Nie miałam nic do roboty w sobotni wieczór, więc sięgnęłam po książkę autorstwa Lee Childa o tytule "Bez litości". Od razu się nią zainteresowałam, bo akcja dzieje się miedzy innymi w Dakota Building.
Główny bohater kilkakrotnie pyta napotykane osoby czy widziały kiedyś Yoko. Oczywiście wiadomo o jaką Yoko chodzi.
Jest też wzmianka o Johnie:
Cytuj:
W pokoju panowała kompletna cisza. Przeczytał kiedyś, że Dakota Building jest najbardziej
dźwiękoszczelnym budynkiem w całym Nowym Jorku. Zbudowano go w tym samym okresie, gdy
zakładano Central Park. Przestrzeń między sufitami i podłogami robotnicy wypełnili grubą na trzy
stopy warstwą wydobytej w parku gliny. Ściany też były grube. Cała ta masa powodowała, że
budynek wydawał się wykuty w litej skale. Co musieli docenić sąsiedzi, pomyślał Reacher, kiedy
mieszkał tutaj John Lennon
Tu po raz drugi. Jest też wzmianka o wszystkich Beatlesach:
Cytuj:
Ale nie wszedł do środka. Zamiast tego ruszył prosto przed siebie, przeciął Central Park
West i wszedł przez bramę parku na Strawberry Field. Miejsce upamiętniające Johna Lennona,
niedaleko domu, gdzie został zamordowany. Podobnie jak większość facetów w jego wieku
Reacher czuł, że Beatlesi stanowią część jego życia. Byli jego ścieżką dźwiękową, jego tłem. Może
dlatego lubił Anglików.
Pojawiła się też nawet sama Yoko, choć nie jest to wprost napisane:
Cytuj:
Zjechali razem windą. Na parterze minęła ich czarnowłosa, nieduża kobieta w długim
ciemnym płaszczu, otoczona przez wysokich mężczyzn w garniturach, którzy sprawiali wrażenie
asystentów albo ochroniarzy.
- Czy to Yoko? - zapytał Reacher. Ale Burke nie odpowiedział na jego pytanie
Jakby jeszcze komuś było mało, to bohaterowie mijają studia Abbey Road.
Takie Beatlesowskie combo.