palczak90 napisał(a):
Brianie
Czekam na Dungen (gdzie kupujesz cd, których nie ma w kraju?),
Co do Briana-usłyszałem w radiu, że za utwór instrumentalny i jak pomyślałem,że chodzi pewnie o Fire, to zdębiałem. Dziwne Grammy, bo to najcięższymoim zdaniem kawałek Smile i wiem, że jak Brian miał ze sobą kłopoty, to sądził, że od równoczesnego słuchania tego kawałka w całych USA będą wybuchałysamoczynne pożary. Dziwne, nie?
Pozdro serdeczne (wreszcie ktoś tu wie o co chodzi:)
Dungen tak
cudo
świetny album jeden z najlepszych w tamtym roku, psychodelia na całego. Polecam jeszcze nowy Doves .
A płyty których nie ma w naszym kraju sprowadzam za pomoca amazona.
tak dziwna ta nagroda za taki dziwny kawałek ale w sumie o to chodzi - tak mi sie wydaje - Brian uważał że ten utwór ( FIRE = Ms. O Leary Cows i jest jednym z czterych elementów na Smile obok ziemi wody i wiatru) jest zbyt awangardowy wrecz przerażający straszny. Orginalnie gdy go nagrywał w 1966 to kilku muzyków miało hełmy strażackie na głowie był to pomysł Briana, który oprócz hełmu na głowie był tylko w samym reczniku ( nagrywał pożar, ogień
więc mu było gorąco )a poza tym przyniósł do studia również kubeł pełen palacego się drewna - klimat.
Zaraz po nagraniu tego utworu (którego notabe tytuł pochodzi o krowy - Mrs. Leary Cow której kopniecie lampy naftowej pod koniec 19 wieku wywołało pożar stulecia w Chicago) wybuchło kilka pozarów w L.A. w tym jeden na ulicy na której znajdowąło się studio. Przypuszczalnie Brian chciał zniczyć taśmy. Uważął że to jego wina, jego szalonej muzyki.
Do dnia dzisiejszego Brian uważa że ten utwór był jednym z powodów nie skończenia nie wydania Smile w 1966/67 roku - miał zbyt osobliwy klimat, i podobno emanował negatywnymi wibracjami.
wydaje mi się ze to był powód że amerykańska akademia muzyczna przyznając Msr O Leary Cow grammy przyznała go tym samym Smile ukoronowała, doceniła szalone pomyłsy całej tej płyty- wizji.