawde profesjonalnej wersji. Było wprost rewelacyjnie, tłum, co prawda troche podpity (zdarzały się nisko latający butleki) żywo reagował na wszystkie stare dobre przeboje zagrane przez Czeski zespół coverowy!
PLUSY
Niewątpliwie świetna zabawa zintegrowała masę ludzi pod sceną. Czesi zaczęli od Twist And Shout i zrobiło się gorąco, a mi nie przeszkadzał już nawet padający lekko, aczkolwiek z każdą chwilą mocniej, deszcz. Usłyszeć w TEGO sylwetra TĘ muzyke w TYM miejascu, to było spełnienie moich marzen:). Nie spodziewałem sie, że będę mógł usłyszeć kiedykolwiek tak duzo (1,5h!!) coverów Fab4 na Rynku mojego kochanego miasta!! Po kilku piosenkach przeskakanych w miejscu zaciagnąłem jedna z moich kolezanek do tańca - a było to na piosence In My Life. Potem przetańczyłem jeszcze kilka innych , a na Imagine (które, co warto zauważyc, także znalazło się w repertuarze) nasz taniec został nawet sfilmowany przez oddzial terenowy TVP3
. Naprawde poczułem świetną atmosferę jaka zapanowała w tym miejscu - jak dla mnie była ona magiczna - ten sylwester był przez to jeszcze lepszy..mimo ze sam w sobie był przecudny. W całym koncercie mogłoby brakować takich przebojów jak np. Let it be czy Yesterday, ale za to było i Hey Jude...podczas którego (ze średnim efektem:)) wykonawcy próbowali zachęcić tłum do nanowania... i słynne juz Sgt.Pepper reprise + In The End.... po którym jednak artyści jeszcze bisowali (wspomnianym Hey Jude)...ogólny nastrój po koncercie ...szalenie pozytywny
MINUSY
Praktycznie brak, moze to, źe mówili po Czesku, bo w ogóle ich nie rozumiałem:) no i te nisko latające buitelki
Pozdrowienia dla wszystkich i WESOŁEGO BEATLES'OWEGO 2005 ROKU...
PEACE !!!!!