Polski Serwis Informacyjny The Beatles

Istnieje od 2001 roku. Codzienna aktualizacja, ksiazki, filmy, plyty.
jesteś na Forum Polskiego Serwisu Informacyjnego The Beatles
Obecny czas: Czw Maj 02, 2024 4:26 pm

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 59 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3

Kto Jest Bardziej Utalentowany ??
Paul 47%  47%  [ 24 ]
John 43%  43%  [ 22 ]
George 6%  6%  [ 3 ]
Ringo 4%  4%  [ 2 ]
Razem głosów : 51
Autor Wiadomość
 Temat postu:
PostWysłany: Wto Wrz 21, 2004 6:18 pm 
Offline
Dr Robert
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Sty 20, 2004 9:22 pm
Posty: 254
Witam Kochani !!!

I ja chciałem w paru słowach wypowiedzieć się na ten temat:

Dla mnie już od 1 roku życia zawsze najważniejszym beatlem i wogóle muzykiem był Paul.Traktowałem go wprost jak swojego brata.To przy Jego piosenkach uspokajałem się w kołysce i przestawałem płakać.To jego piosenkę (Hope Of Deliverance) wykonałem w wieku 4 lat w bardzo popularnym (oczywiście wtedy :) programie Mini Lista Przebojów (śpiewając notabene jeszcze pózniej na prośbę Maćka Damięckiego Get Back !! :)W wieku 6 lat nagrywałem na taśmach And I Love Her,Let It Be,Let Me Roll It itp.Dorastałem z Beatlami ale sercem zawsze byłem z Paulem.Ok 1999 roku Canal + nadał Koncert dla Lindy (nazywał się Here There And Everywhere)Mistrz zagrał wtedy Lonsome Town Ricky'ego Nelsona (zresztą pózniej umieścił go na Run Devil Run)....Wprost zakochałem się w tym utworze.Traf chciał że w międzyczasie odbywał się konkurs kolęd i pastorałek do którego się zapisałem i.... wygrałem go !!(Kasa poszła na kompa :) śpiewając właśnie Lonsome Town (oczywiście z odpowiednio dobranymi polskimi słowami).Wrzesień 2003 zawszę będzie mi się kojarzył z moim pierwszym koncertem z prawdziwego zdarzenia.Otworzyliśmy go kawałkiem I Saw Her Standing There oddając w ten sposób hołd mojemu idolowi.Mijały kolejne lata i w końcu jak grom z jasnego nieba na stronie Joryka wylądował News o zbliżającym się Summer Tour.Pamiętam kiedy pierwszy raz zapytałem ojca (który jest odpowiedzialny za to że jestem tu dzisiaj z WAMI)czy nie chciałby spełnić największego marzenia życia np. w Pradze lub Lipsku usłyszałem mniej więcej:Pomarzyć zawsze można.....Pewnego dnia jednak gdy wróciłem ze szkoły czekała na mnie mama z obiadem i z..... biletami na koncert w Pradzę....Myślałem że rozwalę doszczętnie chałupę ze szczęścia !!!Kiedy 06.06.2004 w końcu nastał i stałem z Tysiącami innych fanów pod bramą wejściową:pewien żdziebko podstarzały Pan zaczynał swój soundcheck śpiewając mn.Coming Up,You Never Give Me Your Money,C-Moon i wielę innych.W moim sercu nastała pustka.Od tak jakby ktoś zarzucił bootleg i kazał na siłę słuchać.Wprost niewierzyłem że człowiek który od zawsze był moim bratem ze "srebrnego ekranu" stoi koło mnie 300 metrów dalej...Pózniej nastał koncert... ale to już część na inny temat:)
Dobra przestanę Was zanudzać prywatą i przejdę do konkretów :) :

PABLO NAPISAŁ:

Posluchaj sobie Holywood Bowl i wersji Can't buy me love. I wtedy będziemy mogli porozmawiać o falszowaniu i nie wyciąganiu górnych dzwięków.

W takim razie polecam posłuchać sobię wersji Can't Buy Me Love z NME Poll (mi szczena opadła... poczytajcie moją recenzję na www.Wg mnie to najlepsze najbardziej potężne ujęcie na żywca beatlów wogóle !!) Ciekawe jak Tobię się to spodoba Pablo)A co do Hollywood Bowl.Pamiętam że w połowie lat 90 zdobycie tego materiału graniczyło z cudem(próbowałem nawet dodzwonić się w tej sprawię do Wojtka Manna)Teraz już nie ma problemu.Ale do czego zmierzam.Uważam (ale błagam TO MOJE ZDANIE) że Hollybowl to wielki chłam !!Pierwszy gig to bardzo kiepski koncert z rewelacyjnej trasy 1964 a drugi to ciutek lepszy (ale też słabizna)z niezłej trasy 65.Dał Bóg że Budokan nie został wydany oficjalnie (szczególnie biały)to byłby koszmar !! Nie lepiej było wydać oficjalnie właśnie NME,Shea i masę innych koncertów (jeśli ktoś chcę mogę podać z 15 przykładów)??Ale to tylko taka swoista dygresja.

Dlaczego jeszcze wybrałem Paula ?? Przede wszystkim za to co zrobił na swoim 4 strunowcu.Dla mnie Paul jest najlepszym basistą świata i nic tego nie zmieni.I to nie za technikę szybkość czy coś w tym stylu ale za melodię,przestrzeń i głębię w której nie ma sobię równych.McCartney świetnie umie budować sekwencję akordowe na akustyku (Blackbird,Nature Son i 40 innych przykładów)John i George też byli w tym świetni (Julia,While My Guitar z 3 Antologii,I'm Stepping Out Home Version-przy okazji dzięki Kamil)ale unpluggedowe smykałki Paula zawsze dużo bardziej mi odpowiadały.Co prawda gitarzystą solowym i jest bardzo kiepskim ale przecież od tego ma swoich własnych wirtuozów (Krótka Dygresja co do jego fachmanów:absolutnie uważam że najlepszym gitarzystą w całej Jego karierze był nie Jimmy nie Robbie nie Rusty ale Laurence Juber.Posłuchajcie jak gościu swinguje w Baby's Request albo jakie solo odwalił w Let It Be na Last Flight 79.Gitara pełną gębą :)Szkoda że przepadł w świecie muzyki...)Chciałem napisać jeszcze o wokalu Paula.Czy zauważyliście kto brał wszystkie góry we wczesnym stuffie Beatlów (A Hard Day's Night,I Want To Hold Your Hand,I'll Be Back,She Loves You i masa innych wczesnych piosenek zresztą nie tylko wczesnych)??O czym to świadczyło ??Wg mnie O tym że miał najwyższą skalę z całej czwórki.A jeśli chodzi o jego barwę to polecam trasę 1976 Skrzydeł.I to nie tylko na Over America czy Seatle.Całe tournee odśpiewał tak rasowo i z takim powerem że ręce same układają sie do oklasków.Oczywiście miał też swoje gorsze chwilę wokalne (trasa 89,Rubber Soul-nie uważacie że jego wokal na tym LP jest tak jakby bez życia?)ale za to co zrobił w 76 jestem w stanie mu wszystko wybaczyć.

Dlaczego jeszcze raz Paul?? Przedewszystkim za karierę solową !!!Zaryzykuje stwierdzić że wolę twórczość solową Paula od tworóczość Beatlonów.Kocham wszystkie jego płyty (oczywiśćie że są malutkie wyjątki)i każda z nich wg mnie pokazuje innego McCartneya....Twórczość Harrisona (nawet "Pasta" w całości do mnie nie przemawia)nie potrafi zaspokoić mojego głodu muzycznego.Być może muszę dojrzeć do muzyki George'a... Ale podobnie jest z Lennonem (chociaż ten na Imagibne i Double Fantasy przeskoczył samego siebie)

Mam nadzieje że nie zmęczyłem Was tym tematem.Po prostu Paul zawsze będzie dla mnie najzdolniejszym z Beatlów.Aha i nie potraktujcie tego postu jako list anty pozostałej trójcę którą też uwielbiam.

Pozdrawiam Serdecznie
Hubert-McCartney


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Śro Wrz 22, 2004 9:19 am 
Offline
fan

Rejestracja: Pon Cze 14, 2004 8:57 am
Posty: 39
Muszę przyznać Hubert ,że dawno nie czytalem napisanego z taką pasją i wiedzą tekstu o Paulu. A biorąc pod uwagę Twój mlody wiek ( skoro w 1993r mialeś 4 lata), tym bardziej jestem pozytywnie zaskoczony. A ponieważ jestem sporo starszy to pozwolę sobie na pewną uwagę. Odnoszę wrażenie, że strona o Beatlesach zaczyna być stroną o Paulu. Sam jestem jego gorącym zwolennikiem, zaczynalem poznawać Beatlesów od Here, There......, Penny Lane i.t.d. Ale Beatlesi to nie tylko Ed! To także Lennon, Harrison, Starkey. Lennona trochę traktuje się na forum po macoszemu ( takie mam wrażenie, ale mogę się mylić ). Harrison to już tylko dodatek. W ogóle zapytanie kto byl zdolniejszy Lennon czy McCartney jest pytaniem ciężkim i na poly retorycznym. Obaj byli piekielnie utalentowani. Obaj obdarzeni doskonalymi wokalami, powszechnie uważanymi w branży muzycznej za jedne z najlepszych. I obaj doskonale wzajemnie się uzupelniali. Podajesz Hubert przyklady piosenek gdzie górne dzwięki wyśpiewuje Paul ( ja bym dorzucil jeszcze baby's in black). Zgoda. Ale piosenka to także dzwięki, tony niższe. Tu z kolei często króluje Lennon. Tak jak napisalem - obaj wspaniale się uzupelniali - to po prostu slychać. A co do samego Johna - kuszt wokalny, niezaprzeczalny pokazal choćby w This Boy, Yes It Is czy wczesnym Ain't She Sweet i w wielu innych utworach. A Because? Sam cholera do tej pory nie wiem który z nich robi lepszą robotę w chórkach. A brzmią jak dwa anioly. Sam wielki amerykański dyrygent Leonard Bernstein przyznal, że uważa piosenki Beatlesów za równe rangą pieśniom Schuberta. To coś znaczy. Niedawno napisalem, że to Lennon byl tym najbardziej plodnym muzycznie z Beatlesów w pierwszej okresie dzialalności zespolu ( 62 - 66 ) i będę się tego trzymal. Najwięcej spiewal, najwięcej komponowal. Pózniej to się zmienilo. Niemniej zawsze będzie mi milo brzmial jego doskonaly, czasami lekko surowy glos w You are going to lose that girl, Ticket to Ride, Iam walrus, Revolution i w wielu innych kompozycjach także po rozpadzie zespolu, tak jak Paula w jego wspanialych piosenkach. Paul po cichu cierpi, że to Lennon w oczach Swiata jest uważany za leadera zespolu. Glosy takie nasilily się zwlaszcza po 1980r. Kończąc ten przydlugi wywód, mam nadzieję Hubert, że doceniasz także wielkość Lennona, jego talent i charyzmę ani większą ani mniejszą od Mccartneyowskiej.

Pozdrawiam
Pablo


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Śro Wrz 22, 2004 5:37 pm 
Offline
Dr Robert
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Sty 20, 2004 9:22 pm
Posty: 254
Witam

Bardzo dziękuje Pablo za miłe słowa ale w jednym miejscu skłamałem bo w 1993 miałem 4 ....i pół roku :)
A teraz odpowiedż:

Mój post był po prostu odpowiedzią na pytanię który z beatlesów jest dla mnie najważniejszym.Zresztą zobacz jakie zdanie napisałem na końcu:Aha i nie potraktujcie tego postu jako list anty pozostałej trójcę KTÓRĄ TEŻ UWIELBIAM.O Johnie George'u czy Ringo mógłbym napisać odzielny post.

Ale piosenka to także dzwięki, tony niższe. Tu z kolei często króluje Lennon.
Tak jak napisalem - obaj wspaniale się uzupelniali - to po prostu slychać. A co do samego Johna - kuszt wokalny, niezaprzeczalny pokazal choćby w This Boy, Yes It Is czy wczesnym Ain't She Sweet i w wielu innych utworach.

dodaje When I Get Home,Money,Gimme Some Thruth,Yer Blues... zresztą można by było o Tym pisać bez końca.Pablo w 1000% się z Tobą zgadzam.Zresztą This Boy Yes It Is (TE 3 WSPANIAŁE WOKALE w OBU PRZYPADKACH) a przede wszystkim Ain't She Sweet są w czołówce moich ulubionych utworów.John zawsze był mistrzem dolnych rejestrów (porównajcie na przykład Hippy Shake'a z Pop Go To The Beatles 30.07.1963 z Bad Boyem Oba to standardy Rock And Rollowe a wynik-Macca:Lennon 0:1)Ale fakt pozostaje faktem Paul miał najszerszą skalę z Wielkiej czwórki.

obaj wspaniale się uzupelniali - to po prostu slychać

I na tym polega właśnie magia tego GENIALNEGO ZESPOŁU.

napisalem, że to Lennon byl tym najbardziej plodnym muzycznie z Beatlesów w pierwszej okresie dzialalności zespolu ( 62 - 66 ) i będę się tego trzymal.

Wiesz co... przanalizuje to i podam wyniki w następnym poście :)

mam nadzieję Hubert, że doceniasz także wielkość Lennona, jego talent i charyzmę ani większą ani mniejszą od Mccartneyowskiej.

Pablo możesz mi wierzyć na słowo że Lennon jest moim nr.3 na liście Muzyków (zgadnij kto jest drugim :)UWIELBIAM GO RÓWNIEŻ i zAWSZE BĘDE DOCENIAŁ JEGO WOKAL,TALENT,WYCZUCIE RYTMU i GENIALNĄ CHARYZMĘ.Na potwierdzenie tych słów niech świadczy chociażby fakt że jedną z moich 2 ukochanych płyt beatlów (od razu mówię że wszystkie kocham a tą drugą jest Abbey Road)jest Hard Day's Night na której mój faworyt napisał tylko 3 kompozycję (ale za to jakie !!).Gdyby na chama się uprzeć można powiedzieć że Noc Po Ciężkim Dniu jest prawie solową płytą Johna :)

pozdrawiam Was kochani serdecznie (I Tak Kocham najbardziej mańkuta :0)

Hubert Macca


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Wrz 23, 2004 11:16 am 
Offline
fan

Rejestracja: Pon Cze 14, 2004 8:57 am
Posty: 39
Hubert napisal:

Pablo możesz mi wierzyć na słowo że Lennon jest moim nr.3 na liście Muzyków (zgadnij kto jest drugim :)

hmmmm.......- myślę, że też McCartney!!!!!!!!!!!!!!!!!

Pozdrawiam
Pablo


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Wrz 23, 2004 3:07 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Wrz 23, 2004 10:08 am
Posty: 1620
Miejscowość: www.the-beatles.pl
McCartney napisał(a):
Chyba tu nie ma rzadnych wątpliwości.PAUL i tylko PAUL

Dzięki McCartney,
przechylam szalę zwycięstwa na Paul.
Uważam, że jest i był bardziej utalentowany od John, a jeżeli to obraża fanów John, to powiem inaczej, Paul jest o wiele bardziej wszechstronny niż John.
W penym sensie to komercyjna wada Paul'a. :arrow: Przeciętny, nie hard-corowy, fan Paula nie rozumie co Paul wyczynia na swoich solowych płytach i woli bardziej tradycyjne, przewidywalne ale wciąż podobne stylistyczne i tematycznie płyty Johna. Dla niezaangażowanego fana Paul ma za dużo do powiedzenia (muzycznie)...

_________________
www.the-beatles.pl


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Nie Wrz 26, 2004 3:57 pm 
Offline
Sierżant Pepper
Awatar użytkownika

Rejestracja: Sob Wrz 25, 2004 9:57 am
Posty: 141
Miejscowość: Swarzędz koło Poznania
Paul ma niezwykłą łatwość w pisaniu melodyjnych piosenek,On się po prostu bawi muzyką i jest cholernie zdolny.
Ale w muzyce i tekstach Johna odnajduję Jego samego.Słychać tam płacz,gniew,zagubienie,protest,radość.To jest bardzo odważne i szczere,nie obliczone na publikę i dlatego cenne.
Muzyka ma być nie tylko uroczym zlepkiem nut,które łatwo wpadają w ucho,ale mieć to "drugie dno". Odnajduję je w takich utworach Johna jak "God" czy "Working Class Hero". Po prostu mam gęsią skórkę i tyle.

Agata


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Nie Wrz 26, 2004 7:21 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Wrz 23, 2004 10:08 am
Posty: 1620
Miejscowość: www.the-beatles.pl
agawi napisał(a):
Paul ma niezwykłą łatwość w pisaniu melodyjnych piosenek,On się po prostu bawi muzyką i jest cholernie zdolny.
Ale w muzyce i tekstach Johna odnajduję Jego samego.Słychać tam płacz,gniew,zagubienie,protest,radość.To jest bardzo odważne i szczere,nie obliczone na publikę i dlatego cenne.
Muzyka ma być nie tylko uroczym zlepkiem nut,które łatwo wpadają w ucho,ale mieć to "drugie dno". Odnajduję je w takich utworach Johna jak "God" czy "Working Class Hero". Po prostu mam gęsią skórkę i tyle.

Agata

To prawda! :)
Ale ja dostaję też 'gęsiej skórki' słuchając takich nagrań Macci jak "Tomorrow", "No Words", "Maybe I'm Amazed", "Mull of Kintyre", "Pipes of Peace", itp, itd
:D

_________________
www.the-beatles.pl


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Śro Gru 29, 2004 1:39 am 
Offline
Sierżant Pepper
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Lip 25, 2004 10:31 pm
Posty: 138
Miejscowość: Bydgoszcz
ja tez uwazam ze paul, pytanie brzmi najbardziej utalentowany, a paul i muzycznie i plastycznie. wiec Paul !!

_________________
...don't make it bad, take a sad song and make it better...


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Sty 06, 2005 3:07 am 
Offline
Mean Mr Mustard

Rejestracja: Pią Lis 19, 2004 10:53 pm
Posty: 191
Miejscowość: Dolina Muminków
Stawiam na John'a (chyba jego legenda ma zbyt duży wpływ na kwestię porównywania go z bądź co bądź żyjącym sir Paul'em)...Paul był napewno bardziej pracowity i zdyscyplinowany warsztatowo, ustępował Johnow'i o paznokieć talentem (tak mi się wydaje)...ale poraz kolejny powtórzę : John i Paul to była jedna dusza w dwóch ciałach...George,hmmm owszem talent niesamowity, ale chyba do konca życia nie wyzwolił się spod wpływu tych dwóch kosmicznych talentów które go "przygasiły" już w zarodku (choć technicznie grał napewno najlepiej z całej czwórki)...Ringo, hm...myślę,że gdyby nie grał w the beatles to dzięki takim kawałkom jak "octopus garden" byłby wielką gwiazdą i okrzykniętą talentem pierwszej wody, lecz niestety z boskimi wręcz uzdolnieniami John'a i Paul'a nie mógł konkurować i podobnie jak George został "przyduszony" w swoi muzycznym rozwoju...
reasumując wybieram John'a (skoro muszę wybrać) ale równie dobrze mógłby to być Paul...bo dla mnie to jedna i ta sama osoba...
ps.I love You
ps.2pozdrowienia dla Staszka i wszystkich fanów TheB

_________________
the Love of my life


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Lut 18, 2005 9:48 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Lut 06, 2005 11:35 pm
Posty: 2038
Miejscowość: Łódź
Moż kogoś urażę, ale już od samego początku mojej fascynacji muzyką "The Beatles" i ogólnie dźwiękami z tamtego okresu uważałam Johna za najbardziej utalentowanego i to nie tylko wśród Beatlesów, ale w ogóle jako najwybitniejszego muzyka w historii. Zdania przez cały ten czas nie zmieniłam i na razie nie mam zamiaru. JOHN, JOHN i jeszcze raz JOHN !!!!!!!!!!!!!!!!!! No i takie jest moje zdanie.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Wto Paź 18, 2005 10:04 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Dla mnie:
John był najlepszym kompozytorem
George najlepszym instrumentalistą
Paul był najbardziej pracowity
A Ringo był największym jajcarzem

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Wto Paź 18, 2005 10:13 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Lut 06, 2005 11:35 pm
Posty: 2038
Miejscowość: Łódź
Ja zmieniłam od jakiegoś pół roku diametralnie swoje zdanie na ten temat :wink: Każdy był utalentowany w innej kwestii :wink: Każdy wróżnia się czymś niezwykłym. To nie ma sensu, wybierać między nimi :wink: bo wszystko pasowało tylko wtedy kiedy grali razem, idealnie się uzupełniali.
Z solowych też każdego cenię za co innego.
Na początku wsiąkłam w muzykę Johna, potem był George, potem Paul (a Ringo krążył zawsze gdzieś pomiędzy nimi :wink: pomiędzy zmianami ulubieńców :wink: )
a teraz wszystkich lubię jednakowo i dobrze mi z tym :wink: :lol: :wink:

_________________
"Normalność nie jest kwestią statystyki."


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Śro Paź 19, 2005 3:44 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Lut 24, 2005 12:38 pm
Posty: 847
Miejscowość: Warszawa
Żaden zespół nie miał tak bardzo utalentowanych muzyków. Ja typuję jednak Harrisona... :-) Ma genialne piosenki !

_________________
I ty Brutusie przeciwko mnie


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Gru 16, 2005 4:54 pm 
Offline
Sierżant Pepper

Rejestracja: Pią Gru 16, 2005 3:08 pm
Posty: 110
Miejscowość: Bydgoszcz
beatle napisał(a):
John i Paul to była jedna dusza w dwóch ciałach...

oj, oj, z ta jedna dusza to ja bym uwazala. Jakkolwiek ich talent moze byc porownywalny, to mimo wszystko - zeby zaraz jedna dusza? ;) John i Paul byli tak niesamowicie rozni, w swoich dazeniach czy postrzeganiu swiata, ze o takie stwierdzenie to bym sie nie pokusila ;)

Jak pisalam, Paul i John to dla mnie porownywalny telent, zaglosowalam jednak na Johna, glownie z tego prostego wzgledu, ze jego muzyka do mnie bardziej trafia niz Paula (nie odejmujac tu niczego genialnemu sir McCartneyowi). Za co moja slabosc do Lennona? Za teksty, teksty i jeszcze raz teksty. Poza tym, od strony muzycznej, uwielbiam niepowtarzalny klimat, w jakich utrzymane sa jego utwory ("Happiness is a warm gun" "I'm so tired" "across the universe" etc etc). Wszystko pasuje do siebie idealnie. Sztandranowym przykladem, jest "I'm only sleeping", ktore jest tak senne, jakgdyby naprawde spal. ;) Niesamowite rzeczy potrafil takze zrobic ze swoim glosem (por.: "Lucy" i "twist & shout" chocby). z tym ze zaznaczam, ze moj glos poszedl do Johna, glownie ze wzgledu na moja osobista sympatie, i jeszcze bardziej osobisty poglad, ze Lennon byl jedna z, jesli nie po prostu najwazniejsza, postacia muzyki rozrywkowej - co niekoniecznie rownac sie musi najwiekszemu telentowi.

Jako duet byli nie do pobicia, a wszelkie dywagacje i proby udowadniania sobie nawzajem John, czy Paul, Paul, czy John uwazam za absolutnie bezcelowe, i, nie obrazajac tu nikogo, infantylne. Tym bardziej, jesli jedna ze stron chce powolywac sie na argumenty tak niewyszukane, jak domniemany "kicz" jednego z panow (ktorego to juz w zaleznosci o sympatii ;)). Obu im udalo sie popelnic pare naprawde wybitnych kawalkow, przy okazji jednak nie zdolali uniknac tych slabszych i mniej zaawansownych artystycznie.

A i Georgowi czy Ringo tego talentu bym nie odbierala. Nie byli najlepszymi piosenkarzami, ale nadrabiali innymi walorami. Glos do spiewu nie jest wyznacznikiem talentu muzycznego, a chyba o takim mowimy. W koncu, na calosc fenomenu Beatlesow nakladali sie wszyscy. Bez perkusji Ringo, czy gitary Georga muzyka bylaby nieporownywalnie biedniejsza.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pon Gru 19, 2005 4:36 pm 
Offline
Lovely Rita
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Gru 08, 2005 9:55 pm
Posty: 393
Miejscowość: Bielsko - Biała
Zagłosowałam na Paula, ale według mnie...to po równo. I Paul i John. Obaj byli bardzo utalentowani, może Paul był lepszy "technicznie" (mam nadzieję że wiecie o co mi chodzi:)) ale John miał w sobie "to coś", potrzebne do tworzenia wspaniałej muzyki.

Każdy z nich był inny, oboje mieli swój własny i niepowtarzalny styl. Oddałam głos na Maccę, ale to dlatego, że wolę jego piosenki. Po prostu wpadają mi w ucho :D


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Wto Gru 20, 2005 10:30 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Sob Kwi 23, 2005 2:45 pm
Posty: 619
Miejscowość: koło Białegostoku
Yoko Ono :P

A tak na poważnie to nie wiem. Każdy na swój sposób był "bardziej" utalentowany. :lol:

_________________
Ic-Zaps


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Nie Mar 05, 2006 6:38 pm 
Offline
Musketeer Gripwood
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Lut 01, 2006 4:34 pm
Posty: 99
Miejscowość: Mielec
Ja zagłosowałam na Johna bo jak dlamnie był najbardziej szczery i taki hymmm bezpośredni (w muzyce i we wszystkim) i poprostu lubię go najbardziej :D


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Nie Mar 05, 2006 8:30 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Maj 15, 2005 9:35 pm
Posty: 737
Miejscowość: Kielce
Paul McCartney

_________________
Ah, matches.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Nie Mar 05, 2006 10:36 pm 
Offline
Mean Mr Mustard

Rejestracja: Pią Lis 19, 2004 10:53 pm
Posty: 191
Miejscowość: Dolina Muminków
Ed Sullivan...oj sorry, to nie ten temat....

_________________
the Love of my life


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 59 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 39 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY