Polski Serwis Informacyjny The Beatles

Istnieje od 2001 roku. Codzienna aktualizacja, ksiazki, filmy, plyty.
jesteś na Forum Polskiego Serwisu Informacyjnego The Beatles
Obecny czas: Sob Kwi 27, 2024 9:19 pm

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 209 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11  Następna
Autor Wiadomość
 Temat postu:
PostWysłany: Śro Sty 17, 2007 10:45 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Gru 08, 2005 8:55 pm
Posty: 1041
Miejscowość: Warszawa
Audrey napisał(a):
Michelle napisał(a):
Powinnam teraz dostać krzesełkiem po głowie. :twisted: :wink:
Hmmm, jak bym Cię kiedyś spotkała, to dostaniesz :wink:

Ach, Magda... I pomyśleć, że po prawie roku doczekam się tego dnia...


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Lut 02, 2007 1:55 am 
Offline
Nowhere Man
Awatar użytkownika

Rejestracja: Sob Mar 11, 2006 6:01 pm
Posty: 2
Miejscowość: Electric Ladyland
Moja przygoda z Beatelsami rozpoczela sie juz dawno. Jeszcze kiedy bylam mala dziewczynka, moi rodzice lubili ich sluchac. Mieli kilka starych, przegrywanych kaset, ktorych czesto sluchalismy w samochodzie, kiedy jechalam do babci.
Pozniej, w wieku starszej dziewczynki zapomnialam o Bitelsach i przypomnialam sobie o nich kilka lat temu. Z ich muzyka wiaze wiele milych wspomnien i wciaz potrafie znajdowac w niej przyjemnosc :) Pozdrawiam

_________________
:)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Lut 02, 2007 2:04 am 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Maj 15, 2005 9:35 pm
Posty: 737
Miejscowość: Kielce
Zazdrosze Ci. Ja w ich muzyce nie potrafie juz znalezc przyjemnosci. Sluchanie ich to do dla mnie czysta rutyna.

_________________
Ah, matches.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Lut 08, 2007 10:31 am 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Kwi 13, 2005 8:27 am
Posty: 1052
Miejscowość: Warmia
Iwo napisał:
Cytuj:
Zazdrosze Ci. Ja w ich muzyce nie potrafie juz znalezc przyjemnosci. Sluchanie ich to do dla mnie czysta rutyna.

Co oznacza, że IWO wypalił się muzycznie....
Ja swojego pierwszego razu nie pamiętam. Ale oni są podstępni - jak narkotyk....więc kolejne słuchanie muzyki geniuszy rocku XX wieku jest już tylko rutyną. Trzeba brać- czy się chce, czy nie...


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Lut 08, 2007 12:01 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Maj 15, 2005 9:35 pm
Posty: 737
Miejscowość: Kielce
zartowalem

_________________
Ah, matches.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Lut 08, 2007 12:10 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Kwi 13, 2005 8:27 am
Posty: 1052
Miejscowość: Warmia
Ja tam lubie twoje poczucie humoru :lol: :lol: :lol: - nawet kiedy jest już "rutyną" :wink:


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Nie Mar 25, 2007 10:16 pm 
Offline
Musketeer Gripwood

Rejestracja: Nie Mar 25, 2007 3:07 pm
Posty: 80
Miejscowość: Banana Fields :)
w sumie mi Beatlesi towarzyszyli odkąd tylko pamiętam - zawsze mi się tłukła po łbe "She loves you" czy tam "Love me do" :)
Ale nie traktowałam tego poważnie - ot tak, wlazł kotek na płotek też może czasem zagnieździć się w uszach ;p

no ale kiedyś musiał nadejść dzień gdy się zdecydowałam podkraść tacie Best Of kupione w supermarkecie, w 98 roku po przecenie ;)
po potrójnym nokaucie (cholera, lucy, sierżant pieprz i hej drzud pod rząd!) zaczełam wsłuchiwać się w resztę :> katowałam tę płytę, katowałam...
ale jak widać na 25 piosenkach się nie skończyło :) i wciąż poznaję nowe :))


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pon Mar 26, 2007 9:02 am 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Kwi 13, 2005 8:27 am
Posty: 1052
Miejscowość: Warmia
:wink: :wink: :wink:
Cytuj:
po potrójnym nokaucie (cholera, lucy, sierżant pieprz i hej drzud pod rząd!)
:D :lol:
To prawdziwy nokaut! Witaj w gronie i życzę miłego poznawania i doznań muzycznych!


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Czw Kwi 05, 2007 7:30 pm 
Offline
Dr Robert
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Kwi 04, 2007 5:43 pm
Posty: 276
Miejscowość: Nowhere Land, tzn. Lublin
A ja was zdziwię! Tak idiotycznego początku to nikt chyba nie miał :)) Sprawdzałam, jak brzmią dzwonki z komórki mojej siostry "na prawdę", tj. bawiłam się w YouTube :) Doszło do "Love me do", The Beatles. Hmm, spodobało mi się, poszłam dalej, tropem The Beatles. Lady Madonna, SGT. Pepper, Twist and shout. Coraz lepiej :)) Następnego dnia już nie można mnie było oderwać od komputera - dowiadywałam się wszystkiego o Beatlesach. I właściwie mi zostało :PP

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Sob Kwi 14, 2007 2:52 pm 
Offline
młodszy fan
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Kwi 04, 2007 5:49 pm
Posty: 20
zabawilam sie w Scherlocka ... :wink:


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Maj 24, 2007 5:49 pm 
Offline
Dr Robert
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pon Lut 26, 2007 10:19 pm
Posty: 256
Miejscowość: Warszawa
... było ciemno ... po wszystkim chciałem zapalić papierosa , ale z racji tego , że dbam o swoje zdrowie to tylko 1 butelka piwa .

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Sob Cze 23, 2007 9:43 pm 
Słucham bitli od 4 roku życia a mam lat 12 :lol:
Niezłe , nooo :lol:


Góra
  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Lip 19, 2007 11:53 am 
Offline
starszy fan sztabowy
Awatar użytkownika

Rejestracja: Sob Sie 19, 2006 7:25 pm
Posty: 61
Miejscowość: Ringowo
A ja słucham od urodzenia. Akuszerką był Paul McCartney i nucił coś pod nosem 21 września 1992 o godzinie 6:50 (jak ktoś nie wie to dzień i godzina moich urodzin), więc nie podskakuj KoffanyYakubek'u.

_________________
ringo jedst fajny


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Sie 23, 2007 3:24 am 
Offline
Little Child
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Lip 26, 2007 10:27 pm
Posty: 10
Chcecie pierwszy raz? Bardzo proszę. Lata sześćdziesiąte. Sama prawda.
Tak to było:

Uwaga! Ogromnie ważna informacja! W szkole, do której chodziłem, w piwnicy pachnącej wilgocią działał klub krótkofalowców.
Krótkofalarstwo było wtedy modne wśród młodzieży. Można byłoby długo o tym opowiadać, ale nie mamy na to czasu. To było takie okienko na świat. Robiło się nasłuchy, a bardziej zaawansowani robili radiową łączność ze stacjami amatorskimi z całego świata. Bardzo wciągające zajęcie. Chyba już tego teraz nie ma??? To właśnie w tej piwnicy, do której poszedłem z kolegą usłyszałem pierwszy raz w życiu... właśnie ICH ! Mój kolega uruchomił odbiornik, nastawił na Rozgłośnię Harcerską ( ta stacja nadawała na falach krótkich w paśmie amatorskim właśnie ). I (fanfary) STAŁO SIĘ TO WTEDY. Krótka zapowiedź, której nie pamiętam i poleciała piosenka Beatlesów. Aż mi dech zaparło. Musiałem się oprzeć o ścianę, żeby nie upaść. Chyba przez parę minut nie oddychałem. Coś niesamowitego. Od tej chwili zakochałem się bez pamięci i na całe życie. Kolega podał mi nazwę zespołu i coś tam powiedział, nie pamiętam. Ale ja już byłem pod takim wrażeniem, że...nogi miałem z waty, serce płonące, po prostu miłość od pierwszego usłyszenia. Fachowcy to wiedzą, że takie zakochanie w tym właśnie wieku, to miłość na całe życie. Miłość absolutna. Ale i trzeba to przyznać, że The Beatles to zespół absolutnie kultowy, który zmienił muzykę i zmienił świat. Trochę o tym będziemy mówić. Nigdy za wiele. Fachowcy od muzyki mówią: świat (nie tylko muzyczny) dzieli się na świat przed i świat po Beatlesach... Tak wiele się zmieniło.

To fragment większej całości.
Jeśli to kogoś zainteresowało, to zapraszam na mojego bloga o latach sześćdziesiątych i Największym Zespole Świata : The Beatles.

http://kocham-thebeatles.blog.onet.pl/
Jerzy

_________________
hekto.
The Show Must Go On
Yesterday : http://skocz.int.pl/2863


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Sob Lut 02, 2008 3:14 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Naszło mnie by wydusić z siebie kilka słów o początkach mojej beatlemanii, oraz o jej rozwinięciu i kilku punktach przełomowych ;) Właściwie to nigdy o tym nie pisałem na forum, troche wiec z obowiązku.

Muzyka Beatlesów była obecna w moim zyciu od najmłodszych lat, tyle, że nie byłem wtedy świadom jej wartości. jako, że Ci panowie śpiewali w jakimś nie zrozumiałym mi dialekcie bliżej mi było wówczas do Czerwonych Gitar.
Pierwsze świadome słuchanie Żuków miało miejsce gdzies w 90 roku, miałem Help na kasecie, który sprawdzał się idealnie jako oprawa muzyczna do układania klocków Lego. Wtedy na dobre wsiąkłem w te melodie i sentymentalnie własnie Help jest mi do dziś najbliższy - żadna płyta tak silnie nie przypomina mi czasów mojej młodości. Po kilku latach odkryłem, że znam również każdy dzwięk płyty Let It Be - prawdopodobnie musiałem jej też słuchac bedąc małym chłopcem, tyle że nie wiedząc nawet że to Beatlesi.

przez te kilka lat troche uświadamiałem sobie wartośc muzyki. Na Beatlesów natknąłem się w 94 roku za sprawą Live At The BBC już w pełni śwaidomy wielkości zespołu i wtedy sięgnełem po jakieś ich składanki z wczesnego okresu które znalazłem w domu i pamiętam, że najbardziej lubiłem No Reply - ten kawałek miał w sobie jakiś niepokój, napięcie, przerwany w połowie krzyk... zawsze wyczekiwałem tego numeru słuchając tych "bestów".
Sporym wydarzeniem był powrót TB 95 roku za sprawą Antologii - Free As A Bird było dla mnie pewnym zaskoczeniem poniewaz ciągle obca mi była późna twórczość zespołu. I tu mam pewien żal do starszego rodzeństwa, którzy jakoś dziwnie ukrywli przede mna te dojrzalsze i mniej przebojowe oblicze zespołu do dzis uważając je nawet za mniej udane a nawet dziwaczne (!).

Przełom nastąpił dopiero w 98 roku. Zamówiłem kilka starszych numerów Tylko Rocka sprzed lat, obowiązkowo z wkładką o Żukach. Jakież było moje zdziwienie jak zobaczyłem tych długowłosych i brodatych facetów na zdjęciach! I dowiedziałem sie w końcu o późniejszych płytach - pamiętam, że Biały Album wziałem za płyte z odpadami - jakaś biała okładka, długaśny spis utworów a wsród nich niecierpiane przeze mnie wówczas Ob la Di Ob La Da - wnosek był jeden - tej płyty nie chce nawet poznawać. Normalnie myslałem, że tam sa same takie Oblada ;)
Wczytywałem się w recenzje i nie dowierzałem, jakiEś eksperymenty, narkotyki, ostry rock, same okładki juz mnie intrygowały.
Oczywiście znałem te podstawowe przeboje typu Hey Jude czy Oh Darling ale jedynym "innym" nagraniem z jakim dotychczas miałem doczynienia to było Strawberry Fields. Strasznie się napaliłem na 2 nagrania - I Am the Walrus i I Want You. Z opisu wynikało, że pierwszy to jakiś szalony kolaż dzwiękowy a drugi to najlepszy rockowy kawałek Johna jaki powstał. I szczęśliwym trafem natrafiłem na oba jeszcze w tym 98 roku. Walrusa usłyszałem w RMFce - to był dla mnie szok! Nie poznałem Lennona, tylko skojarzyłem, że ktos śpiewa ten tytuł - później wszystko dopasowałem, no tak zwariowane jak cholera, no i ocknąłem się, że to jednak Lennon śpiewa! Z I want You było podobnie - ale ten kawałek wsztrżasną mną od pierwszj chwili i także nie poznałem w tym Beatlesów, dopiero człowiek w radiu powiedział, że to było I want You TEGO zespołu. To była chyba najbardziej magiczna chwila w moim muzycznym życiu, której skutki odczuwam do dzisiaj...
W międzyczasie zacząłem interesować się Lennonem jako postacią, z początku z powodu jego tragicznej śmierci. Pamiętam wywiad z Yoko jaki Piotr Metz przeprowadził z okazji Antologii Lennona i pamiętam, że zakochałem się na smierć i życie w Jealous Guy...Do dziś darze ten utwór szczególnym uczuciem, chyba od niego wzięła sie moja fascynacja muzyką Lennona.

Od samego początku 99 roku rozgladałem się wszedzie za płytami Beatlesów ale trafiłem jedynie na składaki i w rezulatcie poznawanie muzyki Czworki szło mi jak krew z nosa :( Nie było internetu, nie znałem nikogo z moich rówieśników kto by ich lubił, brat miał wszystko tylko na winylach ale jak na złość nie działał gramofon. Wyobrażacie sobie moją wsciekłość?! Moja historia wcale nie była taka, że mam naście lat, każdą muzykę mogę miec od zaraz a żeby spotkac ludzi o podobnych fascynacjach wystarczy wejść na forum.
W każdym razie moja 18-tka minęła wyłącznie z muzyką Beatlesów, ale ich zbiór był mocno ograniczony - ja nie wiedziałem nawet co takiego piszczy na Białym Albumie :/
Ale wszystko się diametralnie zmieniło jeszcze w czerwcu 99 roku. Czy ktoś pamięta wakacyjny program w radiu RMF FM poświęcony Beatlesom? To był taki cylki - codziennie puszczali po 2 kawałki Bitlów na antenie w formie konkursu - trzeba było te utwory zapisywać. To był ten przełom w moim beatlesowskim życiu :D Nagrywałem wszystko, bo byly również ciekawe komentarze do poszczególnych utwórów, przede wzystkim jednak POZNAWAŁEM muzyke! Od czerwca do września natknąłem się na około 50 nie znanych mi kawałków z późniejszej twórczości - w tym czasie tak mnie wzieło, że słuchałem wyłącznie Bealesów, pewnie to znacie, wszystko co do tej pory słyszałem tak bardzo bledło przy tej nowej fascynacji, że nie istniało dla mnie prawie nic innego - tutaj mógłbym pisac godzinami... W ogóle było to dośc ciekawe poznanawanie twórczości Beatlesów bo odkrywałem srednio jeden utwór na dzień i ten nowo poznany kawałek katowałem niemiłosiernie i żyłem w oczekiwaniu na kolejny. To szło tak powoli ale intensywnie...Niesamowite jest tez to, że w większości przypadków pamiętam TEN PIERWSZY odłuch poznawanych numerów i pamiętam dobrze moja reakcje na nie. Np. A day In The Life wydawał mi się totalnie nie zrozumiały a orkiestra tak dziwaczna, że nie mogłem się jakoś doszukać w tym sensu. Happiness Is A warm Gun - pamiętam tę chwile i nigdy nie zapomne - byłem rozczarowany bo spodziewałem się psychodelii (w ogóle o tych utworach dużo już wiedziałem z TR), a przejechał się po mnie walec, poza tym utwór się bardzo niespodziwanie skończył, ilez razy tego musiałem słuchać... Revolution 9 - totalna porażka! Słuchajć Everybody's nie dowierzałem, że Beatlesi mogli tak przyczadzić, nie to żebym nie miał wcześniej doczynienia z hard rockową jazdą, ale żeby Żuki. Z kolei niektóre jak Sexy Sadie czy Magical Mystery Tour były mi od początku tak bliskie jakbym sie z nimi urodził. Chyba najbardziej olsniwające było wsłuchanie się pierwszy raz z MMT - to jedna z tych chwil których nigdy nie zapomne...
Była tylko jedna osoba z która dzieliłem tę fascynacje i to tylko na czas wakacji, bo tak to byłem mocno osamotniony w swej Beatlemiani, włąsciwie az do 2005 roku...
Oczywiście jasne było od początku, że Biały Album jest płytą zupełnie wyjatkową i nie porywnywalna do niczego innego. Był najbardziej zwariowany, twórczy, ciężki, różnorodny - było tam właściwie wszystko. A potem na początku 2001 wziałem się mocno za solową twórczość - i cała fascynacja zaczęła się od nowa. Plastic Ono Band i All Things Must Pass okazały sie być płytami na miare Abbey Road I Pieprza, nie wierzyłem, że po rozpadzie John i George mogliby tego dokonać. Uważam, że mniej sie o nich mówi jedynie dlatego, że juz nic w muzyce nie odkrywały i że nie był to już ten legendarny szyld "The Beatles", jakby juz nie ta magia, ale tak w sensie czysto artystycznym to zarówno George jak i John w tym 70 roku ukazali swe najdojrzalsze oblicza. Paul moim zdaniem nigdy nie nagrał genailnej całości, nagrywał tylko pojedyńcze utwory na miare geniuszu dawnego zespołu porozrzucane na róznych albumach, ale jego solowa twórczość równiez była dla mnie sporym zaskoczeniem, zwłaszcza 3 płyty: Band On The Run, Back To The Egg i Wild Life. Ram polubiłem dużo później... Zresztą Paul swój artystyczny wzlot miał juz na Abbey Road moim zdaniem. Jednak przy Wild Life, Old Siam Sir i Monkberry znów mi serce zadrżało tak jak to było z Beatlesami właściwymi...

Gdybym spotkał jakiegos Beatlefana w okresie mojej największej Beatlemanii (1999-2002) to byłbym chyba najszczęsliwszym człowiekiem na świecie i pewnie zagadałbym na śmierć biedaka...A tak tłumaczyłem bezskutecznie różnym osobom, szczególnie w środowisku cieższej muzyki jaki zespół jest najlepszy na świecie bla bla bla... wszystkie te nawracania, puszczanie I Want You poszło jak krew w piach...na marne. W swojej naiwności myślałem już, że jestem jakimś nienormalnym wyjątkiem i Beatlefanów w moim wielku po prostu nie ma... wiem, nie do uwierzenia. W 2005 odkryłem, że tak na szczęśćie nie jest...jednak ten internet to ciekawy wyna

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pon Lut 04, 2008 12:25 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Kwi 13, 2005 8:27 am
Posty: 1052
Miejscowość: Warmia
wyna.... lazek.
I tak masz dobrze Yer Blue- prawie od początku swojej fascynacji i odkrywania geniuszu dźwięku TB towarzyszy Ci Internet. To dzięki niemu mogłeś w krótkim czasie nadrobić i dotrzeć do tego co mi zajęło 20 lat. Niesamowity rozwój komputeryzacji i możliwości - informacje, wymiana płytek CD, fora dyskusyjne, znajomości. Kiedyś człowiek był zdany na radio, PRL-owską TV, gazety.
Ja się cieszyłam jak w takim periodyku pt. "Świat Młodych" był rubryka poświęcona muzyce- zamieszczano plakaty "idoli", a kiedyś mieli cykl piosenek The Beatles - nuty, słowa, chwyty na gitarę. To było coś! Żmudne zbieranie i czekanie cały tydzień na kolejny utwór. Próby tłumaczeń....to były czasy!

_________________
http://www.ratujkonie.pl/.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Wto Lut 12, 2008 2:53 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Ania1 napisał(a):
I tak masz dobrze Yer Blue- prawie od początku swojej fascynacji i odkrywania geniuszu dźwięku TB towarzyszy Ci Internet. To dzięki niemu mogłeś w krótkim czasie nadrobić i dotrzeć do tego co mi zajęło 20 lat.


Sorry, że dopiero teraz przeczytałem odpowiedź (a jednak tu jest życie :)) :oops:

Ale czy Ty Aniu aby czytałas dokładnie moje beatlestory? :wink: Początek mojej fascynacji to był 90 rok, no może tak troszke powazniej było dopiero w 94 - zupełnie nie wiedziałem co to internet wtedy.

Nawet wtedy w 99 roku kiedy odbiło mi juz kompletnie na punkcie Fabsów nie znałem chyba jeszcze słowa internet. I wcale nie dotarłem do nagran Beatlesów w krótkim czasie (kilka lat zbierałem), a mieszkając w takim zadupiu jak Bielsk mogłem liczyć tylko na Antologie i Falming Pie. Całą reszte musiałem zakupić w Białymstoku a po solowe płyty musiałem się wybrac do Warszawy, bo w Białym było tylko Imagine i Wonseponetime.
W ogole mi internet nie pomógł w poznawaniu muzyki Beatlesów, były stare kasety w domu no i wiele zawdzięczam radiu - przecież o tym pisałem...

pozdrawiam

PS. Wyna-lazek, masz racje :) Coś mi pożarło końcówke, chyba ktoś był głodny :wink:

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Śro Lut 13, 2008 11:28 am 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Kwi 13, 2005 8:27 am
Posty: 1052
Miejscowość: Warmia
Bardzo uwaznie przeczytałam Twoją beatlsowską love story.... Mam taką tendencję, że czasami rzeczy dla mnie oczywiste pomijam w wypowiedzi i potem może nie każdy dokładnie odbierze moją wypowiedź. Ale nadal uważam, że masz i ytak o niebo lepiej.... ja ze swoim zainteresowaniem na takie cuda w postaci internetu i płyt CD musiałam czekać dłużej od Ciebie - bo ponad 20 lat :cry: Radio , tv, gazety - to musiało wystarczyć . Sumując szybciej nadrobiłeś to - co innym zajęło dekady. Szczęściarz z Ciebie.

_________________
http://www.ratujkonie.pl/.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Lut 15, 2008 2:38 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Eee tam szczęściarz. :wink:
A może Ty opisz swoje beatlesory, co? 20 lat zbierania płyt to jest chyba o czym opowiadac :)

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Lut 15, 2008 2:55 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Kwi 13, 2005 8:27 am
Posty: 1052
Miejscowość: Warmia
No... w tym roku mija mi ...........upsss 27/28 lat beatlemanii story (kiedy to zleciało?) :shock: :shock: :shock: Już sama nie wiem dokładnie.... To by była baaaardzo długa opowieść.... Był taki czas- kiedy zdałam sobie sprawę, że TB mnie wręcz opętali swoją muzyką i postanowiłam pozbyć się ich z mojego umysłu, świadomości....walkę przegrałam....

_________________
http://www.ratujkonie.pl/.


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 209 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 25 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY