PIERWSZY GRABARZ: (...) Oto czaszka, która od dwudziestu trzech lat leży w ziemi.
HAMLET: Czyjąż ona była ?
PIERWSZY GRABARZ: Sławnego wartogłowa (...) Zaraza na niego! Przypominam sobie jak mi wylał na głowę całą butlę wina reńskiego. Ta czaszka, proszę pana była własnością Yoryka, królewskiego błazna.
HAMLET: ---podnosząc czaszkę--- Jego ?
PIERWSZ GRABARZ: Jego samego.
HAMLET: Pozwól, niech się jej przyjrzę. Biedny Yoryku ! Znałem go, mój Horacy; był to człowiek niewyczerpany w żartach, niezrównanej fantazji (...) a teraz, jakże mnie jego widok odraża i aż w gardle ściska! (...) Gdzież są teraz twoje drwinki, twoje wyskoki, twoje śpiewki, twoje koncepty, przy których cały stół trząsł sie ze śmiechu ? Nicże z nich nie pozostało na wyszydzanie swych własnych, tak teraz wyszczerzonych zębów ?

William Shakespeare, Hamlet, akt 5 scena 1

----------
Nie robię tej witryny ze śmiertelnie poważną miną, robię tą witrynę, bo mnie to bawi. Jeśli wyleję komuś na głowę wino ...przepraszam ...niechcący - nie miejcie o to do mnie żalu.
----------
joryk