Polski Serwis Informacyjny The Beatles

Istnieje od 2001 roku. Codzienna aktualizacja, ksiazki, filmy, plyty.
jesteś na Forum Polskiego Serwisu Informacyjnego The Beatles
Obecny czas: Nie Kwi 28, 2024 3:40 pm

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 24 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2  Następna
Autor Wiadomość
PostWysłany: Pią Lut 07, 2014 12:49 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pon Cze 10, 2013 10:41 pm
Posty: 598
Miejscowość: Cieszyn
Zastanawialiście sie kiedyś, jak wyglądała by popularnośc The Beatles przy takim przebiegu wypadków?
Czy John pod wpływem Yoko dostatecznie by "pielęgnował" historię Fab4 ?
Ringo, wiadomo: koncerty,płyty, ale on nie móglby być na pierwszym planie.
Stosunek Georga do całego tego "show" związanego z The Beatles znamy, więc tu nie sądze by się coś zmieniło.
Ale John? Odcinający się ? Trasy koncertowe z piosenkami The Beatles? W jakich proporcjach? Osobiście stawiałbym na
75% solowych. No i najwazniejsza kwestia, czy on sam udzwignąłby legende kolegi, nieustanne porównania itp,itd
Mieliście kiedys jakies przemyślenia w tej kwestii?


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Lut 07, 2014 1:14 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Lis 19, 2013 3:54 pm
Posty: 1338
Chodzi Ci o sytuację gdyby w 1980 zginął McCartney? Co z popularnością The Beatles?-zadbaliby o nią (jak zawsze) Fani na całym świecie. „Zadbałyby” również (jak zawsze) EMI, Apple, i inne robiące kasę instytucje. Lennon, który od 1970 zawsze odcinał się od Beatlesowskiej przeszłości, według mnie odciąłby się CAŁKOWICIE.

_________________
WISH is the future and ASH was the past, what stood in between was WISHBONE ASH.

Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Lut 07, 2014 1:40 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pon Cze 10, 2013 10:41 pm
Posty: 598
Miejscowość: Cieszyn
Tak, dokładnie o taką sytację. Ale czy to "odcięcie" wyszłoby mu na dobre? Od strony medialnej ale i twórczej


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Lut 07, 2014 1:42 pm 
Offline
Sun King
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pon Sie 26, 2013 9:36 am
Posty: 496
Miejscowość: Nowhere Land:)
Trudny temat proponujesz. Wolę się nie zastanawiać. Przypuszczalnie byłoby tak samo!

_________________
Ryszard. Mój blog o The Beatles: http://fab4-theBeatles.blogspot.com


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Lut 07, 2014 1:51 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pon Cze 10, 2013 10:41 pm
Posty: 598
Miejscowość: Cieszyn
Ryszard napisał(a):
Przypuszczalnie byłoby tak samo!


A ja własnie uważam , że na wielu płaszczyznach byłoby inaczej. Hipoteza Argusa, że Lennon by się odciął, byłaby możliwa, ale
np.trudno zliczyć ilu fanów, przybyło po takich np. koncertach McCartney`a w latach dziewięćdziesiątych i tych współczesnych.
Takich fanów ,którzy rodzice, dziadkowie ciągnęli na taki koncert, a po nim następowało "zainteresowanie"


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Lut 07, 2014 2:28 pm 
Offline
Musketeer Gripwood
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Lut 03, 2013 2:35 am
Posty: 83
Miejscowość: Żuromin
Wydaje mi się, że John nie nagrałby zbyt wielu płyt.
Nagrałby może tę jedną po Double Fantasy, potem np. zamilkł na kilkanaście lub kilkadziesiąt lat, z koncertami byłoby jeszcze gorzej.
Podejrzewam, że byłby jeszcze dużo mniej aktywny niż George.

_________________
http://www.facebook.com/BogeyMusic - moja muzyka.
http://www.mondaysession.pl - coverband. "Help": http://www.youtube.com/watch?v=h7q6IeF3S0w
Szukam osób do coverbandu Beatlesów.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Lut 07, 2014 2:53 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Lis 19, 2013 3:54 pm
Posty: 1338
Trochę ‘makabryczny’ wątek zaproponowałeś… (jakby rzeczywista historia była mało makabryczna…)
Myślę, że stronę medialną Lennon miałby ‘gdzieś’. Chociaż… Yoko Ono mawiała, że byłby zachwycony internetem.
A twórczo-uważam, że (z czasem) poradziłby (jakoś) sobie. Z rzadkością koncertów-zgadzam się z Bogey Music.

Przyznam, że nad taką hipotetyczną sytuacją, o której mówisz nie zastanawiałem się. Zastanawiałem się bardziej (chyba jak wszyscy) JAK wyglądałaby dlasza kariera Johna Lennona, gdyby nie 8 grudnia. JAKIE UTWORY jeszcze dostalibyśmy. Nawet gdyby przyjąć obecne ‘standardy’ wydawania albumów co 4 albo 5 lat, moglibyśmy dzisiaj mieć może 6, 7 dalszych (po Milk And Honey) albumów z Muzyką Johna Lennona. Żal mi tych niedokończonych rzeczy-można tylko sobie wyobrażać JAK mogłoby wyglądać niedokonczone ‘Grow Old With Me’ (moim zdaniem melodia dorównująca ‘Imagine’). Ale tu już się chyba zapędziłem i oddaliłem od tematu tego wątku…
http://www.youtube.com/watch?v=9KLPAMo5QTc&feature=kp

_________________
WISH is the future and ASH was the past, what stood in between was WISHBONE ASH.

Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Lut 07, 2014 4:21 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
John, jak to John - raz by się gdzieś zaszył na kilka lat, innym razem tryskałby pomysłami płyta po płycie. Trudno przewidzieć jeden scenariusz.
Znając go zrobiłby jakiś kolejny pokojowy song łączący ludzi, a mając takie narzędzie jak internet na pewno zrobiły jakiś happening, może coś kontrowersyjnego :) Pewnie prowadziłby bloga, przecież tak kochał pisać.
Jeśli to Paul zginałby 8 grudnia to Lennon chyba faktycznie by się od wszystkiego odciął. "Jeśli opłacisz taką cenę za bycie sławnym to ja nie chcę być sławnym, nie chcę być Beatlesem. Znikam." - tak mogłoby brzmieć jego oświadczenie ;) Do muzyki i tak by wrócił, tylko pewnie robiłby ją w swojej niszy.

Ciekawe tez jak długo przetrwaliby razem z Yoko.

Kiedyś w momencie przyznania dla Paula tytułu szlacheckiego, ktoś zasugerował, że John na jego miejscu zareagowałby jakoś tak: "Sir? Odwalcie się!". Tez tak to widzę :) Sir John Lennon - to nawet brzmi śmiesznie ;)

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Lut 07, 2014 4:52 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Lis 19, 2013 3:54 pm
Posty: 1338
To wszystko tylko spekulacje. Możemy sobie „pogdybać”. Takich pytań „co by było gdyby…” można zadać wiele. Np. Co by było gdyby Beatlesi zaliczyli test w Decca i dostali kontrakt? Zostaliby z Bestem? Pierwszy singiel w lutym/marcu 1962? Decca pewnie nie pozwoliłaby na własne kompozycje, więc może na pierwszym singlu… Besame Mucho?!! :lol: A Rolling Stonesi dostaliby kontrakt z EMI i wpadliby w ręce George’a Martina?! :lol: To by dopiero było „Cha Cha Boom”! :lol:

PS. Całe Szczęście, że oblali to przesłuchanie…

_________________
WISH is the future and ASH was the past, what stood in between was WISHBONE ASH.

Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Lut 07, 2014 5:16 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Wiecie, że gdyby Decca przejęła zespół, Beatlesi mogliby się nie przebić. Byłoby to możliwe. Daliby jakąś kichę na singla, który by przepadł w zalewie taśmowo produkowanych wtedy singli z cudzym repertuarem i co dalej?... No i z tym Bestem mogłoby coś nie "zadziałać". A bez Epsteina i Martina ciężko widzę rozpęd kariery Fab Four. Pewnie byliby jakąś drugą ligą i dusiliby jakieś How Do You Do It na 27 miejscu list przebojów... To tylko moja spekulacja :)

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Lut 07, 2014 5:43 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pon Cze 10, 2013 10:41 pm
Posty: 598
Miejscowość: Cieszyn
Argus9 napisał(a):
To by dopiero było „Cha Cha Boom”! :lol:



Tylko którego by dopadła Yoko ...Micka czy Keitha? :lol:


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Sob Lut 08, 2014 3:14 am 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Lis 19, 2013 3:54 pm
Posty: 1338
…mhm… a może Allena Kleina? :wink:

A zakładając hipotetyczną sytuację zaproponowaną przez Heltera, to zwieńczeniem Kariery Paula McCartneya miałby być album „McCartney II” ?… Nie za bardzo ‘wiekopomne’ dzieło… Oczywiście oprócz ‘ponadczasowego’ Temporary Secretary :lol: -patrz ‘fachowcy’ z obecnego NME.
(ech! kiedyś to był zupełnie inny tygodnik…)

_________________
WISH is the future and ASH was the past, what stood in between was WISHBONE ASH.

Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Sob Lut 08, 2014 1:38 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Ja bardzo lubię Temporary Secretary :)

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Sob Lut 08, 2014 5:50 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Paź 12, 2010 6:31 pm
Posty: 866
Yer Blue napisał(a):
Ja bardzo lubię Temporary Secretary :)


Pamiętam, że był to jeden z naszych tematów przewodnich w trakcie naszego spaceru po Mediolanie! Need ya!. Po latach też bardzo lubię!


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Nie Lut 09, 2014 5:12 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Niezapomniane chwile :) A jak jeszcze poleciało z taśmy przed koncertem to dopiero była radocha. Zdecydowanie po latach uprzejmiej się podchodzi do tej śmiesznej piosenki.

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Nie Lut 09, 2014 5:52 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Paź 12, 2010 6:31 pm
Posty: 866
Właśnie śmieszna a tym samym obezwładniająca!


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Nie Lut 16, 2014 4:02 am 
Offline
Mean Mr Mustard
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Lut 07, 2012 7:49 am
Posty: 158
Miejscowość: Chicago
Niestety obawiam się , że Lennon nie "poniósłby ognia olimpijskiego THE BEATLES" w przyszłość - a bez tych wszystkich retrospektywnych tras Makki ,pielęgnowanie legendy Fab zwłaszcza wśród młodych słuchaczy byłoby dziś jedynie niszowym hobby i grzebaniem się w muzycznej prehistorii.
Dlatego wyrażę w tym miejscu opinię bluźnierczą ,że lepiej się stalo ( z pkt. widzenia legendy The Beatles ) iż to Johna a nie Paula trafiły kule szaleńca.
Inna sprawa , że wybranie Dakota House i maniacki upór by mieszkać w Ameryce naprawdę było kuszeniem Złego i musiało się to tak skończyć ... ale to już zupełnie inna historia.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Nie Lut 16, 2014 4:35 am 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pon Cze 10, 2013 10:41 pm
Posty: 598
Miejscowość: Cieszyn
Dżejdżej napisał(a):
Lennon nie "poniósłby ognia olimpijskiego THE BEATLES"

Lepiej bym tego nie ujął :D

Tak przy okazji tego wątku, skojarzenie sportowe, bieżące, na czasie
Kiedy to z narciarskiego duetu Lennon/McCartney, ten drugi wczoraj, wreszcie, niejako dorównał pierwszemu :wink:
I okolicznościowa ...fraszka:

W życiu się Małysz tyle nie spocił
co oglądając Igrzyska w Soczi.
Los nie dopisałby lepszej puenty
to Kamil Stoch został nowym "świętym"


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Nie Lut 16, 2014 2:35 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Dżejdżej napisał(a):
Niestety obawiam się , że Lennon nie "poniósłby ognia olimpijskiego THE BEATLES" w przyszłość - a bez tych wszystkich retrospektywnych tras Makki ,pielęgnowanie legendy Fab zwłaszcza wśród młodych słuchaczy byłoby dziś jedynie niszowym hobby i grzebaniem się w muzycznej prehistorii.


Legendę Beatlesów jednak przedłużają głównie same płyty, sama muzyka - to się broni samo i będzie prawdopodobnie wieczne. Mam nadzieję, że sie przekonamy o tym jak już nie będzie Beatlesów.
Paul dba o chwałę beatlesowskiej legendy wzorowo, John by się tak nie starał - wiadomo, ale ta legenda i tak się obroni sama. Tak myślę.


Dżejdżej napisał(a):
Dlatego wyrażę w tym miejscu opinię bluźnierczą ,że lepiej się stalo ( z pkt. widzenia legendy The Beatles ) iż to Johna a nie Paula trafiły kule szaleńca.


Ciężko cos takiego wypowiedzieć, ale się z tym zgadzam. Gdyby teraz żył tylko John to raczej nie mielibyśmy tej namiastki Beatlemanii, którą na koncertach serwuje nam Macca. Dzięki Paulowi ciągle możemy jakoś dotknąć Beatlemanii, ciągle w niej naocznie uczestniczyć i ciągle obcować z 1/4 zespołu.

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pon Lut 17, 2014 10:56 am 
Offline
Sun King
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pon Sie 26, 2013 9:36 am
Posty: 496
Miejscowość: Nowhere Land:)
Zgadzam się z Waszymi postami, nie lubię się na takie tematy zastanawiać a już tym bardziej w stylu: lepiej, żeby umarł ojciec bo matka sobie lepiej poradziła itd (analogia do J i P). Napisałem, że "przypuszczalnie by było tak samo" choć oczywiście, że nie byłoby tak samo. Także nie mam ochoty się zastanawiać nad tym co by było gdyby John żył. Z jednej strony to ciekawe tematy ale takich mogłoby by być bez liku, np: czy Beatlesi zrobiliby taką samą karierę gdyby nie pochodzili z Liverpoolu (wiadomo czemu poruszam taki wątek), gdyby nie było Hamburga, gdyby Kennedy nie zginął i Ameryka nie była tak chętna na to co przywieźli Fab4, gdyby nie było Elvisa itd itp. Oczywiście nie oczekuję odpowiedzi na te pytania, to luźne uzupełnienie całej wypowiedzi. :)

_________________
Ryszard. Mój blog o The Beatles: http://fab4-theBeatles.blogspot.com


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 24 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 34 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY