Pora na jakąś ocenę, bo choc obejrzałem całość wówczas, pózno w nocy, to kilkakrotnie już wracałem do tego programu.
Zacznę od występów, które mnie nie powaliły. Nie były złe, ale sprawiały wrażenie takich "sklecionych" na prędce.
Do tej grupy na pewno zaliczyłbym występ Maroon 5. Niby poprawnie,w miare wiernie z orginałem, ale akurat po tym
zespole, spodziewałbym się jakiejś ciekawej interpretacji. Zresztą mina wokalisty, przy występach innych, zdaje się
potwierdzać taki niedosyt z ich strony również. Rita pochwaliła "Yesterday" a mnie własnie niespecjalnie się ten
wykon podobał, jakoś tak dziewczyna zaśpiewała, tę najczęsciej coverowaną piosenkę, że miałem przeczucie, jakby
nie do końca była pewna czy tak chciała. Ostatnim lekkim rozczarowaniem okazała się "While My Guitar Gently Weeps"
chociaz pod koniec chopoki zolówkami troche nadrobili
W kategorii bardzo pozytwnie bez wątpienia wspomniany przez Argusa " Revolution", fortepianowy duet z "Let it Be"
(nawet jakoś zniosłem te " wykrętasy" Alicji
), gitarowa wersja "In My Life" ( kompletnie nie znam gościa, ale
myslę że nawet Johnowi podbała by się ta wersja) i come back Eurythmics, bo tyle radości było widac w oczach
Annie, że aż serce się radowało(reakcja po jej występie, obu Beatli była dośc wymowna) Rowniez z zaciekawieniem
czekałem na duet Brada Paisley`a, bo tego twórczość trochę znam i raczej nie zawiódł.
W kategori genialnie: bez wątpienia Stevie i metamorfoza folkowej pieśni w soulowa bestię
Mój ukochany Jeff Lynne, jako "ojciec medialny" Dhaniego(pierwsze łezki poszły własnie na "Something") oraz niesamowity
"Hey Bulldog" z Deve`m. Świetny duet z piosenką "Don`t Let Me Down" z przepiękna końcówką(tak własnie wyobrażałem
sobie koncertowe wersje tej piosenki w wykonaniu Johna)
No i chłopaki, nasze kochane. Tu nie było niespodzianek, bo każdy z nas, zna ich mozliwości. Uśmiechnięty Ringo, porywający
salę tymi prostymi, ale trafionymi w punkt melodiami i perfekcyjny jak zwykle Paul, z obnażonym boleśnie
wyświetlaczem
tekstów na pianinie( na koncertach ukryty wzorcowo)
Generalnie pare chusteczek padło , ale jak mawiał Kazimierz Pawlak: "Nie wstydz sie, bo jak prawdziwy chop płacze, widac musi być jakieś święto"
Jeszcze tylko jakby ktoś wiedział co bierze Yoko, to dajcie znać , bo szaleństwo na "Boys" w tym wieku, godne podziwu
P. S Gdyby ktoś z grona anglojęzycznych, wyłapał jakieś wyjątkowe kwestie nie muzyczne i to opisał, było by cudnie