Yer Blue, skoro powołałeś się na Wikipedię, to proszę: oto zaczerpnięry stamtąd opis i wykaz JEDENASTU POWSZECHNYCH CECH PSYCHODELII. (wziąłem z wersji anglojęzycznej, bo w kwestiach muzycznych jest obszernejsza i przede wszystkim wiarygodna, czego nie da się powiedzieć o wersji polskiej). Podstaw do tej matrycy 'Lovely Rita' i niech Ci zagra ta cała psychodelia.
As a musical style, psychedelic rock attempted to replicate the effects of and enhance the mind-altering experiences of hallucinogenic drugs, incorporating new electronic sound effects and recording effects, extended solos, and improvisation. Common features include:
1. electric guitars, often used with feedback, wah wah and fuzzbox effects units
2. elaborate studio effects, such as backwards tapes, panning, phasing, long delay loops, and extreme reverb
3. elements of Eastern music, specifically Indian music
4. non-Western instruments, specifically those originally used in Indian classical music, such as the sitar and tabla
5. elements of free-form jazz
6. a strong keyboard presence, especially electronic organs, harpsichords, or the Mellotron (an early tape-driven 'sampler')
7. extended instrumental segments, especially guitar solos, or jams
8. disjunctive song structures, occasional key and time signature changes, modal melodies and drones
9. electronic instruments such as synthesizers and the theremin
10. lyrics that made direct or indirect reference to hallucinogenic drugs, as in Jimi Hendrix's "Purple Haze" or Jefferson Airplane's "White Rabbit"
11. surreal, whimsical, esoterically or literary-inspired, lyricsYer Blue napisał(a):
Argus9 napisał(a):
...czy SAMA KOŃCÓWKA 'Lovely Rita' upważnia do sformułowania, że "oto McCartney napisał psychodelika"? Grube nadużycie.
Sam nadużywasz słów, cytując coś czego nikt nie wypowiedział.
Nie mam w zwyczaju cytować czegoś, czego nikt nie powiedział, więc spieszę z wyjaśnieniem - przypomnieniem od czego ten dyskurs się zaczął: od tego, że w gazetce przy opisie 'Fixing A Hole' Rita zapytała:
"Czy to nie jest jedyny psychodelik napisany kiedykolwiek przez Paula?" (NAPISANY PRZEZ PAULA)
Na co Ty zareagowałeś:
Yer Blue napisał(a):
A odpowiadając na pytanie Rity, również odnośnie "Fixing A Hole": ja znajduję jeszcze 2 psychodeliki - Lovely Rita i Magical Mystery Tour.
W kontekście tych DWÓCH zdań 'skompilowane' przeze mnie "oto McCartney napisał psychodelika" chyba nie jest nadużyciem, tylko sumą Waszych wypowiedzi.
Yer Blue napisał(a):
"ANTYPSYCHODELICZNE" (wow, co za określenie!) jak mi się wydaje, to jest Twoje nastawienie do "Lovely Rita". Nie i już.
Tu grasz
nie fair. Znasz mnie na tyle, że wiesz, iż moje wypowiedzi nie są jakimś "nastawieniem", lecz oparte są (pomijając pół wieku słuchania muzyk różnych) na WIEDZY: czy to mojej, czy to powszechnie dostępnej, czy też na jednej i drugiej. BEZPODSTAWNE "opinie" z sufitu to raczej Twoja domena, że przypomnę tylko te, które w pierwszej chwili przychodzą mi na myśl: że 'Dear Prudence' jest bluesem, że Ringo ma kawał głosu i byłby cenionym wokalistą grupy hard rockowej, że tekst 'I Feel Fine' Lennon napisał pod publiczkę, czy wreszcie zaliczenie 'Good Morning Good Morning' do twórczości psychodellcznej. Zastanawiam się, czy Ty serio w to wierzysz, czy to tylko (do czego się przyznajesz)
przekora (bardziej na miejscu byłaby chyba
pokora ). A nie zastanawia Cię, że NIKT nie podziela tych Twoich "rewelacji"?
Do sedna wracając.
Yer Blue napisał(a):
"Wiadomo, że wymyślona już w studio" (SAMA KOŃCÓWKA) - a co za różnica, w studio, czy w kosmosie, skoro jednoznacznie i kategorycznie utwór nie jest dla Ciebie psychodeliczny?
Ma to znaczenie takie, że (przypominam ponownie) wyjściówką dyskusji było stwierdzenie, że McCartney "napisał psychodelika" - 'Lovely Rita', zaś "odlotowa końcówka" (powstała już w studio) jest autorstwa Lennona, nie McCartneya i o takie stwierdzenie mi chodziło. Zresztą tak naprawdę, ta końcówka, to w rzeczywistości "wygłupy Lennona ze słuchawkami i z pogłosem" (cytat z Emericka, albo Lewisohna, albo z obydwóch). I Ty chcesz, żeby te końcowe ozdobniki (nawet jeśli psychodeliczne), trwające 30 sekund, decydowały o charakterze CAŁEGO UTWORU? Czy jeśli orkiestrze strażackiej w miejsce hełmów założymy pióropusze, to stanie się orkiestrą indiańską? Nie, to nadal orkiestra strażacka, ino z ozdobami. Tak samo należy potraktować końcowe wygłupy Lennona w stosunku do całości utworu.
I do puenty wreszcie przechodząc.
Yer Blue napisał(a):
Argus9 napisał(a):
w 'Lovely Rita' jest tyle psychodelii, ile alkoholu w sznurówkach kaloszy".
Fantastycznie. Przekonałeś mnie
Wiem, że nie przekonałem, bo i też nie było zadaniem tego zdanka przekonać Cię. Ty lubisz sformułowania typu "kompot z desek", to żem wymyślił coś tak "pod Ciebie". Taki żarcik
Żarcik psychodeliczny
Nie wypalił...
Ale nie było zadaniem tego zdanka przekonać Cię, bo... jak wiadomo, nie wiadomo
KTO lub CO zdołałoby tego dokonać. A mówię to nie bez powodu, lecz w kolejnym kontekście psychodelicznym, który sobie przypomniałem.
Otóż, jak pamiętamy, jesteś Szanowny Yer Blue autorem oraz zagorzałym (chyba jedynym?) wyznawcą teorii, że McCartneyowa fortepianowa końcówka 'Magical Mystery Tour' mogła być inspirowana wczesnym Pink Floyd. Twoja sprawa, wolno Ci. Ale pamiętam, że gdy zapytałem Cię, czy gdyby stanął przed Tobą sam McCartney i zapytany o tę kwestię osobiście odpowiedziałby Ci, że jednak tak nie było, to czy zmieniłbyś zdanie, odrzekłeś bez wahania: NIE. Więc...
...więc nie mam szans na przekonanie Cię, oj za maluczki jestem
. McCartneya byś nie posłuchał, no to ja Go nie przeskoczę. Ani Twojego "doświadczonego ucha" (to cytat). Nic tu po mnie.
WYCOFUJĘ SIĘ i PODDAJĘ SIĘ.
I ...lecę do kiosku po grzebień, a potem prosto do remizy - walnę se ze strażakami jakiegoś psychodelika
. W remizie jest echo, to se pobekamy jak Lennon w 'Lovely Rita'
. Będzie Psychodelia!
I... kompot z desek!