Wszystko wskazuje na to, że najprawdopodobniej będziemy mieć nowe miejsce do spotkań!
Jak wszyscy wiemy, od niemal półtora roku Jakub Sieczko (kubakuba) walczy z radnymi Warszawy o nadanie jednej z warszawskich uliczek imienia George'a Harrisona. Zaczęło się od internetowego apelu do władz stolicy (podczas którego zbierane były podpisy), potem rozmowy z ludźmi świata muzyki, na końcu spotkania z urzędnikami. Zresztą kto śledził bloga Kuby widział jak temat się rozwijał a sprawy nabierała rozgłosu medialnego... choć nie ma co ukrywać, że dość często temat ulicy był gaszony przez władze miejski.
Tymczasem w dzisiejszym Życiu Warszawy można przeczytać:
"Radni z Podkomisji ds. Nazewnictwa Ulic zgodzili się na nadanie imienia muzyka alei w parku Agrykola, biegnącej wzdłuż Kanału Piaseczyńskiego. Na pomysł wpadł w 2009 r. miłośnik Beatlesów Jakub Sieczko. Poparli go znani muzycy i dziennikarze, m.in. Marek Niedźwiedzki, Sydney Polak i zespół Perfect. Petycję zaniósł do Urzędu Dzielnicy Śródmieście, gdzie wsparł go wiceburmistrz Marcin Rzońca – też muzyk rockowy. Sprawa trafiła w tryby urzędowej machiny"Wspaniale!! Śledzę temat od samego początku i muszę przyznać, że właśnie na coś takiego czekaliśmy! Skoro sprawa zawędrowała tak wysoko, na ostatnim szczeblu powinna jednogłośnie zapaść decyzja na "tak"!
Dobra prognozą może być czerwcowy koncert Ringo, który mógłby pomóc w tym przedsięwzięciu!
– Okazało się, że 15 czerwca przyjeżdża do Warszawy inny eks-Beatles, Ringo Starr – mówi Jakub Sieczko. –
To byłby doskonały pomysł, żeby to on otworzył tę ulicę. Pomysłowi przyklasnęli radni i postanowili przyspieszyć sprawę!
– Jest szansa, by Rada Warszawy oficjalnie nadała nazwę 26 maja – mówi radna Maria Szreder (PO). –
Wówczas 15 czerwca byłyby już gotowe tablice. Trwają także rozmowy z agencją przygotowującą koncert Ringo Starra.No cóż - nic tylko pogratulować Kubie pomysłu i determinacji. Trzymam wszystkie możliwe kciuki, żeby się udało!!
pozdrawiam
macho