Polski Serwis Informacyjny The Beatles

Oczywiście, że tak został odebrany - przynajmniej przeze mnie Chociaż z drugiej strony, jakby tak zestawić parę faktów: fanów The Beatles w Polsce mimo wszystko nadal jest wielu; większość z nich ma dostęp do Internetu; wielu z nich czyta fora, a nie tylko klika "lajki" (nie znoszę tego słowa) na Facebooku; wielu w jakiś sposób kieruje się opiniami innych; dalej - to Forum działa (do dziś bardzo aktywnie) już od prawie piętnastu lat, co jest jak - nie przymierzając - z pół wieku w internetowej rachubie czasu (szczególnie w polskich warunkach); jest już praktycznie jedynym polskim forum o The Beatles; no i ile muzycznych społeczności fanowskich w Polsce wydaje swoją gazetkę? (i to jeszcze papierową!)

Podsumowując: może jednak ktoś gdzieś w Polsce rzeczywiście kieruje się opiniami wyrażonymi na forum i w gazetce? Tak czy owak, wymiana gazetkowych i forumowych opinii między nami, którzy piszemy na Forum, i tak jest niezwykle interesująca i kształcąca.

_________________
Kiedy się dziwić przestanę, będzie po mnie

Czyżbym dostrzegał w tym pewne zakłopotanie treścią gazetki? Zakłopotanie bardzo ostrożne i okraszone emotikonami ale jednak zakłopotanie. Ostrożność jest jak najbardziej zrozumiała bo pamiętamy, że osoby wyrażające się nie dość entuzjastycznie o gazetce miały tu ciężkie życie ...a nawet jakiś zamach na nich szykowano

Oczywiście opinie wyrażone w gazetce nie są w żaden sposób opiniotwórcze. Tak samo, jak nie jest opiniotwórcze Wasze zdanie na temat urody cudzej dziewczyny. Po prostu każdemu podoba się co innego. Każdy fan i tak wyrobi sobie swoje zdanie na temat tych piosenek. Nawet - jak sądzę - coś w stylu uśrednionej "oceny redakcji" miałoby małą moc opiniotwórczą. Nie ma się więc co obawiać konsternacji fanów ...a jednak zgadzam się z Argusem9 ...coś tu jest nie tak. Tylko co?

Kręcisz Joryku!

Nie "osoby wrażające się krytycznie o gazetce"' ale osoby, które wyraziły bardzo niekonstruktywną krytykę niektórych piszących z podkreśleniem ich płci. I jaki w ogóle zamach?

Ekhm... Czyżbym dostrzegała pewne niezadowolenie z treści prezentowanych w gazetce? Serdecznie zapraszamy w takim razie do teamu redagującego, a także do zgłaszania pomysłów wraz z czynną ich realizacją

_________________
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie

Pozdrowienia z nad polskiego morza dla wszystkich czytających te słowa.
Staramy się z Yer Blue jak możemy by gazetka była ciekawa i by wychodziła co miesią.
To, że nie wszystkim się ona podoba, mnie nie dziwi.
Peace and Love.

Nie dość, że kręci, to jeszcze w tym upale się człowiek „musi tłumaczyć” z tego, czego nie powiedział…

Po pierwsze:

Powyższy cytat z mojego (dość długiego) zdania został nieco ‘zmontowany’ tak, że brzmi jak brzmi. Więc ja biorę to moje zdanie i zacytuję je nieco inaczej ‘zmontowane’

Materiał wyjściowy taki sam, a po ‘odpowiedniej obróbce’ brzmi inaczej Czyli, wynika z niego, że lektura gazetkowych komentarzy jest ‘interesująca’ dla innych Autorów i dla mnie TEŻ JEST.

Po drugie:

Absolutnie nie było moją intencją wyrażenie „ostrożnego zakłopotania treścią gazetki”. (skoro z powyższego cytatu wynika, że dla mnie lektura jest ‘interesująca’, to czymże miałbym być zakłopotany?)
Gdybym był „zakłopotany treścią gazetki”, pewnie bym się wykręcił ze współuczestniczenia w niej.

Po trzecie:

Przecież tak naprawdę żadne z nas - autorów nie myśli o swoich, czy innych komentarzach w kategoriach „opiniotwórczych” - wszak jesteśmy amatorami, a nie zawodowymi krytykami muzycznymi. (i całe szczęście! )

Po czwarte:

Miło mi , że się ze mną zgadzasz, tylko… za bardzo nie wiem W CZYM? - CO jest przedmiotem owej zgody, bo ja w zasadzie nie powiedziałem, że „coś tu jest nie tak”…?


A jeżeli już jakaś „ukryta refleksja” mi się zakołatała, to rzecz następująca. Wiadomo, że lektura tych wzajemnych komentarzy sprawia frajdę NAM - ich autorom. Wiadomo - bo swego czasu większość piszących powiedziała o tym na Forum. Pytanie brzmi - a JAK odbierają to inni czytelnicy? Czy dla nich też jest to CIEKAWE, czy nie?
I jest to pytanie ZASADNICZE.

A może szukam dziury w całym?

_________________
WISH is the future and ASH was the past, what stood in between was WISHBONE ASH.

Czyli dobrze odczytałem, że ta niby troska o to, co pomyślą początkujący fani to tylko zasłona dymna

No to może zaczniesz od siebie i napiszesz skąd w ogóle takie pytania? Czyżby jakieś wątpliwości Cię ogarnęły? Eee... nie wierzę

Parafrazując przemówienie ministra Józefa Becka z 5 maja 1939 roku , muszę zadać Tobie joryku pytanie: O co właściwie chodzi?

Chodzi mi o to, że rozmawiamy sobie z Argusem na temat jego "ukrytych refleksji".

Jak to SKĄD moje pytanie? Proste: Z NIEWIEDZY. Pytania głównie zadaje się, gdy się czegoś NIE WIE. Toteż mnie NIE ogarnęły "jakieś wątpliwości”, tylko stwierdziłem, że tak naprawdę NIE WIEM Z JAKIM ODBIOREM spotyka się „komentarzowa” część gazetki - bo po prostu nie wiem. Tylko tyle.

A że takie pytanie naszło mnie akurat teraz, to bez znaczenia. Równie dobrze mogło mnie najść miesiąc temu, albo za dwa miesiące. Obdarowano mnie szarymi komórkami, to się nimi posługuję. Ot, w chwili wytchnienia usiadł żem przy kawie, przeczytałem dwukrotnie (jak zawsze z zaciekawieniem ) komentarze z ostatniego wydania i (nie wiedzieć czemu) uświadomiłem sobie, że poza Autorami, praktycznie (chyba) nikt nigdy nie wyraził opinii (czy to pozytywnej, czy negatywnej) o TEJ SEKCJI gazetki. (przywołany tutaj „tamten” jeden głos, jak by go nie traktować, to zaledwie JEDEN głos).

Ot i całe „zamieszanie”.

PS. Następnym razem, zanim użyję słowa „sęk” , to się dwa razy zastanowię…

_________________
WISH is the future and ASH was the past, what stood in between was WISHBONE ASH.

Ja mam wrazenie, ze tu wcale nie chodzi o 'ukryte refleksje' Argusa, tylko o to, ze jorykowi nie podoba sie ta czesc gazetki. Zamiast jednak powiedziec to wprost, probuje wmowic Argusowi, ze to takze jego opinia. Ot i w tym SEK

_________________
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie

No tak, rozpracowałaś mnie. Znana jest wszystkim moja nieśmiałość i nieumiejętność wyrażania radykalnych sądów
Zainteresowała mnie wypowiedź Argusa i postanowiłem go wypytać o szczegóły. Miałem nadzieję uzyskać jakąś analizę. Plusy i minusy. Ale chyba nic z tego nie będzie... Schwał się w okopach i nawet paluszka nie wystawia.

Trudno Cię "rozpracować" joryku. Czasami mam nieodparte wrażenie ,że Twoje "prowokacje" służą jedynie temu , ażeby "coś się działo" ,kiedy mało się dzieje na forum. Takie odnoszę wrażenie. Szukanie drugiego dna...Byle się działo. Stąd Twoje przemyślne spostrzeżenia gdy na forum pozorna cisza. Dziwne, bo zapewne masz wiele merytorycznych rzeczy do napisania bez snucia domysłów co Argus miał na myśli. Typowe , nic nie wnoszące "rozciąganie" tematu . Joryku czas na recenzje Rubber Soul w gazetce Bobskiego zbliża się. Do dzieła!
P.S. Argus nie siedź za długo w okopach , bo nabawisz się reumatyzmu jak Nikodem D podczas Wielkiej Wojny

Nie ma żadnej prowokacji. Interesują mnie różne opinie o gazetce i tyle.

Joryku, sugestia jakobym „schował się w okopach” jest w SPOSÓB WIDOCZNY NIEZGODNA Z RZECZYWISTOŚCIĄ: powyżej WIDAĆ, że z PIĘCIU Twoich sugestii-pytań (bo przecież nie „prowokacji” ) odpowiedziałem na PIĘĆ.

Natomiast w reakcjach „rewanżowych” już tak obficie nie było. Np. mimo mojego ‘delikatnego nacisku’, nie dowiedziałem się co ma oznaczać „Coś tu jest nie tak”… No to chyba NIE JA „schowałem się w okopach”?


Mnie również - przecież O TYM! napisałem.

Moją opinię (wstępną - bo nieszczegółową) znasz. No to kolej na pozostałych (nawet nie wiem ILU?) Czytelników.

Sęk ju!

_________________
WISH is the future and ASH was the past, what stood in between was WISHBONE ASH.

Z małym poślizgiem i do tego nerwowej atmosferze (za chwilę mecz Niemcy - Polska), wrzucam skany najnowszego 089 numeru gazetki FC. Z okazji 50 lecia płyty "Help! moi "współpracownicy" skomentowali i ocenili pięć pierwszych piosenek z albumu. Już we wrześniu druga, a w październiku trzecia część. Tradycyjnie dziękuję wszystkim za poświęcony czas i życzę wszystkim miłej i ciekawej lektury.

Dzięki Robercie.
Lektura od razu wprowadziła we mnie odruch natychmiastowego odsłuchu tych utworów Naprawdę świetnie się Was czyta, co powoduje mnóstwo myśli, czasem drażniących, czasem krzepiących, ale zawsze wielce inspirujących.
Filmowa część Help! należy do moich najwspanialszych winylowych połówek płyt Beatlesów, dlatego tak bezwzględnie zaszalałem z "10". Smuci, że tylko ja uważam "The Night Before" za rzecz całkowicie wybitną, pionierską i rozkładającą na łopatki. To chyba jedna z bardziej niedocenionych kompozycji zespołu w skali całego dorobku i niech mnie kule biją

Ewidentnie przesadziliśmy z Dylanem przy komentach do "You've Got To Hide Your Love Away"

_________________

Nie jest specjalnie pionierska bo oni śpiewali tak od dwóch lat - pierwszy głos i odpowiadający mu chórek dwóch Beatlesów. Typowe instrumentarium ...no, może Lennon nietypowo w tym okresie na pianinie. Tekst oczywiście o miłości. Słowem nic pionierskiego ale to świetna piosenka i bardzo ją lubię oraz oczywiście oceniam na maksa.

Jeszcze może bym dodał, że solo gitarowe jest nędzne.
Tekst raczej nie jest o Jane bo został napisany w czasie takiego jakby "miesiąca miodowego", gdy Paul był z Jane na wczasach i nie ma w tym okresie mowy o jakichś nieporozumieniach między nimi. Paul mówił wielokrotnie, że "wyobraził sobie sytuację" o której mowa w piosence.
Kompozycja jest rewelacyjna, a utwór nie jest żadnym wypełniaczem albumowym. To hit.

Tak , to ja dokonałem “zbrodni “ na “Help!” i jako jedyny nie dałem dychy. Zdaje się ,że w przeszłości takiego "niecnego'' czynu dokonała Rita z “And I Love Her”. Gdyby ktoś “z zewnątrz” obejrzał “Beatlesów” śpiewających w filmie “Help!” , mógłby zadać pytanie dlaczego Lennon śpiewając taki tekst jednocześnie uśmiecha się do kamery ? Tekst rzeczywiście poruszający , ale jednak w historii muzyki rockowej bywały bardziej wstrząsające przekazy. Oczywiście nie mam zamiaru deprecjonować tej pięknej piosenki, ale znając choćby np. Joy Division , The Cure czy Floydów , “Help!” nie robi na mnie aż takiego wrażenia. Prawdopodobnie jednak Lennon był pionierem na tym polu.
Jeszcze jedna uwaga. Pisałem już o tym Bobskiemu. Oceniam kompozycje mierząc je jedynie z zawartością danego albumu. Stąd np. Twist And Shout dostało u mnie 10 , co nie oznacza ,że wyżej od niej nie cenię sobie “Help!”
P.S. Czytanie Waszych opinii to wielce interesująca sprawa. Zwłaszcza odmiennych od moich.

Ja postępuję identycznie.

Jak na razie album Help! zbiera najwyższe noty (w porównaniu z poprzednimi longplejami). Wprawdzie przed nami jeszcze dwie trzecie tej płyty, ale ja już ostrzę się na Rubber Soul (tam będzie się działo! ), no i wciąż jestem ciekaw KTÓRY UTWÓR jako Pierwszy zbierze Komplet Dziesiątek...

Yer Blue, a propos Twojej sugestii że podwójne gitarowe solo zagrane w The Night Before mogło być „nowatorskim patentem, który posłużył do wypracowania brzmienia Wishbone Ash” (którego - jak wiesz - jestem wielkim fanem ) - z historii Wishbone Ash wynika, że jednak duet dwóch gitar prowadzących w tej grupie narodził się po prostu przez przypadek (a jeszcze przed nimi dwu-gitarowy zabieg wprowadzili Allman Brothers Band). Choć nie ukrywam, że byłoby mi bardzo miło, gdyby okazało się, że JEST ZWIĄZEK między solówką w The Night Before a brzmieniem Wishbone Ash Jesienią ukazuje się druga (pierwszą mam) bardzo ważna książka dotycząca Wishbone Ash - jeśli będzie tam wzmianka o The Night Before - pierwszy dam o tym znać.

A Opinie o Fab-Utworach w Gazetce robią się coraz Ciekawsze i tak sobie myślę, że chyba wpływ na to mają Coraz Dojrzalsze Fab-Kompozycje (sprzężenie zwrotne?).

_________________
WISH is the future and ASH was the past, what stood in between was WISHBONE ASH.

Też miałem swój udział w takim procederze, kiedy I Feel Fine dostało ode mnie 6, a wszyscy inni poszaleli z 10. Jestem z tego dumny



A ja oceniam na tyle, na ile utwór zasługuje, bez względu na kontekst płyty. Dlatego na dwóch pierwszych nie było u mnie żadnych "10".



To tylko moje odczucie, ale całkiem logiczne skoro patent solówki The Night Before jest niemalże podstawą stylu i rozpoznawalności Wishbone'ów. Patent jest bardzo nowatorski (65 rok!), chociaż może się okazać, że na nic wpłynął, ale można być prawie pewnym, że granie na 2 gitary prowadzące pierwszy raz zastosowali Beatlesi
Wiedziałem, że to skomentujesz i trochę się tego bałem

_________________