www.beatles.kielce.com.pl
https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/

Pojedynek filmowy - A Hard Day's Night vs Help!
https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/viewtopic.php?f=8&t=3531
Strona 1 z 1

Autor:  Nowhere_girl1990 [ Pon Paź 13, 2014 7:54 pm ]
Temat postu:  Pojedynek filmowy - A Hard Day's Night vs Help!

Propozycja konfrontacji tych dwóch wspaniałych filmów pojawiła się w wątku o pojedynkach płyt, jakoś przypadkowo.
Niestety, pamięć mi czasem szwankuje, więc po prostu o tym zapomniałam ;)
Na szczęście buszując ostatnio po forum tam i ówdzie odnalazłam wspomnianą wyżej propozycję, więc postanowiłam tenże pojedynek rozpocząć ;)
Zachęcam was zatem do wzięcia w nim udziału, ponieważ jestem bardzo ciekawa waszych opinii.
Liczę na wyczerpujące odpowiedzi :mrgreen:

Załączniki:
cvr_b_A_Hard_Days_Night_dvd_front.jpg
cvr_b_A_Hard_Days_Night_dvd_front.jpg [ 24.7 KiB | Obejrzany 16569 razy ]
cvr_b_Help_dvd_front.jpg
cvr_b_Help_dvd_front.jpg [ 48.81 KiB | Obejrzany 16569 razy ]

Autor:  svarog [ Pon Paź 13, 2014 8:36 pm ]
Temat postu:  Re: Pojedynek filmowy - A Hard Day's Night vs Help!

Stawiam na A Hard Day's Night głównie przez nostalgię. Ten film to prawie dokument pokazujący Bitlesów z początku kariery. Jeżeli miałbym możliwość przeniesienia się w czasie i pójścia na koncert The Beatles to chciałbym zobaczyć występ właśnie takich Bitlesów - z 1964 roku. I z takimi również chłopakami chciałbym pogadać.

Film Help był w tamtych czasach oczywiście lepszy - większy budżet, lepszy scenariusz, ciekawsze miejsca akcji. Ale obecnie to wszystko już nie robi na mnie takiego wrażenia - film ratuje muzyka. Natomiast czarno-biały AHDN broni się dobrze.

Autor:  Yer Blue [ Pon Paź 13, 2014 8:42 pm ]
Temat postu:  Re: Pojedynek filmowy - A Hard Day's Night vs Help!

Jestem wielkim fanem filmu A Hard Day's Night. Dzieło jedyne w swoim rodzaju. Oglądałem go z 50 razy. Wszystko gra i błyszczy, nie sposób cokolwiek wytknąć.
Natomiast Help! jest dla mnie wymęczonym średniakiem. Uwaga ;) -obejrzałem go chyba tylko raz w całości za jednym podejściem. Jeśli do niego wracam to tylko dla niektórych scen. Jak dla mnie nic tam nie trzyma się kupy. Tylko muzyka go broni, wraz z teledyskami - pod tym względem Help! prezentuje się jeszcze lepiej od poprzednika. Ale sam film... Zazdroszczę wszystkim tym co uwielbiają obydwa, niestety nie dostąpiłem tej łaski.
Także mój głos idzie na najlepszy film Beatlesów :)

Autor:  Gienia [ Pon Paź 13, 2014 9:05 pm ]
Temat postu:  Re: Pojedynek filmowy - A Hard Day's Night vs Help!

Wcześniej poznałam Help!, oglądałam go ze dwa razy. Jestem pewna, że nie zrozumiałam go w pełni - nie znam zbyt dobrze angielskiego, a nie było polskich napisów... :( . Mój brat często nabija się z tego filmu, mówi, że aktorzy są "genialni"... Natomiast co do (oglądałam raz) AHDN: film bardzo śmieszny, z bardzo dobrymi aktorami (mój faworyt - dziadek Paula :lol: !), i wartką akcja. Poczułam się niemal jak w latach 60.! No i do tego film obejrzany w kinie na wielkim ekranie! Przy 'She Loves You' nie mogłam się powstrzymać i zaczęłam tupać bezgłośnie nogą, chociaż zwykle piosenka wydawała się przeciętna. Tak samo z 'I Wanna Be Your Man' (magia kina :wink: ). Na seans poszedł ze mną tata i jemu też się podobało - chociaż nie jest zbyt wielkim fanem Fab4. Oczywiście głos oddaję na: A Hard Day's Night. :D

Autor:  Sgtpepper [ Pon Paź 13, 2014 9:43 pm ]
Temat postu:  Re: Pojedynek filmowy - A Hard Day's Night vs Help!

Widze, ze ten pojedynek jak na razie miazdzaco wygrywa AHDN. Moj glos rowniez na czarno bialy film o Beatlesach. Swoj wybor argumentuje:
- lepszymi aktorami
- lepszą fabulą (albo moze jej brak, aczkolwiek wypada i tak lepiej niz pokrecony Help!)
- Bardziej klimatyczny (szczegolnie ogladajac w kinie- cos pieknego)
- Smieszniejszy
No i to by bylo na tyle

Za Help! natomiast przemawiaja:
- kolor (w sumie to dobrze, ze AHDN nie byl w kolorze, lepiej przedstawia szalone lata 60 i stracilby swoj urok)- chociaz pewnie jesli AHDN bylby w kolorze od poczatku to ciezko byloby mi przywyknac do Czarno-bialego filmu
- wysokobudzetowy (akcja dzieje sie w odleglych sobie miejscach, np. austriackie alpy i bahamy)
- Lepsze "teledyski" (wiekszosc moich ulubionych pochodzi wlasnie z tego filmu)
- Nieco bardziej preferuje plyte Help!, od AHDN, wiec lepsza sciezka dzwiekowa

Wynik nie taki oczywisty, ale jednak A Hard Days Night :)

Autor:  mcbeardy [ Pon Paź 13, 2014 10:30 pm ]
Temat postu:  Re: Pojedynek filmowy - A Hard Day's Night vs Help!

"A Hard Day's Night" ma w sobie to coś.. Jest przepiękny, wciągający, zabawny i...bardziej beatlesowski, niż "Help". Ten drugi bardziej przypomina pokręcone dzieło Monty Pythona.
AHDN oglądałam ze cztery razy w ciągu dwóch lat, w tym jeden raz w kinie i za każdym razem odkrywałam coś nowego, ciągle mnie bawił. Zaś "Help" wymęczyłam raz i tyle wystarczy. Irytują mnie aktorzy drugoplanowi, którzy są po prostu słabi i nieśmieszni. Powracam tylko do niektórych scen z Fabsami.
"A Hard Day's Night" niszczy i pozostanie nadal moim ulubionym filmem, który mogę oglądać bez końca. :D

Autor:  svarog [ Pon Paź 13, 2014 11:03 pm ]
Temat postu:  Re: Pojedynek filmowy - A Hard Day's Night vs Help!

Ciekawe kiedy pojawi się głos na film Help! Ja także uwielbiam teledyski z tego filmu. Szczególnie You've Got To Hide Your Love Away.

Autor:  Sgtpepper [ Pon Paź 13, 2014 11:43 pm ]
Temat postu:  Re: Pojedynek filmowy - A Hard Day's Night vs Help!

Moj ulubiony to ticket to ride ( wyczyny fabsow na nartach :D )

Autor:  Emeela [ Wto Paź 14, 2014 10:39 am ]
Temat postu:  Re: Pojedynek filmowy - A Hard Day's Night vs Help!

Stawiam na "A hard day's night".
Generalne jestem zdania, że u Beatlesów z filmami jest tak, że im dalej, tym gorzej. Pierwszy bije na głowę wszystkie pozostałe - może właśnie dlatego, że jest pierwszy, że pomysł jest świeży a gagi prześmieszne?
Nie ma tu zbytniego kombinowania z fabułą, wymyślania nie wiadomo jakich akcji. Jest prosto, zrozumiale, ale wyszło to w sumie na plus. to doskonała rozrywka, którą bez lęku zaprezentowałam moim kuzynkom, które na pewno nie są wielkimi fankami Beatlesów, a jednak ubawiły się przednio i zaliczają film do swoich ulubionych.

Autor:  Helter-Skelter [ Wto Paź 14, 2014 11:53 am ]
Temat postu:  Re: Pojedynek filmowy - A Hard Day's Night vs Help!

Pojedynek miazga he,he
Ja tez obstawiam AHDN, za realizm i naturalność bycia sobą. Gdyby taki film jak Help, obsadzony był topowymi wówczas aktorami, to pewnie i tak
nie zwróciłbym na niego żadnej uwagi. Tylko muzyka i obecność naszej czwórki sprawia, że go obejrzałem. Swoja drogą, dawno nie widziałem obu, więc może
czas to nadrobić? Aczkolwiek zdania raczej nie zmienię: AHDN przez...nokaut :wink:

P.S To juz chyba lepiej byłoby zestawić Help z Magiczna podróżą, nawet jesli to pojedynek między fachowymi twórcami i amatorami za kamerą.

Autor:  Yer Blue [ Wto Paź 14, 2014 3:05 pm ]
Temat postu:  Re: Pojedynek filmowy - A Hard Day's Night vs Help!

Teledysk do Ticket To Ride jest również moim ulubionym. Chyba jedyny fragment na miarę A Hard Day's Night. Bardzo też lubię You've Got To Hold You're Love Away oraz Another Girl. To są właściwie pierwsze teledyski w historii. I właśnie za nie należy się chociaż jeden głos na Help!, który pewnie w końcu nadejdzie.

Z pozamuzycznej części filmu Help! bardzo podoba mi się chyba tylko jedna scena - przerywnik :) Mistrzowskie ...10 sekund.

Autor:  Rita [ Sob Paź 18, 2014 3:24 pm ]
Temat postu:  Re: Pojedynek filmowy - A Hard Day's Night vs Help!

Moim zdaniem w przypadku pojedynku filmowego Help! vs A Hard Day's Night sprawa jest oczywista :)

Ludzie! Teraz trudno w to uwierzyć ale przecież film AHDN to był przełom w gatunku filmów muzycznych - przy czym mówię tutaj o filmach z udziałem gwiazd kultury popularnej. Widzieliście kiedyś wcześniejsze tego typu filmy, na przykład z Elvisem? W gruncie rzeczy były to słodkie, naiwne romantyczne komedyjki okraszone paroma piosenkami. Tak mniej więcej to wyglądało. Nie mówiąc już o tym, że zazwyczaj tego typu dzieła nie były, delikatnie mówiąc, zbyt cenione przez krytyków filmowych.

Dlatego na początku Beatlesi dość sceptycznie podchodzili do pomysłu zrobienia filmu - zdaje się, że przekonało ich spotkanie z Richardem Lesterem, reżyserem bardzo otwartym na zrobienie czegoś "ponad to". Chłopaki, jak zwykle, mieli szczęście spotkać na swojej drodze właściwego człowieka :) A jeszcze dostali Aluna Owena, który poobserwował sobie zespół i napisał scenariusz doskonale oddający "ducha", jaki panował wśród naszej Czwórki.

Sceny, które z naszej perspektywy wydają nam się "zabawne" - tak jak Beatlesi nagle biegnący wzdłuż pociągu - lub "oczywiste" - tak jak Beatlesi w środku sceny przechodzący w granie "I Should Have Known Better" - wtedy były po prostu niespotykane. Ta scena z pociągiem była zresztą takim "oczkiem" do widza - nie spodziewaj się po tym filmie jakiejkolwiek logiki fabularnej, teraz tak już będzie przez cały czas ;) A odnośnie grających Beatlesów, to przecież w tym filmie "wynaleziono" teledysk muzyczny! Któż jak nie Richard Lester dostał zresztą po latach za to nagrodę od MTV :)

AHDN pokazał, że film z udziałem "gwiazd kultury popularnej" może być naprawdę dobrym filmem, cenionym przez krytyków, może zawierać naprawdę doskonałą muzykę, może być faktycznie ZABAWNY, a członkowie zespołu muzycznego mogą być bardzo dobrymi aktorami. Do niedawna AHDN miał zresztą jako jeden z nielicznych filmów 100 proc. na Rotten Tomatoes - po tylu latach! Ktoś zresztą nazwał go "Citizenem Kanem wśród filmów muzycznych", i to jest chyba najlepsze określenie, jakie można sobie wyobrazić :)

Szkoda, że w "Help!" nie pociągnięto tego jeszcze dalej, tylko postanowiono zrobić taki-sobie filmik w konwencji Jamesa Bonda. Help! ma swoje momenty - np. wspomniany przez Yer Blue "przerywnik" to majstersztyk - i na pewno ma doskonałą muzykę, ale ze swoim poprzednikiem nie może się nawet równać.

Strona 1 z 1 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/