Polski Serwis Informacyjny The Beatles

Istnieje od 2001 roku. Codzienna aktualizacja, ksiazki, filmy, plyty.
jesteś na Forum Polskiego Serwisu Informacyjnego The Beatles
Obecny czas: Czw Mar 28, 2024 10:32 pm

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 25 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2
Autor Wiadomość
PostWysłany: Sob Sie 22, 2015 11:30 am 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Lis 19, 2013 3:54 pm
Posty: 1335
Yer Blue napisał(a):

Argus9 napisał(a):
Fangorn napisał(a):
Ale coś jest chyba na rzeczy odnośnie (...) relacji Lennon-McCartney (...) Dla mnie to relacja podlegająca ciągłym fluktuacjom, nawet po śmierci Lennona...

Ja raz po raz dochodzę do wniosku, że o ile McCartney w końcu „poradził sobie” z byciem ex-Beatlesem i swoją Fabową przeszłością, to jednak czasem odnoszę wrażenie że z obecnością / nieobecnością Lennona ostatecznie sobie NIE poradził… (osobny temat)


Mógłbyś rozwinąć myśl? Może być w osobnym wątku. Intrygujący temat, chyba nigdy jeszcze na forum nie podejmowany.

Fangorn napisał(a):
...nadal jestem zaintrygowany, Argusie, Twoją opinią na temat "całkowitego niezrozumienia wielkości Beatlesów" i "niezdawania sobie sprawy z ich rzeczywistej roli".

Pamiętam o obu pytaniach, jednak muszą poczekać na Odpowiednią Chwilę :)

_________________
WISH is the future and ASH was the past, what stood in between was WISHBONE ASH.

Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Sob Sie 22, 2015 7:33 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pią Mar 28, 2014 4:48 am
Posty: 615
Miejscowość: Zamość / Warszawa
W takim razie czekamy z niecierpliwością :)

_________________
Kiedy się dziwić przestanę, będzie po mnie


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Sob Sie 29, 2015 12:41 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Paź 12, 2010 6:31 pm
Posty: 866
Argus9 napisał(a):
Ja raz po raz dochodzę do wniosku, że o ile McCartney w końcu „poradził sobie” z byciem ex-Beatlesem i swoją Fabową przeszłością, to jednak czasem odnoszę wrażenie że z obecnością / nieobecnością Lennona ostatecznie sobie NIE poradził… (osobny temat)

Argus9 napisał(a):
Pamiętam o obu pytaniach, jednak muszą poczekać na Odpowiednią Chwilę :)


Zanim Argus zacznie , małe wprowadzenie. Moim zdaniem po 8 grudnia Macca nie ma jakichkolwiek szans poradzić sobie z Lennonem i jego mitem. Gdyby nie ten feralny dzień , "pojedynek" ten mógłby zakończyć się nawet "wygraną" Paula.Chodzi mi o tzw. szerokiego odbiorcę. Cokolwiek zrobiłby Paul , ile nagrał wspaniałych płyt , namalował obrazów, skomponował muzyki do baletu czy stworzył symfonii , w świadomości przeciętnego odbiorcy muzyki , tym pierwszym będzie Lennon.Po zakomunikowaniu ,że McCartney przyjeżdża do Polski , jedna z moich znajomych zapytała :" a on jeszcze koncertuje? Ale musi mu być ciężko , straruszkowi.." Nie rozwijając wątku , podam klasyczny przykład świadomości nawet tych , którzy Beatlesów "tylko" lubią ( lubili).
"Sztandar Młodych"(była taka gazeta!) w wydaniu 4-6.12.1987 roku i wypowiedź dziennikarza Janusza Atlasa, dość barwnej wówczas postaci:" Mam cztery ulubione piosenki_ "From Me To You", Eleanor Rigby" , "Yesterday" i "Let It Be". W tych czterech, choć z różnego okresu zawierają się dla mnie Beatlesi. TRZY SKOMPONOWAŁ LENNON , JEDNĄ MCCARTNEY.Są to za razem cztery piosenki , które chciałbym wziąć ze sobą na bezludna wyspę"
Po tym cytacie rozumiecie o co mi chodzi. Oj , trudne były szczególnie lata 80-te dla Paula...


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Sob Paź 24, 2015 2:52 pm 
Offline
Beatlesiak

Rejestracja: Śro Lut 11, 2004 11:07 pm
Posty: 1958
Miejscowość: Warszawa
svarog w temacie LENNON VS MCCARTNEY - CYKLICZNA RYWALIZACJA ROK PO ROKU napisał(a):
To oczywiście robi wrażenie ale nasuwa się pytanie jak wpłynęło na ten sukces legendarne wykupienie dużej ilości egzemplarzy singla przez sklep Briana Epsteina? Do tej pory byłem przekonany, że ciąg przyczynowo skutkowy był następujący: 1. podwyższenie sprzedaży przez zakup menedżera 2. względnie wysokie miejsce na listach zwraca uwagę krytyków 3. przebojowy drugi singiel (i oczywiście 4. przebojowy pierwszy album).


Oooo, plotka o wykupieniu przez NEMS singla "Love Me Do" to chyba jeszcze jedna rzecz, którą należałoby dodać do naszych Beatle-mitów. Powstała ona prawdopodobnie na fali zaskoczenia, że zespół "znikąd" mógł nagle wspiąć się tak wysoko na listach sprzedaży, no a skoro menedżer zespołu akurat miał sklep muzyczny... Podejrzewam, że gdyby taki manewr Epsteina faktycznie miał miejsce, to już dawno nie byłby przypuszczeniem, a potwierdzonym dowodami faktem, ale skoro jak widać legenda ta po tylu latach wciąż trzyma się nieżle, warto ją sprostować :).

Przecież ilość płyt zakupionych przez sklepy do odsprzedaży ma tylko w tym przypadku jakiekolwiek znaczenie, jeśli płyty te w tym sklepie faktycznie się sprzedadzą. To jedna rzecz. Druga i ważniejsza sprawa to taka, że w 1962 roku listy sprzedaży tak czy owak NIE opierały się na ilości sprzedanych płyt. Powstawały na podstawie punktów przyznawanym przez poszczególne sklepy trzydziestu najlepiej sprzedającym się w nich krążkom. Potem punkty (od 30 dla najlepiej sprzedającego się nagrania do 1) zliczano w jeden ogólnokrajowy "wynik" i na tej podstawie układano ranking sprzedaży za dany okres. Więc tak naprawdę Brian Epstein musiałby wykupywać stosy Love Me Do ze sklepów muzycznych w całej Wielkiej Brytanii, żeby potem wynik LMD ze wszystkich miejsc zsumował się na to 17 miejsce. Owszem, zapewne kupił w imieniu NEMS kilka tysięcy sztuk, ale wyłącznie celem odsprzedaży w swoim sklepie, co chyba dla właściciela sklepu nie jest niezwykłą praktyką ;) Pamiętajmy też, że na "Love Me Do" był w Liverpoolu ogromny popyt - Freda Kelly wspominała na przykład, że nagranie chcieli mieć wszyscy bywalcy Cavern.

A poza tym, jakby się nad tym zastanowić, to gdyby sterowanie listami sprzedaży poprzez wykup danej płyty przez jeden sklep było rzeczywiście możliwe, to Brian mógł sobie ułatwić życie i wywindować w ten sposób "My Bonnie"... I mieć argument na start w rozmowach z agencjami fonograficznymi.

I żeby nie było, że sobie coś wymyśliłam - wszystko to mamy w bardzo logiczny sposób podane u Lewisohna. :)

_________________
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Sob Paź 24, 2015 3:42 pm 
Offline
Sun King
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pią Kwi 08, 2005 3:13 pm
Posty: 452
Miejscowość: Kłobuck
Już nie pamiętam z jakiego źródła dowiedziałem się o tej plotce. Według opisanego przez Ritę mechanizmu jeden sklep rzeczywiście nie mógłby za bardzo wpłynąć na pozycję na liście.

Wydaje mi się, że zakochany menedżer mógł kupić trochę więcej egzemplarzy niż zapotrzebowanie sklepu. Może aż tak wierzył w swoich podopiecznych :D Na szybko znalazłem tylko informacje z drugiej ręki:

http://www.hollywoodreporter.com/news/b ... ght-376342

_________________
you can boogie if you try


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 25 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 7 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY