Po pierwsze - bardzo mi przykro, że kupiłaś podróbkę. Nie znam historii Twojego zakupu, ale jeśli nie interesujesz się tematem różnic między fałszywymi a oryginalnymi wydaniami, bardzo łatwo mogłaś stać się posiadaczem nielegalnej kopii. Do dziś takie box'y można znaleźć na Allegro, Ebay'u czy w serwisie Amazon.
Po drugie - zestaw który opisujesz, wygląda na jedno z chińskie wydań, które wysyłane najczęściej z Hong Kongu trafiło na europejski rynek na początku 2010 roku (z informacją, która wskazywała, że towar został wyprodukowany w europejskim obszarze gospodarczym). Na szczęście dla nabywcy, w tym przypadku kwestie legalności można było sprawdzić przed zakupem, nie otwierając opakowania. Mam tutaj na myśli kilka mankamentów: "jabłko", które prawie zawsze występuje w bardzo ciemnych kolorach, brak znaków firmowych przy kodzie kreskowym, oraz słynny kwadrat, który został umieszczony przy literze T na odwrocie pudełka. Tak wygląda to przy Stereo. W Mono sprawa ma się podobnie, choć tutaj oprócz ciemnego jabłka występują także asymetrie czarnej ramki na przodzie opakowania. Sama zawartość również budzi kontrowersje - pierwszą rzeczą na którą warto zwrócić uwagę jest sposób ułożenia płyt, która w oficjalnych wydaniach jest zgodna z chronologią. Następnie jakość opakowań: poligrafia niskiej jakości, a zastosowana farba zamiast pachnąć drukarnią, śmierdzi jak rozpuszczalnik. Do tego oczywiście wygląd samych płyt, a raczej rozłożenie napisów oraz zadruk płyty, z dużym pustym polem przy otworze nośnika. To tylko przykłady, które można mnożyć. W sumie jest tego trochę, więc (przejdę do kolejnego punktu)...
Po trzecie - przed każdym zakupem warto poczytać w internecie coś na temat wydania od strony wizualnej: obejrzeć zdjęcia, filmiki z rozpakowywania, poczytać coś odnośnie fałszywek. Można dzięki temu zaoszczędzić naprawdę sporo pieniędzy i nerwów. No i polecam zadać pytanie na forum - wśród naszych użytkowników jest wielu kolekcjonerów, którzy nie tylko interesują się zawartością muzyczną... ale również chętnie doradzą co i jak zrobić, by nie dać się nabić w butelkę. Niestety, żyjemy w takich czasach, że nie trudno kupić pirata - zwłaszcza, że ceny w porównaniu do oryginałów są bardzo kuszące
pozdrawiam
macho
ps. a tego "chińczyka" zostawiłbym sobie jako część kolekcji. Zawsze fajnie mieć w zbiorach coś nietypowego