od jakiegos czasu jestem szczęśliwym posiadaczem tej wspaniałej pozycji autorstwa Jacka Leśniewskiego, więc trzeba cos o tym cudzie napisać. Chociaż jescze całości nie przeczytałem...
Jego pismo zawsze pobudzało moje zmysły więc wiedziałem, że trzeba będzie tą książkę zdobyć.
No i nie zawiodłem się, pan Leśniewski jest ciągle w pisarskiej formie, ciągle pisze te swoje niesamowite tekst zaprawione czasem humorem i sarkazmem. Ale przede wszystkim pisze o muzyce. To nie jest encyklopedia pozbawiona emocji z suchymi datami i wydarzeniami z życia gwiazd. Te ponad 500 stron to ciągłe wypociny i wynaturzenia autora na temat samej dzwiękowej sztuki. Po prostu pan Jacek opisuje swoje wrażenia ze świata muzyki, której od lat jest maniakalnym fanem i zbieraczem. Nie znam takiej drugiej osoby w Polsce, a może i na świecie...
Brytyjski rock w swym największym rozkwicie. swój wielki udział w tej eksplozji mieli nasi ulubieńcy
o Beatlesach jest 40 stron. najpierw Leśniewski zmierza sie utwór po utworze ze wszystkimi nagraniami Czwórki a potem przedstawia również pełną amerykańską dyskografie. Oczywiście obecne są okładki płyt - czasem naprawdę rzadkie.
O samych utworach pisze zazwyczaj ciekawostki w stylu, że pianie koguta w Good Morning w mono jest nieco dłuższe niż w stereo - tylko dla prawdziwych szaleńców!
no i oczywiście subiektywnie okrasza je własnym komentarzem, czasem pisze dosc kontrowersyje rzeczy, np. że The World to jedyna słabsza kompozycja na Rubber Soul
ale przez to jest bardzo ciekawie.
Ale to książka adresowana jest głównie do słuchaczy ogólnie pojętego brytyjskiego rocka (progresja, psychodelia, hard rock, folk rock...) z lat 60 - 70-tych. Mam wrażenie, że Leśniewski najbardziej sie przyłożył do psychodelii, gdyz jak pisze we wstępie do książki najwięcej teraz takiej słucha muzyki. A mnie oczywiscie najbardziej interesuje progresja i to zespoły z tak zwanego brytyjskiego undergoundu, których są setki. Cieszy jak autor maniakalnie zbiera te wszystkie rzadkie tytuły (usmiałem się przy AXE, który został wydany w ...6 egzemplarzach, przy czym tylko jeden (!) miał okładkę! a jest to ponoć wspaniała płyta...), do których dotarcie jest czasem niemożliwe, a które czasem stanowią o wielkości muzyki, gdyż ta muzyka po prostu wymyka sie klasyfikacom i jest formalnie nie do ogarnięcia... najczęściej Leśniewski opisuje wszystkie płyty utwór po utworze, tak że trudno sie oderwać - facet potrafi narobić klimatu i smaku!
To na razie pierwszy tom, ale juz z niecierpliwością czekam na drugi, bo te dzieło jest po prostu niezwykłe! Brawo!
POLECAM wszystkim prawdziwym miłośnikom muzyki rockowej!