Dostałam na Gwiazdkę taką lekko chic-litową książkę, autorstwa brytyjskiej dziennikarki Camilli Morton, pod tytułem "Dziewczyna na każdy dzień". Jak informuje okładka, książka zawiera porady jak "ciekawie przeżyć cały rok"
Oprócz rzeczonych propozycji na ten temat mamy również garść przeróżnych informacji z dziedziny historii muzyki, sztuki, filmu i mody, które zazwyczaj związane są z daną datą. I takich wzmianek o Beatlesach w tej książce jest trzy, z czego aż dwie zasługują na wpis do Księgi
Pod datą 1 czerwca mamy dość obszerny fragment o Sierżancie Pieprzu, który to (fragment, nie Sierżant) dostarcza takiej oto informacji:
Cytuj:
Oprócz albumu Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band w czerwcu ukazały się także inne płyty z górnej półki [hmm, jakoś mi zgrzyta ten idiom tutaj - przyp. Rita]. W 1968 roku zespół Wings wydał Live and Let Die - tak, tak, temat z Jamesa Bonda, przejęty potem przez Guns'n'Roses.
Notatki z rodzaju Beatles-related nie mogło oczywiście zabraknąć pod 8 grudnia. Krótka wzmianka o Johnie zakończona jest propozycją dla czytelniczek:
Cytuj:
Ściągnij z sieci jedną z jego wielkich piosenek-przesłań:Give Peace a Chance, Make Love Not War lub Imagine.
Błąd tłumacza czy konsekwencja niechlujstwa edytorskiego w wersji oryginalnej? Któż to wie...
OT: Ale trzecia -- a w zasadzie pierwsza -- wzmianka o Beatlesach jest fajna. To jedna z proponowanych przez autorkę wróżb na 14 lutego. Dziewczyny Beatlefanki - oto coś w sam raz dla nas
Cytuj:
Pomyśl o czterech do sześciu chłopakach, których mogłabyś poślubić. Chwyć jabłko za ogonek i powoli kręcąc nim od spodu, wymieniaj kolejno i bez przerwy imiona kandydatów, np. John, Paul, George, Ringo (ci czterej akurat są związani z jabłkiem na pewno). Imię wymieniane w chwili, gdy ogonek się urywa, należy do chłopaka, którego poślubisz [sic! odnośnie całego zdania - przyp. Rita].