Polski Serwis Informacyjny The Beatles

Fajny wywiad. Tymon jak zwykle zakręcony i bez słowa "kosmos" się z domu nie rusza.
Jeśli ktoś z forumowiczów zdoła być na pokazie "PG" to proszę o relację z tego wydarzenia.

Próbuję zdobyć bilet na PG, na razie bezskutecznie. Jedna osoba ma mi kupić w przedsprzedaży w kinotece ale nie wiem czy jeszcze będą. Telefonicznie nie dało rady. Niesamowite bo na sam tytuł filmu ludzie odkładali słuchawkę

Ale za to obejrzałem w końcu 2 dni temu film "Miłość". To co Tymon tam wyprawia przeszło moje najśmielsze oczekiwania i moje pojęcie o nim Bardzo, bardzo emocjonalnie ukazany dokument o zespole. Przy okazji wciągnęła mnie muzyka - taki jazz ale zagrany z punkowym czadem.

_________________

Byłam na "Mieście 44" i mam mieszane uczucia - z jednej strony bardzo naturalistyczny, mocny, fantastyczny pod względem technicznym - zdjęcia, montaż, dźwięk...
Do tego wspaniała scenografia. Aż ciarki przechodzą.
I ta fantastyczna muzyka - moment, kiedy główny bohater biegnie wśród walczących Niemców i Polaków a w tle leci "Dziwny jest ten świat" z tym idealnie wpasowującym się cytatem o człowieku człowiekiem gardzącym... Bezcenne!
Z drugiej jednak strony ta scena seksu przy dubstepie... Trochę mnie skonsternowała. Jak i deszcz mięsa.
Tak więc generalnie moje odczucia są jak najbardziej pozytywne - ale arcydziełem jednak filmu bym nie nazwała. 8/10.

_________________
"Czekaj i nie trać nadziei"
"Żeby czekać trzeba żyć"
"Do, or not do - there is no try"

Tym mniej stracę nie oglądając Miasta 44, bowiem nawet nie zamierzałem. Sorry, mam awersję do filmów wojennych, działających w najprostszy sposób na emocje.

Mam bilet na Polskie G. Zaliczę przedpremierowy pokaz w Warszawie, już za 8 dni

_________________

Jeśli pisząc "deszcz mięsa" masz na myśli wybuch czołgu, to jest to prawdziwe zdarzenie. Polacy cieszyli się, że "zdobyli czołg", jednak okazał się on "koniem trojańskim". Zginęło 300 osób, 200 zostało rannych. Świadkowie tego zdarzenia mówili, że kawałki ciał były wszędzie. Na ulicy, na murach, na oknach, na dachach, na innych ludziach. Ponoć niektóre części doleciały na kolejne ulice.

Mi film się bardzo podobał, choć też nie potrafię zrozumieć czemu wstawili tam scenę seksu ilustrowanego dubstepem i pocałunku. Gdyby nie byłoby ich w filmie i pominięto by wątek miłosny, to moglibyśmy mieć coś w pewien sposób wybitnego. Jest zrobiony wręcz perfekcyjnie, większość obsady to nieznani i młodzi aktorzy, film jest mocny, bije nas po twarzy tragizmem i brutalnością wojny. Nie jest na szczęście nastawiony na wyciskanie łez, po prostu opowiada o Powstaniu i postaci nie są tutaj ważne. Są prostymi, młodymi ludźmi.

Reasumując - polecam iść do kina, bo warto.

O, to o tym nie wiedziałam.
Coś jednak w tym jest, że człowiek uczy się przez całe życie.
No cóż, teraz na pewno już o tym nie zapomnę.
Co nie zmienia faktu, że nie jestem pewna, czy ta scena musiała być umieszczona w tym filmie. Rozumiem, że ten fakt miał miejsce, że tak było i że właśnie JAK było chciał pokazać Komasa, ale... To jednak nie był dokument, to film fabularny i myślę, że umieszczenie akurat tej sceny miało na celu jedynie wstrząśnięcie widzem. Granie na emocjach. Może niepotrzebnie. Może za bardzo. Film wojenny filmem wojennym, ale nie trzeba epatować okrucieństwem. Można to wszystko pokazać inaczej, delikatniej. Jak choćby u Wajdy, w "Kanale".


Zgadzam się!
I podkreślam - mi też się podobał. Oceniłam go bardzo wysoko. Jedynie uczepiłabym się kilku rzeczy!
I jednak uważam, że - jak na wszystko, co choćby muska temat Powstania - należy iść, zobaczyć samemu.

Piotrku, w takim razie już zacieram ręce na jakąś smakowitą relację i recenzję z "Polskiego G."! Jestem niezmiernie ciekawa.
I pytanie - czy to potem będzie normalnie w kinach?

_________________
"Czekaj i nie trać nadziei"
"Żeby czekać trzeba żyć"
"Do, or not do - there is no try"

Może umieścił ją, aby więcej ludzi wiedziało, że takie zdarzenie miało miejsce. Film chciał opowiedzieć o Powstaniu jak najlepiej, według mnie udało mu się to w pewnym stopniu. Teoretycznie mogł pokazać wszystko mniej brutalnie, ale wojna jest brutalna. A w naszych czasach, gdy przełączając choćby kanały telewizyjne, słyszymy setki wiadomości o gwałtach, wojnach oraz głodzie, dopiero taka brutalność naprawdę daje nam do myślenia. Szczególnie, że tak było. Nie ma tu koloryzowania. Poza tym co jak co, ale trudno przesadzić z brutalnością II Wojny Światowej.

Oczywiście, ma być wszędzie kinach w przyszłym roku.

_________________

Jestem świeżo po projekcji Polskiego gówna i mam trochę mieszane uczucia. Film mnie trochę rozczarował, może dlatego, że spodziewałem się arcydzieła, a dostałem "tylko" bardzo dobry film.
Są w nim momenty fenomenalne, szczególnie na początku filmu (początkowa scena Tymona z Marianem Dziędzielem w klimacie musicalu to mistrzostwo świata), ale druga część jest trochę chaotyczna. Uważam, że są momenty mało przemyślane. Z jednej strony klimat wyrwany żywcem z dzieł Smarzowskiego (surowe mięcho; sceny kręcone z komórki), z drugiej trochę banału. Tymański jako aktor nie zawsze porywa. Nie trafiło do mnie również zakończenie - nieco groteskowe.
Największe plusy? Plejada gwiazd. Świetny Halama (dużo śpiewa, m.in. prześmieszne"Menago"), Brylewski, świetne role Jakubiaka i Skiby - szkoda, że takie krótkie. Początek z Czesławem Mozilem prześmieszny.
Ale Polskie gówno to dla mnie przede wszystkim MUZYKA. To jest właściwie musical - muzyka to 50% filmu. Praktycznie każdy utwór rozbawił mnie do łez. Nie dość, że świetne melodie to jeszcze te prześmiewcze teksty (utwór o pedofilii księży rozwalił system). Muzyka bardzo wzmacnia całość i tylko dla niej warto obejrzeć Polskie gówno. W filmie utwory są niestety bardzo pourywane, ale ścieżka dźwiękowa wszystko wynagrodzi.
Zabrakło mi tylko "Nie mam mózgu", który jest megahiciarski, a pojawił się tylko w tle na kilka sekund (w scenie w autobusie).
Film demaskuje cały biznes muzyczny bez najmniejszego pardonu. Fajne są sceny w teleturnieju w stacji "Polwsad". Momentami jest to aż za bardzo przerysowane. Ale na pewno śmieszne. Ciekawe jak to odbierze branża muzyczna i czy przeciętny Polak wyłapie wszystkie aluzje.
Szkoda, że parodia Kombi, została przemianowana na Zoltara. Początkowe Zombi bardziej pasowało.

Cóż, spodziewałem się więcej ale i tak jest bardzo dobrze. 8/10.

_________________

Wielkie dzięki Piotrze za szczerą i ciekawa recenzję.

Ciekaw jestem jak Ty odbierzesz ten film.

Wczoraj w ramach warszawskiego festiwalu filmwego obejrzałem jeszcze "Obce ciało" Zanussiego - tez premierowy pokaz. Trochę przez przypadek nie wiedząc czego się spodziewać. I tutaj bardzo ciekawe zaskoczenie. Bardzo mocny film o bezwzględnych i cynicznych kobietach i głęboką duchowością w tle. Film pełen bolesnych kontrastów. Z wybitną rolą Agnieszki Grochowskiej na czele, która zagrała najgorszą zdzirę jaką można sobie wyobrazić. Potem się tłumaczyła po pokazie, że granie tej postaci sprawiało jej dużo przyjemości
Poza tym genialana muzyka Wojciecha Kilara. Strasznie chwyta za serce. 9/10

Najlepiej niczego po filmie nie oczekiwać i przyjemnie się rozczarować niz oczekiwać czegoś najwspanialszego na świecie.

_________________

Dzięki, Piotrek! Teraz to już jestem pewna, że rzucę się na to "Polskie gówno"!
A "Obcemu ciału" na pewno się przyjrzę.

_________________
"Czekaj i nie trać nadziei"
"Żeby czekać trzeba żyć"
"Do, or not do - there is no try"

Dziś, po kilku dniach i po przetrawieniu w myślach PG, myślę sobie, że jego zakończenie, które mnie w chwili seansu zniesmaczyło - moze jednak robić wielkie wrażenie. Nie takiego się spodziewałem, może stąd moja reakcja wtedy. Film jest w konwencji totalnego absurdu, z zasady ma bawić, zakończenie jest jednak mocno pesymistyczne, katastrofalne wręcz. I trochę odmienia odbiór całości na poważniejszy ton. To zakończenie mi teraz mocno siedzi w głowie. Nawiązuje do słów Jaruzelskiego o stanie wojennym czego ciągle nie mogę przetrawić. Ale cholernie mocne to jest. Mam wielka ochotę obejrzeć ten film drugi raz.
Myśle sobie, że chyba zbyt surowo oceniłem go tak na świeżo, chociaż ciągle mam w głowie kilka banalnych scen np. o alkoholowych kłopotach perkusisty Tranzystorów.

_________________

"Sen o Warszawie" - piękny portret Czesława Niemena i godny polecenia film. Razi tylko niekompletność. Oprócz wałkowanych w mediach braków z drugiego małżeństwa artysty, rozczarowany jestem trochę jakąkolwiek wzmianką o zespole Aerolit, który pod wodzą Niemena nagrał wg mnie najlepsza płytę w dorobku muzyka. O płycie "Aerolit" też nawet nie wspomniano, chociaż był jeden utwór z tej płyty w wersji live.
Bardzo ciekawe są początki życiorysu pana Czesława. Film obnaża beznadzieje PRL-owskiego zamknięcia. Szkoda, że narratorem wielu opowiadań jest Roman Rogowiecki, który zawsze wydawał mi się pusty w środku. No ale zawsze lepiej to niż Marek Sierocki

Opowieści Michała Urbaniaka mistrzowskie

_________________

Jest już data ogólnopolskiej premiery "Polskiego gówna" - 6 luty. Oraz zwiastun filmu:
http://wyborcza.pl/1,75475,17246242,Pie ... on32563085

Z kolei na blogu Tymon na 30 dni przed premierą - dzień po dniu - opisuje wszelkie szczegóły na temat powstawania swego dzieła:
http://tymontymanski.bloog.pl/?smoybbtticaid=614290

Świetna lektura

_________________

"W kontrze z Raczkiem", odcinek dziesiąty: "Polskie gówno"
http://film.onet.pl/w-kontrze-z-raczkie ... owno/xeg4z

Robercie, czekam aż obejrzysz i napiszesz coś od siebie nt. Polskiego gówna.

_________________

Bardzo chciałbym. Lecz jak na 40 tysięczne miasto to straszne, że nie działa żadne już kino. Może znajdę czas i wybiorę się do Zielonej Góry na film.
Zdecydowanie chcę zobaczyć film w kinie. Tymon wydał kupę kasy by go stworzyć, to i ja nie zbiednieję jak dorzucę coś od siebie.

Dzisiaj oskary z kilkoma szansami polskich filmów na statuetkę. Szczególnie trzymam kciuki za "Joannę" - którą widziałem w grudniu na białostockim festiwalu filmów krótkometrażowych i który zgarnął tamże nagrodę publiczności. Niesamowicie poruszająca relacja matki z synem. Szczególnie mały i niesforny, 4-letni Jaś zapadł mi w pamięć. Jest pewna pułapka szantażu emocjonalnego w tym filmie ale to tylko jedna kilku z mocnych stron filmu.

"Ida" jakoś nie podbiła mojego serca. Film co najwyżej dobry ale oskar należy się za zdjęcia (za co też dostał nominację), które najbardziej mi utkwiły po seansie.

_________________

"Ida" raczej szans nie ma, choć jak piszesz zdjęcia i dodatkowo niespodziewany wyskok przez okno robią wrażenie. "Lewiatan" wygra bo trafił w swój czas jest ciekawy i antyrosyjski a to w czasie konfliktu na Ukrainie może przeważyć. Jako Polak mimo wszystko trzymam kciuki za "Idę"