www.beatles.kielce.com.pl https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/ |
|
Nowosolski Fan Club The Beatles https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/viewtopic.php?f=32&t=3075 |
Strona 29 z 66 |
Autor: | bobski66 [ Pią Kwi 29, 2016 1:04 pm ] |
Temat postu: | Re: Nowosolski Fan Club The Beatles |
Yer Blue napisał(a): A nie lepiej na lipiec (lub nawet w czerwcu) dać jakieś relacje i zdjęcia z koncertu z Pragi? Jest tyle wydarzeń, że można by w czerwcu zrobić podwójny numer różniący się całkowicie zawartością. Można również wydać jeden numer z różniącą się stroną "B". 50 egzemplarzy ze wspomnieniem zdjęciowym koncertu Paula i 50 z Ringo. W lipcu relacja z Pragi, a w sierpniu ciąg dalszy cyklu na 50 lecie czyli płyta "Revolver". Może ktoś jeszcze się wypowie? |
Autor: | Yer Blue [ Sob Maj 07, 2016 2:24 pm ] |
Temat postu: | Re: Nowosolski Fan Club The Beatles |
Świetnie się czytało! Niby ten sam temat a jak się można pięknie różnić i wszystko opisać prawie zupełnie inaczej. Też miałem utwory, których nie wiedziałem jak ugryźć i z jakiej strony, np. The Fool On The Hill, Sexy Sadie czy Across The Universe. Z mojego punktu widzenia problem polegał jednak na tym, że te piosenki (które są jednymi z moich absolutnych beatle-faworytów) nie posiadają fragmentu przebijającego i wyróżniającego się ponad resztę kompozycji. Do mojej 30-tki o włos nie weszły np. drugi refren Rain, wstęp do It's All Too Much, fragment z Harrisonem plus solówka we Free As A Bird oraz okolice 3 minuty w What's The New Mary Jane ![]() |
Autor: | Rita [ Nie Maj 08, 2016 8:48 pm ] |
Temat postu: | Re: Nowosolski Fan Club The Beatles |
Dziękuję za nowy numer gazetki i fantastyczną lekturę ![]() Po przeczytaniu artykułu kol. Fangorna i przypomnieniu sobie artykułu kol. Yer Blue naszła mnie taka refleksja, że my, Beatlefani, chyba "reagujemy" na te same momenty w piosenkach, albowiem obaj panowie wymienili chyba dokładnie wszystkie magiczne, wyczekiwane fragmenty w piosenkach Beatlesów, jakie mnie osobiście poruszają i dotykają ![]() ![]() ![]() Dzięki chłopaki za obie listy. Teraz będę chyba zastanawiać się nad własną.... ![]() |
Autor: | bobski66 [ Pon Maj 09, 2016 3:21 pm ] |
Temat postu: | Re: Nowosolski Fan Club The Beatles |
Rita napisał(a): Dziękuję za nowy numer gazetki i fantastyczną lekturę ![]() Po przeczytaniu artykułu kol. Fangorna i przypomnieniu sobie artykułu kol. Yer Blue naszła mnie taka refleksja, że my, Beatlefani, chyba "reagujemy" na te same momenty w piosenkach, albowiem obaj panowie wymienili chyba dokładnie wszystkie magiczne, wyczekiwane fragmenty w piosenkach Beatlesów, jakie mnie osobiście poruszają i dotykają ![]() W większości fani The Beatles to wrażliwi ludzie reagujący podobnie na na piękno (w tym przypadku muzyki). Więc nie dziwią mnie podobieństwa, lecz samo odnalezienie co niektórych dreszczy znajdujących się gdzieś głęboko w tle i odkrycie ich. Rita napisał(a): Dzięki chłopaki za obie listy. Teraz będę chyba zastanawiać się nad własną.... ![]() Jak się już zastanowisz to napisz. Każdą wiadomość o chęci napisania i opisania własnych dreszczy przyjmuję z lekkim dreszczykiem zadowolenia. Chyba już mogę zdradzić, że kolejnym autorem dreszczy będzie Argus9. |
Autor: | Yer Blue [ Pon Maj 09, 2016 4:03 pm ] |
Temat postu: | Re: Nowosolski Fan Club The Beatles |
Z gazetki zrobi się niezły dreszczowiec ![]() Ja powoli rozmyślam nad ulubionymi momentami z solowych płyt. Tutaj to jest dopiero rozgardiasz smaczków. Rita napisał(a): Przywołany przez Fangorna fragment "This Boy" - aaaaaa, ciary, ciary, ciary za każdym razem, ale jakież to wyczekiwane jest! Chciałbym zauważyć, że również wyróżniłem ten elektryzujący fragment z "This Boya" ![]() |
Autor: | Yer Blue [ Wto Cze 07, 2016 10:29 pm ] |
Temat postu: | Re: Nowosolski Fan Club The Beatles |
Wielki szacun Argusie z krainy dreszczowców za to, że nie powtórzyłeś żadnego smaczku, które się mnie i Fangornowi w tekście przydarzyły. Jak to zobaczyłem w pierwszej chwili to pomyślałem - oszalał! A w drugiej - skubany wybrnął z ciężkiej sytuacji ![]() ![]() Ale żeś cuda ponawymyślał. Z 10 smaczków muszę odkryć bo nie wiedziałem, że istnieją ![]() ![]() |
Autor: | bobski66 [ Czw Cze 09, 2016 7:48 pm ] |
Temat postu: | Re: Nowosolski Fan Club The Beatles |
Większość osób nic nie pisze o artykule Argusa9, chyba dlatego, że po lekturze postanowiła się z "tym" przespać. A, że jedna drzemka nie wystarczyła, stąd cisza. A teraz trochę o nadchodzącym czerwcowym numerze. Pierwotnie w planach mieliśmy ponownie chęci by umieścić zdjęcia fanów (tak jak to bywało już dwukrotnie) z dnia koncertu Paula (lub Ringo) w Warszawie. Niestety wobec żadnego zainteresowania pomysł padł. Prawdopodobnie w zamian, ukaże się świeża relacja z koncertu McCartney'a w Pradze. |
Autor: | Noelka [ Czw Cze 09, 2016 10:20 pm ] |
Temat postu: | Re: Nowosolski Fan Club The Beatles |
Nikt nie komentuje, bo wszystkim szczęka opadła i trudno ją z powrotem zamknąć ![]() |
Autor: | Fangorn [ Pią Cze 10, 2016 10:03 pm ] |
Temat postu: | Re: Nowosolski Fan Club The Beatles |
Argus, wspaniała robota! Ogromne dzięki za taki obłędny tekst. Następne osoby będą miały twardy orzech do zgryzienia, żeby to przebić ![]() ![]() |
Autor: | Rita [ Sob Cze 11, 2016 10:49 am ] |
Temat postu: | Re: Nowosolski Fan Club The Beatles |
Dopiero dzisiaj znalazłam czas, aby uważanie przeczytać tekst Argusa (wcześniej przeczytałam na szybko i pobieżnie w pracy; ale co to za czytanie TAKIEGO tekstu). A jeszcze po jego lekturze po prostu MUSIAŁAM przesłuchać kilka odnośnych fragmentów - to też zabrało nieco czasu ![]() Po lekturze tekstów Yer Blue i Fangorna myślałam, że już nie za wiele supersmaczków da się z utworów Beatlesów wyciągnąć - a tymczasem Argus dokonał niemożliwego i popełnił tekst, który przy lekturze każdego akapitu kazał mi myśleć: "No tak, rzeczywiście! Oczywiście! Jak mogłam o tym zapomnieć!" Co najlepsze kilka z tych smaczków naprawdę lubię od dawna i podobnie jak Argus i pewnie wielu innych Beatlefanów zawsze na nie czekam. Mam tu na myśli np. "She feels good" w "Good Day Sunshine" (teraz też będę sobie wyobrażać śmiertelnie poważnego Johna, więc moment ten nabierze w ogóle zupełnie innego wymiaru ![]() Ale są i takie rzeczy, na których cudowność i "smaczkowitość" dopiero Argus zwrócił moją uwagę, takie jak rzeczywiście fantastyczne Outro w "It Won't Be Long" czy partia solowa w "Not a Second Time". Krótko mówiąc - takie artykuły jak ten są dowodem na to, że można Beatlesów słuchać ileś tam lat i twierdzić, że zna się na pamięć ich każdą nutę, a tu przyjdzie inny Beatlefan i wywróci nasz Fab-Świat nieco do góry nogami ![]() Argus - dziękuję za wiele przyjemności podczas lektury tego tekstu. Mam wielką nadzieję wkrótce przeczytać jeszcze jakiś Beatletekst Twojego autorstwa ![]() |
Autor: | dr Maxwell [ Sob Cze 11, 2016 12:29 pm ] |
Temat postu: | Re: Nowosolski Fan Club The Beatles |
Duże uznanie dla wszystkich trzech dreszczowców. Każdy z Was jak to mówią sportowcy ''dał z siebie wszystko''. Dobór słownych skojarzeń u Argusa świetny. I Lennon mógłby z czegoś skorzystać. ![]() P.S. Argus , liczę na to,że chociaż przy "What Goes On'' , nic nie dzieje się z Twoimi plecami ![]() |
Autor: | Rita [ Sob Cze 11, 2016 6:57 pm ] |
Temat postu: | Re: Nowosolski Fan Club The Beatles |
Zapomniałam o tym wspomnieć w poprzednim poście, ale - ja również należę do wspomnianego przez Argusa Ekskluzywnego Klubu Munlajtowców ![]() Słuchamy Mr. Moonlight w ukryciu i - co by nie gorszyć innych Beatlefanów - w ukryciu doznajemy dreszczy. ![]() I zgadzam się z Argusem, że ten kawałek ma wyjątkowo ciepły dźwięk. Gdybym była kotką, również chciałabym, aby mnie głaskano takim dźwiękiem (powinien tu na Forum być osobny wątek - kronika Argusowych cytatów, które zawsze są genialne, lingwistycznie perfekcyjne i trafione w punkt ![]() Teraz myślę sobie, że chyba każda z piosenek Beatlesów ma jakiś dreszczowzbudzający moment (no dobra, we "What Goes On" i "Don't Pass Me By" nie znalazłam i nie odczuwam ![]() |
Autor: | dr Maxwell [ Sob Cze 11, 2016 9:01 pm ] |
Temat postu: | Re: Nowosolski Fan Club The Beatles |
Rita napisał(a): Słuchamy Mr. Moonlight w ukryciu i - co by nie gorszyć innych Beatlefanów - w ukryciu doznajemy dreszczy. ![]() Temat czy piosenki śpiewane przez Beatlesów są seksowne , to moim zdaniem świetny wątek. Uważam,że muzyka Beatlesów w porównaniu z ich kolegami z The Rolling Stones na przykład, jest wręcz dziecinna. Nie liczę wielu wątków bardziej seksownych z historii pop-rock (skojarzenie męskie od razu : Sister Of Mercy i płyta "Floodland, taka teges... rytmiczna). Beatlesi chcieli trzymać za rękę, a bohater wielu piosenek wolał "I'll Cry Instead", albo po prostu robił "cry" (pomijam krzyk), w czym celował John. I nie zmieni tego w moim przekonaniu Paul ,że namawiał robić "to'' na drodze czy John w "I Want You". Muzykę Beatlesów, osobiście zawsze odbieram jako artystyczny przekaz. Oczywiście odczuwam ''To'' z męskiego punktu widzenia. P.S. Bobski chyba do Nowosolskiego Fan Klubu , dopuszczasz nieco ''elementów a la momentów"? ![]() P.S.S. Rito , czekam(y) na Twoje dreszczowisko! |
Autor: | bobski66 [ Nie Cze 12, 2016 7:25 am ] |
Temat postu: | Re: Nowosolski Fan Club The Beatles |
Jestem Wam winny kawałek wstępu i jeszcze jeden dreszcz Argusa z pierwotnej wersji artykułu, która z braku dostatecznej ilości miejsca została okrojona (okaleczona) Całą zasadniczą dyskografię Beatlesów poznałem najpierw w wersji mono. Gdy wreszcie miałem możliwość usłyszeć Fab-stereo, poczułem się jakbym wchodził do Tajemniczego Ogrodu (szczególnie w przypadku Białego Albumu) gdzie wszystko odkrywałem na nowo, a moje Fab-Doznania stawały się jeszcze bardziej Intensywne. 22.I Want You-Outro + CISZA + Intro-Here Comes The Sun [chodzi mi o ciągłość, trzy-elementową sekwencję: końcowe sekundy I Want You + 3-sekundowa przerwa + początkowe sekundy Here Comes The Sun] Wyższość winyla nad resztą nośników wieszczyć będę zawsze!, ale… tym razem płyta CD przez swoją specyfikę dostarczyła mi Nowych Wrażeń. W wer- sji winylowej strona A albumu Abbey Road kończy się utworem I Want You. W tym momencie należało wyłączyć napęd gramofonu, wycofać i zabezpieczyć jego ramię, przełożyć LP na stronę B, uruchomić napęd,przetrzeć płytę, nastawić ramię- czekanie na otwarcie strony B utworem Here Comes The Sun pochłaniało nieco czasu. Za sprawą CD oto mam Nowy Obraz: to nagłe ucięcie narastającej lawiny dźwiękowych grzmotów (finał I Want You) to jak zatrzaśnięcie drzwi, następnie 3 sekundy ciszy (przerwa) to przejście na drugą stronę pokoju i otwarcie okna, a stamtąd wiosenne intro Here Comes The Sun:) Te 3 sekundy Ciszy są Wyczekiwaniem oddzielającym dwie połówki Kontrastu.O „ciszy bijącej z muzyki” śpiewali kiedyś Skaldowie. […chyba zagmatwałem;)] dr Maxwell napisał(a): P.S. Bobski chyba do Nowosolskiego Fan Klubu , dopuszczasz nieco ''elementów a la momentów"? ![]() P.S.S. Rito , czekam(y) na Twoje dreszczowisko! Stare przysłowie pszczół mówi: Dopuszczaj a będziesz dopuszczony. I tego konsekwentnie się trzymam. Maxwell jako dżentelmen kobiety puszcza przodem i to się chwali. A że nie będzie łatwo pisać po poprzednikach to rzecz pewna. |
Autor: | Argus9 [ Nie Cze 12, 2016 2:21 pm ] |
Temat postu: | Re: Nowosolski Fan Club The Beatles |
Wielkie Dzięki dla Wszystkich Komentatorów za nad wyraz Miłe Słowa ![]() Po pierwsze, ten mój artykuł ma sens tylko i wyłącznie jako część Dreszczowej Trylogii - i tu Ukłony dla współAutorów Yer Blue i Fangorna. Po drugie, i Ważniejsze - rola ‘dydaktyczna’ ![]() ![]() ![]() Chciałem tu wkleić linka (ale gdzieś mi się zapodział) do zeszłorocznej wypowiedzi McCartneya, gdzie żalił się, że on, oni, muzycy poświęcają sporo trudu w studio przy pracy nad aranżacją, brzmieniem, a masowy słuchacz większości z tych rzeczy nie słyszy, bo słucha sobie potem tego na ulicy jako „bzz-bzz-bzz” dobiegającego z telefonu… dr Maxwell napisał(a): Argusie , weteranie beatlesowskich dźwięków- weteran to pisze: przenigdy nie spodziewałbym się,że miewasz dreszczowiska przy takich piosenkach jak “Mr Moonlight''(!!!), ''Good Day Sunshine'' , “...Bungalow Bill'', ''Little Child''(!) czy “You Like Me Too Much''. Nigdy się tym nie chwaliłeś. Nie chwaliłem się, bo przecież muszą jeszcze pozostać jakieś Fab-tematy do nocnych Fab-pogawędek w trakcie kolejnych Naszych Fab-Spotkań ![]() dr Maxwell napisał(a): Mr Moonlight (pisałem już kiedyś) kiedy wchodzą organy,kojarzy mi się z kolei z jakąś tancbudą , muszlą koncertową albo potańcówką na molo po zachodzie słońca. I nie ma tam whisky z lodem, a raczej nieznośnie ciepłe piwo i jak śpiewał Piotr Szczepanik ''księżyc z blachy'' etc. Oj, tym ‘ciepłym piwem’ ostro zagrałeś i uderzyłeś w czuły punkt ![]() ![]() A jako nostalgiczny wielbiciel lat 60. Szczepanika Bardzo Uważam! i lubię „księżyc z blachy” - na każdej tanecznej imprezie, na którą przygotowywałem muzykę był to Utwór Obowiązkowy! ![]() A tak w ogóle, to nie kracz nie kracz, bo w epoce cyborgów dronów i hologramów jeszcze rzewnie zatęsknisz za „Kolorowymi Jarmarkami” jako przykładem PełnoKrwistej Autentyczności ![]() Rita napisał(a): Ja na przykład na samym początku, gdy John tym swoim megaseksownym głosem krzyczy "Misteeeeeeeeeer Mooooonliiiiiiiight" i na samym końcu wybrzmiewa w jego głosie takie coś, czego nazwać nie potrafię, ale co wybitnie u mnie dreszczogenne jest. dr Maxwell napisał(a): Temat czy piosenki śpiewane przez Beatlesów są seksowne , to moim zdaniem świetny wątek. Uważam,że muzyka Beatlesów w porównaniu z ich kolegami z The Rolling Stones na przykład, jest wręcz dziecinna. Drogi Doktorze M. (że tak powiem ![]() ![]() dr Maxwell napisał(a): P.S. Argus , liczę na to,że chociaż przy "What Goes On'' , nic nie dzieje się z Twoimi plecami ![]() Rita napisał(a): Teraz myślę sobie, że chyba każda z piosenek Beatlesów ma jakiś dreszczowzbudzający moment (no dobra, we "What Goes On" i "Don't Pass Me By" nie znalazłam i nie odczuwam ![]() Mmm... W ‘What Goes On’ jest bajer ![]() A w ‘Don’t Pass Me By’ rajcuje mnie przejście Ringo w 2’47-2’50 - bo takie chamskie i prymitywne ![]() ![]() Ale BARDZO WAŻNĄ myśl, która przeszła tu chyba niezauważona wyraził Redaktor Naczelny: bobski66 napisał(a): W większości fani The Beatles to wrażliwi ludzie reagujący podobnie na na piękno (w tym przypadku muzyki). No właśnie: Beatlefani to ludzie Wrażliwi. Uważam, że to Niezwykle Trafna Uwaga. Ja nie mam wątpliwości, że moje Słuchanie, Rozumienie i Kochanie Muzyki nieFabowej jest uwarunkowane właśnie Fab-Wrażliwością. Zabrzmi to być może obrazoburczo, ale ja - będąc Beatlefanem, czuję się może nie tyle „lepszy”, czy „mądrzejszy” (chociaż może? ![]() Bo - Beatlesi są zarówno Elementarzem, jak i Doktoratem - Kompletną Przepustką do Muzyki, czytaj: MUZYKI. Howgh! ![]() |
Autor: | admin_joryk [ Nie Cze 12, 2016 3:33 pm ] |
Temat postu: | Re: Nowosolski Fan Club The Beatles |
Trochę mi przeszkadza w czytaniu tekstów Argusa, że wiele wyrazów jest pisane z wielkiej litery. Sporo jest słów wieloznacznych lub po prostu dziwnych. Można byłoby napisać to wszystko literacką polszczyzną. Może byłoby fajniejsze? Teraz całość sprawia wrażenie pójścia na łatwiznę w stylu - sami sobie dopowiedzcie. A ja nie zawsze umiem sobie dopowiedzieć, co poeta miał na myśli. Czytając tekst Argusa miałem chyba łatwiejsze zadanie niż inni. Uzupełniałem bowiem w zeszłym roku opisy piosenek, które są na naszej stronie. Głównie chodziło o te piosenki, które skończyły lub zaraz skończą 50 lat. Prawie każdą z nich musiałem, zaskoczony, przesłuchać ponownie wyłapując przegapione smaczki: podwójny bas, pięciogłosowa harmonia wokalna, arpegio, bas fuzowany, bas wokalny, nietypowe następstwa akordów, itp. W każdej z trzystu piosenek są jakieś smaczki - rzućcie dowolnym tytułem i zdziwicie się bo będzie tam coś, czego nie podejrzewaliście. Nawet w czasach zupełnej nędzy instrumentalnej nagrali "She Loves You" zakończone staromodną szóstką ale z nasileniem wokalnym na końcu. Niech ktoś powie, że to zakończenie (później prawie powtórzone w "It won't Be Long") nie jest smaczkiem. Z różnych względów (choćby Mr. Moonlight) listę Argusa traktuję bardziej, jako listę jego ulubionych smaczków brzmieniowych, niż jako listę "dreszczowców". Pozostałe listy jakoś bardziej do mnie przemawiają, jako lista hitów ...choć zawsze jestem zaskoczony, że komuś się bardzo podoba coś, co mnie się wydaje koszmarem nagranym na kacu po ciężkiej grypie. Nie było moim założeniem krytykować. Myślę, że każda opinia jest lepsza od obojętności, a te teksty zdecydowanie nie zasługują na obojętność. ![]() |
Autor: | Yer Blue [ Nie Cze 12, 2016 9:00 pm ] |
Temat postu: | Re: Nowosolski Fan Club The Beatles |
Argus9 napisał(a): dr Maxwell napisał(a): P.S. Argus , liczę na to,że chociaż przy "What Goes On'' , nic nie dzieje się z Twoimi plecami ![]() Rita napisał(a): Teraz myślę sobie, że chyba każda z piosenek Beatlesów ma jakiś dreszczowzbudzający moment (no dobra, we "What Goes On" i "Don't Pass Me By" nie znalazłam i nie odczuwam ![]() Mmm... W ‘What Goes On’ jest bajer ![]() W "What Goes On" - najgorszym wg mnie utworze Beatlesów, dostrzegam jeden zauważalny dreszczyk - stłumione i dość nietypowe chórki na zwrotkach. W "Don't Pass Me By" gra skrzypiec, która ma fenomenalne momenty! To kwestia indywidualna ale ja nie znajduję żadnego dreszczu tylko w jednym utworze The Beatles - "I'll Get You". Absolutnie nic tam nie sprawia pozytywnych drgań. Ale jest tam coś co mogę nazwać "dreszczem negatywnym", coś co razi moje zmysły jak powiedzmy tłuczenie szkła - mianowicie to denerwujące "Oł je oł je" ![]() Argus9 napisał(a): Ale BARDZO WAŻNĄ myśl, która przeszła tu chyba niezauważona wyraził Redaktor Naczelny: bobski66 napisał(a): W większości fani The Beatles to wrażliwi ludzie reagujący podobnie na na piękno (w tym przypadku muzyki). No właśnie: Beatlefani to ludzie Wrażliwi. Uważam, że to Niezwykle Trafna Uwaga. Ja nie mam wątpliwości, że moje Słuchanie, Rozumienie i Kochanie Muzyki nieFabowej jest uwarunkowane właśnie Fab-Wrażliwością. A ja uważam, że to mitologizowanie fanów Beatlesów ![]() Argus9 napisał(a): Zabrzmi to być może obrazoburczo, ale ja - będąc Beatlefanem, czuję się może nie tyle „lepszy”, czy „mądrzejszy” (chociaż może? ![]() Absolutnie przesadzasz ![]() |
Autor: | Rita [ Nie Cze 12, 2016 10:08 pm ] |
Temat postu: | Re: Nowosolski Fan Club The Beatles |
Argus9 napisał(a): Drogi Doktorze M. (że tak powiem ![]() Właśnie, Maxwell, nie odzywaj się ![]() ![]() Cytuj: [ale wiem o co Ci chodzi z tą Fab-'dziecinnością' kontra Stonesi). Ależ to oczywista oczywistość, że Stonesi mieli o wiele bardziej niegrzeczne teksty. To była zresztą część ich PRu ![]() Weźmy chociażby taki rok 1965. Beatlesi nieśmiało zaczynają wyłamywać się tekstowo z wzdychania o trzymaniu za rączkę, a tymczasem Jagger z Richardsem piszą "Satisfaction". Jaki to jest utwór i jak bardzo był w tamtych czasach rewolucyjny, pisać nie trzeba. Jednakowoż... Ciekawa sprawa z tym u mnie jest. W "Satisfaction" jest kilka momentów na które czekam, np. "I Can't Get NO" czy fraza "And I'm tryin' to make some girl who tells me, baby better come back maybe next week cause I'm on a losing streak" (bodaj pierwsza w historii rocka wzmianką o menstruacji) - ale ŻADEN z tych momentów, w tym ani w żadnym innym utworze Stonesów, nie ma związku z seksownością głosu Micka Jaggera. W tym Lennon w "Help!" czy "You've Got to Hide Your Love Away" bije, jak dla mnie, frontmana Kamieni na głowę. Albo na gardło, jak kto woli. admin joryk napisał(a): Trochę mi przeszkadza w czytaniu tekstów Argusa, że wiele wyrazów jest pisane z wielkiej litery. Sporo jest słów wieloznacznych lub po prostu dziwnych. Można byłoby napisać to wszystko literacką polszczyzną. Może byłoby fajniejsze? Teraz całość sprawia wrażenie pójścia na łatwiznę w stylu - sami sobie dopowiedzcie. A ja nie zawsze umiem sobie dopowiedzieć, co poeta miał na myśli. A mnie styl Argusa nie przeszkadza, i nie zamieniłabym go na żaden tam literacki styl, bo te wieloznaczne czy jak to określasz "dziwne" słowa to jest Argus po prostu. Nie mam problemów ze zrozumieniem, co autor miał na myśli. W gazetce cały czas piszemy literacką polszczyzną, to od czasu do czasu można się wyłamać. Cytuj: Mam świadomość, że jest XXI wiek, i że „słuchanie” obecnie odbywa się podczas joggingu, gryzienia kanapki, sikania pod drzewem, w kinie, w Lublinie, podczas nocy poślubnej, a nawet być może w trakcie wizyty u stomatologa [tu gorąco polecam Helter Skelter ![]() Jakie to smutne i jakie prawdziwe jest ![]() bobski66 napisał(a): Maxwell jako dżentelmen kobiety puszcza przodem i to się chwali. A że nie będzie łatwo pisać po poprzednikach to rzecz pewna. Rzecz pewna i przerażająca. Maxwell puścił mnie przodem do jaskini smoka ![]() |
Strona 29 z 66 | Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni) |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |