A może ten temat mógłby odżyć na nowo?
Proszę, nie mówcie mi tylko, że nie ma tu ani jednego wielbiciela twórczości Jacka, bo aż mi się wierzyć nie chce.
No to jak, ujawni się ktoś?
Na mnie Kaczmarski potwornie zadziałał. Potwornie w tym sensie, że chyba za mocno.
Pół roku temu, kiedy ta fascynacja sięgnęła apogeum zaczęłam nawet pod wpływem jego dzieł pisać wiersze.
Po miesiącu wyjęłam je z szuflady i aż spłonęłam rumieńcem sama przed sobą, że mogłam takie głupoty wypisywać. Po czym cały stos papierzysk trafił do kosza, tam gdzie jego miejsce.
Nieważne, istotne jest to jak wiele dało mi samo doświadczenie zetknięcia się z tekstami J.K.
Ile przemyśleń i refleksji. Właśnie zdałam sobie sprawę, że to puste słowa, ale już za późno, nic głębszego do głowy mi nie przychodzi. Nie mnie opisywać wielkość talentu tego wybitnego artysty.
Jego teksty, o ile poświęcić im trochę czasu dają ci tyle do myślenia, są jak impulsy elektryczne prowadzące do najbardziej ukrytych uczuć. Wiem jak to brzmi, ale inaczej ująć się tego nie da. Boli mnie fakt, że ludzie często utożsamiają twórczość Jacka wyłącznie jako tę polityczną. Owszem, to była znacząca część jego pisarstwa, ale jakże wiele powstało utworów o zupełnie innym i odległym od świata polityki przekazie.
Każdemu kto zna tego świetnego muzyka i tekściarza tylko "po wierzchu" serdecznie polecam by wgłębił się nieco bardziej w jego twórczość, bo naprawdę warto!
PS: Przepraszam za zbytnią gloryfikację i puste frazesy.
Ale, żeby dodać "pieprzu" mogę jeszcze nadmienić, że bardzo barwne było młodociane życie Jacka. Nie stronił od kobiet, alkoholu i studenckich imprez.
Ciężko mi jest podać jakieś minusy jeśli chodzi o jego dzieła. Muszę popracować nad obiektywizmem.