Pawel napisał(a):
Nie o taką sławę chodzi przecież. Zbyt dosłownie odbierasz słowa, gregu
John stał się sławny, a potem nieśmiertelny dzięki swojemu geniuszowi i twórczości.
A taki Mark stał się również nieśmiertelny, bo przejdzie do historii jako zabójca Johna Lennona.
Nie zrobił w życiu nic takiego za co mógłby zyskać sławę, oprócz jednej strasznej rzeczy - zabił Johna Lennona.
O Marku będzie już zawsze można znaleźć parę słów w róznych encyklopediach, książkach, publikacjach, itp, itd.
Za 500 lat przyszli fani Lennona, wciąż będą poznawać na nowo nazwisko i postać Marka - w tym sensie Mark unieśmiertelnił się, gregu.
Ja nie będę nigy nadużywał nazwiska tego świra.
Powody podałem w tym, i powyższym poście.
jeszcze raz pozdrowienia
i na razie
Nie Pawle...ja wszystko rozumiem, nie chce po prostu zamykac ludziom ust z powodu "zeby nie byl slawny" slawny nie bedzie, to ze o kims jest wzmianka w encyklopedii , to nie znaczy ze jest slawny. A ze jest niesmiertelny... tak musi byc, bo zapomnienie historii to najgorsze co moze sie zdarzyc.
I na koniec chcialbym dodac jedna rzecz...to czy wymieniamy go z nazwiska w zaden sposob nie zwieksza jego niesmiertelnosci ... i to Ty mnie Pawle nie rozumiesz , gdy mowie ze jego czyn bardziej, niz on sam, jest niesmiertelny i to czyn przechodzi do historii, a dane osobowe sprawcy, czy byl to ktos wysoki czy niski, czy urodzil sie wtedy czy wtedy i w koncu jak sie nazywal..to wszystko pozostaje nieistotne.
PS
obiecuje sie juz wiecej nie odzywac w tym temacie:P bo de facto chodzi mi o to co powiedzial Hans