winter rose napisał(a):
Ponownie zdziwiłem się, że nie ma tematu o takim wielkim zespole jak The Who.
Gdy czytam o Twoich Muzycznych Ścieżkach - naprawdę podążasz Godną Drogą!
winter rose napisał(a):
Prawdopodobnie razem z The Beatles i Rolling Stones trzeci zespół z "ojców założycieli" rocka.
Obok Kinks, The Who byli i chyba nadal są (niezasłużenie!) niedocenianą
u nas grupą, podczas gdy w brytyjskich latach 60. była to bezdyskusyjnie PIERWSZA LIGA, o niepodważalnym
Wpływie The Who na Rocka w szerszym spectrum nie wspominając. (poza tym, Znakomici Muzycy).
winter rose napisał(a):
A Wy ? Co uważacie o The Who ?
Wspaniałe Albumy ‘
Tommy’ i ‘
Quadrophenia’ są bezsprzecznie
Obowiązkową Klasyką. Polecam też koncertowy „
Live At Leeds” (1970) [z rewelacyjnymi energetykami Summertime Blues, Shakin’ All Over, czy 15-minutowym My Generation], który stawiam obok innych Ponadczasowych Płyt Koncertowych z lat 70. (jeśli nie w Top 10, to tuż tuż).
Słabsze są dwa albumy z lat 80.
Moim
Ulubionym Albumem The Who jest płyta „
Who’s Next”
(1971) - Perfekcyjna! Muzycznie (i dodatkowo ze względu na Tytuł
jak i Okładkę
)
PS. A przy okazji - jeśli chodzi o Koneksje
Fab/
The Who, to jest ich
trochę:
- butelkowe relacje Ringo Starra i Lennona z Keithem Moonem w LA (Hollywood Vampires)
- udział Ringo (w dwóch utworach wokalny!) w orkiestrowej wersji „Tommy” (1972)
- kompozycja Lennona ‘Move Over Ms L’ nagrana przez Moona (1975) (którego umiejętności wokalne
były całkowitym przeciwieństwem jego talentów perkusyjnych)
- udział Ringo Starra (również kompozytorski!) w albumie Moona „Two Sides Of The Moon” (1975) [najlepszy w tej płycie jest… Tytuł!
]
- kompozycja McCartneya ‘Giddy’ podarowana Rogerowi Daltreyowi (1977)
- udział Pete’a Townshenda w instrumentalu McCartneya ‘Rockestra Theme’ (1979)
- udział Pete’a Towsnhenda w Makkowym ‘Angry’ (1986)
- udział Johna Entwistle’a w All Starr Band (1995), gdy wykonywał swoje Who’owe ‘Boris The Spider’
- wreszcie 20-letnie (!) bębnienie z The Who syna Ringo - Zaka Starkeya - niedaleko pada pałeczka od werbla
…i tylko George H. jakoś nie bratał się z tymi… narwańcami z The Who… czyżby nie byli dla niego wystarczająco „łagodni”?
https://www.youtube.com/watch?v=F03a-EYvifU
_________________
WISH is the future and
ASH was the past, what stood in between was
WISHBONE ASH.