Rita napisał(a):
Yer Blue napisał(a):
Wg moich spostrzeżeń Pepper pomimo swej całej legendy jest obecnie mniej ceniony przez krytyków niż Revolver. Nawet wśród fanów zauważam pewne zmęczenie tą całą legendą Pieprza, który często bywa nawet krytykowany.
Moja przyjaciółka zapytała mnie kiedyś, który album The Beatles jest najlepszy. Odpowiedziałam, że - wg moich spostrzeżeń - jest czterech pretendentów do tego tytułu.
Jeden to Pieprz, który bryluje w rankingach i cieszy się najwyższym uznaniem krytyków niezmiennie od 50 lat (już w 1967 r. prasa okrzyknęła jego wydanie decydującym momentem w historii cywilizacji zachodniej!).
Nie zgodzę się, Aniu. Revolver jest obecnie ceniony wyżej. Pamiętam np. ranking zrobiony przez magazyn Q w obliczu nowego millenium. Głosowali fan muzyki rockowej, chyba 200 tysiecy. Prestiżowe pismo, raczej osłuchani czytelnicy. Revolver wygrał. Sierżant był drugi. Albo portal Rate Your Music. Też grube tysiace słuchaczy - tym razem z całego świata. Abbey Road i Revolver wyprzedza Peppera bardzo wyraźnie. Zaobserwowałem to zjawisko również na forum Dinozaurów. Nie sa to typowi fani Beatli, a szeroko pojętego rocka. Cały czas są tam rankingi, ze spora frekwencja (jak na polskie fora). Sierżant zawsze przegrywa z Revolverem. Inna sprawa, że tutaj Abbey Road jest bezkonkurencyjny, tak u nas w Polsce jest, że kochamy te płytę - psychodeliczny okres dużo mniej. Z tego co widzę tendencja jest wyraźna. Nie znaczy to oczywiście, że Pepper w jakichś kręgach nie jest ceniony wyżej, pewnie jest. Ale na pewno rzadziej.
Sgt Pepper jest dużo bardziej popularny, ale w skali bardziej masowej. W takim, że tak powiem "eksperckim" gronie Revolver stawiany jest wyżej.
To samo fani. Chociaz nasz ranking dał minimalne prowadzenie Sierżantowi akurat.
Rita napisał(a):
Jednak - i tu się z Tobą zgodzę Yer Blue - Pieprz nie jest aż tak bardzo ceniony przez fanów The Beatles. W zasadzie dość rzadko zdarzało mi się spotkać osobę, która ten album bez wahania wskazałaby jako najlepszy. W tej kategorii, wg moich doświadczeń, Pieprza wyprzedzają dwa albumy: Abbey Road (który jest zazwyczaj stawiany na podium przez - określiłabym to - "ogół fanów") i White Album (który, jak mi się wydaje, jest najbardziej ceniony przez pewną konkretną grupę fanów - nie wiem dokładnie, jak ich opisać, ale powiedziałabym, że to są ludzie którzy słuchają a/różnorodnej b/ostrzejszej muzyki).
Tutaj to już zupełnie się nie zgodze
Pepper często bywa faworytem wśród fanów (o ile pamiętam w rankingu płytowym u nas, 8 razy był na 1 miejscu, Biały tylko 4). Biały Album, owszem ma twardy elektorat ale nie tak liczny jak Pieprz.
Rita napisał(a):
Więc o tytuł najlepszego albumu TB spierają się: Sierżant, Abbey Road i Biały.
I Revolver też. A może przede wszystkim
Rita napisał(a):
A czwartym pretendentem jest mój ulubiony album TB, który nie jest żadnym z powyższych
Tak fanka Revolvera a wątpi w jego niekwestionowaną kultowość, legendę i popularność wśród Bealemaniaków. Aż nie mogę uwierzyć, ze akurat Ty to piszesz