Lechu napisał(a):
Don't Pass Me By to gniot nad gnotami, dla mnie największa, jak nie jedyna pomyłka muzyczna Fab 4 i nigdy nie powinna się ona ukazać.
Don’t Pass Me By - uwielbiam!
Chyba nie sądzicie, że to jest zagrane/nagrane na poważnie?
Te rozstrojone (celowo) klawisze, cudownie knajpiarskie skrzypce, Pastisz-Majstersztyk! PRZYMRUŻENIE OKA słyszalne i w aranżu, i w wykonaniu, i nawet w tekście.
Na tym polega Geniusz. Żeby wiarygodnie pokazać ‘nieudacznikową pokraczność’ w jeździe na łyżwach, trzeba być nie lada mistrzem jazdy figurowej.
To tak jak z Charlie Chaplinem - postać TAKIEGO ‘przyziemnego’ trampa mógł stworzyć tylko Prawdziwy MISTRZ.
W humorystycznym ‘przymrużeniu oka/ucha’ Beatlesi nie mieli sobie równych i w latach 60. i chyba w całej historii muzyki (będąc Takimi ‘Gwiazdami’ i zachowując Taki DYSTANS). I jednym z tego przejawów jest właśnie Don’t Pass Me By. Po prostu: Inteligentny Artysta puszcza oko do Inteligentnego Słuchacza, licząc że zostanie Inteligentnie ‘odczytany’. (?)
Biały Album - przy tak potężnej dawce muzyki (ponad 90 minut) akcenty muszą być rozłożone: nie może być non-stop While My Guitar Gently Weeps, czy non-stop Helter Skelter, muszą być (a raczej powinny być) ‘przerywniki’, miejsca na ‘oddech’ - dlatego MAJĄ SENS takie dźwięki jak Wild Honey Pie, czy Don’t Pass Me By - oczywiście mówię o słuchaniu Białego Albumu jako KOMPLETNEJ CAŁOŚCI - bez ‘przeskakiwania’ utworów… Dla mnie Don’t Pass Me By jest Logicznym Elementem Określonej Całości.
PS. Zrobienie Dobrego, czy Bardzo Dobrego, czy wręcz Doskonałego PODWÓJNEGO albumu wcale nie jest taką ‘łatwą’ kwestią - jak pokazuje historia muzyki. Ja uważam ‘White Album’ za Najwybitniejszy Podwójny Album Rocka, nie tylko jako fan Beatlesów, ale również z powodu zamieszczenia na nim m.in. Don’t Pass Me By
.
_________________
WISH is the future and
ASH was the past, what stood in between was
WISHBONE ASH.