www.beatles.kielce.com.pl https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/ |
|
LSD https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/viewtopic.php?f=1&t=237 |
Strona 1 z 2 |
Autor: | FraG [ Pon Gru 01, 2003 6:33 am ] |
Temat postu: | LSD |
Jestem zdania iz Lennon odpowiadajac na pytanie, czy zdawal sobie sprawe, ze "Lucy in the Sky with Diamonds" skrotowo tworzy LSD klamal. To byl TEN okres w jego zyciu, tekst jest psychodeliczny, nieco bardziej niz inne teksty a i kreskowka jest jakby kwasowym tripem Johna. Sciemnial, bo bylo "za goraco", dostal juz po tylku za Jezusa i ostatnie czego potrzebowal to namawianie do LSD. To bylo wiele lat temu i nalezy na to spojrzec surowiej niz teraz. Nie byl to najlepszy moment na taka wypowiedz, nie mogl sobie frywolnie powiedziec : " tak to jest o kwasie ". A moze poprostu nie chcial. Nie jest to nawet takie wazne. Calosc za ladnie sie klei, wiec mu nie wierze. Sorki John ! Myslalem o tym wiele razy i czerpalem z kilku zrodel - wystawiam opinie, ze klamal. To moje zdanie i nie musicie sie z nim zgadzac, ale mozecie skomentowac ![]() Ps: wiecie, ze wydobyto z ziemii zakonserwowana calkiem niezle samice pra-czlowieka i nazwana ja Lucy wlasnie na czesc tej piosenki ? Utonela w bagnie 100ce lat temu, ale to nie temat topiku ![]() |
Autor: | Adam_S [ Pon Gru 01, 2003 5:12 pm ] |
Temat postu: | |
Moim zdaniem Johny jednak mówił prawdę. Te podejrzenia o LSD w tytule mnie śmieszą. To tak jak z tym wyszukiwaniem ukrytych przesłań o śmierci Paula... ![]() ![]() |
Autor: | FraG [ Pon Gru 01, 2003 6:16 pm ] |
Temat postu: | smierc paula |
No coz, masz swiete prawo myslec inaczej, ale co do Paula : zgadzam sie, ze nie mogli kichnac, by swiat sie o tym nie dowiedzial, i podchwytujac te plotke Beatlesi postanowili sobie troszke dorobic, jak sami twierdza za czasow Abbey Road, ( rzekomo juz po zrobieniu okladki ich powiadomo, ze ktos plotki rozsiewa ) i olac wszystkie naciagane pomowienia, ale czy slyszales puszczone od tylu ostatnie slowa "I'M SO TIRED" "Paul is dead man, miss him, miss him". Te slowa sa tam nagrane celowo od tylu, wypowiadane przez Lennona. sprawdz to ... ciarki ? ![]() choc zgadzam sie ze to mistyfikacja i tez naciagana, ale przed Abbey Road, nie ? Bo na White Album. Wiec Beatlesi kreca w tej sprawie. I wracamy do sedna. John mogl zrobic jedno, a powiedziec drugie. |
Autor: | Gość [ Pon Gru 01, 2003 7:34 pm ] |
Temat postu: | |
Myślę, że LSD w tytule znalazlo się przypadkiem. Ktoś coś powiedział, Lennon coś podsłuchał, podchwycił i pomyślał: "Hmmm, LSD, to brzmi nieźle... Jednak na wszelki wypadek opowiem im tą bajeczkę z Julianem." Ależ skąd ten przypadek? A no z przypadku... ...Mam do zrobienia kontroler, który ma wyjścia Load, Sample i Drive. I tak sobie patrzę... i co widzę? LSD! Więc złożyłem te trzy sygnały do kupy i nazwałem je LSD. Jednak na wszelki wypadek opowiem profesorowi tą bajeczkę, że to Lucy in the Sky with Diamonds :) Skoro ja dojrzałem w tym kwas, to czemu nie John? Może właśnie nie Lucy Sky Diamonds, bo LSD, ale LSD bo Lucy Sky i Diamonds? A co do śmierci Paula, to mnie zawsze ciarki przechodzą. To przecież niemożliwe!!! Oczywiście, że to niemożliwe, bo nie można ZROBIĆ NA ZAWOŁANIE takiego samego człowieka, z takim samym głosem, spojrzeniem i charakterem. Nie można i tyle! Chyba, że o czymś nie wiem, coś przegapiłem. |
Autor: | Adam_S [ Pon Gru 01, 2003 7:56 pm ] |
Temat postu: | Re: smierc paula |
FraG napisał(a): ale czy slyszales puszczone od tylu ostatnie slowa "I'M SO TIRED" "Paul is dead man, miss him, miss him". Te slowa sa tam nagrane celowo od tylu, wypowiadane przez Lennona.
sprawdz to ... ciarki ? ![]() Słyszałem to jak również inne teksty puszczane od tyłu (np. w Rev9: "Turn me on, dead man..."). Przyznaję, że jak to pierwszy raz usłyszałem to było to trochę dziwne uczucie... No ale potem starałem się podejść do tego racjonalnie. BTW: A słyszałeś może A Day In The Life (konkretnie tą pętlę na końcu, za samym utworem) puszczone od tyłu? Tam BARDZO wyraźnie słychać tekst "We will fuck you like a Superman"... (tłumaczenie chyba zbyteczne ![]() Swoją drogą miałem z tym ciekawą przygodę. Jak chciałem puścić A Day In The Life od tyłu (w Cool Edit 2000) to zaznaczałem cały utwór (była w nim ta końcowa pętla!). Jednak po odwróceniu nie wiem w jaki sposób pętla znikała! (tzn. cały utwór był od tyłu, ale pętli nie było tam w ogóle). I tak za każdym razem! Dopiero jak skopiowałem samą pętlę do nowego pliku i ten plik odwróciłem, to mogłem posłuchać tego od tyłu... I co o tym sądzicie? ![]() |
Autor: | FraG [ Pon Gru 01, 2003 10:29 pm ] |
Temat postu: | |
gietek napisał(a): I tak sobie patrzę... i co widzę? LSD!
Więc złożyłem te trzy sygnały do kupy i nazwałem je LSD. Tak, tu sie nie mylisz, to tez zauwazylem kiedys sam, referat o mikrokontrolerach pisalem. a pozatym ... masz racje ! |
Autor: | MichMistrz [ Pon Gru 01, 2003 11:02 pm ] |
Temat postu: | |
To wręcz nieprawdopodobne!! JAk ty to zrobiłeś? A pamiętałeś o tym że odwracając utwór, pieprzenie Supermana będzie na początku? Kurde, wstyd ![]() ![]() Co do Johna i Lucy, to miliardy razy się nad tym zastanawiałem i nie mam pojęcia do tej pory. Jednak jestem bardziej skłonny obstawiać za wersją, że rzeczywiście nie wiedział o tym, z dwóch względów. Po pierwsze, jeśli ktoś miałby odwagę się do tego przyznać, to byłby to przede wszystkim John (myślę że nawet mimo jego wcześniejszych wpadek z Jezusem), a tym czasem w tym samym roku wygadał się Paul i jakoś nawet mu się tak bardzo nie oberwało. Po drugie, John zawsze pod3mywał swoją wersję, nawet po rozpadzie Beatlesów, w latach `70, wtedy i to jeszcze po tylu latach mógłby się bez problemu przyznać. Przecież nikt by chyba nie zrobił mu takiego cyrku jak za jezusa za to, że pierwsze litery tytułu jego piosenki oznaczają kwas, no i cóz wielkiego, afera? Nawet jakby był tytuł "LSD", to co? Przecież nie namawia nikogo w tym utworze do brania dragów, a gdzie wolność słowa? A co do rzekomej śmierci Paula to te znaki się zaczynają już od Peppera, no nie? Wg niektórych stron internetowych pierwsze znaki były już w Yesterday (a to ciekawe, jak wypadek Paula miał być w 1966), ale myślę że jakby ktoś się przyłożył to pierwszych znaków doszukałby się już w Hamburgu w 1960r. ![]() pozdrawiam |
Autor: | Adam_S [ Pon Gru 01, 2003 11:47 pm ] |
Temat postu: | |
MichMistrz napisał(a): A pamiętałeś o tym że odwracając utwór, pieprzenie Supermana będzie na początku?
Bardzo błyskotliwa uwaga. Dzięki, że uważasz mnie za aż takiego debila. A swoją drogą dodaję małą poprawkę: teraz to znowu sprawdziłem i to nie tak, że Cool Edit w odwróconym pliku nie widzi pętli, plik już po wczytaniu jest bez pętli. A w każdym odtwarzaczu mp3 ta pętla jest. Nie pamiętam już, w jaki sposób w końcu do niej dotarłem, ale na pewno w Cool Edit - żeby nie było, że to jakiś błąd w programie. |
Autor: | Gość [ Wto Gru 02, 2003 12:08 am ] |
Temat postu: | |
A Day In The Life - tuż przed pętlą - słychać takie nieprzyjemne piszczenie. Brzmi to dokładnie tak jakby ktoś nagrał ludzki głos (?) kilka razy szybciej. Niestety na płycie CD nie będzie możliwe odtworzenie tego wolniej (nawet przy zmniejszeniu prędkości), to niestety wada techniki cyfrowej. Ciekawe co powiedzą Ci którzy mają winyla? |
Autor: | MichMistrz [ Wto Gru 02, 2003 12:47 am ] |
Temat postu: | |
Adam_S napisał(a): Bardzo błyskotliwa uwaga. Dzięki, że uważasz mnie za aż takiego debila.
Sorcia, to niezamierzone, nie miało wyjść ironicznie. Znałem takich którzy mieli z tym problemy, nie wiem zdawało mu się że utwór jest odrwócony na lewą stronę a nie do tyłu, jakoś tak, kolo po prostu nie pomyślał, no zdarza się. A ja chciałem się upewnić, czasem każdemu może zdarzyć się blokada myślowa, wydaje ci się że już wszystko przemyślałeś, a jednak zapomniałeś o jednym małym szczególe, cała reszta coś jak to. pozdro |
Autor: | Adam_S [ Wto Gru 02, 2003 3:02 pm ] |
Temat postu: | |
MichMistrz napisał(a): Sorcia, to niezamierzone, nie miało wyjść ironicznie. Znałem takich którzy mieli z tym problemy, nie wiem zdawało mu się że utwór jest odrwócony na lewą stronę a nie do tyłu, jakoś tak, kolo po prostu nie pomyślał, no zdarza się. A ja chciałem się upewnić, czasem każdemu może zdarzyć się blokada myślowa, wydaje ci się że już wszystko przemyślałeś, a jednak zapomniałeś o jednym małym szczególe, cała reszta coś jak to.
OK, rozumiem. ![]() |
Autor: | Pajdek [ Wto Gru 02, 2003 11:43 pm ] |
Temat postu: | |
gietek napisał(a): A Day In The Life - tuż przed pętlą - słychać takie nieprzyjemne piszczenie. Brzmi to dokładnie tak jakby ktoś nagrał ludzki głos (?) kilka razy szybciej. Niestety na płycie CD nie będzie możliwe odtworzenie tego wolniej (nawet przy zmniejszeniu prędkości), to niestety wada techniki cyfrowej. Ciekawe co powiedzą Ci którzy mają winyla?
Powiedzą to samo (mam winyla i cd): to dźwięk 15 000 hz, taki sam jaki wydają gwizdki dla psów. W książeczce do pieprza (cd) jest to bardzo dokładnie opisane... |
Autor: | Mintus [ Pią Gru 05, 2003 9:52 pm ] |
Temat postu: | |
Ahh... Rev9: Manson (nie Bryan Warner) mówił, że w tej piosence kazano mu zabijać - ciekawe i zaskakujące LitSwD: ahhhh wreszcie coś o czymś takim! Ja chciałbym i wierze w to iż Lennon'owi chodziło o LSD! Coś czuję że zostane za to zbesztany, ale mi odpowoadają o czymś takim piosenki (np. "Kokain" Rammstein'a). Sam bym brał (LSD) al mnie nie stać na takie luksusy ![]() |
Autor: | Adam_S [ Pią Gru 05, 2003 11:57 pm ] |
Temat postu: | |
Mintus napisał(a): Rev9: Manson (nie Bryan Warner) mówił, że w tej piosence kazano mu zabijać - ciekawe i zaskakujące Z tego co wiem, to Mansonowi chodziło o "Piggies", a konkretnie o linijkę: "What they need's a damn good whacking". Nawet po którymś mordzie na ścianie wymalował krwią ofiary napis "Pigs"... No chyba że chodzi o innego Mansona - ja myślę o Charlesie. Mintus napisał(a): Sam bym brał (LSD) al mnie nie stać na takie luksusy
![]() Wierzę, że to tylko niezbyt mądry żart. |
Autor: | Kasia [ Sob Gru 06, 2003 12:08 am ] |
Temat postu: | |
Cytuj: Rev9: Manson (nie Bryan Warner) mówił, że w tej piosence kazano mu zabijać - ciekawe i zaskakujące Manson połączył teksty z Biblii z tekstami Beatli i utworzył sobie urojoną historyjkę, dosyć makabryczną zresztą. Cytuj: Mintus napisał:
Sam bym brał (LSD) al mnie nie stać na takie luksusy . Wierzę, że to tylko niezbyt mądry żart. Ja też mam taką nadzieję. I fajnie, że ktoś zareagował. I czasami warto zastanowić się nad tym co się pisze. Pozdrawiam Kasia |
Autor: | Mintus [ Sob Gru 06, 2003 10:37 pm ] |
Temat postu: | |
Zastanawiałem się nad tym poważnie... |
Autor: | Mintus [ Sob Gru 06, 2003 10:54 pm ] |
Temat postu: | |
Tak właściwie to: Człowiek biorący narkotyki jest odrzucany przez społeczeństwo, nikt niechce mieć z nim nic od czynienia. Każdy obchodzi ich wielkim łukiem. Dlaczego? Dlatego, że bieże narkotyki, które powodują, że skraca sobie życie? A np. papierosy? Przecież to też jest uzależnienie! Przecież człowiek palący też skraca sobie życie - morduje sma siebie! Pozatym to śmierdzi! Dlaczego więc osoby palące są tolerowane, a narkomani nie? Dlaczego jak masz 18 lat możesz kupować legalnie nikotynę, a narkotyków nie? Dlaczego? |
Autor: | Adam_S [ Nie Gru 07, 2003 12:07 pm ] |
Temat postu: | |
Mintus napisał(a): A np. papierosy? Przecież to też jest uzależnienie! Przecież człowiek palący też skraca sobie życie - morduje sma siebie! Pozatym to śmierdzi! Dlaczego więc osoby palące są tolerowane, a narkomani nie? Ja nie toleruję żadnego nałogu. Dla mnie obojętnie czy ktoś jest narkomanem, palaczem, czy alkoholikiem - ogólnie nie toleruję nałogowców. Uważam jednak, że potrzebują pomocy - tylko muszą sami tego chcieć, bo na siłę to dużo się nie zdziała. Myślę natomiast, że jest większe przyzwolenie społeczeństwa na papierosy, gdyż ludzie je palący jednak dużo rzadziej niż np. narkomani staczają się do rynsztoka. Mintus napisał(a): Dlaczego jak masz 18 lat możesz kupować legalnie nikotynę, a narkotyków nie?
Popieprzonych przepisów w naszym państwie nie mam nawet zamiaru komentować. Tak więc podsumowując: dla mnie każdy nałogowiec to taki sam słaby psychicznie, żałosny, potrzebujący pomocy człowiek. |
Autor: | MichMistrz [ Nie Gru 07, 2003 1:42 pm ] |
Temat postu: | |
Adam_S napisał(a): Tak więc podsumowując: dla mnie każdy nałogowiec to taki sam słaby psychicznie, żałosny, potrzebujący pomocy człowiek.
Uważaj co piszesz, bo nałogowców jest w bród, czytałem ostatnio o tym w Focusie i doszedłem do wniosku, że nałogowców jest duzo dużo więcej niż nam się na codzień wydaje (w ogóle świetnie że to temat o The Beatles, ale zaraz ich do niego wplotę). Dla przeciętnego człowieka nałogowiec, to zdychający helarz. A co z takimi nałogami jak alkoholizm, seksoholizm, nałóg hazardu, nałóg jedzenia (a raczej żarcia) i całą masą pomniejszych nałoczgów? Niestety człowiek, to słaba istotka, trudno sobie odmówić czegoś co się lubi, a potem już potrzebuje. Nie wiem czy wszystko można traktować w kontekście nałogów, ale ja np. źle się czuję, jak chociaż przez jeden dzień jestem pozbawiony muzyki, którą słucham na codzień. |
Autor: | Adam_S [ Nie Gru 07, 2003 2:36 pm ] |
Temat postu: | |
MichMistrz napisał(a): Adam_S napisał(a): Tak więc podsumowując: dla mnie każdy nałogowiec to taki sam słaby psychicznie, żałosny, potrzebujący pomocy człowiek. Uważaj co piszesz, bo nałogowców jest w bród, czytałem ostatnio o tym w Focusie i doszedłem do wniosku, że nałogowców jest duzo dużo więcej niż nam się na codzień wydaje (w ogóle świetnie że to temat o The Beatles, ale zaraz ich do niego wplotę). Dla przeciętnego człowieka nałogowiec, to zdychający helarz. A co z takimi nałogami jak alkoholizm, seksoholizm, nałóg hazardu, nałóg jedzenia (a raczej żarcia) i całą masą pomniejszych nałoczgów? Niestety człowiek, to słaba istotka, trudno sobie odmówić czegoś co się lubi, a potem już potrzebuje. Nie wiem czy wszystko można traktować w kontekście nałogów, ale ja np. źle się czuję, jak chociaż przez jeden dzień jestem pozbawiony muzyki, którą słucham na codzień. No, może trochę przesadziełem z tym, że żałosny... Przepraszam, jeśli ktokolwiek poczuł się urażony. Ale najważniejsze co chciałem przekazać, to że taki człowiek (nałogowiec) jest słaby i potrzebuje pomocy. Poza tym miałem na myśli naprawdę szkodliwe nałogi (wymieniłem we wczeiejszym poście)... bo np. ja też nie mógłbym żyć bez muzyki, a szczególnie Bitli, i nie sądzę, żebym kiedykolwiek się od tego uwolnił ![]() |
Strona 1 z 2 | Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni) |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |