Chciałbym być dobrze zrozumiany - naprawdę nie przemawia przeze mnie złośliwość. Nie ‘atakuję’ nikogo personalnie - reaguję na BŁĘDY.
Rigepajo napisał(a):
Dzisiaj - w dobie internetu, można dotrzeć do wielu faktów dotyczących zespołu. Należy jednak wziąć pod uwagę okres powstawania pracy (lata 80-te)...
No właśnie! Jeśli w roku 2014 kupuję książkę o (na przykład) II wojnie światowej, to chyba ZROZUMIAŁE, że spodziewam się w niej wiedzy, która wynika z OBECNEGO (zweryfikowanego) stanu informacji o tamtych czasach, a nie napisanej w oparciu o źródła z lat, powiedzmy, 50. (w jakimś stopniu ‘nieaktualnych’). Chyba, że autor wyraźnie zaznacza: to NIE JEST WSPÓŁCZESNY punkt widzenia na to zagadnienie, ‘tak’ to WÓWCZAS WIDZIANO - wg. ÓWCZESNEGO stanu wiedzy. Co mogłoby być ciekawe…
Rigepajo napisał(a):
Autor posiłkował się dostępnymi dla siebie książkami i periodykami - głównie polskimi.
Początki mojej Beatlesowskiej ‘wiedzy’ też opierały się (niestety!) na wycinkach z ‘polskich periodyków’… Milion bzdur! (wiem to teraz). Dziś nie odważyłbym się napisać książki w oparciu o tamte ‘informacje’. (np. pamiętam hasło że „Beatlesi nie palą!”
)
Rigepajo napisał(a):
autor przede wszystkim korzystał z dawnego czasopisma "Radar", bo nie znając języka nie miał innych źródeł...
Tłumaczenia… Jeśli nie znam języka, to korzystam z PEWNYCH SPRAWDZONYCH tłumaczeń. Tygodnik ‘Radar’ pamiętam! A jakże - sam wycinałem stamtąd teksty! Ale dzisiaj to już prehistoria… średniowiecze - niestety, taka prawda. Ówczesna polska prasa (z NIEKOMPETENTNYMI tłumaczeniami) wprowadziła mi wtedy do głowy tyle zamieszania i nieprawd w temacie Beatlesów… Niektóre gupoty pamiętam do dziś!
Powtórzę to co już gdzieś napisałem - i ja, i Maxwell zawsze ostro reagujemy na Beatlesowskie ‘nieścisłości’, czy wręcz NIEPRAWDY nie dlatego żeby komuś ‘dogryźć’, ale dlatego że mamy DOŚĆ Beatlesowskich BZDUR na polskim rynku, z którymi ‘musieliśmy’ borykać się latami. W końcu jest XXI wiek i solidną wiedzę o Beatlesach (choć nigdy do końca nie ‘pełną’!) można sobie wyrobić w oparciu o kilka RZETELNYCH źródeł. A PUBLICZNE powielanie DEZINFORMACJI (nawet jeśli jest to niezamierzone) po prostu SZKODZI! - szczególnie nowym-młodym fanom.
Rigepajo napisał(a):
"Please, please me" można chyba tłumaczyć "proś, proś mnie".
‘Please, please me’ NIE TŁUMACZY SIĘ jako ‘Proś, proś mnie’. ‘Proś mnie’ po angielsku brzmi: ‘Ask me’. Słowo ‘please’ ma dwa zasadnicze znaczenia: 1) ‘proszę’ (a nie ‘prosić’ - lingwistycznie to JEST RÓŻNICA!) oraz 2) ‘zadowolić’. Jak wiadomo, John Lennon lubił grę słówek - o inspiracji do tekstu ‘Please Please Me’ mówi w ‘Antologii’ (stara piosenka Binga Crosby’ego).
‘Please Please Me’ można przetłumaczyć jako ‘Proszę zadowól mnie’. Są tacy, którzy twierdzą, że chodzi o seks oralny (co ma niby potwierdzać ‘narastające’ ‘Come on!’ w tekście), ale tak twierdzą dziennikarze, publicyści, a nie sami Beatlesi - ani Lennon, ani pozostała trójka nigdy nie potwierdziła tych ‘domysłów’, choć sformułowanie ‘Please Please Me’ ma niewątpliwie podtekst seksualny.
Rigepajo napisał(a):
...to redakcję tego pisma należy winić za jakość tłumaczeń.
No niezupełnie… Jeśli autorzy źródeł, z których korzysta Autor popełniają błędy - idzie to na ich konto. Ale jeśli Autor powtarza ich błędy w swojej publikacji (bez współczesnej weryfikacji, czy ‘researchu’ - jak nazwała to powyżej Rita) firmując to własnym nazwiskiem - to ‘winą’ obarczony jest niestety Autor…
_________________
WISH is the future and
ASH was the past, what stood in between was
WISHBONE ASH.