www.beatles.kielce.com.pl https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/ |
|
Pytanie do Joryka https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/viewtopic.php?f=1&t=33 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | Lechu [ Sob Sie 03, 2002 11:02 pm ] |
Temat postu: | Pytanie do Joryka |
Napisałeś: "Nieprzypadkowo publikuję koncerty Beatlesów i Paula w jednym miesiącu. Niektóre utwory powtarzają się i jest okazja do porównań". Hmmmmm. Nie chodzi mi o to, ze Bitelsi są klasą samą dla siebie i nie należy Ich porównywać z solowymi produkcjami po rozpadzie fab four. Jednak przepaść w sprzęcie, nagłośnieniu itd. umiemożliwia obiektywnego porównania nagrań. Zresztą Bitelsi nie byli wirtuozami a Macca gra z muzykami sesyjnymi. A co do innych aranżacji wolę jednak Bitelsów ![]() Pozdrawiam serdecznie i oby tak dalej!!!!!!! Strona jest świetna!!!! Troszkę sobie zrobiłem wakacji ale już będę się czynnie udzielał ![]() Lechu |
Autor: | admin_joryk [ Nie Sie 04, 2002 8:55 pm ] |
Temat postu: | |
Mamy dobry material koncertowy z 64 roku - jest oczyszczony i ucyfrowiony, ale jednoczesnie nie jest przesadnie uwspolczesniony. Barwa instrumentow pozostaje ta sama. Z drugiej strony jest koncert McCartneya ale nie ma miedzy nimi techniczno-brzmieniowej przepasci. Jest co najwyzej zauwazalna roznica. Mysle, ze mozna porownac. Paul gra ze swietnymi instrumentalistami, ale on nawet jakby mial Hendrixa w skladzie, to tez kazalby mu grac Love MeDo na dwoch akordach. Beatlesi odwalali w USA kiche. Oni dosc dobrze umieli grac juz w Hamburgu i tamte koncerty wydaja mi sie nawet lepsze od amerykanskich: s± dłuższe, ciekawsze, lepiej zagrane i zaspiewane. W Stanach Beatlesi sprawiaja wrazenie, jakby nie mogli zlapac ani tchu ani tonacji, mimo, ze dwa lata wczesniej grali zupelnie przyzwoicie po 8 godzin. Mimo wszystko, jak sie poslucha All My Loving to roznicy w zasadzie nie widac. Jedyna roznica - dzisiaj po All My Loving nie wybuchaja zamieszki na ulicach. ![]() Co do porownan Beatlesow do karier solowych czlonkow grupy, to moim zdaniem tez mozna porownac. Najlepsze plyty Paula, Georgea i Johna, to sredni Beatlesowski poziom. Nic sie wlasciwie nie zmienilo. Wiele z solowych kawalkow mogloby trafic na plyty Beatlesow i nikt by nie zauwazyl roznicy. Dlaczego nie ma powrotu Beatlemanii ? Beatlemania to A Hard Days Night i Help. Swiezosc, nowosc, mlodosc. Od tamtej pory nikt juz tak nie gral. Nawet oni sami. |
Strona 1 z 1 | Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni) |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |