Polski Serwis Informacyjny The Beatles

Istnieje od 2001 roku. Codzienna aktualizacja, ksiazki, filmy, plyty.
jesteś na Forum Polskiego Serwisu Informacyjnego The Beatles
Obecny czas: Czw Mar 28, 2024 11:24 pm

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 1301 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1 ... 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42 ... 66  Następna
Autor Wiadomość
PostWysłany: Sob Lip 15, 2017 8:48 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Argus9 napisał(a):
Yer Blue napisał(a):
...ja znajduję jeszcze 2 psychodeliki - Lovely Rita i Magical Mystery Tour.

Rita napisał(a):
...jeśli natomiast chodzi o Ritę i Magical... ten pierwszy całościowo dla mnie wcale nie jest psychodeliczny, i nie zmieniają tego nawet z grubsza psychodeliczne dźwięki na końcu. W mojej świadomości Śliczna Rita jako psychodelik nigdy nie zaistniała i nie zaistnieje ;)

Rita (jako kobieta ze stolicy :wink: ) zareagowała na tę wierutność z dyplomatyczną klasą, ale ja - gbur ze wsi :wink: nazywam rzecz po imieniu: w 'Lovely Rita' jest tyle psychodelii, ile alkoholu w sznurówkach kaloszy :wink:


A ja jako człek z małego miasteczka (wypośrodkowując obydwojga przedmówców) rzeknę, że wszystko są to psychodeliki, pomimo, że żaden w swej kategorii nie jest ani nadzwyczajny, ani przesadnie eksperymentalny. Są to reprezentanci pop psychodelii made by Paul, czyli musi być melodia, panowie nie szalejemy zbytnio. Najmniej cenię z tego zestawu Lovely Rita, chociaż uważam, że jest najbardziej psychodeliczny ze wszystkich trzech. Rita śliczna czy nie śliczna, tekst ma się do psychodelii jak Piotrków Trybunalski do mnie, ale ilość eksperymentów muzycznych jakie tam zastosowano nie pozostawia dla mnie wątpliwości. Jeśli będziemy patrzeć na tekst, to może od razu nazwijmy Got To Get You Into My Life psychodelikiem - w końcu Paul śpiewa tam cały czas o jednym ze specyfików ;)

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Sob Lip 15, 2017 11:42 pm 
Offline
Beatlesiak

Rejestracja: Śro Lut 11, 2004 11:07 pm
Posty: 1958
Miejscowość: Warszawa
Yer Blue napisał(a):
Jeśli będziemy patrzeć na tekst, to może od razu nazwijmy Got To Get You Into My Life psychodelikiem - w końcu Paul śpiewa tam cały czas o jednym ze specyfików ;)


Dlatego też nikt nie traktuje Got to Get You Into My Life jako psychodelika :)

Ja nadal pozostaję przy swoim zdaniu odnośnie Rity. Nie ma czegoś takiego jak "pop psychodelia made by Paul", coś jest albo psychodeliczne, albo nie jest i Rita NIE jest psychodeliczna.

_________________
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Nie Lip 16, 2017 12:00 am 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Rita napisał(a):
Yer Blue napisał(a):
Jeśli będziemy patrzeć na tekst, to może od razu nazwijmy Got To Get You Into My Life psychodelikiem - w końcu Paul śpiewa tam cały czas o jednym ze specyfików ;)


Dlatego też nikt nie traktuje Got to Get You Into My Life jako psychodelika :)

Ja nadal pozostaję przy swoim zdaniu odnośnie Rity. Nie ma czegoś takiego jak "pop psychodelia made by Paul", coś jest albo psychodeliczne, albo nie jest i Rita NIE jest psychodeliczna.


Pop psychodelia to termin, który się często przewija w temacie całego nurtu. Jest to bardziej melodyjna, mniej wyszukana psychodelia. Osobiście takim terminem częstuję większość psychodelii zza Wielkiej Wody, ot choćby kultowe Love.

Zajrzałem przed sekundką na wiki. Żaden wyznacznik, wiadomo, ale byłem ciekawy jak go tam określą w rubryce gatunkowej. Anglojęzyczna używa terminów: "Psychedelic rock / music hall", natomiast polska: "pop psychodeliczny" ;) Ciekawe.

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Nie Lip 16, 2017 12:18 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Lis 19, 2013 3:54 pm
Posty: 1335
Yer, ależ Pan kombinujesz - jak koń pod górę! Rita napisała, że:
Rita napisał(a):
Nie ma czegoś takiego jak "pop psychodelia made by Paul"

...a Ty w odpowiedzi wyjaśniasz jej, że istnieje coś takiego jak "pop psychodelia", z "dyskretnym" :wink: "mimochodem" :wink: pominięciem tego "made by Paul" - a przecież to było CLUE jej wypowiedzi! To chyba nie jest... 'manipulacja'? :wink: Jestem pewien, że Rita dobrze WIE o istnieniu pop psychodelii i przecież NIE O TO jej chodziło. Wierzę, że to nieporozumienie, ale sens uległ wypaczeniu.

Jednak zupełnie nie rozumiem następującej argumentacji:
Yer Blue napisał(a):
...są to psychodeliki, pomimo, że żaden w swej kategorii nie jest ani nadzwyczajny, ani przesadnie eksperymentalny. (...)
Lovely Rita...ilość eksperymentów muzycznych jakie tam zastosowano nie pozostawia dla mnie wątpliwości.

Przepraszam, o psychodelicznym charakterze utworu ma przesądzać jego EKSPERYMENTALNOŚĆ??? zawarte w nim EKSPERYMENTY MUZYCZNE? To ma być KRYTERIUM? Coś mi się wydaje, że MYLNIE utożsamiasz 'eksperyment' z 'psychodelią', bo to absolutnie nie są równoważniki! Utwór psychodeliczny wcale nie musi zawierać 'eksperymentów muzycznych' i w drugą stronę: jeśli w jakimś nagraniu są jakiekolwiek eksperymenty muzyczne, to nie staje się ono 'automatycznie' psychodelikiem! (jak pamiętam, "niewinne" 'Good Morning Good Morning' wrzuciłeś swego czasu do twórczości psychodelicznej z powodu... 'eksperymentu' w postaci odgłosu zwierząt...)

Yer Blue napisał(a):
Lovely Rita...ilość eksperymentów muzycznych jakie tam zastosowano nie pozostawia dla mnie wątpliwości.

A jakież to konkretnie EKSPERYMENTY MUZYCZNE zawarte w 'Lovely Rita' przesądzają o rzekomej psychodeliczności tegoż utworu? Rozumiem, że ich WYKAZ jest OBFITY, skoro ich "ilość nie pozostawia wątpliwości"?

_________________
WISH is the future and ASH was the past, what stood in between was WISHBONE ASH.

Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Nie Lip 16, 2017 1:16 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Argus9 napisał(a):
Jednak zupełnie nie rozumiem następującej argumentacji:
Yer Blue napisał(a):
...są to psychodeliki, pomimo, że żaden w swej kategorii nie jest ani nadzwyczajny, ani przesadnie eksperymentalny. (...)
Lovely Rita...ilość eksperymentów muzycznych jakie tam zastosowano nie pozostawia dla mnie wątpliwości.

Przepraszam, o psychodelicznym charakterze utworu ma przesądzać jego EKSPERYMENTALNOŚĆ??? zawarte w nim EKSPERYMENTY MUZYCZNE? To ma być KRYTERIUM? Coś mi się wydaje, że MYLNIE utożsamiasz 'eksperyment' z 'psychodelią', bo to absolutnie nie są równoważniki! Utwór psychodeliczny wcale nie musi zawierać 'eksperymentów muzycznych' i w drugą stronę: jeśli w jakimś nagraniu są jakiekolwiek eksperymenty muzyczne, to nie staje się ono 'automatycznie' psychodelikiem! (jak pamiętam, "niewinne" 'Good Morning Good Morning' wrzuciłeś swego czasu do twórczości psychodelicznej z powodu... 'eksperymentu' w postaci odgłosu zwierząt...)


Zgodzę się z wytłuszczonym tekstem. Czasem wystarczy specyficzna aura, a czasem eksperymenty nie tworzą psychodelii z założenia. Niemniej eksperymenty muzyczne to ważny wyznacznik psychodelii (w przypadku Beatlesów najważniejszy). Nie tylko muzyczne, czasem zmodyfikowany wokal tworzy taki klimat, a czasem nietypowy instrument.

Argus9 napisał(a):
Yer Blue napisał(a):
Lovely Rita...ilość eksperymentów muzycznych jakie tam zastosowano nie pozostawia dla mnie wątpliwości.

A jakież to konkretnie EKSPERYMENTY MUZYCZNE zawarte w 'Lovely Rita' przesądzają o rzekomej psychodeliczności tegoż utworu? Rozumiem, że ich WYKAZ jest OBFITY, skoro ich "ilość nie pozostawia wątpliwości"?


Ot choćby gra na grzebieniach plus odlotowa końcówka. Również rozmarzony wielogłos przed solówką brzmi jak odrealniony, i też współtworzy psychodeliczny klimat piosenki.

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Nie Lip 16, 2017 2:36 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Lis 19, 2013 3:54 pm
Posty: 1335
Argus9 napisał(a):
A jakież to konkretnie EKSPERYMENTY MUZYCZNE zawarte w 'Lovely Rita' przesądzają o rzekomej psychodeliczności tegoż utworu?

Yer Blue napisał(a):
Ot choćby gra na grzebieniach plus odlotowa końcówka.

Piotrek, nie brnij Pan w ślepy zaułek! Grzebień i psychodelia??? Jeśli tak, to jednym z największych przebojów psychodelicznych jest 'You're Sixteen' Ringo Starra z "grzebieniową" solówką Makki :wink:

Grzebienie w Lovely Rita nie robią żadnej aury psychodelicznej, ino żartobliwą, kuglarską, jarmarczną. Są takim ciepłym zabawnym mrugnięciem :wink: Poza tym, co to za 'eksperyment', skoro grzebień obecny jest w muzyce od początku XX wieku: w folku, w bluesie, w tzw. jug bandach (odsyłam do terminu 'kazoo') i wreszcie w skiffle'u (skąd poznali go nastoletni Beatlesi). Te jajcarskie grzebienie :) w 'Lovely Rita' są właśnie kompletnie ANTYPSYCHODELICZNE! Grzebień z samej swojej natury jest ludowy.

Powtórzę: mylisz/mieszasz terminy "psychodelia" i "eksperyment". Ponadto, nie możesz utożsamiać każdego eksperymentu, każdego nietypowego instrumentu, czy każdego efektu dźwiękowego z psychodelią, bo wpadniesz w absurdy takie, jak wspomniane wyżej 'Good Morning Good Morning'. W refrenie 'Every Little Thing' Ringo gra na kotłach, co w ówczesnej muzyce rock and rollowej uznać należy zarówno za eksperyment, jak i instrument bardzo nietypowy. I co? Nazwiemy to psychodelią? :wink:

A co do określenia "odlotowa końcówka"... Cóż, dla mnie jest po prostu zabawna, figlarna, może frywolna, a przez to NIEpsychodeliczna. Ale nawet jeśli uznać te dźwięki "z grubsza" (jak powiedziała Rita) za quasi-psychodeliczne, to czy SAMA KOŃCÓWKA 'Lovely Rita' (wiadomo, że wymyślona już w studio) upważnia do sformułowania, że "oto McCartney napisał psychodelika"? Grube nadużycie.

_________________
WISH is the future and ASH was the past, what stood in between was WISHBONE ASH.

Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pon Lip 17, 2017 1:40 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Kwi 11, 2006 10:21 pm
Posty: 2315
Miejscowość: New Salt
Oto poprawione wersje stron "B" kalendarzyka na 2018 rok. Czy teraz lepiej Rito?
ImageImage
Może ktoś jeszcze się wypowie?


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pon Lip 17, 2017 2:39 pm 
Offline
Beatlesiak

Rejestracja: Śro Lut 11, 2004 11:07 pm
Posty: 1958
Miejscowość: Warszawa
Według mnie jest dużo lepiej :)

_________________
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pon Lip 17, 2017 8:44 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Psychodelia może być również, cytuję: "zabawna, figlarna, może frywolna". Odśwież sobie "Bike" Floydów. Niemal odpowiednik "Rity" Beatlesów.

Argus9 napisał(a):
Grzebienie w Lovely Rita nie robią żadnej aury psychodelicznej, ino żartobliwą, kuglarską, jarmarczną. Są takim ciepłym zabawnym mrugnięciem :wink: Poza tym, co to za 'eksperyment', skoro grzebień obecny jest w muzyce od początku XX wieku: w folku, w bluesie, w tzw. jug bandach (odsyłam do terminu 'kazoo') i wreszcie w skiffle'u (skąd poznali go nastoletni Beatlesi). Te jajcarskie grzebienie :) w 'Lovely Rita' są właśnie kompletnie ANTYPSYCHODELICZNE! Grzebień z samej swojej natury jest ludowy.


Boszzz, aż żałuję, że przywołałem te grzebienie.
"ANTYPSYCHODELICZNE" (wow, co za określenie!) jak mi się wydaje, to jest Twoje nastawienie do "Lovely Rita". Nie i już.

Argus9 napisał(a):
Ale nawet jeśli uznać te dźwięki "z grubsza" (jak powiedziała Rita) za quasi-psychodeliczne, to czy SAMA KOŃCÓWKA 'Lovely Rita' (wiadomo, że wymyślona już w studio) upważnia do sformułowania, że "oto McCartney napisał psychodelika"? Grube nadużycie.


Sam nadużywasz słów, cytując coś czego nikt nie wypowiedział. :idea:
Twierdzę, że to po prostu psychodelik. I chyba na tym konstruuje się dyskusja. "Wiadomo, że wymyślona już w studio" (SAMA KOŃCÓWKA) - a co za różnica, w studio, czy w kosmosie, skoro jednoznacznie i kategorycznie utwór nie jest dla Ciebie psychodeliczny?

Argus9 napisał(a):
w 'Lovely Rita' jest tyle psychodelii, ile alkoholu w sznurówkach kaloszy".


Fantastycznie. Przekonałeś mnie ;)

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Wto Lip 18, 2017 2:44 pm 
Offline
Beatlesiak

Rejestracja: Śro Lut 11, 2004 11:07 pm
Posty: 1958
Miejscowość: Warszawa
Yer Blue napisał(a):
Psychodelia może być również, cytuję: "zabawna, figlarna, może frywolna". Odśwież sobie "Bike" Floydów. Niemal odpowiednik "Rity" Beatlesów. /
Cytuj:

:shock:

Jeśli dla Ciebie Floydowy Rower jest odpowiednikiem naszej Rity, to znaczy dla mnie jedynie, że żyjemy w alternatywnych muzycznie-słuchowo rzeczywistościach.

Yer Blue napisał(a):
"ANTYPSYCHODELICZNE" (wow, co za określenie!) jak mi się wydaje, to jest Twoje nastawienie do "Lovely Rita". Nie i już.


Ja też uważam, że nie i już. Jest to dla mnie tak bezdyskusyjne, że po prostu Rita nie jest psychodelikiem i już.

Yer Blue napisał(a):
Psychodelia może być również, cytuję: "zabawna, figlarna, może frywolna".


Aaa. no to wszystko jasne. Przypadkowo akurat dzisiaj słuchałam sobie takiego oto psychodelika. Może nie frywolnego, ale zabawnego i figlarnego na pewno. Odpowiednik "Bike'a" Floydów to może nie jest, ale to drugi ichniejszy "Gnome" jak nic!

https://www.youtube.com/watch?v=jKc1OCJ7iXk

_________________
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Wto Lip 18, 2017 2:44 pm 
Offline
Beatlesiak

Rejestracja: Śro Lut 11, 2004 11:07 pm
Posty: 1958
Miejscowość: Warszawa
Yer Blue napisał(a):
Psychodelia może być również, cytuję: "zabawna, figlarna, może frywolna". Odśwież sobie "Bike" Floydów. Niemal odpowiednik "Rity" Beatlesów.


:shock:

Jeśli dla Ciebie Floydowy Rower jest odpowiednikiem naszej Rity, to znaczy dla mnie jedynie, że żyjemy w alternatywnych muzycznie-słuchowo rzeczywistościach.

Yer Blue napisał(a):
"ANTYPSYCHODELICZNE" (wow, co za określenie!) jak mi się wydaje, to jest Twoje nastawienie do "Lovely Rita". Nie i już.


Ja też uważam, że nie i już. Jest to dla mnie tak bezdyskusyjne, że po prostu Rita nie jest psychodelikiem i już.

Yer Blue napisał(a):
Psychodelia może być również, cytuję: "zabawna, figlarna, może frywolna".


Aaa. no to wszystko jasne. Przypadkowo akurat dzisiaj słuchałam sobie takiego oto psychodelika. Może nie frywolnego, ale zabawnego i figlarnego na pewno. Odpowiednik "Bike'a" Floydów to może nie jest, ale to drugi ichniejszy "Gnome" jak nic!

https://www.youtube.com/watch?v=jKc1OCJ7iXk

_________________
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Wto Lip 18, 2017 5:39 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Lis 19, 2013 3:54 pm
Posty: 1335
Yer Blue, skoro powołałeś się na Wikipedię, to proszę: oto zaczerpnięry stamtąd opis i wykaz JEDENASTU POWSZECHNYCH CECH PSYCHODELII. (wziąłem z wersji anglojęzycznej, bo w kwestiach muzycznych jest obszernejsza i przede wszystkim wiarygodna, czego nie da się powiedzieć o wersji polskiej). Podstaw do tej matrycy 'Lovely Rita' i niech Ci zagra ta cała psychodelia.

As a musical style, psychedelic rock attempted to replicate the effects of and enhance the mind-altering experiences of hallucinogenic drugs, incorporating new electronic sound effects and recording effects, extended solos, and improvisation. Common features include:

1. electric guitars, often used with feedback, wah wah and fuzzbox effects units
2. elaborate studio effects, such as backwards tapes, panning, phasing, long delay loops, and extreme reverb
3. elements of Eastern music, specifically Indian music
4. non-Western instruments, specifically those originally used in Indian classical music, such as the sitar and tabla
5. elements of free-form jazz
6. a strong keyboard presence, especially electronic organs, harpsichords, or the Mellotron (an early tape-driven 'sampler')
7. extended instrumental segments, especially guitar solos, or jams
8. disjunctive song structures, occasional key and time signature changes, modal melodies and drones
9. electronic instruments such as synthesizers and the theremin
10. lyrics that made direct or indirect reference to hallucinogenic drugs, as in Jimi Hendrix's "Purple Haze" or Jefferson Airplane's "White Rabbit"
11. surreal, whimsical, esoterically or literary-inspired, lyrics


Yer Blue napisał(a):
Argus9 napisał(a):
...czy SAMA KOŃCÓWKA 'Lovely Rita' upważnia do sformułowania, że "oto McCartney napisał psychodelika"? Grube nadużycie.

Sam nadużywasz słów, cytując coś czego nikt nie wypowiedział. :idea:

Nie mam w zwyczaju cytować czegoś, czego nikt nie powiedział, więc spieszę z wyjaśnieniem - przypomnieniem od czego ten dyskurs się zaczął: od tego, że w gazetce przy opisie 'Fixing A Hole' Rita zapytała:
"Czy to nie jest jedyny psychodelik napisany kiedykolwiek przez Paula?" (NAPISANY PRZEZ PAULA)

Na co Ty zareagowałeś:
Yer Blue napisał(a):
A odpowiadając na pytanie Rity, również odnośnie "Fixing A Hole": ja znajduję jeszcze 2 psychodeliki - Lovely Rita i Magical Mystery Tour.

W kontekście tych DWÓCH zdań 'skompilowane' przeze mnie "oto McCartney napisał psychodelika" chyba nie jest nadużyciem, tylko sumą Waszych wypowiedzi.

Yer Blue napisał(a):
"ANTYPSYCHODELICZNE" (wow, co za określenie!) jak mi się wydaje, to jest Twoje nastawienie do "Lovely Rita". Nie i już.

Tu grasz nie fair. Znasz mnie na tyle, że wiesz, iż moje wypowiedzi nie są jakimś "nastawieniem", lecz oparte są (pomijając pół wieku słuchania muzyk różnych) na WIEDZY: czy to mojej, czy to powszechnie dostępnej, czy też na jednej i drugiej. BEZPODSTAWNE "opinie" z sufitu to raczej Twoja domena, że przypomnę tylko te, które w pierwszej chwili przychodzą mi na myśl: że 'Dear Prudence' jest bluesem, że Ringo ma kawał głosu i byłby cenionym wokalistą grupy hard rockowej, że tekst 'I Feel Fine' Lennon napisał pod publiczkę, czy wreszcie zaliczenie 'Good Morning Good Morning' do twórczości psychodellcznej. Zastanawiam się, czy Ty serio w to wierzysz, czy to tylko (do czego się przyznajesz) przekora (bardziej na miejscu byłaby chyba pokora :wink: ). A nie zastanawia Cię, że NIKT nie podziela tych Twoich "rewelacji"?

Do sedna wracając.

Yer Blue napisał(a):
"Wiadomo, że wymyślona już w studio" (SAMA KOŃCÓWKA) - a co za różnica, w studio, czy w kosmosie, skoro jednoznacznie i kategorycznie utwór nie jest dla Ciebie psychodeliczny?

Ma to znaczenie takie, że (przypominam ponownie) wyjściówką dyskusji było stwierdzenie, że McCartney "napisał psychodelika" - 'Lovely Rita', zaś "odlotowa końcówka" (powstała już w studio) jest autorstwa Lennona, nie McCartneya i o takie stwierdzenie mi chodziło. Zresztą tak naprawdę, ta końcówka, to w rzeczywistości "wygłupy Lennona ze słuchawkami i z pogłosem" (cytat z Emericka, albo Lewisohna, albo z obydwóch). I Ty chcesz, żeby te końcowe ozdobniki (nawet jeśli psychodeliczne), trwające 30 sekund, decydowały o charakterze CAŁEGO UTWORU? Czy jeśli orkiestrze strażackiej w miejsce hełmów założymy pióropusze, to stanie się orkiestrą indiańską? Nie, to nadal orkiestra strażacka, ino z ozdobami. Tak samo należy potraktować końcowe wygłupy Lennona w stosunku do całości utworu.

I do puenty wreszcie przechodząc.

Yer Blue napisał(a):
Argus9 napisał(a):
w 'Lovely Rita' jest tyle psychodelii, ile alkoholu w sznurówkach kaloszy".

Fantastycznie. Przekonałeś mnie ;)

Wiem, że nie przekonałem, bo i też nie było zadaniem tego zdanka przekonać Cię. Ty lubisz sformułowania typu "kompot z desek", to żem wymyślił coś tak "pod Ciebie". Taki żarcik :) Żarcik psychodeliczny :wink: Nie wypalił... :( Ale nie było zadaniem tego zdanka przekonać Cię, bo... jak wiadomo, nie wiadomo KTO lub CO zdołałoby tego dokonać. A mówię to nie bez powodu, lecz w kolejnym kontekście psychodelicznym, który sobie przypomniałem.

Otóż, jak pamiętamy, jesteś Szanowny Yer Blue autorem oraz zagorzałym (chyba jedynym?) wyznawcą teorii, że McCartneyowa fortepianowa końcówka 'Magical Mystery Tour' mogła być inspirowana wczesnym Pink Floyd. Twoja sprawa, wolno Ci. Ale pamiętam, że gdy zapytałem Cię, czy gdyby stanął przed Tobą sam McCartney i zapytany o tę kwestię osobiście odpowiedziałby Ci, że jednak tak nie było, to czy zmieniłbyś zdanie, odrzekłeś bez wahania: NIE. Więc...

...więc nie mam szans na przekonanie Cię, oj za maluczki jestem :( . McCartneya byś nie posłuchał, no to ja Go nie przeskoczę. Ani Twojego "doświadczonego ucha" (to cytat). Nic tu po mnie. WYCOFUJĘ SIĘ i PODDAJĘ SIĘ.


I ...lecę do kiosku po grzebień, a potem prosto do remizy - walnę se ze strażakami jakiegoś psychodelika :wink: . W remizie jest echo, to se pobekamy jak Lennon w 'Lovely Rita' :wink: . Będzie Psychodelia! :wink: I... kompot z desek! :wink:

_________________
WISH is the future and ASH was the past, what stood in between was WISHBONE ASH.

Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Czw Lip 20, 2017 11:35 am 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Kwi 11, 2006 10:21 pm
Posty: 2315
Miejscowość: New Salt
Prawdopodobnie to już ostateczne wersje kalendarzyków. Trochę jeszcze pozmieniałem i nie wiem czy nie przekombinowałem?
Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Czw Lip 20, 2017 1:48 pm 
Offline
Beatlesiak

Rejestracja: Śro Lut 11, 2004 11:07 pm
Posty: 1958
Miejscowość: Warszawa
Mnie się podoba! Jest dużo fajnych szczegółów "w tle" :)

_________________
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Czw Lip 20, 2017 11:57 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Kwi 11, 2006 10:21 pm
Posty: 2315
Miejscowość: New Salt
Rita napisał(a):
Mnie się podoba! Jest dużo fajnych szczegółów "w tle" :)

Dziękuję Ci Rito. Stwierdzam stanowczo, że na Ciebie zawsze można liczyć. Kalendarzyk miał zawsze swego ojca, teraz ma i matkę.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Nie Lip 23, 2017 11:28 am 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Kwi 11, 2006 10:21 pm
Posty: 2315
Miejscowość: New Salt
Ulotka Fan Clubowa dwustronna.
Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pon Lip 24, 2017 8:44 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Kwi 11, 2006 10:21 pm
Posty: 2315
Miejscowość: New Salt
Powoli dobiega końca lipiec. Fani piszący do gazetki proszeni są o przerwanie wakacji na kilkadziesiąt minut w celu napisania kolejnych komentarzy i ocen.
Pozdrawiam słonecznie i podaję listę utworów do "obrobienia".

09 „When I'm Sixty-Four” Lennon/McCartney 2:37
10 „Lovely Rita” Lennon/McCartney 2:42
11 „Good Morning Good Morning” Lennon/McCartney 2:41
12 „Sgt. Pepper’s Lonely Hearts Club Band (Reprise)” Lennon/McCartney 1:18


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Wto Lip 25, 2017 7:24 pm 
Offline
Beatlesiak

Rejestracja: Śro Lut 11, 2004 11:07 pm
Posty: 1958
Miejscowość: Warszawa
Nie mogę się doczekać, aż ulotka zawiśnie na mojej lodówce, a reszta ulotek trafi do rąk moich znajomych :)

_________________
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Wto Sie 08, 2017 9:21 am 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Kwi 11, 2006 10:21 pm
Posty: 2315
Miejscowość: New Salt
Kłopoty techniczne i złośliwość rzeczy martwych sprawiły, że nadal walczę z gazetką NFC 112 (1+12 = 13).
Dzisiaj z rana udało mi się odzyskać i dokończyć stronę B gazetki. Teraz wyjeżdżam na kilka dni. Gdy wrócę skończę temat i zajmę się wysyłką ulotek i nowych kalendarzyków.
Dziękuję wszystkim za "udział" i poświęcony czas przy tworzeniu tego numeru.
W końcu gazetka gotowa. Teraz Czas na trochę relaksu. Wszystkim życzę miłej lektury.
ImageImage


Ostatnio edytowany przez bobski66 Nie Sie 13, 2017 1:34 pm, edytowano w sumie 2 razy

Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Śro Sie 09, 2017 12:35 pm 
Offline
Sun King
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pią Kwi 08, 2005 3:13 pm
Posty: 452
Miejscowość: Kłobuck
bobski66 napisał(a):
Dzisiaj z rana udało mi się odzyskać i dokończyć stronę B gazetki.


Miło przeczytać jak inni odbierają te utwory. Zaskoczyło mnie, że When I'm 64 może nie pasować do tej płyty (dr.Maxwell, Fangorn). Moim zdaniem mocną stroną Sierżanta Pieprza jest jego urozmaicenie i kontrasty - przejście z muzyki hinduskiej do When I'm 64, zaakcentowane śmiechem to prawie jak crescendo z A Day In The Life :D . Po zastanowieniu muszę się zgodzić z Yer Blue co do nijakości melodii Lovely Rita. Jak na Paula to raczej przeciętniak. Największym zaskoczeniem są dla mnie słabe notowania repryzy - samo jej wystąpienie (Dawidsu) bardzo mi się podoba a odliczanie (Yer Blue) przywodzi mi na myśl nawiązanie do albumu Please Please Me i jego pierwszej piosenki :D

_________________
you can boogie if you try


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 1301 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1 ... 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42 ... 66  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 13 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY