Ringo napisał(a):
Rzeczywiscie swietny utwor, ale wcale nie uwazam, ze jest lepszy od Swinek!!!
Odczepic sie Swinek, ten utwor jest cudowny!
Od Trufli moze byc lepsze, bo nie zawiera deciakow :p
Czy ktos moglby podrzucic wersje Lomaxa?
Cudownie sluchalo mi sie "A Case Of Blues", ciekawe skojarzenie z Working Class, chociaz Working Class zawiera w sobie niesamowita gorzkosc i napiecie, ktorego tu nie slychac. Zdecydowanie powinni byli to wykrzystac!
"Child Of Nature" - dziiiiwnie sie slucha.. w mojej glowie powstalo juz tak silne skojarzenie tego kawalka z okresem solowym Johna, z czyms zupelnie nie-beatlesowskim, ze trudno sie przestawic... Ale podoba mi sie.
Bardzo podoba mi sie tez improwizacja (?) -
The Maharishi Song, chociaz mimo calego mojego szacunku dla Yoko (owszem, lubie Yoko jako artystke nalezaca do ruchu Fluxus, uwielbiam jej wrzeszczenie w "What's The New Mary Jane", jestem tez chyba jedyna osoba, ktorej naprawde nie przeszkadza jej glos w "Bungalow Bill") - tu jej wejscia psuja mi calosc.
Circles (znowu znam tylko ta wersje) - spore zaskoczenie, tu chyba najbardziej zgadzam sie, ze utwor powinien zostal byc wykorzystany!
Dla mnie Mleko jest lepsze od Świnek i to nie tylko dosłownie! Piggies maja przegenialny aranz, natomiast melodycznie nie dorasta do pięt do Sour Milk Sea! W tym ostatnim kawałku sie po pprostu bez pamieci zakochałem i basta! 100% trafił w mój gust
A Case of The Blues moge słuchac na okrągło, w ogóle mnie nie nurzy ta monotonia, zupełnie jak to jest z Working Class Hero. Podoba mi się ponadto te zwolnienie w końcówce i stonowany ale niedościgniony wokal Johna, a także gitara czasem mocniej pobrzękująca - ja bym tą wersje wydał gdziekolwiek! Jest jeszcze jeden moment w tym utworze - taki krótki dialog Lennona z gitara - pyszności! Muzycznie ten utwór przebija dla mnie nawet WCL!
The Maharishi Song jest wg mnie za bardzo przegadany, Lennon nie spiewa tylko gada, trudno to nazwac piosenką...
Asiu, nie raz pisałem, że dla mnie Yoko w Bungalow Billu jest bardzo smacznym dodatkiem (nawet w ostatniej recenzji to nadmieniłem), tak więc nie jestes jedyna osoba która to lubi.
A Circles to po prostu nie doszły psychodelik, tym bardziej szkoda, że tak bardzo pokryl sie kurzem.