No cóż - materiał ze studia brzmi dość nieźle, nagrania BBC jak z bootlegów ze średniej półki, wersje demo porównywalne do japońskich wydawnictw. Wydaje mi się, że gdyby Apple miało więcej czasu i potraktowało słuchaczy poważniej, dostalibyśmy jakość na poziomie ostatnich wydawnictw. Najwidoczniej zabrali się za to wszystko ciut za późno, wykorzystując ostatnią szansę by puścić to w obrót, zachować prawa do nagrań i jeszcze na tym zarobić. Do tego wytoczyć kolejną walkę bootlegerom! Nie oszukujmy się - do tej pory prawo było dość łaskawe jeśli chodzi o tą gałąź muzycznych wydawnictw. Teraz, każdy krążek zawierający w/w materiał jest rasowym... piratem! 
 
 Swoją drogą, album radzi sobie dość dobrze pod względem sprzedaży. Wydawnictwo dotarło do 4 miejsca na liście amerykańskiego iTunes (16 na liście brytyjskiej). Jest to dość mocny wynik, jak za cyfrowe nagrania, które od lat dostępne są na bootlegach, w większości krążące po internecie.
Zauważyłem ciekawą rzecz, związaną z ceną za to wydawnictwo. Amerykański iTunes sprzedaję całość za $39.99. Brytyjski za £34.99. Niecałe 40 dolarów to równowartość 25 funtów! W USA wychodzi więc taniej i najwidoczniej większość anglików kupuję właśnie tam, co by tłumaczyła tak wysoka pozycja na ich liście sprzedaży 
 
 Na koniec ciekawostka: niby bootleg...a jednak pirat, czyli azjatyckie wydanie na fizycznym nośniku 
 
  
 
Jeśli kto miałby problem z zakupem tego wydawnictwa a koniecznie chciałby go mieć w swoich zbiorach, proszę o priv'a 
 
 pozdrawiam
macho