Polski Serwis Informacyjny The Beatles

Istnieje od 2001 roku. Codzienna aktualizacja, ksiazki, filmy, plyty.
jesteś na Forum Polskiego Serwisu Informacyjnego The Beatles
Obecny czas: Pią Mar 29, 2024 8:11 am

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 54 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2, 3  Następna

Biały Album vs Abbey Road
Biały Album 37%  37%  [ 7 ]
Abbey Road 63%  63%  [ 12 ]
Razem głosów : 19
Autor Wiadomość
PostWysłany: Wto Wrz 02, 2014 12:16 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Maj 10, 2006 10:11 am
Posty: 1293
Miejscowość: Piernikowo
Kolejna odsłona pojedynków beatlesowskich płyt. Tym razem - należy podkreślić - prawdziwy pojedynek na szczycie.
"The Beatles", zwany "Białym Albumem" wydany w roku 1968 vs mój osobisty faworyt we wszelkich pojedynkach "Abbey Road", którym Beatlesi obdarzyli nas rok później.
Do dzieła!

Załącznik:
abbey road.jpg
abbey road.jpg [ 36.37 KiB | Obejrzany 25715 razy ]
Załącznik:
biały album.jpg
biały album.jpg [ 2.67 KiB | Obejrzany 25715 razy ]

_________________
"Czekaj i nie trać nadziei"
"Żeby czekać trzeba żyć"
"Do, or not do - there is no try"


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Wto Wrz 02, 2014 1:07 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Kwi 11, 2006 10:21 pm
Posty: 2315
Miejscowość: New Salt
Z bólem serca, lecz jednak (chyba) "Abbey Road". Jutro może zagłosował bym odwrotnie.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Wto Wrz 02, 2014 1:44 pm 
Offline
Musketeer Gripwood
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Sie 07, 2014 7:27 pm
Posty: 79
Zagłosowałam na "Biały Album". W swoim "składzie" ma piosenki bardzo przeze mnie lubiane. Choć nie ukrywam, że lubię Abbey Road. "Biały" ma wiele różnych piosenek, takie jak Ob-la-di, Ob-la-da, Honey Pie, Helter Skeltrer, Julia. Niemalże każda ma inny charakter, a przy tym pasują do siebie jak puzzle (że tak się poetycko wyrażę :wink: ). Do tego ta biała okładka jest taka prosta, że aż piękna :) .
"Abbey Road" też jest cudowna. Cenię ją tak samo jak rywalkę :wink: . Choć na "Abbey" znajdują się utwory Golden Slumbers, Carry That Weight, The End..., eh...! Jak trudno wybrać!


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Wto Wrz 02, 2014 2:33 pm 
Offline
Beatlesiak

Rejestracja: Śro Lut 11, 2004 11:07 pm
Posty: 1958
Miejscowość: Warszawa
Wybór jest trudny, ale ostatecznie oddałam głos na Abbey Road.

"Biały" jest cudownie różnorodny i to jest jego największą zaletą. Jednocześnie na "Białym" zbyt dużo jest takich momentów, w których czuje się, że tworzy go nie zespół, lecz czwórka muzycznych indywidualności :( Niekiedy brakuje "dopełnienia" Johna przez Paula i vice versa. To trochę w moim przekonaniu działa na niekorzyść White Album, przynajmniej jak dla mnie. Ja u Beatlesów kocham właśnie ich zespołowy efekt synergii.

Abbey Road - to powrót Beatlesów do grania w zespole, co wyraźnie słychać. Dlatego ma u mnie przynajmniej tę jedną przewagę nad Białym. No i ma piękną suitę na stronie B. O okładce nawet nie wspominam :)

_________________
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Wto Wrz 02, 2014 2:53 pm 
Offline
fan sztabowy
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Kwi 13, 2014 6:57 pm
Posty: 58
Mój głos na Abbey Road. To od zawsze moja najukochańsza płyta Beatli o wspaniałym brzmieniu, klimacie i kompozycjach. Strona A z moimi najukochańszymi utworami Beatli - I Want You, Something i Here Comes The Sun, no a na temat suity ze strony B chyba nie muszę się rozpisywać.

Biały Album zajmuje w moim rankingu - wcale nie niskie - miejsce czwarte. Bardzo cenię sobie różnorodność tej płyty, bo w całym tym misz-maszu znajduje się naprawdę duża liczba pereł, choć słabszych momentów też się kilka znajdzie. Niemniej jednak, uwielbiam ten album i bardzo wysoko go sobie cenię. Abbey Road to jednak mój niedościgniony numer jeden ;)


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Wto Wrz 02, 2014 3:23 pm 
Offline
fan
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pon Maj 05, 2014 4:08 pm
Posty: 32
Miejscowość: Otwock
Dla mnie Abbey Road.

W Białym Albumie brakuje "zespołu" przynajmniej ja to słyszę, że to są piosenki jednej osoby a reszta to muzycy sesyjni, oraz brakuję zgrania piosenek.

A Abbey Road dla mnie jest to płyta idealna.

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Wto Wrz 02, 2014 3:34 pm 
Offline
Dr Robert
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Lip 30, 2014 2:54 pm
Posty: 265
Miejscowość: Pepperland
Mój głos idzie na Abbey Road, powod: płyta bardziej spojna, nie ma slabszych momentow takich jak :wild honey pie, dont pass me by (to tylko moja opinia).
Oczywiscie nie ma jakiejs wielkiej przewagi abbey nad TB, ale stawiam ją nieco wyżej ;)
No i jak wspomniala Rita, AR to powrot do grania w zespole, a na białym jest wiecej indywidualnych utworów

_________________
"Life is very short, and there's no time for fussing and fighting, my friend"


Ostatnio edytowany przez Sgtpepper, Wto Wrz 02, 2014 3:38 pm, edytowano w sumie 1 raz

Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Wto Wrz 02, 2014 3:38 pm 
Offline
Sun King
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pią Kwi 08, 2005 3:13 pm
Posty: 452
Miejscowość: Kłobuck
Gienia napisał(a):
"Biały" ma wiele różnych piosenek, takie jak Ob-la-di, Ob-la-da, Honey Pie, Helter Skeltrer, Julia. Niemalże każda ma inny charakter, a przy tym pasują do siebie jak puzzle


Obfitość piosenek powoduje, że można z nich wybrać własny zestaw.

Sgtpepper napisał(a):
Mój głos idzie na Abbey Road, powod: płyta bardziej spojna, nie ma slabszych momentow


Ten argument mocno przemawia za Abbey Road. Właśnie dlatego najczęściej słucham składanki utworów z Białego Albumu a nie samego albumu.

Gienia napisał(a):
Do tego ta biała okładka jest taka prosta, że aż piękna .


Biel jest w pewnym sensie doskonała ale bardziej podoba mi się ciepła okładka Abbey Road. Uchwycono na zdjęciu bardzo słoneczną pogodę, która bardzo pasuje do zawartości albumu.

Rita napisał(a):
Niekiedy brakuje "dopełnienia" Johna przez Paula i vice versa. To trochę w moim przekonaniu działa na niekorzyść White Album


Właśnie z tego powodu najbardziej lubię te piosenki z Białego Albumu, które mają bogatszą aranżację.

Fearless. napisał(a):
Mój głos na Abbey Road. To od zawsze moja najukochańsza płyta Beatli o wspaniałym brzmieniu, klimacie i kompozycjach. Strona A z moimi najukochańszymi utworami Beatli - I Want You, Something i Here Comes The Sun, no a na temat suity ze strony B chyba nie muszę się rozpisywać.


W pełni się zgadzam z tym stwierdzeniem ale jednocześnie muszę przyznać, że nie jest to płyta, której słucham najczęściej. Jest w tej doskonałości brzmienia, ciepłym klimacie i perfekcyjnych kompozycjach coś, co powoduje, że o wiele częściej potrzebuję poczuć "kopa" Yer Blues i Birthday, wzniosłą nostalgię While My Guitar Gently Weeps albo rozbawienie Martha :D

Wybieram Biały Album!

_________________
you can boogie if you try


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Wto Wrz 02, 2014 3:46 pm 
Offline
Dr Robert
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Lip 30, 2014 2:54 pm
Posty: 265
Miejscowość: Pepperland
svarog napisał(a):
Ten argument mocno przemawia za Abbey Road. Właśnie dlatego najczęściej słucham składanki utworów z Białego Albumu a nie samego albumu.


Też tak robię, white album ma sporo mocnych kawałków. Tworząc własną składankę, pozbywajac sie tych wszystkich wypelniaczy(tak, wiem, dla niektorych sa to utwory tworzace calosc) nie bylbym juz taki pewnien odnosnie wyboru Abbey Road :D

_________________
"Life is very short, and there's no time for fussing and fighting, my friend"


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Wto Wrz 02, 2014 6:42 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
svarog napisał(a):
Jest w tej doskonałości brzmienia, ciepłym klimacie i perfekcyjnych kompozycjach coś, co powoduje, że o wiele częściej potrzebuję poczuć "kopa" (...)


Nazwijmy rzeczy po imieniu: Abbey Road jest po prostu precyzyjnie wygładzona :) To od wieków moja główna uwaga do tej płyty. Bardzo mało na niej szaleństw i surowizny. Podczas gdy Biały aż kipi od ekstrawaganckich pomysłów. Jest zwyczajnie bardziej artystyczny i szalony. A to sobie najbardziej w muzyce cenię.

Jest jeszcze jedna rzecz, która zaniża wartość Abbey Road na tle Białego: teksty. Wyjątkowo mało mnie przekonują, intrygują, zapadają w pamięć. W przeciwieństwie do mocnej warstwy tekstowej większości Białego Albumu. Uważam nawet, że Abbey Road na tym tle wypada najsłabiej ze wszystkich płyt od Rubber Soul do Let It Be włącznie.

Ale trzeba znać klase przeciwnika ;) Abbey to płyta na swój sposób perfekcyjnie ułożona i trudno się przyczepić do jakiegokolwiek elementu tej układanki. Poza tym ma coś czego Biały może mu pozazdrościć: I Want You (She's So Heavy) - dla mnie szczytowe osiągnięcie zespołu.

Mimo wszystkich zalet płyty z zebrą, wolę od niej samą tylko drugą płytę Białego. Pierwsza minimalnie przegrywa. Obydwie - biją na głowę przeciwnika :)

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Śro Wrz 03, 2014 8:56 am 
Offline
Sun King
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pią Kwi 08, 2005 3:13 pm
Posty: 452
Miejscowość: Kłobuck
Yer Blue napisał(a):
Poza tym ma coś czego Biały może mu pozazdrościć: I Want You (She's So Heavy) - dla mnie szczytowe osiągnięcie zespołu.


To najbardziej bezkompromisowy utwór na płycie. Niesamowite jak wyróżnia się na tle pozostałych utworów a jednocześnie nadal pozostaje perfekcyjny jak cały album. Skromny tekst i kilka motywów powtarzanych bez końca wydają się przeciwieństwem suity z drugiej strony, gdzie genialne melodie musiały walczyć o zaistnienie choćby przez minutę. Na przekór miłym dla ucha aranżacjom pozostałych utworów tutaj w pewnym momencie zaczyna narastać szum. No i ten urwany koniec, jakby muzycy chcieli pokazać, że wrzucili ten utwór od niechcenia, jeszcze ciepły, bez edycji. Nawet krzyk Johna ma niewiele wspólnego z wystudiowanym wokalem Paula z Oh Darling.

Jak dla mnie to najbardziej rockowy utwór z Abbey Road. Kiedy słuchałem tego albumu po raz pierwszy były dwa momenty kiedy miałem wątpliwości czy to The Beatles: I Want You (She,s So Heavy) oraz gitarowe popisy The End.

_________________
you can boogie if you try


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Śro Wrz 03, 2014 12:42 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pon Cze 10, 2013 10:41 pm
Posty: 598
Miejscowość: Cieszyn
Sprawa jest oczywista, bo to moja ukochana płyta ever. Abbey, Abbey, Abbey
Wiele argumentów za,przytoczyli moi przedmówcy, więc nie ma sensu sie powtarzać, ale najważniejszy zauwazyła Rita:
tę płyte nagrał Z-E-S-P-Ó-Ł ...i do tego najlepszy na świecie. Czasami mysle jakby to było, gdyby raz na pięc lat spotykali sie na takie ..."albumiki" :wink:
Oczywiście Biały nie przegrywa z kretesem, szanuje ten album, tylko zwyczajnie jeśli o mnie chodzi, wystawcie do takiego pojedynku jakąkolwiek płytę,
dla mnie wynik będzie tylko formalnością :D


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Śro Wrz 03, 2014 10:09 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Moja mała subiektywna potyczka Abbey Road vs White Album CD2, utwór po utworze. Wiekszość utworów bez problemów pasuje do siebie w indywidualnych starciach.


Come Together vs Revolution 1

Obydwa dość leniwe ale bardzo przebojowe. Jeden i drugi ma ostrzejszą wersję - te płytowe są wygładzone. Płytowemu Come Together nie wyszło to na korzyść, ale Rev1 tylko zyskuje swoim leniwym wykonaniem. Obydwa cenię na równi, wskazuje jednak Rev1 - może dlatego, że takie niedocenione.

0:1

Something vs Long Long Long

Tutaj nie ma co się rozwodzić gdyż Long Long Long to moim zdaniem najlepszy utwór w karierze George'a. Przy całym moim uwielbieniu Something, w konfrontacji z balladą z Białego staje się jakiś taki zwyczajny. Long Long Long jest nadzwyczajny :)

0:2

Maxwell's Silver Hammer vs Honey Pie

Maxwell jest fajny (ten forumowy też :)), ale Honey Pie to trochę inny poziom. Przepaść.

0:3

Oh! Darling vs Birthday

Genialna para, trudno wskazać lepszego. Pierwszy zabija wokalem, drugi riffem. Oba na swoj sposob banalne ale z niesłychaną porcją energii. Znowu remis ale tym razem, dla równowagi wskażę na utwór z Abbey Road.

1:3

Octopus Garden vs Good Night

Bardzo lubię obydwu, ale Ośmiornica jest jednak lepsza. Plus dla Abbey Road.

2:3

I Want You vs Revolution 9

A to ci duet - pomyślicie, że zwariowałem. Tylko trochę. Po pierwsze nie miałbym z kim innym konfrontować nr 9, po drugie - oba coś tam jednak łączy i nie tylko czas trwania. Ekstrawagancja Lennona, niepodrabialne monumenty, eksperyment. Tutaj każdy by przegrał z I Want You, ale Rev9 to dla mnie od zawsze też arcydzieło. Nieźle się narażę - poza I want You - każdy inny utwór z Abbey Road by z nim przegrał na moje ucho.

3:3

Here Comes The Sun vs Savoy Truffle

Tutaj nie ma wątpliwości: Słoneczko bije na głowę Trufle. No i niestety Abbey Road wygrywa.

4:3

Because vs Sexy Sadie

Niesłychanie mocna para. 2 lennonowe cuda. Białoalbumowe jednak lepsze bo najlepsze w swojej kategorii.

4:4

You Never Give Me Your Money vs Yer Blues

Para może mało przystająca, ale rywale są godni siebie. Ambitniejsze oblicze Beatlesów. W Money dzieje sie dużo więcej ale wiadomo kogo tutaj muszę wskazać. Yer Blues to mój nr 1 z Białego i nr 2 w dyskografii zespołu. Biały znów wskakuje na prowadzenie :)

4:5

Sun King vs Cry Baby Cry

Balladowy Lennon. Troche inne bajki ale trudno ich nie połączyć, zwłaszcza, że oba numery warte siebie. Znakomite. Cry Baby Cry znakomitsze.

4:6

Golden Slumbers / Carry That Weight / The End vs Helter Skeler

Moim zdaniem 2 najwybitniejsze momenty Paula w The Beatles. Nieprzypadkowo kończą koncery Eda. Pomimo, że ten pierwszy to 3 utwory a Helter jest jeden - dla mnie to są bardzo porównywalne rzeczy. Nawet czasowo zbliżone. I obydwa najeżone tysiącem pomysłów. Wiadomo czym jest zwieńczenie suity, ale dla mnie Helter Skelter nie ma paulowej konkurencji. Bosszzz, co tam się dzieje. Znowu punkt dla Białego. Kurde, znowu zasłużony!

4:7

Teraz pozostałe pary, trochę na siłę dopasowane ale inaczej się nie da.

Mean Mr Mustard / Polythene Pam vs Everybody's Got Something...

2 na jednego a i tak wygrywa Monkey w pojedynkę. 2 przeprodukowane średniaki i jeden cudowny wygrzew to werdykt musi być prosty. Znowu Biały.

4:8

She Came In Through... vs Mother Nature's Son

Dziwne, że na Abbey Road nie ma ballady McCartney'a. Mother więc nie ma odpowiednika. Ale od biedy można te utwory skonfrontować. She Came... jest lepsze od pary Musztardy / Pam ale też cierpi na studyjne przekombinowane. Wolna wersja mogła jeszcze jakoś powalczyć z Mother Nature's Son ale to co jest na Abbey Road przegrywa wyraźnie z prześlicznym rywalem z płyty o białej okładce.

4:9

Na deser:

Her Majesty vs Take Me Back (wydzielone z Cry Baby Cry)

2 rodzynki, 2 bardzo smaczne ale Her Majesty lepsze.

I takim oto sposobem druga płyta Białego Albumu wygrywa bez kompleksów z całym kultowym, zapakowanym w najpiękniejszą okładkę na świecie - Abbey Road. Wynikiem 9 do 5 :) Oczywiście to tylko zabawa a werdykt nie jest do końca miarodajny. Chociaż bez dwóch zdań drugi CD Białego jest dla mnie atrakcyjniejszy od Abbey.

PS. Gdybym wybrał 17 najlepszych piosenek z obydwu płyt Białego i skonfrontował je z 17 z Abbey Road to wynik byłby 16:1 dla Białego. Ten jeden punkt wywalczyłoby oczywiście I want You. Reszta - biały pogrom.

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Śro Wrz 03, 2014 10:30 pm 
Offline
młodszy fan
Awatar użytkownika

Rejestracja: Sob Lis 23, 2013 9:42 pm
Posty: 27
Abbey Road.

Jednoznacznie. Tak, jest bardziej ugładzona, ale ja ją po prostu kocham. :) Od pierwszej do ostatniej nuty. Zawsze wydawała mi się trochę monumentalna i wielka. Kiedy jej słucham, to czuję się zawsze jakby wyjątkowo - bo to ostatnia płyta, bo jest tak cudownie spójna i każdy utwór jest idealnie umieszczony, bo melodie są genialne...

Oczywiście White Album również jest dziełem wybitnym i stoi u mnie w najwyższej beatlesowskiej lidze, ale z Abbey Road po prostu musiał przegrać.

Yer Blue, porównałam płyty według Twojego wzoru i wyszło podobnie - 9:5, ale z tą małą różnicą, że wygrała Abbey. ;)


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Czw Wrz 04, 2014 1:47 pm 
Offline
Sun King
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pią Kwi 08, 2005 3:13 pm
Posty: 452
Miejscowość: Kłobuck
Justyna napisał(a):
Yer Blue, porównałam płyty według Twojego wzoru i wyszło podobnie - 9:5, ale z tą małą różnicą, że wygrała Abbey.


Zestawienie Yera jest bardzo trafne, te utwory rzeczywiście można porównać. Szczególnie podoba mi się zestawienie Sun King i Cry Baby Cry, dopiero teraz zauważyłem jak wiele łączy te piosenki. Moja uwaga: Something jest niesamowicie komercyjny w porównaniu z Long Long Long. Moim zdaniem ten pierwszy to genialne rzemiosło a drugi - prawdziwa sztuka.

Chociaż u mnie byłoby trochę więcej remisów ale i tak to zestawienie wygrałby Biały Album.

Yer Blue napisał(a):
Gdybym wybrał 17 najlepszych piosenek z obydwu płyt Białego i skonfrontował je z 17 z Abbey Road to wynik byłby 16:1 dla Białego.


U mnie też. Obydwa albumy zawierają genialne piosenki ale Biały Album ma ich więcej. Abbey Road jest za to lepszy jako album - nie ma słabych punktów, można powiedzieć, że jest równy. Najlepiej to ujęła Justyna:

Justyna napisał(a):
to ostatnia płyta, bo jest tak cudownie spójna i każdy utwór jest idealnie umieszczony, bo melodie są genialne...


Głosowałem na Biały Album ponieważ bardziej lubię piosenki z tej płyty i dużo częściej słucham tego albumu.

_________________
you can boogie if you try


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Czw Wrz 04, 2014 10:29 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
svarog napisał(a):
Moja uwaga: Something jest niesamowicie komercyjny w porównaniu z Long Long Long. Moim zdaniem ten pierwszy to genialne rzemiosło a drugi - prawdziwa sztuka.


Kontrast tych utworów trochę tez pokazuje główną różnicę obydwu płyt. Abbey jest wymuskany i wypieszczony (komercyjny też można nazwać), Biały jest roztrzepany, artystyczny. W sesjach do Białego byli bardziej odważni i szaleni. Chociaż i na Abbey jest szczypta szaleństwa, żeby nie było.

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Nie Wrz 07, 2014 12:55 pm 
Offline
Sierżant Pepper

Rejestracja: Śro Sie 06, 2014 9:15 pm
Posty: 110
Miejscowość: Kielce
Zagłosowałam na Biały Album.
Abbey Road od zawsze jest jednym z moich ulubionych albumów,na temat jego genialności nie będę się rozpisywać,bo wszystko zostało już powiedziane,natomiast do Białego Albumu tak naprawdę przekonałam się z czasem. Na początku właśnie ta niespójność i pomieszanie mi przeszkadzały, jakoś nie czułam tego albumu. Dopiero później go odkryłam i w pełni doceniłam, stąd mój głos na Biały.

_________________
Turn off your mind, relax and float down stream...


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pon Wrz 29, 2014 8:23 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Bitwa nr 2. Biały Album CD 1 vs Abbey Road. Utwór po utworze.

Come Together vs I'm So Tired
Pozornie dwa różne światy, ale podobna konstrukcja - leniwe zwrotki i mocniejszy refren. Różny też status: wielki przebój i raczej mało znany utwór, chociaż ceniony. Jednak oba Lennony zdecydowanie godne siebie. Osobiście I'm So Tired cenię dużo wyżej. Taki bardziej autentyczny John - tekstowo szczególnie.

0:1

Something vs While My Guitar Gently Weeps
Tak jak w przypadku pojedynku z Long Long Long, Something przy wszystkich swoich zaletach w takim starciu staje się zwyczajną, popową piosenką. Gently Weeps jest niepokojący, pełnokrwisty i stanowi typowy przykład najlepszego potencjału Beatlesów w okresie Białego Albumu.

0:2

Maxwell's Silver Hammer vs Ob-la-Di Ob-la-Da
Kolejny raz Biały wygrywa swoim artystycznym podejściem - tym razem do żartobliwej piosenki. Rónież potencjał komercyjny wyraźnie po stronie Obladi. Inna sprawa, że Maxwell do wielkich momentów Abbey nie należy.
Dużo lepsze jest również Rocky Rackoon.

0:3

Oh! Darling vs Back In The USSR
Jest żywioł, energia, nośne melodie. Praktycznie remis. Ale stawiam na Abbey Road. Można by było również uderzyć z Why Don't We Do It... jako starcie Paula z hałaśliwym wokalem, ale jakościowo utwór miałby się nijak do Oh! Darling.

1:3

Octopus Garden vs Don't Pass Me By
Kolejny raz wygładzona piosenka naprzeciw pełnej artystycznego ujęcia Białego Albumu. Tylko, że tym razem Białoalbumowy pomysł nie dorasta do pięt do ciepłych melodii Ośmiornicy z Abbey.

2:3

I Want You vs Happiness Is A Warm Gun
Dla mnie godni rywale. Happiness był przez większość mojej Beatlemanii nr 1, zmienił go właśnie I Want You - jakiś rok temu. Pod wieloma względami cenię wyżej utwór z Białego (tekst!), ale tyle niepokoju i napięcia ile ma w sobie She's So Heavy wystarczy by przebić największe perełki.

3:3

Here Comes The Sun vs Martha My Dear
Zamiast Marthy powinno być Piggies ale nie byłoby to równe starcie. Uważam, że obydwa utwory to najbardziej przebojowe momenty swoich płyt. Szkoda tylko, że Martha My Dear jest tak mało popularny. Dla mnie i tak jest lepsza od najsłynniejszej chyba piosenki Harrisona w Beatlesach. Jeszcze lepsza melodia i dużo lepsza aranżacja.

3:4

Because vs Dear Prudence
Typowy remis. Obydwa fenomenalne numery. Because wygrywa klimatem i aranżem, Prudence melodią i konstrukcją utworu. Na tę chwilę stawiam na Biały Album.

3:5

You Never Give Me Your Money vs Glass Onion
Duet dopasowany całkowicie na siłę. Na pewno jednak łączy te utwory potencjał i nowatorstwo. Glass Onion cenię dużo wyżej - dla mnie to jeden z najmniej nudzących się numerów Beatli i również ścisła czołówka najbardziej nowatorskich i inspirujących. Że o genialnym tekście nie wspomnę.

3:6

Sun King vs Julia
Aranż tego pierwszego to czysta maestria, ale czymże jest w porównaniu z surową, lecz głęboką Julią? Przeciętnym, słodkim utworem. I kolejny raz tekstowo wygrana przez nokaut.

3:7

Mean Mr Mustard / Polythene Pam vs Bungalow Bill
Najsłabsze momenty Lennona obydwu płyt. Stawiam na Bugalowa Billa - pomimo nędznego refrenu wypada całkiem znośnie. A tekst tradycyjnie jest prześwietny. Chociaż mini parka z Abbey Road też tekstowo daje radę.

3:8

She Came In Through The Bathroom Window vs I Will
Raczej mało znaczące fragmenty płyt, takie tam gdzieś "pomiędzy". Stawiam na Abbey Roadowego średniaka.

4:8

Her Majesty vs Blackbird
Nieproporcjonalna objętość czasowa ale niech będzie. Blackbird lepsze. Chociaż gdyby Her Majesty było dłuższe to kto wie.

4:9

Niestety, w żaden sposób nie da się wynaleźć konkurenta dla finałowego Golden / Carry / The End na pierwszym CD Białego Albumu. Zostało Piggies, Why Don't... oraz Rocky Rackoon ale nie ma o czym mówić.
I mam wrażenie, że właśnie ten medley sprawia, że Abbey Road to jednak wyższy poziom. Brak takiego mocnego elementu na finał sprawia, że Biały part 1 to dzieło o mniejszej randze. Większa ilość średniaków też skutecznie go osłabia.
Jest jeszcze jedna rzecz na pierwszej płycie Białego, która ma sie nijak do Abbey Road. Oddziaływanie płyty jako całości. Na Abbey wszystko jest dopieszczone, wyważone i skonstruowane perfekcyjnie, podczas gdy pierwsza połówka dwupłytowego potwora ma nieprzemyślaną drugą stronę. W moim odczuciu pierwsze CD Białego brzmi dość chaotycznie. Drugie CD takich problemów nie miało.

Tak więc w moim odczuciu mimo tylu wygranych małych pojedynków, Biały Album - płyta pierwsza ulega czarowi Abbey Road, który nie ma słabych stron.

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pon Wrz 29, 2014 11:12 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Kwi 11, 2006 10:21 pm
Posty: 2315
Miejscowość: New Salt
Nie chcę się powtarzać ale w tym przypadku muszę. "Martha My Dear" to mój ulubiony utwór Beatlesów co najmniej przez trzy dekady. To, że na tą piosenkę postawiłeś mnie wcale nie dziwi, "innych" fanów chyba raczej tak. Brawo Piotrze za odwagę i fajne zestawienie.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pon Wrz 29, 2014 11:33 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Lis 19, 2013 3:54 pm
Posty: 1335
Wczesne Slade :wink:
http://www.youtube.com/watch?v=yjGnMMEQdGo
i "wczesne' fryzury Slade :wink:
http://www.youtube.com/watch?v=R1ApYUxlw6I

_________________
WISH is the future and ASH was the past, what stood in between was WISHBONE ASH.

Image


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 54 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2, 3  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 11 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY