Utwor tytulowy na "Help!" to dla mnie mistrzostwo swiata, absolutna perfekcja i esencja beatlesowosci w tamym okresie. Wszystko jest w nim perfekcyjne - od melodii przez glos Johna do dopelniajacych glosow Paula i George'a. Nawet nie wyobrazam sobie, jak ten utwor mial by brzmiec w oryginalnej wersji a la Roy Orbison. On musial brzmiec wlasnie tak.
Zaznaczajac utwory nie moglam pominac "You've Got To Hide Your Love Away", moj numer dwa na plycie, piekna ballada z cudownym glosem Johna.
Uwielbiam tez "I Need You". Ten kawalek ma cos w sobie, choc na pierwsze ucho nie jest niczym wybitnym.
No i musialam zaznaczyc "Ticket to Ride", ktore minimalnie wygralo w walce o ten honor z "Yesterday" - moze osluchane do bolu, ale jego znaczenia nie sposob przecenic.
Na Help! lubie tez "It's Only Love", choc zdaje sobie sprawe, ze nie jest to kompozycja najwyzszych lotow. Ale jest u mnie zapewne w czolowce najczesciej sluchanych utworow Beatlesow. Podobnie z "You Like Me Too Much" - lubie takiego jeszcze niewinnego i niepewnego siebie pod wzgledem kompozytorskim George'a
Przychylam sie do opinii, ze najslabiej na plycie prezentuje sie Paul, zwlaszcza na stronie B, no i "Act Naturally". Ale i tak jest dobrze. No i pelna zgoda z mojej strony, ze zamiast "Dizzy Miss Lizzy" moglo byc "I'm Down".