Polski Serwis Informacyjny The Beatles

Istnieje od 2001 roku. Codzienna aktualizacja, ksiazki, filmy, plyty.
jesteś na Forum Polskiego Serwisu Informacyjnego The Beatles
Obecny czas: Sob Kwi 27, 2024 3:06 pm

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 209 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 11  Następna
Autor Wiadomość
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Lis 25, 2004 11:30 pm 
Offline
Sierżant Pepper
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Lis 11, 2003 10:18 pm
Posty: 139
Gdy byłem dzieckiem rozbijałem z kuzynami telefony (młotkiem) miałem ich ze 4 - ciekawiły mnie te wszystkie druciki, trybiki które były w środku.
I ta "ciekawość" już mi została. Gdy chodziłem do 3/4 klasy szkoły podstawowej znalazłem w piwnicy pewien magnetofon szpulowy (czterościeżkowy ZRK). W szufladzie obok leżały różne taśmy. Wziołem jedną i po wielu próbach udało mi się ją przesłuchać. Bardzo spodobała mi się ta zabawa, zwłaszcza że podczas przewijania taśm pomiędzy szpulami przeskakiwały iskry. Przynosłem więc tan magnetofon do pokoju i przesłuchiwałem po koleji wszystkie nagrania. Na jednej taśmie usłyszałem trzy piosenki które mi się bardzo spodobały: Ask me why, Love me do i Please please me. Dowiedziałem się co to za zespół. Okazało się że mam kilka płyt winylowych: składankę Love Songs, Abbey Road i A Hard Day's Night - i tak to się zaczeło....


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Lis 26, 2004 12:32 am 
Offline
Mean Mr Mustard

Rejestracja: Sob Sty 11, 2003 6:23 pm
Posty: 158
Miejscowość: Warszawa
Ja miałem po Tacie magnet TONETTE z tak wyrobionymi wałkami, że trzeba było stać NAD nim i ołówkiem naprężac taśmę, by się przesuwała. Więc stałem tak godzinami i słuchałem Beatlesów (ale był też Elvis, Del Shanon i kilku innych) wiedząc, że jak puszczę ołówek to zacznie zwalniać i stanie, taśma się wkręci i będzie kłopot.
Ale to nie był już mój pierwszy raz, inicjację przeżyłem z rok wcześniej, pod koniec 2 klasy podstawówki.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Gru 30, 2004 8:45 pm 
Offline
Nowhere Man

Rejestracja: Śro Gru 08, 2004 2:44 pm
Posty: 3
Gdy miałam jakieś 10 lat (teraz mam 15) dostałam z jakiejśtam okazji keyboard (pff....). Na playliście owego keyboarda znajdowało się "Let it be". Spodobała mi się melodia, więc postanowiłam posłuchać oryginału. I tak sięgnęłam po płytę The Beatles i tak mi odbiło.

od moda: Czemu piszesz dziewiątką? Pytam z czystej ciekawości.

do moda: z czystego przyzwyczajenia; na każdym forum jej używam. ale jesli stanowi to problem przestanę :P


Ostatnio edytowany przez Wisdom, Sob Sty 01, 2005 4:09 am, edytowano w sumie 1 raz

Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Gru 30, 2004 11:27 pm 
Offline
Beatlesiak

Rejestracja: Śro Lut 11, 2004 11:07 pm
Posty: 1958
Miejscowość: Warszawa
Ja pozwolę sobie wysnuć podejrzenie, że skoro 9 była ulubioną cyfrą Johna... :wink: to może tutaj leży odpowiedź :?:


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Gru 31, 2004 12:55 am 
Offline
Musketeer Gripwood

Rejestracja: Pon Mar 01, 2004 8:36 pm
Posty: 87
Miejscowość: Kraków
Rita napisał(a):
Ja pozwolę sobie wysnuć podejrzenie, że skoro 9 była ulubioną cyfrą Johna... :wink: to może tutaj leży odpowiedź :?:


A jak jeszcze popatrzymy na date, kiedy Wisdom dołączyła, to możemy być już niemal pewni, że ma to jakiś związek z Johnem :wink:

_________________
"Gdyby każdy żądał pokoju, zamiast kolejnego telewizora, to zapanowałby pokój." John Lennon


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pon Lut 07, 2005 9:03 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Lut 06, 2005 11:35 pm
Posty: 2038
Miejscowość: Łódź
Mój "pierwszy raz z Beatlesami" jest trochę...jakby to powiedzieć...trochę żenujący. Pierwszy raz wysłuchałam Abbey Road po obejrzeniu filmu "Sam" (ktoś może widział?). W filmie wyżej wymienionym puszczali unowocześnione kawałki Beatlesów. I tak to się zaczęło :P


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Nie Lut 20, 2005 11:22 am 
Offline
Mean Mr Mustard
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pią Sty 14, 2005 8:33 pm
Posty: 185
Miejscowość: Przemyśl
moj pierwszy raz jest dopiero zenujacy...no wiec na angliku mielismy robic projecty o roznych typach muzyki..ja wybralam rock and roll napisalam o Elvisie i The Beatles,a zeby urozmaicic przedstawianie mojej pracy postanowilam wlaczyc jakas piosenke Elvisa i Bitli..no i pierwsza byla Real Love,potem I'm Dawn.Tak sie zaczelo i trzeba przyznac ze wszysko zawdzieczam mojej babce z anglika..DZIEKUJE!!a gdzie pani teraz jest??:)

_________________
...an eye for an eye will make as all blind...


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Śro Lut 23, 2005 2:20 am 
Offline
Mean Mr Mustard
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Lut 23, 2005 1:02 am
Posty: 167
I znowu musze byc sentymentalny :P :P :P

Od kiedy pamiętam, nawet kiedy byłem małym brzdącem..:p ,zawsze gdy pokazywano beatlesów w telewizji to ja natychmiast odwracałem wzrok i gapiłem się w ekran ....(bez zartów)
Zawsze było w nich coś takiego co mnie przyciagało...Ale byłem bardzo mały i nawet nie potrafiłem wymienić ich imion(co najwyzej "makartneja" :) I tak to się działo az do 1 klasy liceum, kiedy to przechodząc koło jakiegoś sklepu muzycznego( nieoficjalna wersja mówi,ze była to giełda rtv :P ) zobaczyłem przecenioną składankę beatlesów...i kupiłem ją.
Przyszedłem do domu,podreptałem prosto do swojego pokoiku i włożyłem płytke do odtwaracza i ..... nie wychodziłem z pokoju przez najblizsze 3 godziny :P A potem literatura,kolejne płyty,zdjęcia,wycinki,nuty....cokolwiek co miało związek z jednym z nich musiało byc moje ;)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Wto Mar 08, 2005 10:51 pm 
Offline
Sierżant Pepper
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pon Sie 02, 2004 12:28 pm
Posty: 109
Miejscowość: Kraków/Rzeszów
U mnie trudno zdefiniować "ten pierwszy raz". Od zawsze w domu byli Beatlesi. A to książka ("Beatles v pisni a obrazach" czy jakoś tak), a to muzyka ze starej Unitry, a to jeszcze tato lub brat grający np. "Blackbird" na gitarze. Podejrzewam, że pierwszy raz styczność z Fab Four miałem w pierwszym czy drugim miesiącu życia. Szkoda, że wtedy jeszcze nie za bardzo "kumałem". :wink:

_________________
Patykowy Blog


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pon Kwi 25, 2005 12:43 am 
once uppon a time... ;) a było to jakoś tak w połowie lat 70 (chyba drugiej) w naszej TV w wolne soboty było Studio 2 i w nim wieczorem program Studio Gama..., jako że dostałem (w końcu) swojego pierwszego kaseciaka postanowiłem coś sobie nagrać, a właśnie zapowiedzieli że będzie blok poświęcony "jakiejś tam" grupie z Liverpoolu, nazwa niewiele mi mówiła chociaż jakoś mi się kojazyła z filmem, jakąś dziwną kreskówką, którą kiedys wcześniej widziałem, pomyślałem nagram sobie, bo akurat miałem czystą "stilonkę" (taka marka krajowych kaset magnetofonowych-to dla młodszego pokolenia ;) ) uciszyłem rodzinę, ponieważ telewizor nie posiadał wyjścia na kabelek do nagrywania, więc wszystko odbylo się przy pomocy mikrofonu który dzielnie trzymałem na wysokości głośniczka telewizora, żeby jak najlepiej było słychać... Już nie pamiętam wszystkich tytułów, ale o ile dobrze pamiętam wyemitowano min: Please Mr.Postman, A Hard Days Night, Cant Buy Me Love, I Feel Fine może i coś jeszcze, ale to tak dawno było... Katowałem tę kasetę długo aż w końcu się zdarła, wkręciła i już niewiele z tego można było usłyszeć, ale... minął jakiś czas i doczytałem się w "Antenie" (taka była gazetka w której z wyprzedzeniem można było poczytać jakie są planowane programy RTV na nadchodzący tydzień - tak, tak radiowe również - bo kiedyś w radio były audycje tematyczne nie tak jak teraz: "playlista" na przemian z wiadomościami) czytam i... zamarłem... wieczorem leciała dyskografia Beatlesów - na jedynym (wtedy) stereofonicznym kanale p.J.Janiszewski i p.J.Skolarska nadawali dyskografię Beatlesów - raz na tydzień 30 minut - to była rewelacja - takie ilości nowo odkrywanej muzyki i to co tydzień... Zacząłem od drugiej strony Abbey Road, chyba od tego czasu mam sentyment do tej płyty, choć była zupełnie inna od tego co już znałem (w/w audycja w TV), potem Let It Be - niestety miałem kiepską taśmę i ta muzyka strasznie przeciągała, potem Sheridan, single, epki, kilka utworów z bootlegów. Na szczęście audycja cieszyła się dużym zainteresowaniem i szybko powtórzyli cały cykl chyba kolejna emisja była co niedziele z rana. O stereofonicznym radiu nie było co marzyć, jakieś zwykłe radyjko, ale już z gniazdem na kabelek do nagrywania i kawałkiem drutu pełniącego rolę anteny, więc domownicy mogli spokojnie funkcjonować, aczkolwiek pod kategorycznym zakazem używania wszelkich elektrycznych urządzeń takich jak: młynek do kawy, odkurzacz itp. bo wtedy radio trzeszczało... :D :D


Góra
  
 
PostWysłany: Pon Kwi 25, 2005 1:27 pm 
Offline
młodszy fan

Rejestracja: Pią Lis 19, 2004 11:03 am
Posty: 23
Miejscowość: Otwock/Zabrze
Wojciech_Kulik napisał(a):
O stereofonicznym radiu nie było co marzyć, jakieś zwykłe radyjko, ale już z gniazdem na kabelek do nagrywania i kawałkiem drutu pełniącego rolę anteny, więc domownicy mogli spokojnie funkcjonować, aczkolwiek pod kategorycznym zakazem używania wszelkich elektrycznych urządzeń takich jak: młynek do kawy, odkurzacz itp. bo wtedy radio trzeszczało... :D :D


Dokładnie tak było i u mnie :D


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pon Maj 09, 2005 4:01 pm 
Offline
Nowhere Man

Rejestracja: Pon Maj 09, 2005 3:34 pm
Posty: 4
Miejscowość: Wrocław
Około roku 1990, mój ojciec niechcący na targu przechodząc, trącił jedną z kaset magnetofonowych leżących na stoliku. Ta upadając roztrzaskała pudełko. Było to pudełko dwukasetowe z jakimiś hitami typu "The best of 1990" czy jakiś inny zestaw muzycznej papki. Sprzedawca oczywiście zbulwersował się i kazał mojemu ojcu zakupić te kasety. Mój ojciec nie bardzo chciał słuchać "topowych" przebojów lata, więc w to połamane pudełko kazał sobie zapakować kasety z "White album". Jako, że ja wtedy miałem niezłą kolekcję kaset pomyślał, że ucieszę się z tego prezentu. Oczywiście okazałem fałszywą radość i podziękowałem, w duchu myśląc sobie, że wciska mi jakieś piosenki jego młodości, które mają się nijak do mojego gustu. Nawet przesłuchałem w najgorszy z możliwych sposób, czyli na przemian wciskając klawisze "FF" i "Play". Nie podoba mi się - stwierdziłem.Około roku 1992, może 1993, oglądałem z kolegą film w TVP pt. "Imagine". Ruszyło nas do tego stopnia, że następnego dnia poszliśmy do sklepu muzycznego i kupiliśmy po jednym egzemplażu każdej kasety z muzyką The Beatles jakie mieli w tym sklepie. Oczywiście plan był taki, że kupujemy wszystkie po jednej, robimy kopie wszystkich i dzielimy się równo po połowie oryginałami i kopiami. Wtedy na całego muzyka The Beatles weszła w moje życie. Jedynie nie mogłem sobie wybaczyć, że wśród zakupionych kaset trafiła się przeróbka Beatlesów grana przez gipsy kings. Co za szit! Profanacja. Obecnie w telefonie, który otwarza mp3 najczęściej trzymam Beatlesów, na komputerze mam ponad 3GB mp3 z ich muzyką, kilka książek, kilka filmów itd. Wiem, że mi już nigdy nie przejdzie. Dobrze mi z tym nałogiem.

_________________
The Betles never knows...


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Śro Maj 11, 2005 6:06 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Sob Kwi 23, 2005 2:45 pm
Posty: 619
Miejscowość: koło Białegostoku
Kiedyś (jak byłem mały) usłyszałem "Free as a bird" i tak to się zaczęło (chyba :P )


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pon Maj 30, 2005 1:51 am 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Maj 15, 2005 9:35 pm
Posty: 737
Miejscowość: Kielce
Moj pierwszy raz z Beatlesami kojarzy mi sie zawsze z dwiema pisoenkami. Pierwsza z nich, a wlasciwie jej cover:) bo wykonywany przez mojego tate akompaniującego sobie na gitarze, to Norwegian Wood. Druga natomiast, miala dla mnie duzo wieksze znaczenie i co istotne pelnila jednoczesnie wazna funkcje organizacyjna w moim domu:P
Ku obopolnemu zadowoleniu, kiedy jako 6 letni brzdac nadchodzila już dla mnie pora snu, moj tata zamiast czytac kolejna bajke zaproponowal mi pewnego razu odsluchanie opowiesci o wesolych swinkach. Jak latwo sie domyslec rozchodzi sie tu o piosenke 'Piggies'. Coz, mojej bardzo bogato rozwinietej wowczas wyobrazni nie przeszkadzala nieznajomosc jezyka angielskiego. Wystarczylo informacja o tym ze 'piggies' to 'swinki', a to w polaczeniu z wyraznie slyszanym w tle chrumaniem, zrodzilo w mojej glowie piekna hisotyjke. Od tego dnia przez dlugi czas do snu prowadzila mnie wlasnie ta piosenka, po ktorej niemal natychmiast zasypialem, mimo ze trwa niewiele ponad 2 minuty:)
Po jakims czasie, wciaz nia zafascynowany, postanowilem poszukac innych utowrow Betlesow, ktore moglyby mi przypasc do gustu. Siegnalem wiec po druga czesc bialego albumu, i wlozywszy kasete do magnetofonu puscilem pierwsza lepsza piosenke. Pech chcial ze bylo to 'Revolution 9':> Posluchalem kilkanascie sekund i pelen niesmaku 'popchnalem do przodu'. Zatrzymalem w ktoryms momencie, wcisnalem play i... to samo - pomyslalem, ze wszystkie piosenki sa takie:) (skad mialem wtedy wiedziec ze Revolution 9 jest takie dlugie). Bedac wciaz jeszcze dzieckim nieco sie tego wszystkiego przestraszylem i postanowilem nie wlaczac wiecej kaset z pozniejszego okresu tworczosci Beatlesow (ah, gdybym wiedzial co trace). Nie odrzucilem ich na szczescie calkowicie. Siegnalem po 'lekkie' pierwsze albumy i tak wlasnie rozpoczelo sie moje szalenstwo na ich punkcie. Stopniowo zaczalem odkrywac kolejne piosenki. Od czasow pierwszego odsluchania przeze mnie 'Piggies' mienelo juz 13 lat a ja oczywiscie znam juz wszystkie nagrania Beatlesow. Z Revolution 9 tez sie oswoilem;)

_________________
Ah, matches.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pon Wrz 19, 2005 2:05 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Nie pamiętam! :lol: U mnie starsze rodzeństwo (17 i 15 lat up!) katowało mnie jak byłem maluchem tymi dzwiękami, chociaż tylko wczesną twórczością :wink:Żeby tylko zdawali sobie sprawę jakie będą tego skutki...

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pon Wrz 19, 2005 3:15 pm 
Offline
Beatlesiak

Rejestracja: Śro Lut 11, 2004 11:07 pm
Posty: 1958
Miejscowość: Warszawa
A rodzeństwo nadal "w temacie" :?: :wink: :)

_________________
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pon Wrz 19, 2005 4:02 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Oczywiście lubią Beatlesów, ale tylko do "Rubbel Soul" i "Let It Be" bo jak im włącze Helter Skelter albo A Day In The Life to słyszę coś w rodzaju "ścisz te wygłupy!!!" :shock: :shock: Ale o wczesnych Bitlach zawszę mogę z nimi pogadac. :) :D

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pon Wrz 19, 2005 4:19 pm 
Offline
Beatlesiak

Rejestracja: Śro Lut 11, 2004 11:07 pm
Posty: 1958
Miejscowość: Warszawa
No, takie rodzeństwo to skarb... Mój Brat niestety zbytnio w Beatlach "nie siedzi". Ale zawsze mam Rodziców :D .

_________________
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pon Wrz 19, 2005 5:18 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Ja wiem czy taki skarb? Z siostrą to tak po prawdzie to mogę co najwyżej posłuchać i ewentualnie ... potańczyć, ale skubana zawsze wszystkich rozpozna po głosie, czego nie można powiedzieć o bracie. On jeszcze nigdy nie rozpoznał Harrisona jak go spytałem :shock: :shock: :shock: Kiedyś jak leciało Long Long Long to wmawiał mi, że to "ewidentny Lennon" (!!!), ale przebił to jeszcze czymś. Pamiętam, że jak leciało "I'm Only Sleeping" to walnełem coś takiego: "fajna psychodelia co?" a on na to "Psychodelia???- a cóż to takiego?" Ale zawsze plus bo jest z czego się pośmiać :lol: No i całą swoją kolekcję winyli Czwórki mi ostatnio sprezentował... Nie narzekam :)

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Wto Wrz 20, 2005 3:30 pm 
Offline
Musketeer Gripwood
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Wrz 20, 2005 3:12 pm
Posty: 93
Miejscowość: Poznań
Lechu napisał(a):
Miałem5-6 lat, kiedy usłyszałem podwójny singiel wydany prze Tonpress Było tam 7 utwórów: From me to You, She Loves You, Yesterday, Help, Girl Hey Jude i jeszcze coś-nie pamiętam. Płytkę puściła mi starsza siostra. No i się zaczęło. Potem w latach 80 w PR II PR był wieczór płytowy (pamięta to ktoś??) i puszczano kompletne albumy. To samo było w PR III dzięki Wojtkowi M (Mann). Udało się skompletować dyskografię.
Potem fascynacja hard rockiem, muzyką gitarową. Ale Bitelsom byłem wierny i będę ich słuchał zawsze.
AMEN
Pozdrawiam!!
Lashlo

pamiętam tego podwójnego singla, z tym że ja mialem juz lat 11


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 209 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 11  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 14 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY