To skoro zostały nam objawione wyniki rankingu, pozwolę sobie jeszcze na powrót do dyskusji
Emeela napisał(a):
Boję się tylko takich:
http://www.tvn24.pl/tak-jest,39,m/anna- ... 33197.htmlA nie normalnych kobiet, co walczą przeciwko przejawom dyskryminacji. Może za bardzo uogólniłam, w tym problem.
Dokładnie - uogólniłaś i to bardzo mocno
Takie feministki jak podałaś oczywiście istnieją, tak jak istnieją inni wszelkiego rodzaju ekstremiści.
Ja na przykład boję się wojujących chrześcijan, tych wszelkich "obrońców krzyża" i "obrońców moralności". Boję się tak samo wszelkiej maści wojujących "patriotów". Obie te grupy są o wiele bardziej słyszalne w naszej debacie publicznej niż feministki. A jednak nie będę się odżegnywać od tego, że jestem chrześcijanką czy tam patriotką. Podobnie większość muzułmanów to nie terroryści itd.
Cytuj:
No tak Ale już to mamy. Więc nie ma z czym walczyć. Teraz przydałoby się pomóc naszym siostrom ze świata islamskiego czy innych tego typu regionów. Ja się nie czuję dyskryminowana.
Uwielbiam ten argument
Co prawda badania nad Wskaźnikiem Równości Płci wskazują, że cała Unia Europejska jest dopiero w połowie drogi do osiągnięcia całkowitej równości płci, ale co tam, możemy głosować i iść do pracy, czegóż chcieć więcej
Emeela, to temat na megadyskusję, ale jestem w stanie wymienić Ci dziesiątki, o ile nie setki przykładów z życia codziennego, w których kobiety w naszym kraju są wciąż dyskryminowane.
Cytuj:
A koncepcja mężczyzny, który się mną opiekuje, otwiera drzwi, żebym przeszła, nie pozwoli mi dźwignąć niczego ciężkiego, czy odśnieżać podjazdu, jednak wydaje mi się kusząca.
Ale feminizm to NIE jest dawanie mężczyznom z liścia za przepuszczanie w drzwiach. Jak żyję żadnemu jeszcze tak nie zrobiłam
Jeszcze raz powtórzę, że feminizm to jest danie kobietom wyboru. Jeżeli Ty chcesz, by koledzy nosili za Tobą walizki - proszę bardzo
Ale równie dobrze inna kobieta może tego nie chcieć i to też trzeba uszanować, a nie traktować w kategoriach dziwactwa czy właśnie "walczącego feminizmu".
Cytuj:
Żaden facet nigdy mnie nie dyskryminował.
Nie słyszałaś nigdy komentarzy (od mężczyzn i od kobiet) w stylu "baba za kółkiem"? Nigdy nie obiło Ci się o uszy, że jakaś dziewczyna "powinna sobie znaleźć męża" albo "nikt jej nie chciał", jak również "To jej wina, po co się tak czy nie inaczej ubrała"? Takie komentarze to TEŻ jest dyskryminacja. Równość płci to nie tylko kwestia prawa czy ekonomii, to przede wszystkim to, co ludziom siedzi w głowach - a tutaj trzeba jeszcze wiele dziesiątek lat pracy.
Oczywiście na poziomie społeczno-kulturowym dyskryminowani są również mężczyźni, ale w innych aspektach i jednak troche rzadziej.
Chciałabym polecić Tobie i wszystkim innym bardzo ciekawy wykład wygłoszony w ramach programu TEDx przez nigeryjską pisarkę Chimamandę Ngozi Adichie (można ustawić z napisami):
https://www.youtube.com/watch?v=hg3umXU_qWcPonieważ w większości odnosi się ona do Nigerii, faktycznie kilka z opisanych przez nią sytuacji szczęśliwie nie ma w Polsce już miejsca (typu witanie przez kelnera w restauracji tylko mężczyzny). Ale inne - np. "Of course, rape is wrong. But then again, what was this girl doing in one room with four boys?" - jak najbardziej tak.
Zwracam uwagę, że Ch. Adichie jest bardzo zadbana i kobieca i nie chodzi z odsłoniętym biustem
Cytuj:
Poza tym, wybacz uproszczenie i obrazowość, ale Paul nie lata po mieście z odsłoniętym biustem i nie robi innych, tym podobnych bezsensownych akcji.
Bo Paul nie ma biustu?