Rita napisał(a):
Ależ błędy gramatyczne, językowe, interpunkcyjne itd. są powszechne w całej muzyce popularnej, i to od początku jej istnienia
Czasem przesądza o tym melodia, czasem rozłożenie akcentów, a czasem po prostu... "bad grammar sounds right"
Kontynuując powyższe:
Poetyka Rocka, tak jak każda Twórczość, rządzi się określonymi
uwarunkowaniami, ograniczeniami, jak i
swobodami. Gdy słowa powstają do stworzonej
wcześniej melodii, są pewne ramy - rytmiczne, akcentowe, ilość nut. Angielski jest pod tym względem zdecydowanie
łatwiejszy niż polski - my mamy długie wielosylabowe wyrazy i fleksję (dlatego co poniektórzy polscy wykonawcy piszą teksty po angielsku - wg mnie idąc po prostu na
łatwiznę ).
Odstępstwa od reguł są w tekstach obecne
powszechniej, niż się to odbiorcom słuchaczom wydaje, bo słuchając, podśpiewując nie zwraca się na to uwagi.
Na wszystkie te zgrzyty ‘usprawiedliwieniem’ zawsze jest moja Ulubiona:
Licentia Poetica .
Pierwszy przykład, który przychodzi mi na myśl z rodzimego podwórka - znana wszystkim „Autobiografia”: ‘…zamiast nowej pary
dżins’ - przecież zgodnie z regułami powinno być „
dżinsów”, a jednak jakoś nikt od 35 lat nie zwraca na to uwagi, nikomu to nie przeszkadza, nie umniejsza to ‘kultowości’ tego utworu; w szkole na polskim to by NIE PRZESZŁO, a w ‘Autobiografii’ nie razi, pasuje, jest na miejscu.
Licentia Poetica i już!
(przecież nie kto inny jak John Lennon
buntował się przeciwko zasadom, bawiąc się słowami)
A angielskiego z Tekstów Beatlesów uczyło/nauczyło się TYLE ludzi na świecie, że Ach! (ze mną włącznie) i Fab-odstępstwa od standardowej angielszczyzny nie są tu absolutnie żadnym przeciwwskazaniem.... Jest to Wyjątkowa
Przygoda: i
Muzyczna, i
Słowowa… i
Fabowa!
_________________
WISH is the future and
ASH was the past, what stood in between was
WISHBONE ASH.