www.beatles.kielce.com.pl https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/ |
|
Wielka księga niewiedzy o Beatlesach ;) https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/viewtopic.php?f=1&t=567 |
Strona 5 z 6 |
Autor: | satfreee [ Pon Lip 31, 2006 4:06 pm ] |
Temat postu: | |
Lennon- 100% Macca- na pewno, gdyż wypowiadał się o tym w wywiadze George i Ringo -chyba też spróbowali (nie pamiętam już ) |
Autor: | Cinek15 [ Pon Lip 31, 2006 4:10 pm ] |
Temat postu: | |
[Satfree napisał:]Lennon- 100% Macca- na pewno, gdyż wypowiadał się o tym w wywiadze George i Ringo -chyba też spróbowali (nie pamiętam już )[/quote] nie no to super |
Autor: | Nelya [ Pon Lip 31, 2006 4:27 pm ] |
Temat postu: | |
no cóż, wtedy podejście do narkotyków było inne, nie znano na tyle skutków, nie było przemawiających do wyobraźni przykładów licznych ofiar... przynajmniej tak mi się wydaje. no i gdyby nie narkotyki, nie byłoby Revolvera, ani Pepera, i tak dalej... no i ja nie miałabym wątpliwości co do tego, czy George i Ringo brali... na pewno gdzieś o tym słyszałam |
Autor: | Rita [ Pon Lip 31, 2006 4:31 pm ] |
Temat postu: | |
Narkotyki brali wszyscy Beatlesi - niestety. Już na planie do filmu "Help " palili marihuanę. Później przyszła kolej na m.in. LSD . Nie słyszałam jednakże, by brali narotyki określane błędnie "twardszymi" (np. heroinę). Trudno mi się jednoznacznie odnieść do tego faktu... Bo owszem, narkotyki są złem i jest to prawda niezaprzeczalna. Ale z drugiej strony, swingująco-hippiosowski świat tamtych lat zdawał się mieć inne podejście do tych spraw niż my dzisiaj lub chociażby generacja lat 70. ... Cytuj: Getting stoned was supposed to be a mystical experience, leading to reater consciusness with regard to music, sex, or what not. You were supposed to learn and develop from it. (...) The 70' s generation, on the other hand, takes them just for granted and just enjoys dope, sex, and cohabitation and so on purely hedonistically.
(Woodstock Census; The Nationwide Survey of the Sixties Generation, wyd. w 1979) Trzeba również zdać sobie sprawę z tego, że gdyby nie narkotyki - a już zwłaszcza LSD - wiele pięknych, psychodelicznych utworów nie tylko Beatli, ale i innych zespołów z tamtych lat najprawdopodobniej nie narodziłoby się nigdy. |
Autor: | Winter [ Pon Lip 31, 2006 4:32 pm ] |
Temat postu: | |
w Antologii (książce) Beatlesi (wszyscy) wypowiadali się że ćpali. Najwięcej Lennon ( o nim rowniez w biografii Paula piszą że "rozpływał się w swych narkotycznych wizjach" ponoć "LSD traktował jako śniadanie" itp) choć osobiście twierdzę że to przesada. Paul - w wywiadzie wypowiedział się że kilka (2 chyba) razy wziął LSD, i ponoc do tej pory pali trawę. Co do reszty - wszyscy choć raz sprobowali LSD, a trawę palili nałogowo. Wtedy byly po prostu inne czasy ... Choćby Elvioswi kilka narkotykow przepisywali lekarze (!) przez to stal się ćpunem. Jednak ja nie traktuje Beatli jak ćpunów - o nie, co to to nie. Wiem jedynie o LSD i trawie, cięzszego nie brali (nie sądzę by nawet chieli, poza tym bylo to niemodne - sam Paul oswiadczyl kiedyś że trawka była "modna" wszyscy ją palili. |
Autor: | Michelle [ Pon Lip 31, 2006 6:41 pm ] |
Temat postu: | |
Rita napisał(a): Narkotyki brali wszyscy Beatlesi - niestety. Już na planie do filmu "Help " palili marihuanę. Później przyszła kolej na m.in. LSD . Nie słyszałam jednakże, by brali narotyki określane błędnie "twardszymi" (np. heroinę). Na starym forum Lennona był kiedyś taki wątek, z którego wiem, że Lennon przez krótki okres brał heroinę. I podobno było dużo problemów z wykaraskaniem się z tego.
A Paul to przecież do niedawna palił trawę. Nawet jeszcze Heather była zaangażowana w odwodzenie Macci od tego niebezpiecznego nałogu. Kiedyś on, Linda i perkusista The Wings zostali aresztowani i ukarani grzywną (za przesyłkę zawierającą pół funta trawki)... a potem kolejną grzywną, gdy Paul przyjął podarunek od fana (nasiona... ) i wysiał je w swojej szklarni, by "przekonać się, co z nich wyrośnie"... Linda, małżonka Paula, też została przyłapana z narkotykami w swojej torebce... znowu skończyło sie na grzywnie (ale pieniądze Paul, który nie nosił przy sobie gotówki, musiał już pożyczyć od Petera Browna ). Zresztą już raz głupio dał się przyłapać (zostawić marichuanę na samym wierzchu walizki! ) i został w styczniu 1980 r. wtrącony do więzienia. Mógł tam przesiedzieć 8 lat (takie kary są tam przewidywane), gdyby nie to, że Japończycy nie chcieli przetrzymywać u siebie, za pieniądze podatników (cóż za oszczędność! ), zachodniego gwiazdora. Ojej, w jakim ja świetle postawiłam naszego Paula! Jak jakiegoś... kryminalistę. Nie no, takie rzeczy w latach 60. i 70., jeśli chodzi o "gwiazdy", były na porządku dziennym... Paul na tle reszty muzyków swojego pokolenia nie był więc żadnym recydywistą. |
Autor: | Rita [ Pon Lip 31, 2006 7:25 pm ] |
Temat postu: | |
Michelle napisał(a): Rita napisał(a): Na starym forum Lennona był kiedyś taki wątek, z którego wiem, że Lennon przez krótki okres brał heroinę. I podobno było dużo problemów z wykaraskaniem się z tego. Aaaaaaaaa... No, to już teraz słyszałam. |
Autor: | Maveric [ Pon Lip 31, 2006 7:29 pm ] |
Temat postu: | |
Szkoda, że Paul nie miał gitary podczas swojego pobytu w więzieniu. Na pewno narobiłby piosenek co niemiera... A tak właściwie, to ile on czasu przesiedział za ten przemyt? |
Autor: | Michelle [ Pon Lip 31, 2006 7:40 pm ] |
Temat postu: | |
Maveric napisał(a): Szkoda, że Paul nie miał gitary podczas swojego pobytu w więzieniu. Na pewno narobiłby piosenek co niemiera... A tak właściwie, to ile on czasu przesiedział za ten przemyt? Cóż, z pierwszej lepszej książki o McCartney`u, jaką dorwałam na półce, wynika, że... 9 dni (od 16 stycznia do 25 ) Aczkolwiek Paul i rodzina przygotowani byli na czarniejszy scenariusz.
Oczywiście Paul musiał się kajać przed władzą, okazać skruchę (przeprosiny), zapłacić dwieście tysięcy dolarów tytułem strat, jakie ponieśli japońscy organizatorzy jego niedoszłych koncertów w Japonii. |
Autor: | Maveric [ Pon Lip 31, 2006 7:41 pm ] |
Temat postu: | |
Michelle napisał(a): Maveric napisał(a): Szkoda, że Paul nie miał gitary podczas swojego pobytu w więzieniu. Na pewno narobiłby piosenek co niemiera... A tak właściwie, to ile on czasu przesiedział za ten przemyt? Cóż, z pierwszej lepszej książki o McCartney`u, jaką dorwałam na półce, wynika, że... 9 dni (od 16 stycznia do 25. Aczkolwiek Paul i rodzina przygotowani byli na czarniejszy scenariusz. Oczywiście Paul musiał się kajać przed władzą, okazać skruchę (przeprosiny), zapłacić dwieście tysięcy dolarów tytułem strat, jakie ponieśli japońscy organizatorzy jego niedoszłych koncertów w Japonii. |
Autor: | Michelle [ Pon Lip 31, 2006 7:47 pm ] |
Temat postu: | |
Maveric napisał(a): dobrze, że go nie zcieli Chyba za to konkretne przewinienie tamtejszy kodeks karny nie przewiduje takich sankcji. Tym bardziej, że - choć to niesprawiedliwe i jest tajemnicą poliszynela - nie postąpiliby by tak (chodzi mi głównie o ten ośmioletni wyrok, którego Paul uniknął) z osobą bardzo sławną... nawet, ze względu na politykę, obawialiby się takiego posunięcia. Zwłaszcza, że Macca, ex-beatles, jest niemal symbolem brytyjskości.
|
Autor: | Nelya [ Pon Lip 31, 2006 7:58 pm ] |
Temat postu: | |
może to była taka prowokacja, żeby zobaczyć, jak zareagują Japończycy? |
Autor: | Maveric [ Pon Lip 31, 2006 8:13 pm ] |
Temat postu: | |
W Chinach jest to powszechne (nawet uwzględniając odpowiedzialność zbiorową!!!) z tą Japonią, to żartowałem. Ale gdyby... pojechał wtedy do Chin. Ciekawe co byśmy sobie dziś myśleli o Chińczykach. |
Autor: | blackie [ Pon Lip 31, 2006 9:33 pm ] |
Temat postu: | |
Maveric napisał(a): Ale gdyby... pojechał wtedy do Chin. Ciekawe co byśmy sobie dziś myśleli o Chińczykach.
Zapewniam cię że nic dobrego Pozostało by nam tylko zanosić kwiatki dwa razy do roku O ile by nam go oddali |
Autor: | Cinek15 [ Pon Lip 31, 2006 11:09 pm ] |
Temat postu: | |
heh...może przestańmy rozmawiać o "występkach" Beatlów... |
Autor: | satfreee [ Wto Sie 01, 2006 9:44 am ] |
Temat postu: | |
Maveric napisał(a): Ale gdyby... pojechał wtedy do Chin. Ciekawe co byśmy sobie dziś myśleli o Chińczykach.
ciekawe co by było w Polsce ?? |
Autor: | Ania R. [ Pon Paź 02, 2006 8:59 pm ] |
Temat postu: | |
Ja po swojej koleżance stwierdziłam że nawet najbardziej ześwirowany fan (bez urazy, mówię o swojej koleżance), może popełnić gafę. Ale od początku (postaram się skrutowo). Po maturze (lata wstecz), pojechałam z koleżanką na wakacje do Anglii. Ja jako początkujący fan Beatlesów, chciałam zwiedzić Liverpool. Kiedyś w dniu wolnym od pracy (pojechałyśmy nie tylko zwiedzać, ale i zarobić), wybrałyśmy się wraz z innymi ludźmi na wycieczkę (grupa mieszana i co najfajniejsze wszyscy lubili Beatlesów, więc śpiew ciągnął się przez całą trasę- ok 200 km). Dziwnym trafem zobaczyłam, że moja koleżanka siedzi cicho jak mysz pod miotłą, nie śpiewa, nie bawi się a słynie z duszy towarzystwa).Zapytałam więc o co chodzi, a ona poważnym tonem: "Fajnie się bawicie, ale gdybyście powiedzieli co zapiosenki śpiewacie to bym się może do was dołączyła". Myślałam że padnę trupem, a kiedy uświadomiłam koleżankę, że "śpiewamy" Beatlesów- śmiałyśmy się już do końca pobytu nie tylko w Liverpoorze, ale także pobytu w Anglii. |
Autor: | Marta Harrison [ Wto Paź 03, 2006 4:20 pm ] |
Temat postu: | |
Główny temat jest o "wpadkach" to ja się wypowiem. Z takimi rewelacjami ja się spotkałam : Będąc już fanką TB, kilka miesięcy temu rozmawiałam z koleżankami z klasy i zadałam im pytanie, byłam pewna, że odpowiedzą dobrze. "No to teraz ... Z jakiego miasta pochodzili Bitelsi ?" "Yy...No ale jak, no z Polski przecież." Ja totalny zaskok. Zatkało mnie. "Przecież... mówi się o nich CZWÓRKA Z LIVERPOOLU, no dobra, miasto to tam mogę zrozumieć, ale oni śpiewali PO ANGIELSKU przecież !" -"Można śpiewać po angielsku a być z Polski, przecież są takie przypadki" [Notabene, gdyby TB byli z Polski to bylibyśmy sławni na całym świecie ] Następny przykład to : "Marta, ilu było Bitelsów, pięciu czy sześciu ?" I z takich ciekawszych to czy wybieram się na ich koncert skoro ich słucham i "Marta słucha metalu !" [Bo mam na plecaku naszywkę z TB] A, i jeszcze jest najlepsze kiedy ktoś : "Łeee, Bitelsi, takie nudy, taka muzyka dla starych dziadów, jakieś skoczne kawałki" a potem usłyszą takie Strawberry FF i "Faajne to ! Kto to śpiewa ?!" a ja "TB" i potem ludzie przeżywają szok. To by było na tyle, Pozdrawiam gorąco ;** |
Autor: | joga [ Sob Mar 24, 2007 3:48 pm ] |
Temat postu: | |
Przerażające, jaka niewiedza nas otacza. Ok, rozmumiem, że można nie być fanem, ale przecież w gimnazjum i liceum uczy się troche o Beatlesach i ludzie powinni posiadać podstawową wiedze na temat tego zespołu. W USA Beatlesi wylądowali na drugim miejscu na liście najczęściej słuchanych zespołów. No cóż...Najwyraźniej nasz "kochany" kraj jest taki zacofany...Ale czego wymagać...(patriotka ze mnie nie? ) |
Autor: | master Ble [ Czw Kwi 19, 2007 8:49 pm ] |
Temat postu: | |
a ja w 'młodości' byłam przekonana, że to był George Lennon ;> |
Strona 5 z 6 | Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni) |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |