www.beatles.kielce.com.pl
https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/

Brainwashed
https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/viewtopic.php?f=27&t=59
Strona 1 z 2

Autor:  Bartek [ Sob Lis 16, 2002 2:08 pm ]
Temat postu:  Brainwashed

Witam,

Wlasnie slucham sobie nowego albumu Georga i mam dosc mieszane uczucia. Tak jak chcial George jest to album typu "homemade production" , ale piosenki typu Rising Sun nie do konca to potwierdzaja.

Marwa Blues- instumentalna perla nad perly!!!! Ten kawalek to jakby ostatnie chwile zycia Georga, dzwieki kiedy odchodzi tam wysoko.... piekne...

Ale jest tez na tej plycie za duzo placzacych gitar. Przez to plyta czasami brzmi jak druga strona Cloud 9, tyle ze to bylo 15 lat temu.....

Wiecej nie bede nudzil. Posluchajce sami :lol:


Pozdrawiam,

Bartek

Autor:  admin_joryk [ Sob Lis 16, 2002 8:12 pm ]
Temat postu: 

To nie takie proste - dzisiaj 16 listopada 2002 - w moim Empiku jeszcze plyty nie bylo.
Na KaZaA jest niby wszystko ...ale ja nie mam tyle cierpliwosci, zeby jeden kawalek ciagnac godzine. Poczekam albo zamowie na amazonie.

pozdrawiam
joryk

Autor:  Lechu [ Pią Lis 29, 2002 1:56 am ]
Temat postu: 

Cóż, średnio... Ale kilka utworów jest fajnych, ale... bez rewelacji. Zresztą chyba nikt się tego nie spodziewał... Realizacja też troszkę jak Cloud Nine... Myślę, że materiał nie jest zły ale można był go lepiej zrobić.
Pozdrawiam!
Lechu

Autor:  Pajdek [ Sob Lis 30, 2002 2:18 am ]
Temat postu: 

Panowie po co komentarz?
Jest to płyta George Harrisona.
I jest to jego ostatnia płyta...

Autor:  ghb [ Śro Gru 04, 2002 2:23 pm ]
Temat postu:  brainwashed

Jestem przekonany, ze wielu z nas, fanow, ma swoje spojrzenie na krążek Georga. Nie mozna, podchodzic do tego materialu oooooslaby, ooooooogenialny itd,itp. George to zamknieta karta w historii muzyki. To czlowiek bez, ktorego brzmienie Fabs jest nie do wyobrazenia, to on zainicjowal powszechne zainteresowanie kutura Orientu, to w koncu dzieki barwie jego solówek jest tak latwo rozpoznawany. Jego wklad w muzyke jest niezaprzeczalny. Dzisiaj nikt nie pamieta slabych chwil Jimiego, Briana, Jima, Janis, Franka i ogromnej rzeszy artystow, ktorzy laskawym okiem na nas spogladaja. Wszelkiej maści dywagacje nic juz nie zmienią. Dla mnie, ktory spedza juz 38 lat z Fabs, to wielki smutek i zal, ze cos sie skonczylo. Pozostaje muzyka, pozostaje pamiec po kims, kto zmienil sens zycia calych pokolen. Gdy zamykam oczy i slucham tej plyty, a szczegolnie tego intrumentalnego cudenka, to cóż znaczy swiat i my, tak naprawde nic. Pozostaje tylko sztuka, z ktora mozesz lub nie, utożsamiać sie, Ty, tak slaby i nic nie znaczący.
While my guitar gently weeps...............................
pozdrawiam
ghb

Autor:  Piotrek [ Czw Gru 05, 2002 7:33 pm ]
Temat postu: 

Niestety, właśnie zajrzałem na Billboard, George spadł na 57 pozycje i nie sądze, aby odbił się kiedykolwiek, ale nikomu to w zasadzie nie potrzebne. Ten album jest boski, tyle powiem na razie.
Za to Paul ma 8 miejsce w debiucie z Back In....
Stonesi dryfuję z 40 Licks koło 30-stki...


Universe at play
Inside your DNA
And you're bllion years old today

Autor:  Lechu [ Pon Gru 09, 2002 4:28 pm ]
Temat postu: 

No tak, to było pewne, że ten album nie zrobi "kariery" na listach przebojów ale ja się do niego powoli przekonuję. A The Rising Sun jest super!!!
Pozdrawiam!!!

Autor:  Piotrek [ Pon Gru 09, 2002 7:16 pm ]
Temat postu: 

No własnie, ja si do niego przekonałem po 4 słuchaniach, a to bardzo szybko jak na mnie, i powiem, że bije on na głowe kilka produkcji George'a z lat 70. Bo tu kazda pioenka jest przmyslana, moze nie przebojowa, ale melodie ma piekna, teksty sa dowcipne i madre, lekko mistyczne, maja w sobie mnostwo swietnych fraz, no i tak dalej... jestem po prostu zakochany. I jak wysiadam z samochodu i przerywam sluchanie, to zawsze mi chodzi po glowie piosenka, na ktorej sluchanie skonczylem.
Na poczatku najbardziej mi wchodzila Looking for my life, ale Rising sun jest od tygodnia na topie, zas cala reszta depcze po pietach!

Autor:  twice upon a time [ Wto Gru 10, 2002 6:27 pm ]
Temat postu: 

Powiem tak: słuchałam kawałków na stronie internetowej i nie zachęciło mnie to do kupna albumu. A głos George'a uwielbiam.

Autor:  Gość [ Wto Gru 10, 2002 7:04 pm ]
Temat postu: 

Ja też tymi prezentacjami się nie zachwyciłem, ale stwierdziłem, że to ostatnia taka okazja, do kupienia czegoś Harrisona "na żywo".
Ktoś w stanach w recenzji napisał "It certainly outclasses Paul McCartney's last effort" i jest to święta prawda. W ogóle, nie wiem czemu joryk się tak przykłada do recenzji Paula. :) Znaczy, niby wiem, jest zainteresowany.. ale ja odwrotnie, mnie produkcje Lennona i Maccy w porównaniu z Georgiem po prostu nie interesują, zaś jego mogę słuchać non stop i to każdego albumu. Biore też pod uwagę głosy krytyczne w stosunku do niego, że czasem jest za bardzo czułostkowy, za mało mają energii piosenki, za dużo słodu czasem. Ale może też sam jestem taki za spokojny. :)

Autor:  Lechu [ Śro Gru 11, 2002 10:00 pm ]
Temat postu: 

Hmmmm
Ja się przekonuję coraz bardziej do niej i aż mi wstyd, że napisałem na początku o tej płycie źle...
Bardzo fajny zbiór piosenek... Jego ostatnich...
Pozdrawiam
Lechu

Autor:  Piotrek [ Czw Gru 12, 2002 12:36 pm ]
Temat postu: 

Nie, ale serio, po bardziej szczegółowym przesłuchaniu ukazują się perełki. Dzisiaj wydaje mi się, że nasłabszą piosenką jest Never Got Over You, ale do diabła - chyba najgorszą jest Devil and deep blue sea - bo nie jest George'a. A poza tym - co to za teksty że brakuje werwy temu albumowi, ma jej w sobie więcej niż hewimetal. Recenzenci na zachodzi e wkurzają się, że Lynne spieprzył sprawę i po swojemu zmiksował piosenki. Nigdy nie lubiłem tego gościa, uważam, ze tez na swój sposób spieprzył Cloud Nine, ale też Spector popsuł ATMP. No ale jednak jest tyle pieknych dźwięków w tych kompozycjach, że jestem w stanie wybaczyć. Natomiast pewnie niedługo kiedyś ukaże się remiks w wersji takiej, jaką chciał George. Może żeby przygarnąć nieco kasy.. no i ja znowu kupię te płytę!

Autor:  Gość [ Pon Gru 16, 2002 2:12 pm ]
Temat postu: 

twice upon a time napisał(a):
Powiem tak: słuchałam kawałków na stronie internetowej i nie zachęciło mnie to do kupna albumu. A głos George'a uwielbiam.

Tia,ale z tych fragmentów z netu wpadło mi w ucho jedynie Rising Sun a po"zakupie" :wink: stwierdzam, że płytka jest dobra... Zresztą jest już na MP3 lecz nie na KAZIE-tam jest skażona-radzę uważać :D

Autor:  Gość [ Wto Gru 17, 2002 12:18 pm ]
Temat postu: 

Nie wiem o co chodzi z tą skażonościa, bo jak ja wchodzę na kazę, to moja wersja jest do ściagnięcia w pieknym stanie.
Ale w tym przypadku nie radziłbym ściagac, lepiej kupic, szlachetniej :) (choć nie mam nic przeciw piractwu, tak naprawdę)

No i powtarzam raz jeszcze, ta płyta nie jest dobra, ona jest wspaniała....

Autor:  Gość [ Wto Gru 17, 2002 12:34 pm ]
Temat postu: 

twice upon a time napisał(a):
Powiem tak: słuchałam kawałków na stronie internetowej i nie zachęciło mnie to do kupna albumu. A głos George'a uwielbiam.


No to mamy sprzeczność - bo na płycie jest bardzo dużo głosu Georga, nie tylko śpiewanego. A jak modli się w stylu starego testamentu... doskonały humor! :)

Autor:  John [ Pią Gru 20, 2002 10:39 pm ]
Temat postu: 

No coz, plyta bez rewelacji, choc bylo warto kupic ta plyte chociazby dla jednego utworu - Rising Sun. Reszta jest ogolnie srednia, bardzo w jego stylu, a jak kazdy wie, George nigdy nie nagrywal plyt przebojowych, moze za wyjatkiem Cloud 9. Dletego rozsmieszaja mnie jakies notowania Billboard'u, ktore maja chyba najmniejsze znaczenie w tym wszystkim. To ostatnia plyta Harrisona i tylko to bedziemy pamietac, a nie jakies 57 miejsce. Nalezy sie cieszyc, ze ten material w ogole wyszed i jest naprawde na poziomie. Przyznam sie, ze bylem troche zdegustowany po przesluchaniu tego albumu za pierwszysm razem, podobala mi sie tylko Brainwashed, ale z czasem zaczalem sie do tej plytki przekonywac, bo jednak ma cos w sobie. Mamy tu jakby przekroj jesli chodzi o nastroj poszczegolnych utworow. To ciekawy przekroj, bo pokazuje George'a z roznych perspektyw. Jest przede wszystkim genialnym instrumentalista, ale pokazuje go tez jako dobrego, potrafiacego czysto i ciekawie spiewac wokaliste. Sa tu oczywiscie tez wstawki dalekowschodnie. Do tego zdazyl nas juz troche przyzwyczaic. Troszeczke szkoda, ze George specjalnie nie zmienil stylu od jakis 25 lat. Albumy z pozniejszych lat 70 sa bardzo podobne do tego co wydal wlasnie teraz. Mozna by sie pobawic nawet w wymiane utworow i nikt by tego nie zalwazyl. Ale to w koncu George i juz nic wiecej nie mowie :) Zycze milej zabawy kazdemu kto siegnie po ta plytke :) Pozdrawiam

Autor:  Gość [ Sob Gru 21, 2002 7:32 pm ]
Temat postu: 

Wszystko co pozytywnego napisałeś się zgadza, niepozytywnego nie, dla mnie przynajmniej - wierci mi w głowie Looking For My Life.. i nie może wyjść...
Piszesz, że można śmiało podmienić każdą piosenkę na albumach z lat 70. Słusznie. I bardzo dobrze, według mnie Jeżyk osiagał wtedy absolut jeśli chodzi o kompozycje. Może gorzej było z aranżami i innymi pierdółkami, ale co tam, w końcu to jest cholerny George Harrison! :)

Autor:  three times upon a time [ Sob Gru 21, 2002 9:01 pm ]
Temat postu: 

Anonymous napisał(a):
twice upon a time napisał(a):
Powiem tak: słuchałam kawałków na stronie internetowej i nie zachęciło mnie to do kupna albumu. A głos George'a uwielbiam.


No to mamy sprzeczność - bo na płycie jest bardzo dużo głosu Georga, nie tylko śpiewanego. A jak modli się w stylu starego testamentu... doskonały humor! :)


Lubię jego głos- barwę, brzmienie, akcent, wszystko. Ale nie każda piosenka musi mi się podobać. To nie jest sprzeczne 8)

Autor:  Gość [ Czw Gru 26, 2002 12:13 pm ]
Temat postu: 

Nie bede sie sprzeczał. Szybciej bym nie kupił Cloud Nine niż Brainwashed! :) Pozdrowienia od własnego cienia!

Autor:  Piotrek [ Sob Sty 04, 2003 1:03 pm ]
Temat postu: 

Poukładali sobie na koniec roku rankingi... NO WŁAŚNIE! :)
Szczerze mówiąc, trochę żałuję, ze nie znam 99% wykonawców figurujących w zestawieniu. Coś mi mówi nazwa Eminem, głównie z tego powodu, że "piosenka" tego artysty była uzywana do testowania klasy przenoszenia basów podczas zmagań w kategorii CarAudio na zlocie fanów VW pod Pruszczem Gdańskim w lipcu ub.roku.
Słuchajcie, to w ogóle jest bezprzedmiotowe gadanie. Poukładali to sobie według własnych gustów, czy też patrząc się wokół siebie po radę, od jakichś zalewanych emtiwipodobnym hałasem młodzieńców i przekłutych wielokrotnie panienek. Przecież to nie jest ich wina. To jedynie sprawa komercji. przy delikatnych dźwiękach Brainwashed dzieci mogłyby co najwyżej spać, a tu trzeba hormony zagrzewać do boju.
Zresztą, sam taki post jest beznadziejną próbą opisania przemian w kulturze masowej przez ostatnie 50 lat. Napisałem kilka zdań i juz zaczynam się gubić, bo nic nie napisałem! :)
Pzdr.

Strona 1 z 2 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/