Żartując zaburzyłem właściwy cel tego śledztwa - zobaczyć, kto jest autorem tego miłego akcentu. A teraz do konkretów, które wcale nie są takie konkretne jak myślałem, stają się pasmem poszlak. Bo ja widziałem na koncercie, że były dwa misie, którymi od czasu do czasu machały dwie osoby (kwiatami także). Ale na moich zdjęciach (stałem ok. 3 metry za osobami z kwiatami i pierwszym misiem i zaraz z tyłu za drugim misiem) wyszło, gdy się dzisiaj przypatrzyłem, że ten drugi, jak mi się zdawało misiek, to jest piesek.
Natomiast właściwy miś i kwiaty wraz z osobami towarzyszącymi jak na złość nie zostały złapane na żadnym moim zdjęciu.
Ale przy okazji przypatrywania się zdjęciom zdałem sobie sprawę, że widać na nich dużo osób stojących przede mną, zwłaszcza gdy czasami zapominałem, żeby wyłączyć lampę błyskową (co, jak sądzę, na koncercie jest dosyć niekulturalne i na dodatek daje dużo gorsze efekty - zdjęcia sceny bez lampy wyszły dużo lepiej). Ja swoje zdjęcia przesłałem Jorykowi, żeby je zamieścił na tej witrynie. Ale ponieważ były robione aparatem, który oddalając i pomniejszając daje szerszą perspektywę, to każde z nich skadrowałem, obcinając brzegi, na których jednak widać sporo ludzi. Dlatego widzę, że jest sens, żeby nieskadrowane zdjęcia także udostępnić.
Bardzo możliwe, że ktoś będzie mógł odnaleźć na nich siebie, na tle całej sceny i Paula.
Oczywiście te zdjęcia mogą posłużyć do jakiejś subtelniejszej analizy porównawczej w celu znalezienia właścicielki misia. A może też ktoś stojący za mną złapał przypadkiem kawałek mojego ucha?
Niech się odezwie. Moje zdjęcia, skadrowane i oryginalne, udostępniam w takim razie na stronie
www.prz.edu.pl/~janand/Koncert2004/fotos.htm
A co do naszego spotkania po Koncercie. (Tutaj moje zdziwienie) Aaa, to Ty jesteś ten Staszek, którego wraz z Pawłem, anglistą z Poznania, wtedy poznałem. Rozmawialiśmy, aż musieliście się ewakuować w poszukiwaniu swojej grupy. Dreamer jest kuzynem osoby znanej na tym forum jako Ph.D. Jeremy Hillary Boob (kto wie, skąd to jest; ja musiałem się go specjalnie pytać), który to z kolei jest moim synem. Byliśmy tam razem sześcioosobowo, dwurodzinnie i dwupokoleniowo.
A problem miśka dalej nie rozwiązany ... Może by tak wejść na strony czeskiego fanklubu i zapytać po angielsku?