Polski Serwis Informacyjny The Beatles

Istnieje od 2001 roku. Codzienna aktualizacja, ksiazki, filmy, plyty.
jesteś na Forum Polskiego Serwisu Informacyjnego The Beatles
Obecny czas: Czw Mar 28, 2024 11:49 am

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 80 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następna
Autor Wiadomość
PostWysłany: Pon Cze 07, 2004 11:49 am 
Offline
Musketeer Gripwood

Rejestracja: Czw Maj 20, 2004 7:09 am
Posty: 73
Miejscowość: Wrocław
Ja własnie wstałem... w sumie to chyba nie mam o czym mówic, bo chyba było tak niesamowicie, że nie ma o czym pisać........ ja chce z powrotem!!!!:(


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pon Cze 07, 2004 6:11 pm 
Offline
Nowhere Man

Rejestracja: Pon Cze 07, 2004 5:47 pm
Posty: 1
Miejscowość: Gorzów -> Wrocław
boro napisał(a):
Ja własnie wstałem... w sumie to chyba nie mam o czym mówic, bo chyba było tak niesamowicie, że nie ma o czym pisać........ ja chce z powrotem!!!!:(


Czolem! Nie ma to jak spotkanie na obczyznie, i to na stacji benzynowej :wink:

Zapraszam na stronke, gdzie umiescilem swoje zdjecia:
http://republika.pl/sytko/mccartney

Moze cos napisze jak sie w koncu wyspie...


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pon Cze 07, 2004 6:22 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Sob Sie 30, 2003 12:06 pm
Posty: 1537
Miejscowość: Wrocław
niesamowite , cudowne , wspaniale.....to byl najlepszy dzien w moim zyciu, bylem troche na uboczu (okolo 20-30 metrow przed prawym ekranem....) , ale widzialem co trzeba - PAULA - zaskoczylo mnie in spite of all the danger, bylo swietne:), zestaw byl super, a te fajerwerki przy live and let die..masterful, ogien az mnie przygrzewal...ciekawe co sie dzialo pod sama scena:D..... A ten kwiatek i misiek, to moze ktos z Was rzucil??:) .... ehhh oby kiedys jeszcze w nasze regiony przybyl Macca:)

Jedyna rzecz ktora mi sie mniej podobala to Jego gadanie po czesku, z ktorgo nic nie rozumialem :P

PS
??Ktos wie ile bylo fanow z polski??


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Praga
PostWysłany: Pon Cze 07, 2004 6:41 pm 
Offline
Sierżant Pepper
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pon Paź 21, 2002 6:20 pm
Posty: 135
Miejscowość: Wrocław
Odjazd, full wypas, sensacja, Paul oddziałuje na ludzi z siłą wodospadu, niesamowity występ, tego dnia długo nie zapomnę. Jeśli Paul jeszcze kiedykolwiek będzie w takiej odległości ode mnie w trasie, to na pewno pojadę. Brawa dla transparentowców, było ich naprawdę sporo, było to widać zwłaszcza w czasie "Hey Jude", dużo wielkich transparentów z napisami zachęcającymi Maccę do przyjazdu do Paulski.
Nie wiem co można więcej zrobić aby Paul wpadł do nas z wizytą, jest na zachodzie, na wschodzie, na południu, wszędzie tylko nie u nas, ciekawe dlaczego.
Aha!! Sytko - dzięki za zdjęcia, mogłem pokazać rodzinie, czy ktoś jeszcze może zamieścić jakieś foty z tego koncertu??

_________________
pozdrawiam, MichMistrz


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: koncert super
PostWysłany: Pon Cze 07, 2004 8:32 pm 
Offline
Lovely Rita
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Lip 11, 2002 7:51 am
Posty: 327
Miejscowość: Leszno
Ludzie Wiedeń 2003 się chowa przy Pradze 2004...........mówię to całkiem seriooooooooooooooooooo


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: koncert super
PostWysłany: Pon Cze 07, 2004 9:25 pm 
Offline
Mean Mr Mustard

Rejestracja: Sob Sie 31, 2002 3:07 pm
Posty: 181
Miejscowość: Lublin
beatles napisał(a):
Ludzie Wiedeń 2003 się chowa przy Pradze 2004...........mówię to całkiem seriooooooooooooooooooo


bylem tak jak Marek tu i tu i potwierdzam. Wiedeń wymieka...;))))

Fajnie bylo poznac niektórych z Was :))))

Pozdrawiam,

Bartek

_________________
MAF


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pon Cze 07, 2004 9:41 pm 
Offline
młodszy fan

Rejestracja: Nie Sty 11, 2004 4:02 pm
Posty: 23
Miejscowość: Rzeszów
Nigdy wcześniej w moim 21 letnim życiu nie doznałem tak wspaniałego uczucia jak podczas wczorajszego koncertu. Jestem pewien, że będę pamiętał go do końca życia i mam nadzieję, że później też tego nie zapomnę :D
Pozdrowienia dla tych wszystkich, których udało mi się wczoraj spotkać i szczególne pozdrowienia dla Pawła i Bartka, który zna chyba WSZYSTKIE słowa piosenek (tak przynajmniej wynika z moich obserwacji :)).

_________________
Although I laugh and I act like a clown
Behind this mask I am wearing a frown


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pon Cze 07, 2004 11:24 pm 
Offline
Musketeer Gripwood

Rejestracja: Czw Maj 20, 2004 7:09 am
Posty: 73
Miejscowość: Wrocław
Moze ja z tym wyjade, bo nie wiem czy ktos z Was tez tego doswiadczyl ale ja i Michmistrz tak. Otoz bylo duzo ludzi, ktorzy zachowywali sie ponizej jakiegokolwiek poziomu.

Wchodze sobie normalnie, ide pod scene, zatrzymalem sie tak na 30m przed nią zeby zobaczyc, moze ktos ze znajomych jest blizej a tu ktos mnie puka w plecy i mowi "hey, what are you doing" a ja "i'm standing" ;) otrzymalem odpowiedz: (i rozmowa toczyla sie jakos tak)

- you cannot stay here
why?
- because it's my place
no, it's everybody's place, please look at the ticket
- no, you can't stay here, get out of here

czyli zenada. tego sie nie spodziewalem. nie przejąłem sie tym jednak i drałowaem do kumpla ktory stał z przodu. Ludzie nie chcieli mnie przepuszczac i specjalnie stawali na drodze wiec wpychalem sie na chama czasami rzucajac po cichu "fuck you" na odczepnego...

Tego to nie rozumiem. To byly same "starsze" osoby. Mlodziez sie tak nie zachowywala. To jest dla mnie tragiczne. Mowi sie ze trzeba brac przyklad ze starszych a tak na prawde jak przychodzi co do czego to wychodzi ludzki egoizm. W ogole po cholere Ci ludzie stali z przodu, co chwile mi sie odrwacali dziwnie sie patrzyli jak spiewalem (nie falszowalem hehe) i skakalem na szybszych numerach. Oczywiscie zlewałem to i bawiłem sie po swojemu, to przeciez koncert życia i nie bede przez buraków ograniczać sobie wrażeń...

PS: Dalej nie moge ochłonąc.. uh


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Wto Cze 08, 2004 12:49 am 
Offline
Nowhere Man

Rejestracja: Wto Cze 08, 2004 12:45 am
Posty: 1
Miejscowość: Świdnik
Drugi pod względem "fajności" i "wrażeń" koncert w moim życiu. Warto było stać te kilka godzin i wystać swoje miejsce pod sceną. Warto było pojechać - jestem pod wrażeniem.

Prawie bez uwag - no oprócz braku "Carry That Weight", które było podczas próby.

Fajnie, że mogłem poznac kilku fanów.

_________________
pozdro.
Kuba


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Wto Cze 08, 2004 11:11 am 
Offline
Dr Robert

Rejestracja: Nie Sie 25, 2002 6:54 pm
Posty: 280
Miejscowość: Gdańsk
Jakie utwory Paul wykonal? Czy jest jakas roznica (oprocz braku Carry...) z trasa z 2002 roku?


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Wto Cze 08, 2004 12:24 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Cze 13, 2002 2:51 pm
Posty: 530
Miejscowość: Warszawa
cze napisał(a):
Jakie utwory Paul wykonal? Czy jest jakas roznica (oprocz braku Carry...) z trasa z 2002 roku?

W zasadzie bylo niemal identyko jak w Gijon: http://www.undercover.com.au/news/2004/may04/20040528_mccartney.html


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Wto Cze 08, 2004 1:48 pm 
Offline
fan

Rejestracja: Pon Lip 08, 2002 3:54 pm
Posty: 34
Miejscowość: Warszawa
muszę chyba skończyć ze zgryźliwymi uwagami na temat farbowanych włosów itp. Mój boże, to był najwspanialszy dzień mojego życia!
Eleanor Rigby i ja miałyśmy miejsca dokładnie na wprost Paula jakieś 10 m. od sceny, więc jestem pewna, że Mistrz nasz transparenciak (Paul see you in Poland) widział. e. Rigby twierdzi w dodatku, że się na jego widok uśmiechnął i kiwnął głową (nawet jeśli farbowaną na ognisty brąz...)

A właśnie, w czasie Hey Jude (uroniłam kilka łez), gdy pokazano publiczność na tym wielkim telebimie widziałam kilka transparentów z polski. Czyja była ten wielki biało-czerwony?

Tak, mnie też wkurzało to podlizywanie się czechom ("to je wspominka na George'a " :shock: ). Oby w Polsce też tak było (bo jestem pewna, że do polski przyjedzie chociażby dla czystego sumienia).

Jeszcze te występy na początku... Ni z gruszki ni z pietruszki w stosunku do koncertu!
jak jakiś psychodeliczno-koszmarny piknik średniowieczny :P


lecz zapominało się zarówno o tym jak i o tej fatalnej organizacji (wstęp o 15 czyli po 17 :P) kiedy zaczynała płynąć muzyka, kiedy macca wyskoczył na scenę w czerwonej marynarce...
poprostu nie do opisania rzecz. Był w świetnej formie. Poraził mnie Blackbird, zupełnie jak na albumie i jeszcze geneza powstania wcześniej mi nieznana...

boro napisał(a):
Moze ja z tym wyjade, bo nie wiem czy ktos z Was tez tego doświadczył ale ja i Michmistrz tak. Otoz bylo duzo ludzi, ktorzy zachowywali sie poniżej jakiegokolwiek poziomu.

Wchodze sobie normalnie, ide pod scene, zatrzymalem sie tak na 30m przed nią zeby zobaczyc, moze ktos ze znajomych jest blizej a tu ktos mnie puka w plecy i mowi "hey, what are you doing" a ja "i'm standing" ;) otrzymalem odpowiedz: (i rozmowa toczyla sie jakos tak)

- you cannot stay here
why?
- because it's my place
no, it's everybody's place, please look at the ticket
- no, you can't stay here, get out of here

czyli zenada. tego sie nie spodziewalem. nie przejąłem sie tym jednak i drałowaem do kumpla ktory stał z przodu. Ludzie nie chcieli mnie przepuszczac i specjalnie stawali na drodze wiec wpychalem sie na chama czasami rzucajac po cichu "fuck you" na odczepnego...

Tego to nie rozumiem. To byly same "starsze" osoby. Mlodziez sie tak nie zachowywala. To jest dla mnie tragiczne. Mowi sie ze trzeba brac przyklad ze starszych a tak na prawde jak przychodzi co do czego to wychodzi ludzki egoizm. W ogole po cholere Ci ludzie stali z przodu, co chwile mi sie odrwacali dziwnie sie patrzyli jak spiewalem (nie falszowalem hehe) i skakalem na szybszych numerach. Oczywiscie zlewałem to i bawiłem sie po swojemu, to przeciez koncert życia i nie bede przez buraków ograniczać sobie wrażeń...

PS: Dalej nie moge ochłonąc... uh


Dokładnie... Strasznie ci czesi w podeszłym wieku agresywni... Najpierw nie mogłam rozłożyć sobie krzesełka, bo cały czas ktoś z tyłu zawodził (mimo, ze miejsca miał dostatek bo sam siedział :P). Następnie gdy show się zaczął eleanor i ja chciałyśmy na 5 sek. podnieść transparent, niewiadomo skąd i niewiadomo jak wepchnęła się między nas dwie jakaś stara krowa i nie dość że nas rozdzieliła to jeszcze wyrywała nam transparent (na szczęście do niczego nie doszło). Byłam zmuszona przenieść się rząd do tyłu a tam kolejne niespodzianki. Przede mną stali sympatyczni Węgrzy z niewielką kartką (Paul we love you bla bla bla). Obok był pewien pan który w czasie piosenek nawet nie klaskał (kołek) i ów pan gdy tamci podnieśli to co tam mięli po prostu im to wyrwał i zabrał. Czyż nie wszyscy mamy prawo tak samo się bawić? Ach, nie ważne. Nic nie mogło popsuć mi nastroju, gdy Paul Mc Cartney był na wyciągnięcie ręki :P...

_________________
Polythene Pam!


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Wto Cze 08, 2004 2:34 pm 
Offline
Mean Mr Mustard

Rejestracja: Sob Sie 31, 2002 3:07 pm
Posty: 181
Miejscowość: Lublin
co do czeskich fanów....

BANDA AMATORÓW!!! i do tego nie wychowani!!! oni chyba jeszcze ciagle zyja w innym systemie. Jak sie przedzieralem zeby znalezc znajomych z Lublina to natknalem sie na grupke, ktora mi cos tam wrzucala po czesku to i odpowiedzialem- PIERD....NE PEPIKI i odszedłem....

to samo bylo rok temu na stonesach. Stoja jak kolki nie pozwalajc przechodzic a podczas konceru wogole nie reaguja....To po co kupowac bilet pod scena? Zwlaszcza ze nie sa numerowane...Jedna kobieta powiedziala mi ze nie moge przed nia stac bo jej zaslaniam bo jestem za wysoki...

dziekuje opatrznosci ze spotkalem Tomka z Lublina po drodze i zabral mnie do Polaków bo pepiki by mnie tam zjadly....

Pozdro,

Bartek

_________________
MAF


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Wto Cze 08, 2004 3:03 pm 
Offline
Dr Robert
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Sty 20, 2004 9:22 pm
Posty: 254
NAJWIĘKSZE MARZENIE ŻYCIA SPEŁNIONE.Jak słuchałem próby to nie wiedzałem czy słucham płyty,bootu czy czegoś,nie docierało to do mnie...Ale kiedy usłyszałem "Jet"topiłem się w swoich łzach :).Było PRZECUDOWNIE !!!!! Trzeba będzie napisać wszystko o kawałkach po koleji.Specjalne pozdrowienie dla super fanów:Bartka,Michmistrza,Romka M. a w szczegolności Zukwoja.

pozdrawiam

p.s Nie nawidzę Czechów.
Tak jak mówicie niewychowane suki.Szturchali co chwile,obmawiali,jak się śpiewało patrzyli się jak na debili.Na All My Loving wstawiałem Pawłowi drugi głos z całej pety (wogóle gardło miałem zdarte na amen śpiewałem wszystko Ale nie fałszowałem.)A jedna do mnie coś w stylu:przycisz się czy przestań skakać i mi plecak zaczęła otwierać ja do niej Ch.. Ci W Dupe :) a ona pokazała mi znak że okej :twisted: widocznie myłślała że powiedziałem dobrze proszę Pani czy cos w tym stylu.:) Pozatym oni nie znają 3/4 piosenek.Tam niektóre stare baby przyjechały tylko dlatego że mają kasę a nie wiem czy znają chociażby I'll Follow The Sun.Wiele rupieci poczuło się oburzonych na Helter Skelter .... NAPRAWDĘ widziałem niesmak na twarzach o obmawianie że za głośno za ostro itp.

BYŁO PRZECUDOWNIE


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Wto Cze 08, 2004 3:27 pm 
Offline
młodszy fan

Rejestracja: Nie Sty 11, 2004 4:02 pm
Posty: 23
Miejscowość: Rzeszów
Tak! Macie całkowitą rację. Starsi Czesi są jacyś tacy... troszeczkę sztywni... oczywiście nie wszyscy, ale część. Tym, którzy stali mniej więcej za mną również nie podobało się, że wyciągnąłem transparent. Krzyczeli coś po czesku, ale udawałem, że nie słyszę, a później, że nie rozumiem. :twisted: Wtedy zaczęli krzyczeć po angielsku "Get the flag down!". No i trzeba było go złożyć :cry: Na koncercie byłem razem z moim Tatem. Pierwszy raz widziałem, żeby tak wspaniale się bawił. W końcu czekał na to wydarzenie dwukrotnie dłużej niż ja, a nawet ja myślałem tylko i wyłącznie o koncercie już na kilka tygodni przed nim, więc On musiał przeżyć to Wydarzenie dwukrotnie bardziej niż ja :)
Było wspaniale... rewelacyjnie... genialnie... Nie! Tego się nie da wyrazić słowami! To po prostu trzeba było przeżyć! :D

_________________
Although I laugh and I act like a clown
Behind this mask I am wearing a frown


Ostatnio edytowany przez Dreamer, Wto Cze 08, 2004 8:56 pm, edytowano w sumie 1 raz

Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Wto Cze 08, 2004 3:35 pm 
Offline
młodszy fan

Rejestracja: Wto Kwi 01, 2003 4:17 pm
Posty: 27
Hej,

Witam Wszystkichi pozdrawiam. Byłem też na tym koncercie razem z żoną i bratem i uważamy, tak samo jak Wy, że był niesamowity. Ale czytając, niektóre Wasze wypowiedzi, jest mi co najmniej dziwnie, że ludzie tak kochający Paula i jego muzykę, mogą jednicześnie bć tak nietolerancyjni dla innnych.
Paul śpiewał m.in na tym koncercie: " the love you take is equal to the love you make"( albo cos w tm rodzaju), nie znam na pamięć WSZYSTKICH kawałków Bitli, jak tu niektórzy obecni. A wypowiedzi są takie jak:


BORO
.....rzucajac po cichu "fuck you" na odczepnego...

Tego to nie rozumiem. To byly same "starsze" osoby. Mlodziez sie tak nie zachowywala. To jest dla mnie tragiczne. Mowi sie ze trzeba brac przyklad ze starszych a tak na prawde jak przychodzi co do czego to wychodzi ludzki egoizm. W ogole po cholere Ci ludzie stali z przodu, co chwile mi sie odrwacali dziwnie sie patrzyli jak spiewalem (nie falszowalem hehe) i skakalem na szybszych numerach. Oczywiscie zlewałem to i bawiłem sie po swojemu, to przeciez koncert życia i nie bede przez buraków ograniczać sobie wrażeń...


polythenepam
.... podnieść transparent, niewiadomo skąd i niewiadomo jak wepchnęła się między nas dwie jakaś stara krowa i nie dość że nas rozdzieliła to jeszcze wyrywała nam transparent (na szczęście do niczego nie doszło). Byłam zmuszona przenieść się rząd do tyłu a tam kolejne niespodzianki. Przede mną stali sympatyczni Węgrzy z niewielką kartką (Paul we love you bla bla bla). Obok był pewien pan który w czasie piosenek nawet nie klaskał (kołek) i ów pan gdy tamci podnieśli to co tam mięli po prostu im to wyrwał i zabrał. Czyż nie wszyscy mamy prawo tak samo się bawić? Ach, nie ważne. Nic nie mogło popsuć mi nastroju, gdy Paul Mc Cartney był na wyciągnięcie ręki ...

Bartek

BANDA AMATORÓW!!! i do tego nie wychowani!!! oni chyba jeszcze ciagle zyja w innym systemie. Jak sie przedzieralem zeby znalezc znajomych z Lublina to natknalem sie na grupke, ktora mi cos tam wrzucala po czesku to i odpowiedzialem- PIERD....NE PEPIKI i odszedłem....

McCartney

A jedna do mnie coś w stylu:przycisz się czy przestań skakać i mi plecak zaczęła otwierać ja do niej Ch.. Ci W Dupe a ona pokazała mi znak że okej widocznie myłślała że powiedziałem dobrze proszę Pani czy cos w tym stylu. Pozatym oni nie znają 3/4 piosenek.Tam niektóre stare baby przyjechały tylko dlatego że mają kasę a nie wiem czy znają chociażby I'll Follow The Sun.Wiele rupieci poczuło się oburzonych na Helter Skelter .... NAPRAWDĘ widziałem niesmak na twarzach o obmawianie że za głośno za ostro itp.

Ludzie, trochę wyrozumiałości. Jak idziecie do kina i przd Wami usiądzie jakaś kobita w kapeluszu, to siedzicie dalej zadowoleni??? Nie macie ochoty, zwrócić jej uwagi? Albo, jak usiądzie ktoś obok i szeleści papierkami od paluszków, nie drażni Was to?

Bartek pisze, że zbulwersowało go to, że ktoś zwrócił mu uwagę, że jest za wysoki. Bartek ( serdecznie pozdrawiam! ), zrozum kobitę. Może czekała na ten koncert całe życie i jednak wolała obejrzeć występ i niż Twoje plecy.

Inni też woleli słuchać McCartneya, niż Waszego "Śpiewu". Nie jest też dla każdego przyjemnie stać koło osoby, która "przeżywa" koncert w sposób bardzo zaangażowany. Moja żona np, dostała w głowę z Bartkowego łokcia, aż jej świeczki w oczach stanęły ( bez urazy Bartek, he, he, he).

Piszecie o Czechach, że są tacy anie inny, plując na nich i wymyślając im. Ale to między innymi, dzięki temu, że Polacy są jacy są, wielcy tego świata, omijają ją wielkim łukiem. Był wszędzie ( Paul ) a w największym państwie w Europie śr. nie. Bo po co? Bo mam nas gdzieś, tych tzw. fanów.

Pewnie posypią się pod moim adresem wspaniałe wypowiedzi, ale trudno.

Pozdrawiam Was serdecznie

Jacek


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Wto Cze 08, 2004 4:04 pm 
Offline
Musketeer Gripwood

Rejestracja: Czw Maj 20, 2004 7:09 am
Posty: 73
Miejscowość: Wrocław
Cytuj:
Ludzie, trochę wyrozumiałości. Jak idziecie do kina i przd Wami usiądzie jakaś kobita w kapeluszu, to siedzicie dalej zadowoleni??? Nie macie ochoty, zwrócić jej uwagi? Albo, jak usiądzie ktoś obok i szeleści papierkami od paluszków, nie drażni Was to?

Inni też woleli słuchać McCartneya, niż Waszego "Śpiewu". Nie jest też dla każdego przyjemnie stać koło osoby, która "przeżywa" koncert w sposób bardzo zaangażowany. Moja żona np, dostała w głowę z Bartkowego łokcia, aż jej świeczki w oczach stanęły ( bez urazy Bartek, he, he, he).


Rozumiem to wszystko! Ale w takim wypadku bierze sie miejsca dla Vipow albo staje sie dalej gdzies na miejsach stojacyh i bierze ze soba lornetke! To nie filharmonia albo powazny film w kinie na ktorym trzeba sie zachowywac super porzadnie. To energetyzujacy koncert rock and rollowy, tu nie ma zasad zachowania. Wszystkim kieruja emocje. Zaplacilem za bilet wiec robie co chce, wszystko to, na co mam najwieksza ochote, poskakac, pospiewac potanczyc, poklaskac, a jak sie komus nie podoba, to niech idzie do tylu.

Cytuj:
Piszecie o Czechach, że są tacy anie inny, plując na nich i wymyślając im.


Ja mowilem ogolnie. Nie o Czechach - za pewne w Polsce dzialoby sie podobnie.

Cytuj:
Ale to między innymi, dzięki temu, że Polacy są jacy są, wielcy tego świata, omijają ją wielkim łukiem. Był wszędzie ( Paul ) a w największym państwie w Europie śr. nie. Bo po co? Bo mam nas gdzieś, tych tzw. fanów.


Mylisz sie. Polska ma jednch z najlepszych fanow w Europie, to nie moje zdanie, tylko zespolow, ktore tu przyjezdzaja. Jest na prawde mnostwo kapel zachodnich - wielkich gwiazd, ktorych po prostu zaskoczyla nasza publika (pozytywnie)

To, ze McCartney nie przyjechal do nas nie wynika zapewne z tego, ze ma do Polski jakies uprzedzenia, a raczej wyłącznie ze względów niedogadania sie z organizatorami u nas.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Wto Cze 08, 2004 4:16 pm 
Offline
młodszy fan

Rejestracja: Wto Kwi 01, 2003 4:17 pm
Posty: 27
boro napisał(a):
Cytuj:
Ludzie, trochę wyrozumiałości. Jak idziecie do kina i przd Wami usiądzie jakaś kobita w kapeluszu, to siedzicie dalej zadowoleni??? Nie macie ochoty, zwrócić jej uwagi? Albo, jak usiądzie ktoś obok i szeleści papierkami od paluszków, nie drażni Was to?

Inni też woleli słuchać McCartneya, niż Waszego "Śpiewu". Nie jest też dla każdego przyjemnie stać koło osoby, która "przeżywa" koncert w sposób bardzo zaangażowany. Moja żona np, dostała w głowę z Bartkowego łokcia, aż jej świeczki w oczach stanęły ( bez urazy Bartek, he, he, he).


Rozumiem to wszystko! Ale w takim wypadku bierze sie miejsca dla Vipow albo staje sie dalej gdzies na miejsach stojacyh i bierze ze soba lornetke! To nie filharmonia albo powazny film w kinie na ktorym trzeba sie zachowywac super porzadnie. To energetyzujacy koncert rock and rollowy, tu nie ma zasad zachowania. Wszystkim kieruja emocje. Zaplacilem za bilet wiec robie co chce, wszystko to, na co mam najwieksza ochote, poskakac, pospiewac potanczyc, poklaskac, a jak sie komus nie podoba, to niech idzie do tylu.

Cytuj:
Piszecie o Czechach, że są tacy anie inny, plując na nich i wymyślając im.


Ja mowilem ogolnie. Nie o Czechach - za pewne w Polsce dzialoby sie podobnie.

Cytuj:
Ale to między innymi, dzięki temu, że Polacy są jacy są, wielcy tego świata, omijają ją wielkim łukiem. Był wszędzie ( Paul ) a w największym państwie w Europie śr. nie. Bo po co? Bo mam nas gdzieś, tych tzw. fanów.


Mylisz sie. Polska ma jednch z najlepszych fanow w Europie, to nie moje zdanie, tylko zespolow, ktore tu przyjezdzaja. Jest na prawde mnostwo kapel zachodnich - wielkich gwiazd, ktorych po prostu zaskoczyla nasza publika (pozytywnie)

To, ze McCartney nie przyjechal do nas nie wynika zapewne z tego, ze ma do Polski jakies uprzedzenia, a raczej wyłącznie ze względów niedogadania sie z organizatorami u nas.


Cześć Boro,

Dzięki za zrozumienie.
Owszem masz racje, jest to koncert rockowy. Ale zapominasz, że jest on chyba jedyny w swoim rodzaju. Ten facet ( Paul ) ściąga na swoje występy 3 pokolenia. Od 7-latrków z rodzicami do ich dziadków. Temperament tych ludzi jest zgoła odmienny od naszego, a uwielbienie dla tej muzyki takie samo.
Wyskakać i wyszaleć się , owszem można, ale np. na Metalice. Tu oczywiście też, ale tak by nie przeszkadzać za bardzo innym. Ja, jeszcze mogę zaliczyć się do młodych, a jednak przeszkadzało mi zachowanie co po niektórych, właśnie te skakanie, zawodzenie itp. Ja też zapłaciłem za bilet i przyszedłem na McCartney'a. Aby zobaczyć skaczących i drących się mogę od bidy wpaść na dyskoteke.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: :(
PostWysłany: Wto Cze 08, 2004 5:20 pm 
Offline
Sierżant Pepper

Rejestracja: Pią Lis 07, 2003 10:56 pm
Posty: 120
Miejscowość: Czerwionka
jak tak was slucham to robi mi sie smutno a zarazem ciesze sie ze inni mogli zobaczyc na wlasne oczy Paula- faceta ktory jest-tak jest przynajmniej u mnie jedna z najwazniejszych osob w zyciu!! wiec cholernie wam zazdroszcze- ja tez tam mialam byc tylko jakos tak nie wyszlo....::::((((

jak myslicie zobaczymy go kiedys w polsce???
co by tu zrobic (procz transparentów, które jak widze dobrze sie spisaly;), zeby Paul kiedys odwiedzil i polske?? czy jest jakas szansa na to???? co o tym myslicie? wpadnie kiedys do nas??


pozdramwiam
Ania

_________________
That love is all and love is everyone
It is knowing, it is knowing


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Wto Cze 08, 2004 5:26 pm 
Offline
młodszy fan

Rejestracja: Nie Sty 11, 2004 4:02 pm
Posty: 23
Miejscowość: Rzeszów
Mam naprawdę wielką nadzieję, że Paul jednak nas odwiedzi w Polsce. Miał przecież zrobić to już na tej trasie, więc może na kolejnej WRESZCIE to zrobi... Pozostaje tylko mieć nadzieję :)

A wracając do tematu poruszonego nieco wcześniej: to nie jest wina fanów, że na koncertach Paula dostają szału i tak niesamowicie się unoszą. Przecież już w The Cavern działy się dantejskie sceny i wtedy też niektórym się to nie podobało. Jedni bawią się podrygując i klaszcząc, inni po prostu stoją i słuchają. Jedni i drudzy mają święte prawo do przeżywania muzyki McCartneya w sposób, jaki im najbardziej odpowiada. I najprawdopodobniej tych, którzy sobie spokojnie słuchali nikomu nie udałoby się nakłonić do wesołego podskakiwania. I odwrotnie, tych, którzy śpiewali i tańczyli nie dałoby się nakłonić do spokojnego słuchania. Ja nikomu nie mówiłem: "Przepraszam najmocniej. Czy mogłaby Pani, z łaski swojej, nieco się ruszyć, gdyż zasłania Pani mi scenę?". Natomiast dosłownie po 5 sekundach, jakie minęły od momentu wyciągnięcia przeze mnie transparentu, musiałem go chować, bo komuś nie przypadł do gustu. I zrobiłem to... ale wcale mi się to nie podobało :?
I gdzie jest ta sprawiedliwość??? :)

_________________
Although I laugh and I act like a clown
Behind this mask I am wearing a frown


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 80 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 4 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY