Polski Serwis Informacyjny The Beatles

Istnieje od 2001 roku. Codzienna aktualizacja, ksiazki, filmy, plyty.
jesteś na Forum Polskiego Serwisu Informacyjnego The Beatles
Obecny czas: Nie Kwi 28, 2024 1:05 pm

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 67 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3, 4  Następna
Autor Wiadomość
PostWysłany: Wto Sty 07, 2014 3:36 pm 
Offline
Nowhere Man

Rejestracja: Pon Sty 06, 2014 12:04 am
Posty: 9
Co do teorii Lewisohna odnośnie podpisania kontraktu: Nie chcę Wam psuć przyjemności lektury, więc w wielkim skrócie: Epstein prowadził rozmowy z firmą publishingową Ardmore and Beechwood (powiązaną administracyjnie z EMI). Człowiekiem, który był w niej tzw. "pluggerem", czyli usiłował promować utwory był Kim Bennett, który bezustannie naciskał na swojego przełożonego Sida Colmana, by ten z kolei powalczył z szefostwem EMI o podpisanie kontraktu z The Beatles. Bennett zaangażował się, ponieważ otrzymał od Epsteina nagranie "Like dreamers do" z sesji dla wytwórni Decca i wyczuł kompozytorski potencjał. Len Wood jednak, który był jednym z szefów w EMI był przeciwny - nie widział w Beatelsach nic szczególnego.

Zbiegło się to jednak w czasie z dwoma faktami:
- renegocjacją umowy o pracę przez George'a Martina, który domagał się lepszych warunków, min. tantiem od produkowanych przez siebie płyt, nie tylko "gołej" pensji.
- odkryciem w EMI romansu Martina z Judy Lockhart (jako źródło "przecieku" Lewisohn wskazuje Norrie Paramore'a - największego rywala Martina w firmie - producenta The Shadows i Helen Shapiro)

Len Wood nie był zbyt zadowolony z postawy Martina i chcąc zagrać mu na nosie nagle zmienił front, kontaktując się z Sidem Colmanem z A&B i zapalając zielone światło dla kontraktu Beatelsów. Martina "za karę" postawił przed faktem dokonanym, zlecając mu producencką opiekę nad The Beatles. Ron Richards z EMI, cytowany w książce mówi wprost, że wszystko stało się "because of his (czyli Martina) affair with Judy", a Wood "virtually ordered George to record The Beatles".

Do Rity: Mała poprawka co do rozszerzonej wersji, wkradła mi się literówka (czy raczej cyfrówka;-) - oba tomy liczą w sumie 1698 stron - łącznie z przypisami i bibliografią. Tom pierwszy (szary) kończy się na stronie nr. 826, drugi (czerwony) zaczyna od str. 827. W pierwszym tomie jest 70 fotografii, w drugim 41 (w tym kilka kolorowych).


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Wto Sty 07, 2014 5:57 pm 
Offline
Site Admin
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Cze 02, 2002 3:07 pm
Posty: 964
Dzięki za info. Myślałem, że źle sobie przetłumaczyłem tekst, bo przecież A&B nie było wydawcą utworów Beatlesów lecz Dick James.

Ardmore and Beechwood nie zrobili dosłownie nic, żeby promować singiel "Love Me Do". Wtedy Martin dał płytę acetatową "Please Please Me" Brianowi Epsteinowi i wysłał go do Dicka Jamesa. Ten po wysłuchaniu singla zaniemówił ale natychmiast zadzwonił do Philipa Jonesa prowadzącego program telewizyjny "Thank Your Lucky Stars" i puścił mu utwór przez telefon. Jones obiecał załatwić telewizyjny występ. Będąc pod wrażeniem operatywności Dicka Jamesa Brian Epstein natychmiast podpisał z nim umowę publisherską. A&B nie zostali ostatecznie wydawcami Beatlesów.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Wto Sty 07, 2014 7:16 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Paź 12, 2010 6:31 pm
Posty: 866
Dzięki ludziom dobrej woli ,od dwóch godzin jestem szczęśliwym posiadaczem Biblii „Tune In”. Kartkuję. Zupełnie na gorąco :bardzo ucieszyła mnie informacja , że ostatecznie wyjaśniono datę występu Johna , George'a i Paula w programie „Star Search „ Carrolla Levisa. Dotychczas utarło się , że ten występ naszych bohaterów miał miejsce w 1959 roku. W swoich prywatnych opracowaniach upierałem się (choć nie miałem 100 % pewności) , że był to rok 1958. Temat poruszałem w rozmowach z dwoma uznanymi na tym forum znawcami Beatlesów , sprawa pozostawała otwarta . Cieszę się , że autor potwierdził moje przypuszczenia , które opierałem na wypowiedzi pewnego historyka z Manchesteru. Tymczasem daję nura w lekturę...Na raaaaazie !!!


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Wto Sty 07, 2014 11:15 pm 
Offline
Taxman
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Maj 28, 2006 10:40 am
Posty: 229
Miejscowość: Warmia
Czekam cierpliwie na polskie tłumaczenie :)
Wierzę, że stanie się to nawet w tym roku.
Może wydawnictwo SQN przełoży i wyda te dzieło.
Pozdrawiam serdecznie


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Śro Sty 08, 2014 11:12 pm 
Offline
Mean Mr Mustard
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pią Paź 26, 2012 8:52 pm
Posty: 187
Może zgłosimy się do jakiegoś wydawnictwa i zaproponujemy zbiorowy przekład? Ilu tu mamy filologów? :)

_________________
mój FB ------> https://www.facebook.com/darietaband


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Czw Sty 09, 2014 12:20 am 
Offline
Taxman
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Maj 28, 2006 10:40 am
Posty: 229
Miejscowość: Warmia
Działajcie! Tłumaczcie!
:D :D :D :D :D :D
Powodzenia!!
:D :D :D :D :D :D


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Czw Sty 09, 2014 12:28 am 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Lis 19, 2013 3:54 pm
Posty: 1338
Z całym Szacunkiem, Dalida, doceniając Twój Optymizm, myślę (a raczej jestem pewien), że w Naszym Kraju jednak rządzą określone (pseudo) ‘zasady’ i załapanie się na tłumaczenie poczytnej książki to jest kwestia znajomości-powiązań-układów. Jak w każdej dziedzinie. Niestety…

_________________
WISH is the future and ASH was the past, what stood in between was WISHBONE ASH.

Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Czw Sty 09, 2014 12:46 am 
Offline
Beatlesiak

Rejestracja: Śro Lut 11, 2004 11:07 pm
Posty: 1958
Miejscowość: Warszawa
Wydawnictwa raczej nie narzekają na brak chętnych do tłumaczenia.

Gorzej z profesjonalnymi tłumaczami, którym trzeba a) godnie zapłacić za wykonaną robotę (auć!) oraz b) zapewnić należyty czas na dokonanie wysokiej jakości przekładu. Ale taki czy inny człowiek do tłumaczenia zawsze się znajdzie. Problemem będzie raczej odwieczne pytanie: a kto to kupi? Nie sądzę, by jakieś wydawnictwo zaryzykowało...

Zbiorowych tłumaczeń jestem zdecydowaną przeciwniczką. Taka praktyka rzadko odbywa się z korzyścią dla jakości przekładu.
Strasznie się czyta książkę, w której przez połowę rozdziałów bohaterowie są ze sobą na "ty", a potem nagle ni z tego ni z owego przechodzą na "pan/pani". Tak, czytałam kiedyś takie dziełło :wink:

_________________
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Czw Sty 09, 2014 12:59 am 
Offline
Site Admin
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Cze 02, 2002 3:07 pm
Posty: 964
Tłumaczenie jest jednym z mniejszych problemów.
Przede wszystkim trzeba kupić licencję na wydanie książki w Polsce. Licencje bywają naprawdę koszmarnie drogie.
Potem trzeba zapłacić za druk i rozesłać do księgarń. Być może księgarnie kiedyś za te książki zapłacą ...ale czasy są teraz takie, że przypuszczam, że wątpię :D


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Czw Sty 09, 2014 1:06 am 
Offline
Beatlesiak

Rejestracja: Śro Lut 11, 2004 11:07 pm
Posty: 1958
Miejscowość: Warszawa
PawelB napisał(a):
Do Rity: Mała poprawka co do rozszerzonej wersji, wkradła mi się literówka (czy raczej cyfrówka;-) - oba tomy liczą w sumie 1698 stron - łącznie z przypisami i bibliografią. Tom pierwszy (szary) kończy się na stronie nr. 826, drugi (czerwony) zaczyna od str. 827. W pierwszym tomie jest 70 fotografii, w drugim 41 (w tym kilka kolorowych).


Cyfrówka nie ma znaczenia. Zrobiłeś mi smaka na wersję extended.
Musisz teraz żyć ze świadomością, że przez Ciebie będę odkładała co miesiąc pieniądze, aż sobie tę wersję nabędę.
Zamiast wydać je na bardziej zbożny cel :wink:

_________________
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Czw Sty 09, 2014 1:17 am 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Lis 19, 2013 3:54 pm
Posty: 1338
Nie znam się na uwarunkowaniach, o których mówi Joryk, ale domyślam się, że są to rzeczywiście poważne problemy natury ‘techniczno-finansowej’.
Natomiast Rita ma absolutnie rację. Tłumaczenia obecnie to przede wszystkim: TEMPO I ZERO JAKOŚCI CZY ZNAJOMOŚCI DZIEDZINY (wiem coś o tym). Bo teraz ‘tłumaczą’ maszynki, a nie LUDZIE…

A tłumaczenia zbiorowe to… mam taką książkę na półce i to jest koszmar!

_________________
WISH is the future and ASH was the past, what stood in between was WISHBONE ASH.

Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Sty 10, 2014 12:17 am 
Offline
młodszy fan
Awatar użytkownika

Rejestracja: Sob Lis 23, 2013 9:42 pm
Posty: 27
Argus9 napisał(a):
A tłumaczenia zbiorowe to… mam taką książkę na półce i to jest koszmar!

Prawda, zdecydowanie brak im spójności, jednolitego charakteru.

Zamieszczone tutaj recenzje książki jeszcze bardziej wzbudziły moją ciekawość... Egzemplarz otrzymałam dzięki uprzejmości macho w wersji elektronicznej (jeszcze raz dziękuję :)). Na razie nie kupuję wydania papierowego, ponieważ nie wiem, czy podołam z moją znajomością języka angielskiego. Bardzo bym chciała, staram się, bo książka bardzo mnie ciekawi, ale idzie mi opornie i chyba nie wyrobię się aż do ukazania kolejnej części. ;)

Niemniej jednak, cieszę się, że wydano tak obszerną i momentami zaskakującą nawet dla znawców Beatlesów książkę. Jestem pewna, że mnie nie zawiedzie, mam tylko nadzieję, że nie zawiedzie mnie też mój angielski.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Nie Sty 19, 2014 11:05 pm 
Offline
Taxman
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Maj 28, 2006 10:40 am
Posty: 229
Miejscowość: Warmia
Znalazłem zdjęcia pokazujące co zawiera wersja "grubsza".
Image
http://beatlesblogger.com/2013/12/22/all-these-years-tune-in-extended-special-edition-unboxing/

Aż serce szybciej zabiło :)


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pon Sty 20, 2014 11:57 am 
Offline
Sun King
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pon Sie 26, 2013 9:36 am
Posty: 496
Miejscowość: Nowhere Land:)
Rita, znakomity tekst. Marc Lewisohn...eh... pamiętam jak zdobyłem jego książkę pracy The Beatles w studiu 'The Beatles Recordings Sessions', do dzisiaj zaglądam do niej po detale kiedy, kto co i jak odnośnie nagrań. Jak wiecie jestem ogromny fanem Fab4, piszę ten blog i lekko mnie załamała objętość książki. Przeglądałem ją trochę, ale szczerze - wiem, że bluźnię - nie wiem czy ją przeczytam. Doszłoby dla mnie kolejne ogromne źródło, które warto bym cytował a już w trakcie pisania blogu z tylu korzystam,m z tylu rezygnuję, przesiewam sprzeczności itd. Pierwszy tekst Rity jest znakomity. Pewne fragmenty tego, że Martin tak do końca od razu nie wierzył w zespół, a może wcale, ale splot okoliczności w firmie sprawiły, że "słowa stały się ciałem" był wcześniej znany ale ze słów Rity wynika, że Marc rozprawił się z problemem permanentnie. Rita podkreśliła z książki dwa najważniejsze wątki, które uważałem zawsze za kluczowe dla "zjawiska The Beatles" i wszelkim inklinacjami z nim związanymi. Bezdyskusyjne dla każdego - fana, badacza itd - było to,że The Beatles znaleźli się w odpowiednim czasie, w odpowiednim miejscu, pochodzili z odpowiedniego miasta (Liverpool, port, masa płyt z całego świata, w przypadkach braku muzyki rock and rollowej chłonęli wszystko po country, soul, miękki jazz, blues, czy nawet muzykę z musicali, wodewili - stąd ich taka różnorodność od samego początku do końca), spotkali odpowiednich ludzi (od Martina i Epsteina po nad wyraz wiernych Mala i Neila). No i Ringo, zdecydowane spoiwo zespołu, członek kapeli, którego każdy lubił, szanował, z którym nikt nie rywalizował,także muzyk od którego, wszyscy wiedzieli, że są lepsi, muzyk, który łączył a nie dzielił, twórca całej atmosfery w zespole, kończąc tym, że także jako znakomity, solidny perkusista.
Czytać tyle stron... eh. Pisząc wczoraj dla Gazetki FC o trzech singlach '63 obejrzałem swoje teksty o tych piosenkach. Porównując je z późniejszymi, np. z ostatnimi z Peppera, zauważyłem, że mogłem je od początku lepiej opisać, obszerniej. Jeśli wezmę się za książkę ML załamię się i zacznę przebudowywać, rozbudowywać, rozpisywać każdy tekst o The Beatles - ha, nie będę miał już wtedy czasu na nic! I Utknę w 67 ;)

_________________
Ryszard. Mój blog o The Beatles: http://fab4-theBeatles.blogspot.com


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Sty 31, 2014 1:25 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Lip 06, 2006 10:52 am
Posty: 1499
Mark Lewisohn napisał na Twitterze, że papierowa, rozszerzona wersja książki została wysprzedana. Nie wiadomo jeszcze czy ukaże się wznowienie tego wydawnictwa. Extended edition wciąż można kupić jako e-book na brytyjskim Amazonie. Amerykanie mają jeszcze gorzej, bo u nich w ogóle się nie ukaże rozszerzone wydawnictwo.

MARK LEWISOHN: "The extended edition of Tune In has sold out and is now unavailable. Another print may or may not be scheduled at some future time. The e-book (issued in two halves) IS still available, but it’s UK only. My US publisher, Crown, wouldn’t issue the extended book and couldn’t agree terms for the e-book. I’m sorry about that, for me and for everyone in US who wants to buy it, but I can do nothing about it."

_________________
Image
Strawberry Fields Forever


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Sty 31, 2014 2:05 pm 
Offline
Taxman
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Maj 28, 2006 10:40 am
Posty: 229
Miejscowość: Warmia
Jak wielki był nakład tego wydania?


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Sty 31, 2014 2:09 pm 
Offline
Beatlesiak

Rejestracja: Śro Lut 11, 2004 11:07 pm
Posty: 1958
Miejscowość: Warszawa
Kurczę no :( I co teraz... zaczęłam już zbierać fundusze :(

_________________
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Sty 31, 2014 8:59 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Lip 06, 2006 10:52 am
Posty: 1499
beatl68 napisał(a):
Jak wielki był nakład tego wydania?


Nie wiem tak naprawdę. Dopiero teraz odkryłam, że przy rozszerzonym wydawnictwie pisano czasami "limited". Od biedy pozostanie wydanie elekroniczne.

_________________
Image
Strawberry Fields Forever


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Sty 31, 2014 9:52 pm 
Offline
Beatlesiak

Rejestracja: Śro Lut 11, 2004 11:07 pm
Posty: 1958
Miejscowość: Warszawa
Tak, ale tylko dla osób z Wlk. Brytanii. Chyba, że jest sposób, aby to ominąć.

_________________
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Sty 31, 2014 9:59 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Lip 06, 2006 10:52 am
Posty: 1499
Ponoć macho wie jak to ominąć :D Może zrobimy wspólny zakup? Wydanie elektroniczne podzielone jest na dwie części, obie kosztują około 40 funtów.

_________________
Image
Strawberry Fields Forever


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 67 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3, 4  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 27 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY